Czerwiec 2015 =)
-
WIADOMOŚĆ
-
Siamyrka, widocznie synek Cie potrzebuje w nocy, nie martw sie, jeszcze sie nauczy spac sam. Nie wiem co sie stalo, ze nie chcesz wracac do Norwegi, ale trzymam kciuki zeby sie wszysto wyjasnilo i udalo! Smutno tu bez Ciebie... Jak bedziesz miala chwilke to sie odezwij i napisz co u was. Trzymaj sie dzielnie!!!
A u mnie bez zmian. Maly daje mi popalic, wczoraj zasnal o 24, a teraz odsypia noc. Marudny jest ostatnio jeszcze bardziej, mam nadzieje ze to przez chorobe, choc widze ze antybiotyk dziala bo lepiej sie czuje. Ja za to jakos ostatnio nie mam na nic sil, jakas zmeczona jestem caly czas... Milego weekendu -
Czesc dziewczyny!
Ale tu cisza ostatnio...
Siamyrka Ty dzisiaj wylatujesz do Pl-powodzenia!!!
Julka jak tam chorobska? Lepiej cos?
Migotka a o u was noce juz ok?
U Krzysia dopiero po antybiotyku choroba zaczela wylazic... Pieje jak kogut i katar dopiero wychodzi-masakra ile tego jest! I to wszystko tyle czasu w nim siedzialo.
Za to wczoraj troche odetchnelam, bylam w ikei i zaszalalam- pol macierzynskiego wydalam za to kuchnia wyglada juz jak nalezy ale wiecie co, ogolnie jako baba to nie nadaje sie na zakupy-nie nawidze tego robic ale za to juz po jest fajnie -
Hej. Tak zozolek u nas nocki juz wróciły do normy czyli karmienie co 3h, odstawiłam kaszkę ale nadal w nocy było bez zmian jestem pewna ze to basen tak wpłynął na małą. Wczoraj byliśmy w takiej hali gdzie dzieciaki maja pełno atrakcji mogą sie wyszaleć (raczej dla starszych dzieci) i nocka była Ok, ale mnie w głowie dudnilo jeszcze po wyjściu z tamtąd do wieczora. Nel nawet całkiem długo pospala w tym hałasie. Maleńka zdrowa kataru nie miała od niepamiętam kiedy, mega sie ciesze z tego powodu. Wydaje mi sie ze zeszczuplała sporo od kąd w dzien nie dostaje juz piersi, ale moze po prostu wyciągnęła sie troszkę a ja tego nie widze. Ja tez samych zakupów raczej nie lubię wracam tak umęczona ze strach, ale efekt końcowy jest zawsze tego wart. Mam nadzieje ze K rzyś szybko wyzdrowieje. Teraz bedzie juz coraz lepiej wiosna tuż tuż. Siamyrka życzę wytrwałości i dużo dużo siły, napisz jak odpoczniesz troche i zregenerujesz siły w Pl, my w środę wyjeżdżamy .
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lutego 2016, 21:49
Migotka85 -
Hej
Migotka ty juz pewnie Pl, daj znac jak podroz. A na basen bedziesz jeszcze z malutka chodzic?
Ja planuje sie wybrac z Krzysiem, moze w sobote. Maly wczoraj o 23 zrobil sobie pobodke... Bawil sie na calego, ale o 24 na szczescie zasnal. Bylam wsciekla bo od 2 dni spivraz w dzien i chcialabym chociaz w nocy odpoczac, naprawde ciezko czasami z takim ruchliwym szkrabem. Robi juz papa i brawo ale mu sie to myli jeszcze wogole to jest taki maly potrzepaniec, nie umie sie skupic i ciezko go czegos nauczyc a zabek jest tuz tuz bo juz czuc pod palcem. Teraz wlaczylam mu baby tv i oglada-chwile wytchnienia dla kregoslupa-masaze nic nie daly... -
Hej Kochane.
Po krotce napisze co u mnie.
Wyjechalam do Pl, bo z N cos sie ost nie mozemy dogadac. Wroce tam, bo w koncu tam jest nasze zycie. Ale chcialam odsapnac, nabrac dystansu i pomyslec. Wiem jedno - musimy jakos naprawic nasz zwiazek.
W Pl tez tylko sie wkurzam. Po smierci mojego Taty zostalo nam mieszkanie w domku w zasadzie 1 rodzinnym ale z 2 mieszkaniami (na dole mieszka brat mojej mamy z rodzina). Tu zostala moja Siostra. Razem wlozylysmy pieniazki w remont (duzo tego bylo). Ale to ona tu zostala. Ma 25 lat i nie zarabia kokosow, wiec noe da rady splacic mnie z mojej polowy mieszkania i dzialki. Ja moze w przyszlosci podniose dom i zrobie na poddaszu swoje mieszkanie. Ale poki co jak przyjezdzamy to tutaj. Sa tu 2 pokoje (baaaardzo duze). W tym 1 Siostra teraz remontuje wiec jestesmy razem w 2. Ona sie wkurza bo Maly sie budzi w nocy. Ja sie wkurzam bo ona rano do pracy jak wstaje, to sie traska i budzi Malego. No masakra...
