Czerwiec 2015 =)
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny a siemie zawiera duzo blonnika? Bo tez mam na nie ochote ale pewnie nie moge... Dzisiaj znalazlam obok mlodego glowy jego skarperke, sam ja sciagnal? No i z okazji pelnych 4 miesiecy dalam mu troche suchego rogala, ale go mymlal
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 października 2015, 20:53
-
Hej Dziewczynki
Jakos ost mI czasu brakuje. Maly jest dosc absorbujacy. Chcialby byc caly czas w centrum zainteresowana. Brakuje mi pomyslow na zabawy z takim brzdacem. Jak Wy zabawiacie swoje pociechy? Ja zawsze rano, jak sie budzimy, spedzamy jeszcze w lozku z godzinke. Wyciagam grzechotki, maskotki. Ukladam Malego na brzuszku, do okola zabawki. Turlam go z pleckow na brzuchu i odwrotnie. No i sie wyglupiamy. W dzien na macie sie z nim bawie. Robie mu samolocik itp.
Wspolczuje Wam Dziewczynki, te które jestescie w domu dluzszy czas bez mezow. Moj N duzo pracuje ale w wiekszosci jest w weekendy no i popoludniu w domu. Co prawda "zmeczony, ze pada z nog", ale zawsze cos pomoze.
U nas z zabkami to chyba potrwa i potrwa. Niby twarde dziasla ale jakos juz to trwa ponad m-ac. Ale dajemy rade Mlody pakuje do paszczy wszystko. Stopy tez by chcial, ale ma Pulpet za duzy brzuch hahaha. Polozna sie smiala, ze zaraz mu to nie bd przeszkadzac
Ja paliøam przed ciaza ale sporadycznie - bardziej do piwka. A teraz mam totalne odrzucenie od dymu tytoniowego.
My zajadamy na obiadek od 2 dni marchew z ziemniakiem a deser - jabuszko parzone. Wcina az mu sie uszy trzesa dzieki temu w dzien odpada nam 2 x mleczko. Ale noce bez zmian. Co 2 godz pobudki. Ciekawe kiedy ten moj Synus z tego wyrosnie? -
Hej, jak tam wam noc minela kochane? Ja moze nie bede smecic bo u nas bez zmian...
Siamyrka ja juz tez nie mam pomyslu na wspilne zabawy, moj synek to 5minutowka, szybko wszystko mu sie nudzi... Gadam do niego, spiewam, klade na lozku podaje do raczek zabawki, co chwile inna tez klade na brzuszku i zabawiam, laskocze smyram itd ale chodzenie na mamy raczkach tez musi byc... Tez juz mi pomyslow brak.
Czy wasze szkraby chwytaja raczkami swoje nozki? Moj sie nimi interesuje, podnosi do gory ale nie lapie raczkami-chyba a zabawki chwytaja jedna raczka czy dwoma? Moj dwoma, czasem jedna. -
U nas noc jak zwykle - juz sie przyzwyczailam ale Synek zrobil mi niemila niespodzianke i obudzil sie gotowy do brojenia o 6:30... A zawsze do 8 spal... nie wiem coz mu sie poplatalo. A wieczorem dluzej niz 19:30 nie wytrzyma no coz- chyba bd wstawac "z kurami" i Nathankiem.
Moj Synek cos tam lapie niekiedy te stopy. I tak jak pisalam- chcialby je wlozyc do buzki ale brzuch przeszkadza haha.
Boziuuu co ja z taj dlugim dniem zrobie?
Dzis na obiad w planie krem brokulowy. A Babel jutro moze brokule sprobuje -
Siamyrka ja codziennie najpozniej dzien zaczynam od 6... Klade sie ok 22 choc nie na dlugo
Dzisiaj jade z dziecmi do pediatry, Amelka znowu chora a z Krzyskiem o tym brzuszku pogadac... Dam wam pozniej znac co i jak. Na obiad nie wiem co, stracilam zapal na gotowanie przez to niejedzenie... -
Zozolek I jak po wizycie?
U nas byl dzien troszke marudny...
Pojechalam z Malym na zakupy- znowu wydalam fortune na jego ciuszki a dla siebie nic
I kupilam mu miska z fisher price - taki spiewajaco, uczacy po norwesku
Na zakupach bylo ok ale potem juz tragedia - caly czas marudzil ... chyba dzien ogolnie mial rozwalony ta pobudka o 6
Jaka u Was pogoda ? U mnie juz po 5st brr idzie zimna -
Po wizycie nic nowego nie wiem... Tzn Amelka chora, nie ma antybiotyku ale inne syropy i "szlaban" domowy a z Krzysiem to powiedziala poprostu tyle ze ma nadal niedojrzale jelitka, ze moj pokarm za wiele nie ma wplywu na te jego bolesci-dziwne i ze mam raz dziennie na noc dawac butelkie z mlekiem nutramigen i zobaczyc jego reakcje... Nic nadal nie rozumiem...
