Czerwiec 2015 =)
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam kolejne czerwcowe mamusie i życzę dużo spokoju.
Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty. Musi być dobrze;)
-
nick nieaktualnyHej, chwilkę mnie nie było, a tu tyle do nadrobienia
Rozmawiałam z moim gineksem. Pożaliłam mu się trochę, że nie mam żadnych wielkich objawów ciąży (mdłości, zgagi, dramtycznego bólu piersi) i powiedziałam, że trochę się przez to obawiam czy wszystko jest OK. Czuję się tak dobrze, że właściwie nie widzę różnicy pomiędzy stanen nie w ciąży a w ciąży. Chłopina pewnie dawno się tak nie uśmiał i wytłumaczył mi, że skoro tak, to powinnam się cieszyć i odpukać w niemalowane, bo rzyganie chodzi po ludziach i atakuje znienackaViola, Natka88, Nieukowa, Eowena lubią tę wiadomość
-
Ojj nie tak poprostu... Ciężką pracą i moją i męża... A pisałam ze troche popsute, więc mąż będzie mial zajęcie... Trochę pojeździmy i pójdzie na sprzedaż... Bo nie stać nas na utrzymanie paru super aut i to niestety nie jest zbyt dobra inwestycja hehe.
Viola lubi tę wiadomość
-
Lauda, żebyś sobie nie wykrakała mdłości. Jak chcesz to ja ci prześlę moje zdjęcie jak wyglądam wieczorem kiedy leżę zdechnięta;-)
lauda wrote:Hej, chwilkę mnie nie było, a tu tyle do nadrobienia
Rozmawiałam z moim gineksem. Pożaliłam mu się trochę, że nie mam żadnych wielkich objawów ciąży (mdłości, zgagi, dramtycznego bólu piersi) i powiedziałam, że trochę się przez to obawiam czy wszystko jest OK. Czuję się tak dobrze, że właściwie nie widzę różnicy pomiędzy stanen nie w ciąży a w ciąży. Chłopina pewnie dawno się tak nie uśmiał i wytłumaczył mi, że skoro tak, to powinnam się cieszyć i odpukać w niemalowane, bo rzyganie chodzi po ludziach i atakuje znienacka -
lauda wrote:Hej, chwilkę mnie nie było, a tu tyle do nadrobienia
Rozmawiałam z moim gineksem. Pożaliłam mu się trochę, że nie mam żadnych wielkich objawów ciąży (mdłości, zgagi, dramtycznego bólu piersi) i powiedziałam, że trochę się przez to obawiam czy wszystko jest OK. Czuję się tak dobrze, że właściwie nie widzę różnicy pomiędzy stanen nie w ciąży a w ciąży. Chłopina pewnie dawno się tak nie uśmiał i wytłumaczył mi, że skoro tak, to powinnam się cieszyć i odpukać w niemalowane, bo rzyganie chodzi po ludziach i atakuje znienacka
Mnie tylko bola piersi i to w dodatku tylko jak spie, bo sypiam glownie na brzuchu:)
Tez sie przez to martwilam, ale wczoraj widzialam, ze jest wszystko dobrze i juz mam luz.
No dobra, bola mnie jeszcze plecy, ale bolaly mnie juz przed ciaza. Podejrzenia padly na przepukline w okolicy krzyza, ale na piśmie lekarz mi tego nie dal. Mam tylko nadzieje, ze przez to nie bedzie konieczne CC.
-
nick nieaktualnyNo już dobra, dobra - nie kraczę i nie dopominam się aż tak mocno. A jak z Waszymi zachciankami? Macie jakieś super połączenia typu ogórek z dżemem? Bo ja nadal mam chciejstwo na rosól. Rosół rządzi!
Viola, a jak u Ciebie? Bo u mnie dzisiaj świeży gar rosołu wesoło bulgoce w kuchni, znowu...
Poza tym stałam się prawdziwym mlekopijem. Zawsze byłam mleczna, ale teraz... codziennie litr mleka, ot tak do popijania.
Chętnie zjadam też marchewkę pod różnymi postaciami: surowa, gotowana, gotowana z groszkiem, sok marchewkowy...
Oprócz powyższych to już nic. Mięsa mi się za bardzo nie chce, na jajka też wyjątkowo nie jestem zacięta, na pieczywo również.
A Wy dziewczęta jak tam w kuchni się obchodzicie, zajadacie wszystko czy tylko wybrane elementy?Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 października 2014, 13:14
-
ostatnio jak rozmawiałam z koleżanką to mówiła, że są dwa rodzaje sprzętów. Jeden wylicza tygodnie od zapłodnienia i wtedy ciąże zazwyczaj są młodsze niż wynika z ostatniej miesiączki i poprawna ciąża trwa 38-40tyg, nowoczesne sprzęty już dodają 2 tygodnie i wtedy nasze obliczenia od ostatniej miesiączki są zgodne z tym co wskazuje maszyna, ciąża trwa 40-42 tyg. A odchylenia to kwestia kiedy faktycznie doszło do zapłodnienia, a co za tym idzie jak nasz maluszek od tego czasu urósł +/- odchylenie pomiaru maszyny i maszynisty (ginekologa)
Katarzyna87 wrote:to ja już nie wiem jak mój wyliczył połowę 4 tygodnia z 9mm pecherzyka...Z. lubi tę wiadomość
Moje 4 kochane Aniołki
-
no więc moja droga koleżanko rosołowa, ja właśnie pije gorący kubek- ROSÓŁ!! nie może byc dnia bez rosołu, zwariowałabym. Poza tym to muszę mieć pod reka coś ostrego(oprócz noża;-)), i dzisiaj juz wcielam tuńczyka po meksyklansku, no i bierze mnie na mieso. Nie jem slodkiego, nie pije kawy, herbaty tez już nie, chyba ze z cytryna bo kwaśna no i takie rożne inne....u mnie sa takie smaki bo ja ciagle w ustach mam ten ohydny metaliczny posmak, dziewczyny od tego zwariować można....
lauda wrote:No już dobra, dobra - nie kraczę i nie dopominam się aż tak mocno. A jak z Waszymi zachciankami? Macie jakieś super połączenia typu ogórek z dżemem? Bo ja nadal mam chciejstwo na rosól. Rosół rządzi!