Chcialabym juz miec cos calkiem swojego w Pl.
Ustalilismy juz chrzciny (juz?! Haha). 20.03. Udalo mi sie fajna knajpe zarezerwowac. Znalazlam fajne ubranko dla Malego. Dzis zaproszenia bede zamawiac I tort. Chce tez fotografa. Mnie (wygladam jak wieloryb), moze ominac, ale Maly bd mial fajna pamiatke.
Walczymy z przeziebieniem - mega katarem. I ja i Nathan... Kupilam inhalator ale Mlody nie daje sie inhalowac za bardzo
Nathanek sie strasznie rozleniwil. Troche pelza ale nie chce nic wiecej isc do przodu... myslicie, ze moglabym isc pryw do fizjoterapeuty, zeby sie poradzic jak go zachecic itp?
Wlasnie zasnal. Ja moge odsapnac (niestety Maly nie chce z nikim zostawac bo jest placz, wiec calymi dniami i noca mi ze mna). -
Dobrze, ze sie odezwalas. Nic sie nie martw, przemyslicie pewne sprawy sam na sam i wszystko sie ulozy. Czasem potrzebne sa takie chwile. Teraz zajmujesz sie przygotowaniami do chrzscin wiec uwolnisz glowe od zlych mysli
Krzysiu tez ma inhalacje 2 razy dziennie-tez ciezko, ale mam sposob na niego, biore go na rece, spiewam piosenki i tancze, niestety jedna reka go trzymam a druga maseczke... Ale wazne ze pomaga
Krzysiu niestety tez nie raczkuje, super przyjmuje pozycje, ladnie pracuje nogami ale rece ani rusz. Na lozku po kapielu sie turla i to tyle z przemieszczania. Dzien spedza stojac, siedzac lub na moich rekach ale z 2 strony wszyscy mi mowia ze to i dobrze, bo jak on zacznie sie sam przemieszczac to bedzie siwy dym, wszystko zniszczone. Tez myslalam o fizjoterapeucie, ale wydaje mi sie ze to poprostu takie typy i juz.
Z dzieckiem 24 h to naprawde ciezko-jeszcze z takim wymagajacym, wiem cos o tym i wspolczuje. Moze Nathanek przekona sie do siostry i Ci pomoze. Krzysiu tez od paru dni tylko najlepuej z mama. Jak ktos obcy go wezmie to jest placz-taki okres i juz. -
Hej my juz w Pl, wyjechałam 16:40 zeby Nel szybko poszła spac, droga minęła spoko, prawie cała przespana z 2 postojami na karmienie, jazdy 9h. Jestem wykończona bo po tylu godzinach jazdy marzyłam ze sie położę ale mała ani rusz nie chciała usnąć, mama moja zajęła sie nia i 3h pospalam, ale o 6 juz młoda na nogach. Najgorsze jednak ze rano sie budzę a mała gile do pasa... No szlag by to, chyba na zeby bo przypałetało sie ni z gruszki ni z pietruszki. Jutro z samego rana mamy pociąg do Wawy ciekawe jak mała to zniesie. Zozolek planuje jeszcze wizyty na basenie, ale troszkę jeszcze odczekam. Siamyrka trzymam kciuki za was , macie dla kogo walczyć o ten zwiazek troche dystansu dobrze ci zrobi. Idę nas pakować na jutro.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 lutego 2016, 19:54
Migotka85 -
Czesc dziewczyny!
Siamyrka i jak tam przygotowania do chrzscin?
Migotka jak tam w Pl? A z katarem juz lepiej?
Julka co z Toba?
U na bez zmian. Zaczynam sie martwic o Krzysia, bo wszedzie trobia ze powinien juz tyle umiec a nie umie. Powinien czworakowac, sam siadac, sam wstawac a on nic z tych rzeczy nie potrafi i wogole sie na to nie zapowiada... Nawet jak go postawie w lozeczku to sam sie nie utrzyma i zaraz leci. Wiem, ze kazde dziecko ma swoje tempo rozwoju, ale te rzeczy to ponoc juz dawno powinien robic. Amelka nie czworakowala ale juz dawno sama wstawala. A jak jest u was? Bo nie wiem czy sie martwic czy przesadzam. -
Hej Kochane.
Ja jestem mega zmeczona. Maly okropnie przechodzi lek separacyjny. Wystarczy, ze odchodze na krok od niego i juz jest krzyk. A nie daj Boze, chce go komus na chwile na rece dac. Mozecie sobie wyobrazic jak wyglada moj dzien
Noce zreszta do super tez nie naleza.
