Czerwiec 2015 =)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJestem chyba w " najgorszej " sytuacji bo nam za sobą obie opcje porodu. Boje się i cc i naturalnego :)Przy każdym był moj lekarz prowadzący. Macie racje, ze poród naturalny to nie takie straszne jak sam fakt podejścia lekarzy do rodzącej. Mam jeszcze 2 siostry i co poród to inna historia. M miała dwie cc choć każda w sytuacji juz zagrożenia dziecka po po znieczuleniu ustawało tętno. Ag miała jeden poród 3 krotnie wywoływany bez sukcesu mimo ze był po terminie (w Opolu ) dopiero zmiana szpitala na własne ryzyko skończyło sie cc.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 listopada 2014, 22:04
-
Mnie przeraża wizja cc. W ogóle wizja jakiegokolwiek cięcia/nacinania panicznie mnie przeraża. Dlatego na razie o tym nie myślę Jedyny zabieg jaki w życiu miałam to łyżeczkowanie, ale to w narkozie więc do przeżycia. W narkozie mogą robić ze mną co chcą, ale bez będę chyba uciekać
-
nick nieaktualnyAle w tym czasie kiedy ja miałam planowaną cc moja znajoma miała płatna w klinice w Bielsku. Wyszła po 2 dniach, dali je kartkę gdzie podpisała wyjście na rządanie taki zwyczaj. W domu szwy popękały, rana ropiała antybiotyk jeden potem drugi o karmieniu musiala zapomnieć. Cc robiła bo pierwszy poród naturalny był ponoć traumą ale cc mówiła jeszcze gorzej. Reguły brak. Kochane ale nie zameczajmy sie teraz wyborem, mamy czas a to zweryfikuje decyzje Dbajmy o siebie i fasolinki i cieszmy sie sukcesem ze jestesmy w ciąży
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 listopada 2014, 20:49
-
Ja też chcę rodzić naturalnie przede wszystkim dlatego, że szybciej wraca się do normy, pokarm pojawia się szybko. Wiadomo, jak się nie da inaczej to wtedy cesarka, ale nie ma się co nastawiać, że lekarze będą za długo czekać przy naturalnym. Owszem są komplikacje, jak przy wszystkim, ale zobaczcie ile porodów jest bez komplikacji. Zdecydowana większość.
Cesarka na życzenie jest dla mnie kompletnym egoizmem, bo na pewno nie myśleniem o dziecku. Przy normalnej akcji porodowej dziecko przygotowuje się do przyjścia na świat, a przy cesarce ustawionej przeżywa szok, bo nie zawsze jest już gotowe do wyjścia.
Więcej wiary w siebie Dziewczyny. Emocje po narodzinach podobno rekompensują całe cierpienie więc głowa do góry -
Dziewczyny trz mam bakterie w moczu i tak jak pisalyscie,w szpitalu na razie kaza brac zurawit.antybiotyk w ostatecznosci dostane.leze,nudze sie ale dla kropunia nawet do rozwiazania bede tu lezec jak trzeba bedzie.
-
Chej dziewczyny ostatnio zadko się udzielam ale co do porodu nigdy w życiu naturalnie lekarze traktuja kobiety strasznie ja chodziłam ze skurczami co 2 min i pytanie lekarza do mnie czy chcę dziś urodzić to odpowiedzialam mu A wyglądam na takom co jutro zgieta w pół . Miałam mieć cesarskie cięcie nie bo po co ona sama da rade 2 godziny parcia krzyku i doszło do krwotoku gdzie chwilę widziałam syna i miałam już maskę na twarzy. I tu robią błąd lekarze bo strach przed nastepnym porodem straszny. Oczywiście nie wszyscy lekarze to takie świnie ale i są A ja porodu się boje
Oliver ma 6 lata :* Devin ma roczek :*
Can ur.26.04.2014 zm.26.04.2014 21tydzien[*]
Anialkow w niebie 5 [*] -
kasika8303 wrote:Dziewczyny trz mam bakterie w moczu i tak jak pisalyscie,w szpitalu na razie kaza brac zurawit.antybiotyk w ostatecznosci dostane.leze,nudze sie ale dla kropunia nawet do rozwiazania bede tu lezec jak trzeba bedzie.
Kasika i stad te plamienia????
U mnie dzis na wkladce przez caly dzien pojawia sie takie brazowe brudzenie. Bardzo malo ale leze i tylko do wc wstaje aby do szpitala w weekend nie trafic. W poniedzialek ide do mojej ginki jesli nie minie.