Siamyrka tego pieska tylko po polsku ma moja cora-bardzo fajny i duzo uczy. Co do pogody to w dzien ok 10 stopni i deszczowo...
Moj maruda tez upierdliwy, ale u nas to standart;) -
Sunrise staram sie go klasc ok godziny po kazdym karmieniu, czasami pruka wtedy, ale prawda jest taka ze lezy tak 5 minut i juz koniec... Dzisiaj w nocy byla proba z nutramigenem, wypik ok 120 i wiecej nie chcial, bo zakymal ze niedobre. Po 1.5 godziny zaczal sie krecic i robic kupke, caly dzien dzisiaj kupka z grudkami a zawsze woda. Moze za zwykly chleb zyrni tez mu szkodzi? Bo reszta nocy na cycu tez beznadziejna.
U nas dzisiaj leje... Za to maz juz jest w domu maly dzisiaj pierwszy raz smial sie az tak glosno! Gilalam go i machalam jego nozkami i raczkami chyba z 20 minut, ale ogolnie skromny ten moj dziec... -
Ja dzis chcialam Malego nauczyc samodzielnego zasypiania w lozeczku. Lezal najpierw i patrzal w karuzele, potem zaczal sie wiercic, marudzic no i plakac. Za kazdym razem przychodzilam, bralam na rece, tulilam.. Po ok godz ryk byl taki, ze chyba pol Norwegii go slyszalo. No I juz nawet na rekach sie nie uspokajal polozylam sie wiec z nim, dalam cycka- minuta i spal...
Wiem, ze sama go tego nauczylam. Moze pozostane przy tym... I tak w nocy budzi sie b.czesto...
Spi od 19. Przed chwila byla pobudka. Cycek i dalej spi.
N przeniosl sie do 2 pokoju bo ciasno sie robi i biedny sie nie wysypia a wstaje wczesniej do pracy. Ehh zamienilam Lubego na Mlodego
Ja juz leze.
Dobrej i przespanej nocy Kobietki! -
Hej Kochane!
Jak kolejna noc w zyciu naszych Maluchow?
U nas kiepsko... o 2 pobudka i znowu cycek be. Nathanek bardzo spiacy ale nie umiejacy sam zasnac. No i do 5 bylo marudzenie i placz... musze go jakos nauczyc zasypiania bez cycka. Bo I on I ja sie zamecze
Przyszla wczoraj ksiazka - "zaklinaczka dzieci". Moze w niej cos madrego wyczytam... Tylko kiedy czas na to czytanie? -
Hej
No wlasnie Siamyrka kiedy znalesc czas... Krzysiu w dzien robi 3 drzemki po 30-40 minut, wiec czasy brak... Chcialabym chociaz w nocy odpoczac od niego ale nie jest mi to dane, 24 h na dobe, czuje sie po ludzku zmeczona... O nocach lepiej nie bede pisac.
Mojej kolezanki corka tez w nocy je co 2 h jak twoj Nathanek wiec to moze nie jest zle tylko meczace... Kurde w koncu te nasze smyki musza z tego wyrosnac ale kiedy? -
Sukces! Dziewczyny! SUKCES
Mam nadzieje, ze nie za szybko sie pochwale. Wczoraj po 19 umylam Nathanka, nakarmilam I odlozylam do lozeczka. Lezal, bawil sie, potem zaczal marudzic po czym plakac. No I placz byl 2,5 godz. Tulilam, odkladalam, spiewalam, glaskalam. I tak w kolko... w koncu plakalam razem z nim. Ale obiecalam sobie, ze nie pekne. Krzywda sie Synusiowi nie dziala, bylam obok i on o tym wiedzial. I udalo sie- zasnal. I wiecie co- obudzil sie tylko 2 razy na jedzenie to ja sie budzilam co chwile i zerkalam na niego. Po 5 jadl i sie rozbudzil troszke - odlozylam do lozeczka. Lezal, bawil sie raczkami i sam zasnal obawialam sie placzu. A tu zaskoczenie.
Wlasnie odlozylam go na drzemke. Poki co, marudzi co jakis czas. Ale wiem, ze warto przetrwac te gorsze chwile