Przygotowania dobrze juz w sumie wszystko zalatwione (nie wiem jak ludzie zyli bez Internetu )
Zozolek - mialam Wam wlasnie ost pisac, ze mam dokladnie te same obawy co Ty. I zapisalam Nathanka pryw do fizjoterapeuty.
Bylismy wlasnie wczoraj. I dobrzr,ze poszlam. Myslalam, ze on jest po prostu leniwy, a sie okazuje, ze ma slabe napiecie miesniowe i trzeba cwiczyc. Pokazala mi cwiczenia, które maja mu pomoc raczkowac i samodzielnie siadac.
Mam absolutny zakaz stawiania go na nozki i wkladania do chodzika. Nawet zbytnio mam mu.nie dawac pelzac tylko podkladac mu nozki do raczkowania.
Takze Kochana - zapisze sie moze z Krzysiem tez.
Niby kazde dziecko rozwija sie po swojemu, ale tak jak powiedziala mi ta fizjoterapeutka- niekiedy dziecko trzeba stymulowac.
Maly zasnal wiec ide dalej spax.
P.s. dziubnal mi tak mocno w oko, ze ledwo widze
-
Siamyrka, wyobrazam sobie jak Ci ciezko, nawet chwili wytchnienia... Ja juz powoli warjuje od tego.
No i dzieki Ci bardzo za info, napewno tez go zapisze, bo wydaje mi sie ze na az tak zywotne dziecko bardzo malo sie rusza...
A jakie miesnie ma slabe? I jakie cwiczenia zalecila?
No i mamy pierwszego zabka -
Gratulujemy pierwszego zabka!
Wiesz co- ogolnie ma slabe napiecie miesniowe- o wszystkie miesnie chodzi.
Cwiczenia rozne - duzo takich, zeby sie podpieral sie na raczkach, duzo na kolanach i pare takich rotacyjnych (zeby skrecal tulow).
No i na pewno powie Ci, ze masz zakaz stawiania Krzysia...
Pisalam Wam, ze Mlody mi dzgnal w oko palcem. Masakra. Jade na 13 pryw do okulisty bo ledwo widze a boli jak cholera I na dodatek tego musze tego potwora ze soba wziac -
Wiesz co, ja Malego zabawiam na siedzaco. Duzo zabawek do okola nas i siedze razem z nim. Teraz probuje go zabawiac a w miedzy czasie jakies z tych cwiczen robic. Ale tej fizjoterapeutce lepiej to wychodzilo hehe.
Maly juz zasnal. Ja moze ksiazke poczytam. -
No trudne zadanie przed nami. Pewnie bede miec podobne zalecenia do twoich-zobaczymy jutro. Ja probuje Krzysia przekonac do raczkowania ale on sie chyba boi. Tak samo jak go posadzilam dzisiaj w lozeczku-probowal wstac ale sie przewrocil i pozniej juz tylko na mnie patrzyl i bal sie znowu sprobowac. Tez duzo siedzi, ale co chwile steka bo mu sie szybko nudzi. No i jak go stawiam albo prowadze to na paluszkach stoi wiec samo mowi przez siebie... Trudno go zajac ale musze dac rade
A jak tam oko, lepiej?Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 marca 2016, 09:27
-
Hej dziewczyny
Troszke nadrobilam posty skoro sie martwicie o swoje szkraby to warto spr czy nie brakuje im jakues stymulacji,bedzie dobrze
Przeszlam okropna grype zoladkowa, kilka dni spedzilam w szpitalu, pozniej u tesciow, teraz wrocil maz i zabral nas do domu, najprawdopodobniej moja cora mnie tak zarazila, jestem jeszcze slaba ale dochodze do siebie, -7 kg mniej , dieta cud najgorszemu wrogowi nie zycze my jestesmy na etapie wyzynania sie trzonowcow , masakra, zaczelam jej podawac na noc ibum bo potrafi cala noc wyc , nie plakac tylko wyc,pewnie Zozolek wie cos na temat tych 4, ale ja nie bylam przygotowana na to.
Siamyrka mocno trzymam kciuki za sprawy sercowe,czasem trzeba troszke czasu i odpoczynku i wszystko nabiera innych barw
Maz mnie zaprosil jutro na romantyczna kolacje i jakims cudem zdobyl bilety do opery, nie mam sily i checi na ten wieczor ale niechce robic mu przykroscijulka82 -
Ojj Julka - dobrze, ze juz w porzadku. Wyobrazam sobie, jak musiala Cie ta choroba wymeczyc
Ale u Was idzie blyskawiacznie z tymi zebami - to ile juz macie?
U nas przebija sie gorna jedynka, a 2 dolne juz mamy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 marca 2016, 03:52