Czerwiec 2015 =)
-
WIADOMOŚĆ
-
Melia, w pewnej fazie występuje taka gula. Kiedyś się też przestraszyłam czy to nie jakiś rak, ale w necie było mnóstwo przypadków opisanych. Nie pamiętam tylko która to była faza.
Dziewczyny, potrzebuje wsparcia... walczę z małą o spanie w łóżeczku w dzień. Polega to na tym, że kiedy widzę, że jest śpiąca to wkładam ją do łóżeczka w nadziei, że zaśnie. Jeśli zaczyna płakać to czekam 3 min, potem biorę na ręce i uspokajam, a potem znowu wkładam itd. Walczę tak od trzech dni i jej rekord spania to 10 min. ;/ Nie wiem czy ta walka ma sens i czy w końcu będzie jakakolwiek poprawa. Dodam, że w nocy śpi z nami. 12-13 godzin. Czuję się jak wyrodna matka ale nie wyobrażam sobie nosić jej podczas snu jak będzie ważyła już te 7-8kg.
No i dzisiaj będziemy chcieli skierowanie do okulisty, bo od 3 tyg ropieją jej oczka, a antybiotyk nie pomaga.
Dzisiaj już 4tyg
Chyba zaczynam się zakochiwać...Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lipca 2015, 11:23
Sista lubi tę wiadomość
♀️30 ♂️33
2015 👧
2018 👧
PCOS, IO, BMI >30, cykle 50-60 dniowe
Starania od 05.2022
99 - 🎉 18.12
98 - 🎉 9.01
97 - 🎉 30.01
96 - 🎉 24.03 (7tc)
25 tc - wykryta cukrzyca ciążowa
5.03 ⏸️🥺
21.03 - mamy ❤️
8.05 - 64 mm szczęścia ❤️
1.06 (16+1) - synuś 💙🥺
3.07 (20+5) - 372g misia 💙
8.08 (25+6) - 1047g wiercipięty 💙
6.09 (30+0) - 1350g maluszka 💙
3.10 (33+6) - 2125g Bobcia 💙
-
nick nieaktualny
-
Dongina wrote:
Dziewczyny karmiace piersia, czy wasze koncowki brodawek tez jeszcze sa troche obolałe, albo od czasu do czasu staja sie wrazliwsze? Bo moje na powrot sa wlasnie takie:/
/
ja mam to samo - jak już myślę, że mija to zacznają boleć na nowo - a już w ogóle bola podczas upalów i w staniku gdy noszę - dlatego w domu się wietrzymy z reguły mam nadzieję, że to nie jakiś objaw zapalenia/nadkażenia oO końcówki brodawek mam takie czerwone szczególnie po karmieniu. może ciągle źle przystawiam... -
Mamy karmiace tylko piersią, powiedzcie co ile w ciagu dnia Wasze dzieci chcą jeść? Powoli mam dość karmienia piersia bo moje dziecko wola co 1-1,5 h... i nie da mu sie ograniczyc bo rzeczywiście je. Odciagalam pokarm do butelki i sprawdzalam czy zasysa czy chce byc 'przy cycu'. Jak jadl to przystawialam do piersi. Jak orzysnie to potrafi wyjatkowo zawolac za 2 h. W nocy jakos wytrzymuje ale w dzien ciezko... Mialam nadzieje ze im starsze dziecko tym te przerwy miedzy karmieniami beda sie wydluzac. Czasem mam chec podac mu MM zeby miec wieksza przerwe. Powstrzymuje mnie tylko koszt i ciagle mycie i sterylizowanie butelek.Dwa bąbelki 👣
06.2015
03.2017 -
Dada wrote:Dziewczyny karmiące wybudzancie w nocy swoje dzieci na karmienie?
W pierwszym msc nie musialam. Przerwa najdluzsza byla maks 3 h. Teraz spi po kapieli od 3.5 do 6.5 h i nie wybudzam. Pozniej juz niestety co 1-2 h. I w ciagu dnia jak wyzej w poscieDwa bąbelki 👣
06.2015
03.2017 -
nick nieaktualny
-
Z. może chcesz dołączyć do klubu "wyrodnych matek" karmiących co 2,5-3h? Póki co wiem, że Sista tak robi, Nieukowa, no i ja. Jeśli chodzi o mnie to powiem Ci, że i tak jestem dosyć liberalna, bo karmię co 2 (mała chciała co godzinę, a najlepiej ciągle być przy cycu). Na początku domagała się koło 20 min wcześniej niż planowałam (czyli wytrzymywała 1h 40 min). Teraz jest już w stanie wytrzymać 15 min dłużej (czyli 2h 15 min). I tak pewnie się będę starała stopniowo to wydłużać do 2,5-3 godz. Wiadomo, że żołądek też się musi przyzwyczaić. Karmienie co godzinę to wg mnie "picie", a nie jedzenie, bo dziecko nie zdąży dobrze zgłodnieć i nawet nie dojdzie do tego tłustego mleka.
