Czerwiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Dla mnie najlepszy do podmywania jest lactacyd i właśnie jego polecaly mi położne.majtek siatkowanych nie używałam. Podkłady poporodowe jak dla mnie z te na lady nr 1!! Ja na belle m uczulenie a z teny zupełnie inny komfort.
Doczytuje resztę co naskrobalyscie przez cały dzień -
Wkładki między nogi bez majtek? a to się trzyma tak samo? jakoś trudno mi to sobie wyobrazić
podejrzewam że po porodzie ciężko będzie się ruszać, przekręcać itp, ale i tak się dziwię
AgMB nie miałam pojęcia że gdziekolwiek tak może byc że mąż nie może być przy żonie podczas porodu czy nawet po. Masakra -
Gracjanna wrote:Dla mnie najlepszy do podmywania jest lactacyd i właśnie jego polecaly mi położne.majtek siatkowanych nie używałam. Podkłady poporodowe jak dla mnie z te na lady nr 1!! Ja na belle m uczulenie a z teny zupełnie inny komfort.
Doczytuje resztę co naskrobalyscie przez cały dzień
A ja z kolei mam uczulenie na lactacydWięc też trzeba uważać jak się wcześniej nie używało
Gracjanna lubi tę wiadomość
-
100noga wrote:A ja z kolei mam uczulenie na lactacyd
Więc też trzeba uważać jak się wcześniej nie używało
Agmb o masakra!!
U nas trzeba mieć swoje sztućce ale jak ktoś nie a to tragedia nie robią. Ubranka dla dziecka zapewnia szpital, słyszałam ze pdobno od niedawna pampersy tez, resztę w swoim zakresie.
100noga dobrze piszesz ile Babel tyle porodów. Ja urodziłam szybko. 1,3 było już po sprawie. Po 2h poszłam o swoich siłach na swoją sale, pokazałam z pół godzinki może nawet nie i poszłam się kąpać. Peklam malenko chyba na jeden czy dwa szwy ale w ogóle tego nie czułam. Bardzo szybko też przeszłam na zwykłe podpaski. -
Mała Latynoska podczas porodu moze być, ale tak jak pisałam, nie zdążył. Położne są cudowne, ale ten oddział ma takie zasady i tyle. Moja babcia rodziła tu w takich warunkach, jak ja teraz. Mężów nie wpuszczają, bo boją się zarazków, a i sale są 2-3 osobowe, więc inne pacjentki byłyby skrępowane. Tak przynajmniej tłumaczyli nam w szkole rodzenia.
-
Mnie opieprzali za zwykle podpaski bo niby cerata i nie oddycha, z tym ze po cc to nie musialo sie tak goic. Za to babeczce po sn powiedzieli, ze nawet nie chca u niej widziec alwaysow itp dla jej dobra. Ale ja belly nie lubilam, za to canpola i babyono sa super bo podobne do zwyklej podpaski ale duze, nie takie grube jak belly.
Jej za max 20tyg bede to znowu przezywac.małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Ja brałam ze sobą sztućce i talerzyk i kubek, ale nie widzę w tym ńic dziwnego, bo zawsze lepiej mieć swoje niż po kimś niedomyte. Nie było to dla mnie problemem. A ochydna zupa mleczna, na dobę po cc była najlepsza jaka jadłam (wtedy)
Pozniej strasznie atakowały mnie gazy, i zamiast bez skrępowania puszczać baczki to ja trzymałam je w sobie co powodowało ból brzucha i straszny dyskomfort, ale byłyśmy we 3 na sali i dziwnie mi było bombardować! Wystarczy ze chrapalam hehe
Lece spac
Jutro wizyta
DobranocGracjanna, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, wizja porodu i pobytu w szpitalu zaczyna mnie przerażac. Nigdy nie byłam hospitalizowana, w ogóle mam takie obrzydzenie do tych wszystkich szpitalnych rzeczy, a korzystanie tam z łazienki i spanie w tych łóżkach jawi mi się jako koszmar. Nie wiem nawet czy będę w stanie tam cokolwiek zjeść... To jakaś już taka moja choroba, bo ja np zawsze biorę ze sobą śpiwór jak mam spać w obcym łóżku... Zdaję sobie sprawę, że przed porodem i w trakcie pewnie będzie mi wszystko jedno, ale później...? No i w ogóle, przez to, że to mój pierwszy raz, boję się tego, co się będzie ze mną działo, nie mówiąc już o tym szoku, że dziecko już będzie na zewnątrz... Chyba zaczyna mnie ogarniać mała panika...
