Czerwiec 2015 =)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
gosi_a wrote:Dada, jak u Ciebie sytuacja?
Ja mam wieczorem jeszcze jedno KTG i na jutro skierowanie do szpitala, bo cukry mi spadają i muszą to obserwować. Chyba że by się w nocy zaczęło, zgodnie z Twoimi oczekiwaniami
Ja zrobiłam dzis 4 km spacer po ktorym padlam do łóżka i 2h spalam...
Zrobiłam musy z truskawek dla mojego M bo przezywa ,ze juz nie bedzie ,takze wracałam jak tragarz obładowana 3kg w jednej 2kg w drugiej ręce.
Teraz sie nudzę i odbieram telefony......
No i czekam na północ i pełniechyba,ze Leon złośliwy za matka i czeka do niedzieli i ur na porodówce..
Daj znac po ktg..
Szczerze Wam powiem mi sie już nie chce,wczoraj w nocy taka zgaga,ze wymiotowałam .dzis tak samo mnie meczy juz nie wiem co jeść...gosi_a, Dongina lubią tę wiadomość
-
No to posprzątałam dziś połowicznie
Edzik dobrze zareagował na odkurzacz, pod koniec się popłakał ale to z innego powodu. Co z tego jak kurz na meblach leżyjutro ścierka
Hmmm muszę chyba te obrazki kupić czarnobiałe jak chwalicie no i też coś zacząć czytać, czemu nie -
Zyrcie Twój Leon to już potrafi tak wysoko podnieść głowę mój to leniuch i sie denerwuje na brzuchu albo zamiast podnosić to idzie spać.
Mój dziec dzisiaj spał 3.razy po pół godziny szlam dzisiaj powiesić pranie w lewej ręce antek w nosidelku a w prawej pranie no nic nie mogłam zrobić...teraz wyszłam z nim na spacer tzn. na ogród koleżanki do cienie to wreszcie potworek poszedł spaćAlorrene13 lubi tę wiadomość
[/url]
-
Finezja dzięki dzięki i jeszcze raz dzięki za ten filmik
cud zdarzył się w naszym domu,przedtem spał chyba ze 3godz,gdzie ostatnio przez dzień pół godziny to było coś. Potem ładnie zjadł i znowu śpi
jestem najszczęśliwsza.
Zyrcia Leon jest cudny,ale się śmiejemój to tylko czasem taki nieśmiały uśmiech. Ale to chyba że wcześniak to dłużej czasu potrzebuje.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 sierpnia 2015, 11:56
zyrcia, lilly78, Finezja, Rozalia, Nieukowa, AMJ, karolinka85, Scintilla, Alorrene13, Inesicia, zapah_ciszy, nenette, Dongina, Joasia:) lubią tę wiadomość
(*)18.02.17 (13tc) Nasz Synek -
nick nieaktualnyNo właśnie położna się dziwiła i stwierdziła, że musi być bardzo silny, bo już normalnie trzyma i kręci głową, czasami jeszcze mu spadnie jak za długo w górze więc asekuruję
Mam wrażenie, że się strasznie szybko rozwija, z dnia na dzień widzę postępy
heheszki to już norma
nawet przez sen się śmieje i piszczy
Muniek piękny kawalerFinezja, Nieukowa, Scintilla, karolina0522 lubią tę wiadomość
-
hej Czerwcóweczki! Na wstępie BARDZO DZIĘKUJĘ za wsparcie w temacie baby blues, jesteście najlepsze!!!! Czytanie tego formu na maxa pomaga!
Dongina gratulacje! Aś do boju!
A co tam u nas? No niewesoło było wczoraj, Borys całą dobę nie mógł zrobić kupy, marudny na maxa, płakał, wyginał się. Tatuś mu pomasował odbyt leciutko na zewnątrz i pomogło, zrobił 3 kupy pod rząd, co z tego jak w ostatniej były nitki krwiPrzestraszyłam się na maxa, straszne uczucie - taki strach o tego Maluszka... wi Pojechaliśmy na ostry dyżur, zrobiono mu USG, wszystko ok tylko mega gazy, chcieli zatrzymać w szpitalu... szpital TRAGICZNY, głęboki PRL nie tylko w szpital ale sam personel, strasznie przygnębiające miejsce. Na szczęście jakaś ogarnięta lekarka już po przyjęciu do szpitala stwierdziła że on ma 10 dni i leżenie z chorymi dziećmi to dla niego za duże ryzyko, a że je, przybiera na wadze i nie ma gorączki to lepiej go obserwować w domu. Zrobili mu tylko "odgazowywanie", nie mogłam na to patrzeć bo bym się zapłakała ale mój J widział i mówi że miał ochotę zabić położną, strasznie to wyglądało ale pomogło. Najgorsze jest to że on to ma od mojego mleka
(( Jak dziś cały dzień mm to złote dziecko, rano dałam trochę z piersi i już wyginanie i marudzenie. A ja prawie NIC nie jem, ryż, kurczak, banany, brzoskwinia...
Powiem Wam że nigdy o nikogo tak się nie bałam, kocham go tak bardzo...
Dziś już kupka bez krwi, Borys je i śpi jak aniołek - trzymajcie proszę kciuki by nic była spokojna.
