Czerwiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja się muszę poważnie pochwalić moją ciążową awersją - mianowicie odrzuciło mnie od czekolady. Mnie. Człowieka, który każdy posiłek mógłby zagryzać batonikami, jeść nutellę łyżkami, dla którego synonimem pyszności była właśnie czekolada.
Przyznam że jest to cudowne, bo dotąd miałam poważny problem ze słodyczami a teraz jak ręką odjął. Mam nadzieję że nie wrócą jak tsunami ze zdwojoną siłą...
Nie to że jem bardzo zdrowo teraz, bo jedyne na co mam ochotę to ziemniaki, banany i mleko. I fanta -
Sharon ja z czekoladą podobnie... gorzką zagryzłam ostatnio kiszonym ogórkiem
dzisiaj jedyne co mnie skusiło to rogal na św. Marcina... ale on bez czekoladyzapiłam 2 gorzkimi herbatami, żeby biedak przeszedł
-
Melduję że wszystko u mnie jak najlepiej, 3.87 cm człowieka,karta ciąży w końcu jest, widziałam jak ruszyło rączkami.
tutusia, Lili777, LILITH.P, renc, Anaitat, Sowaa, Caro, VillemoVilo, Justyna911, Pianistka, grzeszna24, małaMyszka, Asikkk, LaRa, madzialenaa, ines., annamaria83 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnymadziatko super ❤
a Wy informowalyscie już najbliższych o Waszym stanie ?
od nocy męczą mnie straszne mdlosci. Najlepiej przytulalabym ubikacje ... jutro powrót do Polski a ja się boję , że zarzygam cały samolotWiadomość wyedytowana przez autora: 9 listopada 2016, 17:47
-
Witam nowe mamusie:-) gratuluję udanych wizyt. Ciekawe kiedy zobaczę jak dzieciątko do mnie macha.
Biedroneczka leż i odpoczywaj. Cały czas trzymam kciuki.
U mnie wiedzą rodzice i moje rodzeństwo. W sobotę chcemy powiedzieć teściom i rodzeństwu męża. I w pracy powiem po niedzieli. -
Lili777 wrote:
a Wy informowalyscie już najbliższych o Waszym stanie ?
my tak - rodzice i rodzeństwo wiedzą od 1 usg - 5 tydz. 3 dzieńplus bardzo, bardzo bliska moja przyjaciółka i przyjaciel Męża, reszta poczeka
-
Madziątko Super. Dopiero co było kilka mm a teraz już blisko 4cm:)
Lili777 Współczuje. Nie wyobrażam sobie lecieć teraz samolotem. Codziennie jestem taka zdechnięta, że nawet nie chce mi się paznokci pomalować. Wiem, brzmi głupio ale akurat nim zaszłam w ciąże zdecydowałam się na zakup zestawu do hybryd. Tak się jarałam na nie. Teraz je w końcu mam i nawet nie przetestowałam. Niech ten podły stan mdłości już mija
Ja powiedziałam tylko koleżance. Mąż wczoraj powiedział swojej mamie. Przymierzam się poinformować moich rodziców w ten weekend. Z całą resztą poczekamy do grudnia co najmniej do prenatalnych choć przypuszczam, że dopiero w święta powiemy przy okazji spotkania z rodzinąWiadomość wyedytowana przez autora: 9 listopada 2016, 18:22
-
nick nieaktualnyCaroina wrote:Madziątko Super. Dopiero co było kilka mm a teraz już blisko 4cm:)
Lili777 Współczuje. Nie wyobrażam sobie lecieć teraz samolotem. Codziennie jestem taka zdechnięta, że nawet nie chce mi się paznokci pomalować. Wiem, brzmi głupio ale akurat nim zaszłam w ciąże zdecydowałam się na zakup zestawu do hybryd. Tak się jarałam na nie. Teraz je w końcu mam i nawet nie przetestowałam. Niech ten podły stan mdłości już mija
Wczoraj rozmawiałam z koleżanką czy ja aby napewno jestem w ciąży , bo nic do tej pory mi nie było.. jedynie piersi o rozmiar większe i lekko zaokrąglony dół brzucha . Możecie się śmiać , wiem , że to pewnie woda ale przy mojej maleńkości mam wrażenie , że szybko będzie widać (44kg i 160 cm ) .. A dziś mam chyba kwintesencje ciąży . Pęka mi głowa , mdlosci od 4 w nocy , jeszcze ten cholerny katar i to gardło przez tą wredna klimeszkoda , że nawet apapu nie mogę , chociaż ta głową dałaby mi spokój ...