No i u mnie dziecko traktowało pierś jak usypiacz (w sumie sama ją tego nauczyłam). Jak ssie 3-5 min (u mnie tak było), a potem śpi i jak to określam "udaje, że je" to raczej nie jest głodneWiadomość wyedytowana przez autora: 29 lipca 2015, 13:46
Sista, Nieukowa lubią tę wiadomość
♀️30 ♂️33
2015 👧
2018 👧
PCOS, IO, BMI >30, cykle 50-60 dniowe
Starania od 05.2022
99 - 🎉 18.12
98 - 🎉 9.01
97 - 🎉 30.01
96 - 🎉 24.03 (7tc)
25 tc - wykryta cukrzyca ciążowa
5.03 ⏸️🥺
21.03 - mamy ❤️
8.05 - 64 mm szczęścia ❤️
1.06 (16+1) - synuś 💙🥺
3.07 (20+5) - 372g misia 💙
8.08 (25+6) - 1047g wiercipięty 💙
6.09 (30+0) - 1350g maluszka 💙
3.10 (33+6) - 2125g Bobcia 💙
-
Dzień dobryyy !
Dziś w lepszym nastroju bo... byłam wreszcie pierwszy raz z córką na zakupach od czasu szpitala ..
prędzej nie odważyłam sie bo ona ma humory że siara do ludzi z nią ..
wczoraj miałam fatalny dzień .. czułam sie uwięziona w domu , mała była zmierzła, przestało mnie totalnie cieszyć macierzyństwo- czułam sie serio- jak wyrodna matka
ale dziś po tych zakupach - mimo, że tylko spożywcze rzeczy czułam się świetnie ! naprawde mi tego brakowało
miłego dniaSista, Rozalia, A1984, Joasia:), BrumBrumek, dorcia8919 lubią tę wiadomość
-
ja już mojej mojego mleka nie podaje .. bo mimo, że uważałam na jedzenie to mała sie zachowywała jak potwór ! dosłownie ! widziałam, że coś ją męczyło i wogóle non stop głodna,agresywna i i tak musiałam dokarmić mm.
To bez sensu ! teraz problemów brzuszkowych o wiele mniej - jedynie z zachłannego picia małej !
to już wole sterylizować te butle i mieć normalniejsze dziecko- choc nie robie tego po każdym karmieniu bo wg mnie to przesada i dziecko też nie może być mega sterylne tylko co 2-3 dni wyparzam .Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lipca 2015, 13:46
Dongina, dorcia8919 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWitam!
Po długiej przerwie ponownie......dopiero w poniedziałek wróciłam z Łodzi,spędziłyśmy tam z córką 2,5mies..Urodziłam 17maja,poród przedwczesny...
Widzę,że forum jeszcze działa i mamy mają czas na pisanie..my dopiero klimatyzujemy się w domku i chcemy zapomnieć o wszystkim co nas spotkało..działo się u nas bardzo wiele..najpierw o 5.30 odeszły mi wody jechałam na sygnale do Łodzi,potem musiałam przeżyć 3operacje dziecka i każdego dnia modlić się,by w końcu wszystko się skończyło..Przepuklina Laury była bardzo wysoka i rana na placach kompletnie się rozeszła,musieliśmy czekać aż się wygoi,bo nie mogli nam wszczepić zastawki w głowie,więc wszczepili zbiornik rickhama,bo płyn mózgowo-rdzeniowy trzeba było odbarczać po to żeby nie było uszkodzeń mózgu..na szczęście główka Laury nie jest większa i wymiana drenu czeka nas za jakieś 3lata...jeśli chodzi o nóżki-porażenie kończyn dolnych,zwieracza i obniżone napięcie mięśniowe..dlatego,że przepuklina była bardzo duża..szans na chodzenie raczej nie ma,tak twierdzą lekarze..brak czucia i przykurcz nóżek to uniemożliwia..rączki zaś ma bardzo silne i wierzę,że sobie poradzi..na siedzenie ma czas do 2lat..
Przezyłyśmy bardzo wiele i wiele się nauczyłam...nie ma nic gorszego jak operacje własnego dziecka...ponadto teraz będąc w domu trzeba się zastanawiać czy zastawka pracuje spr ciemiączko...czeka nas ogromna walka ze specjalistami i rehabilitacją..moje życie zmieniło się o 360 stopni ...mam nadzieję,że moja córka nigdy nie będzie miała mi za złe,że ją urodziłam...póki co nie różnie się od rówieśników.bo robi to samo co oni,śpi,je..a że nie rusza nóżkami to mały szczegół..wszyscy nam współczują,a ja się cieszę że ją mam....bo moja miłość jest o wiele silniejsza niż do zdrowego dziecka...dlatego,że mogłam ją stracić...neurochirurdzy uratowali jej życie i za to im jestem wdzięczna...szkoda,że musiałam wrócić na wioskę do zdrowych dzieci..bo nikt nie zrozumie mnie tak jak matka,która ma chore dziecko..