Ja już nie wiem jak mam go karmić, nie chcę mm skoro on lubił z piersi. Jutro sprawdzę jeszcze raz reakcję na pierś.
Ściskam Was mocno!
Alorrene13, karolina0522 lubią tę wiadomość
-
Dada współczuje Ci tej zgagi, też mnie strasznie męczyła, ale na pocieszenie dodam że po porodzie zapomnisz o niej szybko
Muniek bardzo się ciesze, że Samuelek tak ładnie spałoby częściej tak było !
Zyrcia, aż miło popatrzeć na takiego radosnego bobasawydaje się na starszego niź 5 tyg.
Muniek lubi tę wiadomość
-
Dzieki Finezja,dziwne cała ciąże nic a teraz na koniec wymioty.
Wlasnie do mnie dzwoni 8 letnia corka przyjaciółki i mowi nie martw sie ciociu ja tez sie pozniej urodziłam i widzisz jaka rozwinięta jestem Leon tez taki bedzie))
Sista, gosi_a, Scintilla, Dongina lubią tę wiadomość
-
Dziś mija 6 dzień życia naszego Szymusia
Uczymy się siebie i za każdym razem czegoś nowego. Jest kochany i słodki, ale i mega złośnik. Raz wpada nam w histerię a za chwileczkę zaczyna się uśmiechać. Co potrafi być denerwujące bo o co kamanAle no cóż sprawdza chyba naszą cierpliwość albo granice możliwości
Mój poród po prostu tragedia. Nie życzę nikomu tej traumy. Ale dziękuję mojemu mężowi, że był ze mną w tych chwilach i walczył o mnie do końca. Był taki bezradny a zarazem silny. A więc 24.06 gdzieś o 22.30 zaczęłam mieć regularne skurcze co 5 min, wody się sączyły już jakiś czas, więc pojechaliśmy na IP bo tak nam mówiono na SR (o tych regularnych skurczach). Trafiłam na badania do wrednej baby i mega niedelikatnej. Stwierdziła rozwarcie na 1 cm i nic więcej. Zostałam na ginekologii i czekaliśmy co będzie dalej. Noc masakra, skurcze coraz częściej i mocniejsze. O 6 znów badanie, szyjka dalej na 1 cm. Ale pielęgniarka walczyła, żebym poszła na porodówkę, bo skurcze mam okropne. Z wielką łaską mnie tam wysłano. I tu zaczęło się, aż na samą myśl zaczyna mnie wszystko boleć na nowo. Dostawałam kroplówki na zwiększenie skurczy (choć te moje naturalne już były mega bolesne), aby szyjka się rozwierała. Po kilku dobrych godzinach nie dawałam już rady, ordynator stwierdził, że 3 cm rozwarcia i podajemy zzo skoro taki ból. Poczułam się po nim błogo, jednak gdy przestało działać okazało się, że szyjka tylko 4 cm ;/ i walka dalej na kroplówkach. Dostałam kolejne znieczulenie, po czasie i kolejne ale za każdym razem coraz słabsze. Ból i skurcze masakryczne. I ciągle bez postępu. Po kolejnych godzinach doszło do 6cm, więc zwiększyli mi dawkę kroplówek. W pewnym momencie nie panowałam już nad sobą, nad nerwami, oddychaniem (jakaś porażka) i darłam się błagając o pomoc. Ale położne w dupie miały wszystko. O 19 zarządałam kolejnej wizyty lekarza i badania. To już we łzach prosiłam, żeby coś w końcu zrobili bo ja nawet nie mam siły oddychać ani próbować tego robić. Okazało się, że z 6cm zrobiło się 5,5 cm, więc lekarz zarządził CC. Po tych słowach po prostu dziękowałam w myślach, że będzie po, że w końcu coś się wydarzy. I po 20 usłyszałam płacz mojego syncia. Operacji praktycznie nie pamiętam bo z wycieńczenia padłam. Ale 14 godzin SN dało mi popalić.
Nie życzę nikomu tego co przeżyłam. liczę, że z czasem zapomnę tą traumę. A teraz powoli wracamy do siebie. Jeszcze nie jestem sprawna po CC więc momentami czuję się bezsilna i po prostu płaczę. Baby blues mnie chyba dopada. A jeszcze teraz gdy podejrzewają kolki i jego płacz, a nawet histeria sprawiają, że nie wiemy co już robić całkiem mnie załamująBo wiem jak cierpi, a ja nie potrafię mu pomóc
Chcę być silna dla niego i walczę ze sobą. Mam przy boku wspaniałego męża, który ciągle mnie wspiera i pomaga. Do tego mamę. Więc wiem, że razem damy radę i przetrwamy. I w końcu zacznę się cieszyć macierzyństwem jak należy.
Ekkaja, Dongina lubią tę wiadomość
-
dziewczyny czy poza witaminami K i D podajecie np DHA maluszkom? albo od kiedy mozna takie podać przy karmieniu piersią?
A1984 współczuje ogromnie takiej przygody -.- i doskonale Cie rozumiem- też staram się uważać co jem a nasze maleństwo zagazowane -.- załamać się mozna jak tak potem płacze i się wije.