-
Jest jeszcze wcześnie i na razie cieszę sie byciem we wczesnej jeszcze ciazy, ale cieszę sie tez ze poruszyliśmy już dziś temat porodu. Opinie innych pokazują mi rożne punkty widzenia i myśle ze łatwiej mi będzie podjąć decyzje jak przyjdzie co do czego
-
Gosia nie przesadzajmy z tym egoizmem, bo gdybym ja miała w ten sposób podchodzić negatywnie to mogłabym napisać że poród naturalny to także ryzyko bo dziecko narażasz na mega wysiłek, może urodzić się niedotlenione a w konsekwencji chore. Jednak wcale tak nie myślę i zgadzam się, że zdecydowana większość to porody bez komplikacji i dotyczy to zarówno siłami natury jak i cesarek. Nie potępiam żadnej formy i uważam, że każda z nas ma wybór i z perspektywy czasu będzie mogła ocenić czy dobrze wybrała.
No ale na razie nie chcę o tym myśleć, cieszmy się rosnącymi brzuszkami -
Wspomniałam że moja mama miała lekkie porody, ale mojego najmłodzszego brata (teraz 8 letniego) źle zwarzyli przed porodem i moja mama powinna mieć cesarkę a rodziła sn. Różnica była duża bo ocenili dziecko na 3.800 a brat ważył 4.500. Miała szczęście że to było jej czwarte dziecko bo inaczej całą by ją porozrywało, a mimo to brat nie chciał przejść przez kanał i w konsekwencji wyciągali go siłą i połamali mu obojczyk
-
nick nieaktualnyA ja nam kochane babeczki życzę szczęśliwego porodu obojętnie jakim sposobem. Życzę udanych wyborów wózka łóżeczka itd... bo o prodzie szybko sie zapomina gdy całuje sie maleńkie stopki i rączki. Ból jaki by nie był rekompensuje nam fakt bycia mamą. A szczęście tatusia kiedy tuli do siebie maluszka całuje żonkę mówiąc "dziękuje " bezcenne
Rozalia, BrumBrumek, Katha81, Alorrene13 lubią tę wiadomość
-
Hej
Dziewczęta nie myślcie o porodach - nstawiajcie się pozytywnie a będzie dobrze Tak naprawdę to kwestia indywiualna organiazmu i niestety albo stety w życiu jest tak że na niektóre sprawy nie mamy wpływu i musimy zostawić to naturze... no chyba że zdecydujemy się na tzw "cesarkę na życzenie" osobiście nie polecam i nie wyobraźam sobie nawet jak niektóre kobiety chyba nie zdając sobie sprawy z tego płacą i dają się ciąć!
Osobiście przeszłam poród SN (12h) i zakończyło sie cesarką przy córce więc tak jakby 2w1 i mam porównanie. No i co i nie wystąpiły skurcze parte w ogóle, miałam tylko bóle krzyżowe ale i tak da się wytrzymać, a po cesarce bolało jak pieron a podobno u mnie bardzo ładnie sie goiło i obyło sie bez komplikacji z raną, po cc - ból też da sie wytrzymać ale pierwszy tydz byłam na tabletkach bo tak bolało a uwierzcie mi że akurat ja jestem bardzo odporna na ból i jak juz coś biorę przeciwbólowego to święto! potem około pół roku odczuwasz mega skutki opercji (brak czucia w miejscu rany, podczas wstawania z łóżka musiałam się przekulać na brzuch i wstawałam odpychając się kolanami, zero aktywności fizycznej, ćwiczeń itp)Więc nie wyobrażam sobie jak można jeszcze płacić za to! więc albo dziewczyny które to robią sa nieświadome tego późniejszego bólu albo świat zupełnie już zwariował
Wiem że powiecie że nie żyjemy w średniowieczu i teraz są róźne możliwości ale ja tego nie przyjmuje - kobieta jest uwrunkowana do porodu taka nasza rola więc czego sie bać jest to cudowna chwila ja idąc na poród szłam szczęśliwa i uśmiechnięta bo wiedziałam że za niedługo spotkam sie z córeczką i nie myślałam w ogóle o bólu - ma boleć ale jest to ból do przeżycia. W dzisiejszych czasach ludzie myśla że wszystko można sobie kupić ale nie zdrowie - operacja to ingerencja w wasz organizm jak trzeba bedzie to i tak lekarz zrobi cc a skutki operacji bedziecie odczuwć całe życie niestety tak jak ja teraz czeka mnie zabieg usunięcia kamieni i nie wiem czy bede miała laparoskopowo bo mogą natknąć się na zrosty po cc i wtedy dupa - tradycyjne cięcie pod żebrem. Jeżeli któraś z Was myśli o cc na żądnie to mam nadzieje że po moim poście jeszcze raz to przemyśli - nie podchodzcie do porodu egoistycznie, nie myślcie o sobie tylko o dziecku - dla niego najlepsze jest rodzić się SN bo wtedy przechodzi przez kanał rodny który uciska półkule mózgowe - poczytajcie o tym bo jest to lepsze dla jego późniejszego rozwoju
Eowena lubi tę wiadomość
-
Czesc wam w niedzielny poranek. Rosolek juz nastawiony ( zjem chyba caly garnek sama), wczoraj wieczorem mialam powrot lekkich mdlosci ale to chyba z glodu. Juz sie nie moge doczekac wtorku, mojego usg 3d, jeszcze jak lekarz powie ze widzi plec to w ogole umre ze szczescia.
