X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Czerwiec 2017
Odpowiedz

Czerwiec 2017

Oceń ten wątek:
  • Karolina :* Autorytet
    Postów: 497 204

    Wysłany: 17 stycznia 2017, 09:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja albo spałam z Brunem albo odkladalam go do gondolki :) :) w zależności czy podczas karmienia mi sie przysnelo czy nie :)

    f2wlo7esqzuxwfsr.png
    zem3e6ydilxbgffb.png
  • Niki69 Ekspertka
    Postów: 578 99

    Wysłany: 17 stycznia 2017, 09:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    My mamy dwa pokoje i planuje ten jeden przeznaczyć na pokoik dla dzidzi...moj partner ciezko pracuje a juz szczegolnie w okresie wakacjicwiec nie chce by sie co chwila budzil a w malym pokoiku bedzie i rak łózko i bede pewnie tam dla spokoju spała a w ogole ro mi sie wydaje że bede staĺa całą noc i sprawdzała czy mała oddycha hehe ;) ja to w ogoke panicznie sie boje cxy dam rade i na miesiac po urodzeniu zamierzam spać u mamy...:)

    .kropka., małaMyszka lubią tę wiadomość

    3jgx3e3k6oetpx65.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 17 stycznia 2017, 09:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    dzięki dziewczyny za wszystkie wypowiedzi w temacie spania :) ja mam taki charakter, że i tak zrobię po swojemu (czyli inaczej niż wszyscy radzą) ale powiem Wam, że jak się słyszy tyle rad od osób, które małego dziecka nie miały w domu od baaaardzo dawna (rodzice, dziadkowie, ciotki) to się człowiek wkurza tylko i zaczyna wątpić czy aby na pewno ma rację :P Świeże spojrzenie na sprawę mam, które miały takiego bobasa w domu niedawno wydaje mi się wiarygodniejsze :)

    indepedent wrote:
    co myślicie o podróżach ? duzo osób ma podzielone zdanie na temat latania samolotem, zmiany klimatu itd..
    własnie rozważam mały wypad do innego kraju. wiem że podróż to kwestia inwidualna, bo zalezy jak się czuje i jak się ciąża rozwija, ale jestem ciekawa co myślicie :D

    ja uważam, że jak się dobrze czujesz i lekarz nie ma nic przeciw to leć :) Na pewno lepiej teraz niż kwiecień/maj :D

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 17 stycznia 2017, 09:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Niki69 wrote:
    My mamy dwa pokoje i planuje ten jeden przeznaczyć na pokoik dla dzidzi...moj partner ciezko pracuje a juz szczegolnie w okresie wakacjicwiec nie chce by sie co chwila budzil a w malym pokoiku bedzie i rak łózko i bede pewnie tam dla spokoju spała a w ogole ro mi sie wydaje że bede staĺa całą noc i sprawdzała czy mała oddycha hehe ;) ja to w ogoke panicznie sie boje cxy dam rade i na miesiac po urodzeniu zamierzam spać u mamy...:)

    co do tego sprawdzania czy dziecko oddycha to ja jestem pewna, że będę to robić :D dlatego właśnie wiem, że monitor oddechu będzie na 10000% - dla mojego komfortu psychicznego. Nawet wybrałam już jaki konkretnie, jest przenośny i malutki (dziecko może mieć go wszędzie gdziekolwiek zaśnie: w łóżeczku, wózku, leżaczku itd). Nazywa się Snuza i kosztuje 500zł, dla mnie kwota do przełknięcia w zamian za spokój ducha :D

  • Niki69 Ekspertka
    Postów: 578 99

    Wysłany: 17 stycznia 2017, 09:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tez bym chcuala odwiedzić brata i chrzesniaka w Irlandii i musze zapytać lekarza co on na to...u mnie problemem jest partner ktory jest przekonania ze w ciazy nic nie mozna ani hybrydowych paznokci, ani malowania wlosów ani latania samolotem a ostatnio jan drugi raz z rzędu mialam mwga katar to stwierdził ze nie powinnam w ogole wychodzic z domu ehh...

    3jgx3e3k6oetpx65.png
  • Niki69 Ekspertka
    Postów: 578 99

    Wysłany: 17 stycznia 2017, 09:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .kropka. wrote:
    co do tego sprawdzania czy dziecko oddycha to ja jestem pewna, że będę to robić :D dlatego właśnie wiem, że monitor oddechu będzie na 10000% - dla mojego komfortu psychicznego. Nawet wybrałam już jaki konkretnie, jest przenośny i malutki (dziecko może mieć go wszędzie gdziekolwiek zaśnie: w łóżeczku, wózku, leżaczku itd). Nazywa się Snuza i kosztuje 500zł, dla mnie kwota do przełknięcia w zamian za spokój ducha :D
    Kochana !! Dziekuje za tą infornacje na pewno sprawdzę to urządzenie i jestrm pewna że kupię :) jeszcze nie rozglądałam sie za takimi rzeczami i nawet nie wiedziałam o istnieniu takiego cuda :)

