Czerwiec 2015 =)
-
WIADOMOŚĆ
-
Trzem ostatnim dziewczynom na placu.boju dalej kibicuje: Gosia, moze rozkreci sie samoistnie na tej izbie?
Rodzice sa u mnie w domu... I wprowadzili wiecej chaosu niz pomocy... Mama grucha do malucha, nosi, daje smoczka i generalnie psuje mi syna, bo teraz czesciej sie budzi i ma wiecej roszczen...
Wieczorem ja podlaczona do laktatora albo malt na cycu, a ci w najlepsze piwkuja- wszyscy, maz, ojciec i mama. No szlag mnie trafia... Jak trzeba uspic wieczorem to juz dzidzia laduje u mamy, a babcia ma relaks... Ech. Mama ma zostac przez tydzien... Zobaczymy ile bedzie z niej pozytku -
Nieukowa czekam już od trzech dni bo leżę na patologii. Nie mam skurczów, nie odchodzą wody. Wczoraj tylko jedną dziewczynę zabrali na wywoływanie bo poródowka przepełniona. Dzisiaj kończymy 41 tydzień, wody są czyste. Może na obchodzie się czegoś dowiem o ile będzie jakiś lekarz konkretny.
Zdołowana już tym jestem, mam dość wszystkiego.. -
Ja pamiętam ze w weekend w szpitalu nic się nie dzieje przynajmniej na klinicznej tylko pytanie lekarzy irytowalo "co słychać lub jak się czuje "
W nocy daje Zosi mleko modyfikowane i czegoś nie rozumiem. Zosia budziła się co 1,5-2 godziny nie najada się nim czy co bo ja tego nie rozumiem -
Witajcie Dziewczynki,
Rozi - mam nadzieje, ze podczas pobytu u teściowej znajdziecie choc chwile z mężem aby pobyć sam na sam z sobą. Myśle, ze oboje tego potrzebujecie. Jestes dla Mikołajka najcudowniejsza mama na świecie i wyobraź sobie jak mówi do Ciebie za rok czy dwa Mamo kocham CieDasz rade, bo jestem pewna, ze ten stan minie i będziesz cieszyła sie z faktu, ze jestes mama. Ściskam za Was kciuki !!!
Moja córka w nocy była dla mnie mega łaskawa. Obudziła sie o 3.00, zjadła 100ml odciagnietego mleka i obudziła sie ponownie o 6.00. Wyładowała z nami w lozku, zrobiła mega kupę i opróżniła mi cyce o 7.00. Spi zatem nadal, a my sie szykujemy na wycieczkę na Jurę. Chcemy zdarzyć do lasu przed największymi upałami, wiec śmigam sie szykować.
Udanego weekendu !!! Brzuchatkom zycze rozpakowania dziś, max jutrokarolina0522, Rozalia, Z., Dongina lubią tę wiadomość
-
Gosi_a trzymam kciuki żeby zapadły dzisiaj jakieś konstruktywne decyzje. Edit: A jednak
rozumiem doskonale co czujesz, każda godzina oczekiwania w domu jest ciężka, a co dopiero w szpitalu
Trzymam kciuki, żeby lada chwila akcja sama ruszyła.
Dada może ten ból brzucha się rozkręci...
Ja jak we wtorek pójdę do szpitala to właśnie boję się, że będą zwlekać z decyzją o wywołaniu i po prostu będę tam leżeć. W to że w moim przypadku samo ruszy już nie wierzę.
Dziewczyny Wy piszecie o kryzysach pierwszych dni macierzyństwa a mnie dopadła depresja przedporodowa. Całą ciążę przechodziłam super, świetne samopoczucie, zero dolegliwości, same dobre wyniki a od tygodnia co chwilę mam ochotę tylko ryczeć. Cały czas mi siedzi w głowie, że co ze mnie za matka skoro nawet dziecka nie umiem urodzić, że zawiodłam syna. Już mam dosyć samej siebie a teraz jeszcze te upały więc nawet ciężko ruszyć się na dłużej z domu. Naprawdę w życiu nie przypuszczałam, że ta końcówka to będzie taki koszmar.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lipca 2015, 10:10
-
Kirsten wrote:Gosi_a trzymam kciuki żeby zapadły dzisiaj jakieś konstruktywne decyzje. Edit: A jednak
rozumiem doskonale co czujesz, każda godzina oczekiwania w domu jest ciężka, a co dopiero w szpitalu
Trzymam kciuki, żeby lada chwila akcja sama ruszyła.
Dada może ten ból brzucha się rozkręci...
Ja jak we wtorek pójdę do szpitala to właśnie boję się, że będą zwlekać z decyzją o wywołaniu i po prostu będę tam leżeć. W to że w moim przypadku samo ruszy już nie wierzę.