AgaSY lubi tę wiadomość
-
Totoja właśnie chciałam kupić z canpola albo babyono, więc fajnie, ze o nich napisałaś :*
Tak samo wkładki laktacyjne- niby to samo, ale tylko jedne mi podeszły, właśnie z babyono.
Co do mojego szpitala, to na cały oddział tylko 2 kibelki i jeden prysznic, a drzwi do porodówki nie są zamykane i idąc do łazienki byłam świadkiem porodu od strony tej, co nie powinnam. Teraz, jesli mąż będzie ze mną, to poproszę go, zeby pilnował niektórych rzeczy, np tych drzwi czy tego, że mogę przybrać pozycję, jaką ja chcę. Ale zimnej zupy jedzącej na stojąco po porodzie chyba nigdy nie zapomnę... Ledwo co stałam, usiąść nie mogłam i wiele rzeczy musiałam sama robić. Nikt nie pomógł mi przebrać dziecka po smółce, przystawić do piersi, nie informowano mnie o kąpieli, badaniach dzieckaTeraz będę mądrzejsza i sama będę wypytywać, ale wtedy o wielu rzeczach nie miałam pojęcia. Jedyne, co przyszło mi do głowy to to, zeby panie od noworodków opieprzyć za butelkę podawaną dziecku.
Ale muszę też powiedzieć, że położna przy której rodziłam- anioł. Bardzo bym chciała na nią teraz trafić. Pomogła wziąć prysznic po porodzie, udziela rad- np kazała się wysikać pod prysznicem, mówiła, ze na początku nie będę czuć potrzeby sikania, że w każdej chwili mogę ją zawołać -
100noga laktacyt u mnie wywołuje megapodrażnienia. Ja używam tego z ziaji z kwasem mlekowym. Ale i tak trzeba psikać krocze octeniseptem
Madllene nie ma co panikować. Podejrzewam, ze mój szpital jest wyjątkiem i serio w większości szpitali są bardzo dobre warunki.
Ja sam poród wspominam bardzo miło, być może dlatego, ze od samego poczatku byłam megapozytywnie do niego nastawiona i jedyne o czym myślałam, to to, zeby przytulić maluszkaCały poród z uśmiechem na buzi, aż się położne śmiały. Dodam, że znieczulenie w tym szpitalu to abstrakcja :)tyle kobiet codziennie rodzi dzieci, to i my wszystkie damy radę. Najważniejsze, żeby trafić na dobry personel, i oczywiście, żeby dzidziuś był zdrowy. Nastawienie jest niesamowicie ważne.
-
Zmienię trochę temat, chociaż niedawno się przewijał, ale musicie mi wybaczyć, bo każda wyczekuje tej chwili...
Mam pytanie do dziewczyn, które czują już ruchy: w której części brzucha poczułyście te pierwsze ruchy dziecka, jak intensywne one są, czy są pojedyncze, czy seryjne? Dzisiaj (nawet teraz) mam takie uczucie jakby naprężania, delikatnego obracania w środku co 1-2min na wysokości pomiędzy pępkiem, a linią włosów łonowych i cały czas zastanawiam się, czy to już "to", czy raczej brzuch się napręża/macica rozciąga...Deedee87 lubi tę wiadomość
-
Madllene wrote:Dziewczyny, wizja porodu i pobytu w szpitalu zaczyna mnie przerażac. Nigdy nie byłam hospitalizowana, w ogóle mam takie obrzydzenie do tych wszystkich szpitalnych rzeczy, a korzystanie tam z łazienki i spanie w tych łóżkach jawi mi się jako koszmar. Nie wiem nawet czy będę w stanie tam cokolwiek zjeść... To jakaś już taka moja choroba, bo ja np zawsze biorę ze sobą śpiwór jak mam spać w obcym łóżku... Zdaję sobie sprawę, że przed porodem i w trakcie pewnie będzie mi wszystko jedno, ale później...? No i w ogóle, przez to, że to mój pierwszy raz, boję się tego, co się będzie ze mną działo, nie mówiąc już o tym szoku, że dziecko już będzie na zewnątrz... Chyba zaczyna mnie ogarniać mała panika...