    3jgx3e3k6oetpx65.png
  • Madllene Autorytet
    Postów: 312 156

    Wysłany: 17 stycznia 2017, 09:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    I kolejna ciężka noc za mną... Dziewczyny dzisiaj o 4 rano oprócz potrzeby fizjologicznej obudziło mnie dziwne kłucie jakby w okolicy prawej piersi, ale pod żebrami, a nie w samej piersi. Miewałam takie coś i utożsamiałam to z nerwobólami, ale jeszcze nie zdarzyło mi się, żeby obudziło mnie to w nocy. Jak wróciłam z toalety to przez godzinę nie mogłam przez to zasnąć- przewracałam się z boku na bok, ale ten ból zaraz wracał i był dość uporczywy. Jak to w nocy, od razu czarne myśli mi się nagromadziły, ale ostatecznie jakoś udało się zasnąć. Jak się obudziłam to już nie bolało, a teraz w pracy znowu mnie pobolewa, ale na razie nie tak mocno i pulsacyjnie, przez chwilę, potem spokój i znowu. Kurcze, znowu zaczynam się martwić... Miewa któraś z Was takie bóle?

    7u2290bvd63lv0ph.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 17 stycznia 2017, 09:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    hehe to widzę, że nie tylko ja mam nadopiekuńcze otoczenie :D u mnie akurat chłopak podchodzi do sprawy zdrowo, ale jak tylko jestem u rodziców/babci to zaraz jest milion pytań jak się czuję, komentarze, że za lekko się ubieram, wciskają mi jakieś "zdrowe koktajle"/obiad/deser/nie wiadomo co jeszcze :D Już im ostatnio powiedziałam, że ja nie mam raka tylko jestem w ciąży i żeby dali sobie spokój :D

  • Gracjanna Ekspertka
    Postów: 195 99

    Wysłany: 17 stycznia 2017, 09:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ufff nadrobilam :)

    Jula spała ze mną w jednym pokoju po pierwsze dlatego że nie miałam wtedy miejsca dla niej, po drugie wykanczala mnie kolkami(od 17 do 22) nosiłam na rękach i z wygody często zasypialam przy cycu. W lepsze dni odkladalam do kołyski. (Postaram się zaraz wstawić zdjęcie)
    U nas było inaczej bo podczas kołki tylko noszenie zdawało egzamin. Myślę że gdyby nawet jej nie miała to bym nosiła ja często bo w końcu tyle na nią czekałam nie po to by tylko patrzeć jak śpi :) tylko by ja tulic, całować i rozpieszczac he he
    Jula nie nauczyła się noszenia na rękach jak to mówią starsze babki. Nie kolysalam jej na początku, potem jak nie dawalam rady tyle nosić bo była ciężka to kolysalam. Aż pewnego dnia sciagnelam bieguny i nie było lamentu.

    201706107251.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 17 stycznia 2017, 09:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Madllene wrote:
    I kolejna ciężka noc za mną... Dziewczyny dzisiaj o 4 rano oprócz potrzeby fizjologicznej obudziło mnie dziwne kłucie jakby w okolicy prawej piersi, ale pod żebrami, a nie w samej piersi. Miewałam takie coś i utożsamiałam to z nerwobólami, ale jeszcze nie zdarzyło mi się, żeby obudziło mnie to w nocy. Jak wróciłam z toalety to przez godzinę nie mogłam przez to zasnąć- przewracałam się z boku na bok, ale ten ból zaraz wracał i był dość uporczywy. Jak to w nocy, od razu czarne myśli mi się nagromadziły, ale ostatecznie jakoś udało się zasnąć. Jak się obudziłam to już nie bolało, a teraz w pracy znowu mnie pobolewa, ale na razie nie tak mocno i pulsacyjnie, przez chwilę, potem spokój i znowu. Kurcze, znowu zaczynam się martwić... Miewa któraś z Was takie bóle?
    ja już dawno przywykłam, do kłucia w klatce piersiowej - kiedyś nawet byłam z tym u kariologa i neurologa, nic nie stwierdzono i stanęło na nerwobólach, usłyszałam, że mam wyluzować i się nie denerwować :)
    jak tak czytam to kojarzy mi się raczej ból tydzień przed wycięciem wyrostka, takie kłucie, nie potrafiłam określić gdzie konkretnie mnie boli (czy brzuch czy w klatka), bolało jak cholera kilka/kilkanaście sekund i później przechodziło na pół dnia. I z każdym kolejnym dniem zwiększała się częstotliwość. Ale jak mówisz, że klatka to na pewno nie to :)

  • LILITH.P Autorytet
    Postów: 3800 2413

    Wysłany: 17 stycznia 2017, 10:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Madllene u mnie dzisiaj w nocy kłucie w lewej piersi...pobudka po 3. Troszkę strresu wczoraj było i tak myślę, czy nie zacząć suplementować magnez.