Dziewczyny Wy piszecie o kryzysach pierwszych dni macierzyństwa a mnie dopadła depresja przedporodowa. Całą ciążę przechodziłam super, świetne samopoczucie, zero dolegliwości, same dobre wyniki a od tygodnia co chwilę mam ochotę tylko ryczeć. Cały czas mi siedzi w głowie, że co ze mnie za matka skoro nawet dziecka nie umiem urodzić, że zawiodłam syna. Już mam dosyć samej siebie a teraz jeszcze te upały więc nawet ciężko ruszyć się na dłużej z domu. Naprawdę w życiu nie przypuszczałam, że ta końcówka to będzie taki koszmar.
Kirsten Tobie to chyba powinni juz wywołać w ten sam dzien bo To juz bedzie prawie 2 tyg po terminie
-
Gosia współczuje ,ja tez sie wlasnie tego boje lezenia i myślenia....
Jutro wypije swoje zdrowie jakimś pikolo i cieszyć sie,ze nie jestem w szpitalu.
Teraz ide z mama na plaze chociaz na chwile bo oszaleje w tym domu
Polecacie jakies ciasto na zimno bo nie mam jeszcze piekarnika
-
karolinka85 wrote:Monia ja bralam w szpitalu clotrimazolum 8czy9dni po cc przez 3dni po 2szt..bo czulam pieczenie..takze napewno mozna
jeszcze przedzwonie do gin na wszelki wypadek jak bede brała , dziś dałam jeszcze jeden dzień sobie jak nie popuści od jutra biore clotrimazolum .
U nas noce koszmarne... prawie nie śpimy, mała poje, pampers, poprzytula sie i sie... drze nie wiadomo o co.. na kolki mi to nie wygląda .. usypianie jej trwa ok 2 godzin , czasem i tak z marnym skutkiem .. ma ktoś instrukcje obsługi do tego kochanego "potworka" ? -
Dziewczyny mojego męża naszły wątpliwości czy oby na pewno dobrze robimy jadąc z takim maluchem 250 km? Powiedzcie czy Wy byscie pojechaly, bo ja juz sama nie wiem... Natawiłam się na tą podróż a teraz się zastanawiam czy to nie za wcześnie? W końcu ma dopiero 3 tygodnie a to spory kawałek drogi, nowe bakterie, otoczenie itd
-
nick nieaktualny
-
My jesteśmy u siostry Antek marudzil już pod koniec jazdy a potem tyle ludzi wszyscy go witali i budulek z wrażenia i zmeczenia nie mógł zasnąć wstał 23.45 poplakal zjadł i poszedł spać i spał do 4:30 czyli ponad 4h snu cud cyce miałam obłożone pielucha bo mnie zalalo mlekiem.
Dziewczyny, Rozalia, bądźcie cierpliwe ja wiem ze cudne chwilę przyjdą szybko a czas leci nawet sie nie obejrzycie a wasze szkraby zaczną siedzieć chodzić mowic...macierzyństwo jest cudowne[/url]
-
Rozalia wrote:Dziewczyny mojego męża naszły wątpliwości czy oby na pewno dobrze robimy jadąc z takim maluchem 250 km? Powiedzcie czy Wy byscie pojechaly, bo ja juz sama nie wiem... Natawiłam się na tą podróż a teraz się zastanawiam czy to nie za wcześnie? W końcu ma dopiero 3 tygodnie a to spory kawałek drogi, nowe bakterie, otoczenie itd
Ja bym pojechała a przynajmniej sobie odpoczniesz w aucie bo pewnie mały więcej czasu przespi my dzisiaj pierwszy dzień ale Antkowi służy śpi i śpi i śpi...mam jeszcze.pomoc moich siostrzencow teraz sobie siedzę i odpoczywam popijając sok z wodą[/url]
-
Dada wrote:Kirsten Tobie to chyba powinni juz wywołać w ten sam dzien bo To juz bedzie prawie 2 tyg po terminie
Dada ja już sama nie wiem jak jest z tym terminem. Jestem wykończona psychicznie. Całą ciąże słyszałam, że najdokładniejszy jest termin z pierwszego usg i tego terminu miałam się trzymać. Termin z USG to 25.06.
Z OM natomiast miałam termin na 2 lipca ale jako, że lekarz twierdził że przesunęła mi się owulacja to nawet się nad tym nie zastanawiałam i przyjęłam to za pewnik czekając na czerwiec.
A teraz to już sama nie wiem co myślećw szpitalu też pytają o termin z USG ale jednocześnie biorą pod uwagę termin z OM (a tutaj przenoszenie jeszcze nie jest tak duże). Jak to potrwa jeszcze tydzień to ja chyba wyląduję w wariatkowie
-
nick nieaktualny
-
Melia wrote:Hmmm jeśli chodzi o to pierwsze USG a OM, to ja z OM miałam termin na 20.06. a z USG 27.06. Urodziłam 28.06. ... Ale prawda jest taka, że w szpitalach interesują się terminem z OM.
Współczuję Wam bardzoI trzymam za Was bardzo mocno kciuki!!!
Melia a to pierwsze USG o którym mówisz miałaś w 12 tyg. czy wcześniej? -
nick nieaktualny