Viola, a jak u Ciebie? Bo u mnie dzisiaj świeży gar rosołu wesoło bulgoce w kuchni, znowu...
Poza tym stałam się prawdziwym mlekopijem. Zawsze byłam mleczna, ale teraz... codziennie litr mleka, ot tak do popijania.
Chętnie zjadam też marchewkę pod różnymi postaciami: surowa, gotowana, gotowana z groszkiem, sok marchewkowy...
Oprócz powyższych to już nic. Mięsa mi się za bardzo nie chce, na jajka też wyjątkowo nie jestem zacięta, na pieczywo również.
A Wy dziewczęta jak tam w kuchni się obchodzicie, zajadacie wszystko czy tylko wybrane elementy?lauda lubi tę wiadomość
-
Ach, Lauda, ach zachcianki...
chodzę i ciągle bym coś wciągała jak odkurzacz. Ochota niby na nic a spróbować muszę wszystko! Najgorsze, że nic mi tak naprawdę nie smakuje... a do sklepu trzeba jechać i zrobić jakieś zapasy, tylko czego???Czarnaa94 lubi tę wiadomość
Moje 4 kochane Aniołki
-
nick nieaktualnylauda wrote:No już dobra, dobra - nie kraczę i nie dopominam się aż tak mocno. A jak z Waszymi zachciankami? Macie jakieś super połączenia typu ogórek z dżemem? Bo ja nadal mam chciejstwo na rosól. Rosół rządzi!
Viola, a jak u Ciebie? Bo u mnie dzisiaj świeży gar rosołu wesoło bulgoce w kuchni, znowu...
Poza tym stałam się prawdziwym mlekopijem. Zawsze byłam mleczna, ale teraz... codziennie litr mleka, ot tak do popijania.
Chętnie zjadam też marchewkę pod różnymi postaciami: surowa, gotowana, gotowana z groszkiem, sok marchewkowy...
Oprócz powyższych to już nic. Mięsa mi się za bardzo nie chce, na jajka też wyjątkowo nie jestem zacięta, na pieczywo również.
A Wy dziewczęta jak tam w kuchni się obchodzicie, zajadacie wszystko czy tylko wybrane elementy?
Kochana ja zawsze jadłam jajka przed ciąża na miękko na twardo prawie każdy dzień teraz jak pomyśle o jajkach to mi się niedobrze robi strasznie mnoie odzuciło od nich i jeszcze od paru innych rzeczy które wczesniej uwielbiałam
wode też piłam litrami a tu nie mam wg ochoty na wode a pić trzeba. -
Natka, a czemu nie chcesz CC?
Natka88 wrote:Mnie tylko bola piersi i to w dodatku tylko jak spie, bo sypiam glownie na brzuchu:)
Tez sie przez to martwilam, ale wczoraj widzialam, ze jest wszystko dobrze i juz mam luz.
No dobra, bola mnie jeszcze plecy, ale bolaly mnie juz przed ciaza. Podejrzenia padly na przepukline w okolicy krzyza, ale na piśmie lekarz mi tego nie dal. Mam tylko nadzieje, ze przez to nie bedzie konieczne CC.Moje 4 kochane Aniołki
-
U mnie z jedziem kiepsko...zawsze jak cokolwiek zjem to muli. Chleb wmuszam w siebie na sile. Jedyne co w miare mi wchodzi to owoce. A rosol tez moglabym jesc litrami. Na cos mam chec, jem to a potem juz mam obrzydzenie do tej potrawy.[/url]
-
nick nieaktualnyaghata wrote:U mnie z jedziem kiepsko...zawsze jak cokolwiek zjem to muli. Chleb wmuszam w siebie na sile. Jedyne co w miare mi wchodzi to owoce. A rosol tez moglabym jesc litrami. Na cos mam chec, jem to a potem juz mam obrzydzenie do tej potrawy.
Rosołek pycha też jem i owoce to na co mam ochote,a tak to prawie na nic.Staram się nie jesc takich normalnych rzeczy bo teraz mi się po wszystkim odbija i to jest irytujące dla mnie . -
Balabym sie, ze szybko bym sie nie pozbierala... Poki co mam jedynie z wplanach ZZO
Ja (chyba) nie mam zachcianek;) Odrzuca mnie od slodyczy, tylko krowki moge przelknac. Nawet moje kochane zelki poszly w odstawke, a mam pol szuflady roznosci ze sklepu Haribo z Niemiec
Wczoraj gin mi powiedział zebym nie jadla fast foodów, ale nie bylo to w zakladce 'zadko', tylko 'wcale' razem z serami plesniowymi i cala reszta, ciekawe co? Wiem, ze to niezdrowe, ale zdziwilam sie. Orzeszkow ziemnych tez podobno nie można...