-
U mnie wie mama ale jak to mama powiedziała juz cioci , ciocia wujkowi no i teściowa wie , ze cos może byc ale czekamy na serduszko
Jezeli bedzie to juz sie nie bede przejmować i kazdy sie dowie jak bedzie okazja
Ta ciąża była taka wyczekana , planowana od pol roku ale wiecie nie wiem nie umiem sie narazie cieszyc moze dlatego ze mam juz malutka coreczke i boje sie o jej reakcje a tez jak slysze od mamy teksty biedna Lenka pojdzie na bok bo bedzie maleństwo to troche mnie to uderza ... mysle ze bede dobra mama i nie odtrace mojej ksiezniczki i bede oboje kochać tak samo... ale te wątpliwości jednak mi towarzyszą. Mam jednak nadzieje ze jak juz ciaza jutro sie potwierdzi w 100% to zaczne sie nia cieszyć.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 listopada 2016, 19:02
-
Planujemy z mezem powiedzieć rodzicom w ten weekend. Natomiast do rozmowy z szefem w pracy przymierzam sie na poniedziałek. Chociaż tak dział kadr juz ma moje l4 ciążowe wiec moze i juz wie wiecej osób w firmie....
Poki co wiedza tylko moje dwie bardzo bliskie koleżanki, ktore mi bardzo kibicowały i wiedziały o naszych długich staraniach.
Marzenia to realne cele z odroczonym terminem realizacji...
-
U nas wiedza: moi rodzice, siostra i dziadkowie, teściowa i kilka moich najbliższych koleżanek.
Reszta nie zostanie jakos specjalnie poinformowana... raczej przypadkowo wyjdzie
Lila, wiesz, mam podobne obawy... brzuszek zaczyna byc widać a za miesiąc mam isc do pracy omawiać moj powrót. Boje sie komentarzy ze "znowu"... choc w nosie to powinnam mieć. Walczyliśmy o Emme kilka lat, a fakt ze kiedykolwiek bede mamą dwójki szkrabów to było takie dalekie marzenie, wątpiłam, bałam sir nawet marzyć o takim cudzie! Ale jest...
rodzice moi bardzo sie ucieszyli i nie było żadnych podobnych tekstów. Ale sama mam siostrę młodsza o 1,5 roku wiec u nas bedzie podobna sytuacja... moze dlatego dla moich rodzicow to takie naturalne?
Teściowa ma dzieci rok po roku wiec tez nie komentowała negatywnie (jak na nią)...
a Ty masz rodzeństwo?
Nie przejmuj sie, mogą byc rożne komentarze. Myśle ze nasze księżniczki nigdy nie zostaną jakos odtrącone czy zapomniane, ale myśle tez ze w tym duza rola naszych mężów... bo gdy maleństwa sie urodzą naturalnym bedzie ze my mamy będziemy spędzały większość czasu z nimi. Tatusiowie musza zadbać by nasze córeczki nie czuły sie odrzucone... -
Ja muszę powiedzieć, bo chcę zaraz iść na L4, więc wypada powiedzieć kilka dni chociaż wcześniej. Myślałam, że dociągnę dłużej. Te mdłości, brak apetytu i ciążowy kac strasznie mi dają we znaki. Pracuję z dziećmi i muszę być maksymalnie na chodzie. Dziś mnie poty oblały i na ostatniej godzinie położyłam się z dziećmi na dywan, dałam gry planszowe, a sama jak zdechła leżałam. Nie mogę taka być, zdrowiej dla wszystkich będzie jak odejdę teraz.
-
moje prenatalne wypadają na 23.11. jeszcze nie zapisałam się, ale termin powinien być,bo się dowiadywałam.
Ja bezpośrednio będę robiła pappa w diagnostyce i powiedzieli mi, że wyniki są po 1 dniu roboczym.
Mąż mi właśnie kupuje krokiety, a ja się zaślinię zanim mi je przywiezie do domu