Rozumiem Cie ja mam to samo... Zaczynam się martwić tym porodem. Nigdy nie bylam w szpitalu raz tylko na SORze i tyle a tu nagle tyle na raz.... -
Madllene wrote:Dziewczyny, wizja porodu i pobytu w szpitalu zaczyna mnie przerażac. Nigdy nie byłam hospitalizowana, w ogóle mam takie obrzydzenie do tych wszystkich szpitalnych rzeczy, a korzystanie tam z łazienki i spanie w tych łóżkach jawi mi się jako koszmar. Nie wiem nawet czy będę w stanie tam cokolwiek zjeść... To jakaś już taka moja choroba, bo ja np zawsze biorę ze sobą śpiwór jak mam spać w obcym łóżku... Zdaję sobie sprawę, że przed porodem i w trakcie pewnie będzie mi wszystko jedno, ale później...? No i w ogóle, przez to, że to mój pierwszy raz, boję się tego, co się będzie ze mną działo, nie mówiąc już o tym szoku, że dziecko już będzie na zewnątrz... Chyba zaczyna mnie ogarniać mała panika...
Po części mam podobnie - nigdy nie leżałam w szpitalu i cała ta otoczka mnie przeraża... Co do korzystania z rzeczy po kimś... też mam czasami takie myśli, ale 3 lata mieszkania w internacie podczas studiów uodporniły mnie na pewne sytuacje, a działo się różnie... czasami na męskim bloku toalety były czystsze niż na żeńskim... ale nie będę przytaczać przykładów, zeby nie obrzydzać. Najważniejsze to jakieś klapki pod prysznic i da się przeżyć -
LaRa wrote:Ja brałam ze sobą sztućce i talerzyk i kubek, ale nie widzę w tym ńic dziwnego, bo zawsze lepiej mieć swoje niż po kimś niedomyte. Nie było to dla mnie problemem. A ochydna zupa mleczna, na dobę po cc była najlepsza jaka jadłam (wtedy)
Pozniej strasznie atakowały mnie gazy, i zamiast bez skrępowania puszczać baczki to ja trzymałam je w sobie co powodowało ból brzucha i straszny dyskomfort, ale byłyśmy we 3 na sali i dziwnie mi było bombardować! Wystarczy ze chrapalam hehe
Lece spac
Jutro wizyta
Dobranoc -
Groszka wrote:No to chyba maluch się rozpycha
znam to uczucie i też tak mi się kojarzy! A kopniaczki najlepiej czuję właśnie pod pepkiem na całej długości brzucha w zależności jak się ułoży
Aż mi się oczy zaszkliły
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia 2017, 22:55
19Biedroneczka91, Deedee87 lubią tę wiadomość
-
Groszka wrote:Ahisma, moja mama ciągle mi powtarza, że kobieta w ciąży poprostu wie instynktowo. Jeżeli wydaje Ci się że to maluch, na 100% masz rację
teraz i po porodze budzi się w nas taka intuicja jakiej nie ma żadna kobieta
Po tej weekendowej jelitówce gadałam do brzucha, żeby mały dał znać o sobie, że wszystko u niego ok, bo mama się martwiCzyżby posłuchał?
-
Cześć Dziewczyny! Jestem jedną z majowych mam 2017 i mam do Was ogromną prośbę o pomoc w zdobyciu jak największej liczby lajkow pod zdjęciem córeczki przyjaciółki - Weronisi
Dziewczyny walczą o wyjątkową sesję zdjęciową i ciągle zajmują drugie miejsce
Wystarczy kliknąć w link, znaleźć w komentarzach zdjęcie dodane przez moja przyjaciółkę, Agnieszkę Morawską (raczej na dole komentarzy) i je polubić. Z góry ogromne podziękowania!!!! ;*
https://m.facebook.com/sweetheartphotographysite/photos/a.1727228047536659.1073741837.1691384957787635/1806600212932775/?type=3&source=5713.06.2015 - Nasz Wielki Dzień
26.08.2016 - Mamy to!Do zobaczenia w maju!
-
Przeraza mnie dokladnie to samo.. nie wiem jak sobie radzić.. piszecie o wielu rzeczach i brak mi już strony w notatniku na kolejne pozycje do sprawdzenia, lista która wcześniej udostępniła jedna z nas jest bardzo pomocna, gdyby któraś z was mogła dodać swoją to chętnie przeczytam:) z góry dziekuje:)
Ps.czy jest tu prócz mnie jakas przyszła mama z Kielc?Wiem, że nic nie wiem... -
mala latynoska wrote:W koncu mam zapisana wizyte na polowkowe. Mam 2 lutego. Jeszcze trzy tyg. Mam nadzieje ze szybko minie bo pamietam jaka frajda byla podgladac maluszka tak dlugo i dokladnie
Ja mam dzień późniejTeż już nie mogę się doczekac