Na pewno was nie nadrobię,al życz waszym dzieciom zdrowia...i beztroski...bo u nas jest walka o każdy kolejny dzień!CaneCorso, Dongina, Marcia86, Rozalia, A1984, Alorrene13, Aka81, maglic, Joasia:), BrumBrumek, nenette, dorcia8919, amarranta lubią tę wiadomość
-
Lilianko - poryczalam sie czytając Twój post ze wzruszenia. Myśle, ze jestes cudowną i najwspanialszą Mama dla swojej Córeczki !!! Jestes bardzo silna i z całego serca zycze Ci aby siły nigdy Ci nie brakowało !!! Ściskam wirtualnie i trzymam kciuki za każdy kolejny dzień !!! Duzo duzo zdrówka i radości !!!
-
Lilianko przywołałam Cię myślami, bo myślałam o Tobie ostatnio. Jesteś mega dzielną i cudowną mamą dla Laury. Tulę Cię wirtualnie!!! Życzę Wam zdrówka !!!! A LAura będzie Ci wdzięczna za to co dla niej robisz.
-
Sista wrote:Lily - ja mam wózek "zaparkowany" w bagażniku samochodu, wiec jak ide na spacer z Młoda, to tylko ja znoszę na dol i torbe na ramieniu.
Chyba mam kryzys laktacyjny, od wczoraj cycki jak flaki. Co prawda Dziewczyna sie chyba na razie najada, ale jest tego coraz mniej. Wczoraj o 10.00 ściągnęłam kontrolnie 120ml, dzisiaj juz tylko 80ml. No i w nocy nie napełniają sie do pełna tylko takie miękkie sa. Mam przystawiać na każde żądanie czy jak? Mam zapas, 80 i 110ml w lodowce, wiec jakos dzisiejszy dzien przetrwamy. Ile taki kryzys trwa?
Sista ja mam 40 ml i cieszę się z tego że w ogóle mam, ale wracając do Ciebie: to nie jest kryzys tylko naturalny znak, że laktacja się unormowała i będzie teraz produkowane tyle mleczka, ile potrzebuje Twoja dzidzia,dziewczyny karmiące dwuletnie dzieci mają non-stop cycki flaki a w nich pokarm twardniejące cycki to znak, że laktacja dopiero się kształtuje.Sista lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAŚ - ja miałam podobny problem z małym, tzn on w nocy spał w swoim łóżeczku i z tym problemu nie było, ale w dzień nie chciał za żadne skarby świata spać u siebie, tylko u nas. Nie wiem skąd się to wzięło Po karmieniu zawsze go odkładałam do niego, a tu klops - zażyczył sobie panicz spania w maminym łóżeczku Próbowałam z tym walczyć, ale się poddałam. Ze 2 tygodnie pozwalałam spać w dzień u nas, potem pewnego dnia stwierdziłam że spróbuję go odłożyć do niego i sukces! Spał spokojnie w dzień 2h. Teraz już śpi w dzień "u siebie", ale zauwazyła że lepiej mu się śpi na brzuszku i tak go zazwyczaj odkładam
Dada - mój też ma jakieś pryszcze/wysypkę. Wczoraj wykąpałam go w KMnO4 za radą położnej... Dzisiaj potwórzę kąpiel i jak nie przejdzie to za kilka dni pójdę do lekarza. Czemu myślisz o odstawieniu od piersi? Mi położna powiedziała, że póki nie ma innych problemów z małym (bóle brzuszka, świąd, zwiększone marudzenie itp) to się nie przejmowac tym za bardzo, bo niemowlaczki tak czasami mają.
Mnie też bolą sutki, szczególnie jak jest chłodno. Przystawiam raczej dobrze, bo jest cały sut w paszczy i widzę glonojada. Widać taki urok podczas KP.
Co do przerw mięszy karmieniem to u nas różnie, ale raczej czas między karmieniami się wydłuża. Był okres, że karmiłam nawet co 45 min i faktycznie jadł. Teraz karmię zazwyczaj co 2-2.5h, ale czasem i po 1h. Nie mam zamiaru na siłę zmuszać go do rzadszego jedzenia, bo widzę że faktycznie je a nie robi sobie smoczka z cyca.
Monia - najważniejszy jest Wasz spokój Z takiego ja wychodzę założenia. Nic na siłę, jak KP Wam nie podpasowało, to nie ma co się męczyć.
Lilianko - życzę Tobie, aby czekały Was teraz już same radosne chwilę. I pamiętaj o tym, że często w przypadku takich maleństw jest ogromna szansa na znaczne poprawienie stanu! Trzymam za to kciuki!!!! Jesteś fantastyczną mamą i na pewno Twoja córeczka będzie Tobie wdzięczna.
Dongina, AŚ - dzięki. Mam nadzieję, że macie rację! Ja oczywiście odczuwam u siebie wszystkie symptomy wypadnięcia szyjki opisane w necie, ale podejrzewam, że tak mi to na psychikę wsiadło, bo wczoraj mimo że miałam to coś dziwnego na wierzchu nie miałam żadnych... Wizytę u gina mam dopiero 11stego.. Mam nadzieję, że wytrwam te 2 tygodnie jeszcze