Jezeli chodzi o porody, to bedzie co ma byc, urodzic musimy bo inaczej nie wyjdzie, i jede i drugi porod jest w jakims stopniu ryzykowny, mamy jeszcze pol roku, myslmy o pozytywnych rzeczach.
Ja lozeczka nie kupuje, moja Zuzia spala ze mna jak sie urodzila, bo bylo mi tak wygodniej wystawic cyca i isc dalej spac, a lozeczko wiekszosc czasu stalo puste. W dzien wolal spac w wozku a jak poszla do zlobka jak skonczyla rok to wozek od razu sprzedalam. Teraz bede miala wozek i moze kolyske i lozeczko turystyczne.[/url] -
Hej, robicie moze badanie na konflikt plytkowy? Wlasnie mnie uswiadomily dziewczyny z of ze badanie jest za darmo i moze uratowac ciaze. Chyba wybiore sie do najblizszego labu ktory wspolpracuje w tym badaniu i wypelnie dokumenty.
www.konfliktplytkowy.ihit.waw.pl/index.php/przystapdoprogramu -
Marcza Twój wpis w ogóle nie przekonał mnie do zmiany decyzji a wręcz przeciwnie. Jeśli miałabym się męczyć 12h a potem mieliby mnie pociąć, to wybieram nadal CC. Opisujesz swój przypadek po CC dramatycznie a ja znam masę dziewczyn, które kilka dni po cięciu śmigały z dziećmi i są bardzo zadowolone z tego rozwiązania. I jakoś żadna z nich nie odczuwa skutków cesarki a blizny mają praktycznie niewidoczne. Nie oceniaj wszystkich na podstawie tylko swojego pojedyńczego przypadku, bo możnaby się tak licytować w nieskończoność który poród jest lepszy. Zgodzę się z Tobą że SN to jak nazwa wskazuje natura i kobieta jest przystosowana żeby rodzić, ale poród porodowi nierówny i nie ma co generalizować.
-
Dziewczyny nie ma się co licytować co jest lepsze. Czasem cesarka, czasem SN, a prawda jest taka że życie pisze różne scenariusze i nie zawsze mamy wpływ na wszystko. Proszę dajmy spokój z tekstami "cesarka na życzenie to egoizm" lub "SN naraża dziecko na niedotlenienie itp". Nie rozstrzygniemy tego, nie ma się co emocjonować.
U mnie chyba lepiej. Plamień od kilku dni brak, całkiem czysto - może to luteina pomogła, co by wskazywało na niedobór progesteronu, tak? Czasem mnie w krzyżu zaboli, czasem coś pociągnie w macicy a raczej na wysokości spojenia łonowego ale bóli żadnych nie mam, zakładam że jest ok chociaż wiecie jak jest - uspokoiło by mnie tylko USG (ale to dopiero za 1,5 tyg). Mdłości są, chyba trochę mniejsze, piersi jak balony. Boże tak bardzo chcę żeby wszystko było ok... boję się (i tu napiszę wprost) że na USG dowiem się że Maluszek nie żyje już od kilku dni. Tak czasem jest prawda, zero objawów poronienia poza małym plamieniem przez kilka dni? ALE MUSI BYĆ DOBRZE!!! JEST DOBRZE!!Nieukowa lubi tę wiadomość