    24 V - Michał Franciszek <3 3105 g 53 cm Miłości

    0b52cec6da.png
  • 19Biedroneczka91 Autorytet
    Postów: 1981 1889

    Wysłany: 17 stycznia 2017, 10:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Madllene wrote:
    I kolejna ciężka noc za mną... Dziewczyny dzisiaj o 4 rano oprócz potrzeby fizjologicznej obudziło mnie dziwne kłucie jakby w okolicy prawej piersi, ale pod żebrami, a nie w samej piersi. Miewałam takie coś i utożsamiałam to z nerwobólami, ale jeszcze nie zdarzyło mi się, żeby obudziło mnie to w nocy. Jak wróciłam z toalety to przez godzinę nie mogłam przez to zasnąć- przewracałam się z boku na bok, ale ten ból zaraz wracał i był dość uporczywy. Jak to w nocy, od razu czarne myśli mi się nagromadziły, ale ostatecznie jakoś udało się zasnąć. Jak się obudziłam to już nie bolało, a teraz w pracy znowu mnie pobolewa, ale na razie nie tak mocno i pulsacyjnie, przez chwilę, potem spokój i znowu. Kurcze, znowu zaczynam się martwić... Miewa któraś z Was takie bóle?
    Madllene a jak Twoje ciśnienie kochana? Ja mam czasem takie bóle w serduchu, ale mam stwierdzoną nerwice serca, a ze ciagle sie martwie o dzidziusia to czasami pobolewa. Ale to trwa krotko i samo przechodzi jak przybiore wygodna pozycje i sie zrelaksuje....


    w4sq9jcgmw79sv3t.png
    yf3b3vt.png
    __________________
    Marysia(*) 21.05.2016r. 41tc.
    Kocham Cię Aniołku
    https://biedroneczkolecdonieba.blogspot.com
  • Szaron Autorytet
    Postów: 728 391

    Wysłany: 17 stycznia 2017, 10:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    indepedent wrote:
    co myślicie o podróżach ? duzo osób ma podzielone zdanie na temat latania samolotem, zmiany klimatu itd..
    własnie rozważam mały wypad do innego kraju. wiem że podróż to kwestia inwidualna, bo zalezy jak się czuje i jak się ciąża rozwija, ale jestem ciekawa co myślicie :D

    Ja też planuję w pierwszej połowie lutego się wybrać na ostatni wyjazd z mężem tylko we dwójkę - bo potem prędko już takich wakacji mieć nie będziemy ;) Czyli bimbanie, spanie do późna, włoskie jedzenie i totalne lenistwo połączone ze zwiedzaniem. 2 godzinny lot, więc powinno być ok - jest rozdział na ten temat w "W oczekiwaniu na dziecko", gdzie drugi trymestr jest określony jako najlepszy na podróżowanie w ciąży - oczywiście jeśli nie ma przeciwwskazań lekarza, jest dobre samopoczucie i chęci :)
    Co najśmieszniejsze na ostatnim takim wypadzie (w Paryżu we wrześniu) dzieciątko zostało poczęte, a tym teraz zamkniemy temat wspólnych wojaży tylko we dwójkę :)

    Co do spania z dzieckiem w pokoju to też się zastanawiałam jak to zaplanować, koleżanka mówiła że początkowo dziecko w nocy spało w łóżku z nimi w tzw gniazdku dla noworodka, bo łatwiej karmić piersią. Ale też nie chcę budzić męża, który będzie normalnie chodził do pracy, a mamy tuż obok sypialni pokój dla dziecka, z zaplanowanym łóżeczkiem, fotelem do karmienia, itd.
    Czy to jest aż tak indywidualne że nie ma co planowac, bo każde dziecko jest inne? Czy też śpiąc z małym w łóżku uczy się go nawyku, który ciężko będzie wyplenić?

    tb7382c324e9cpbx.png
  • Niki69 Ekspertka
    Postów: 578 99

    Wysłany: 17 stycznia 2017, 10:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .kropka. wrote:
    hehe to widzę, że nie tylko ja mam nadopiekuńcze otoczenie :D u mnie akurat chłopak podchodzi do sprawy zdrowo, ale jak tylko jestem u rodziców/babci to zaraz jest milion pytań jak się czuję, komentarze, że za lekko się ubieram, wciskają mi jakieś "zdrowe koktajle"/obiad/deser/nie wiadomo co jeszcze :D Już im ostatnio powiedziałam, że ja nie mam raka tylko jestem w ciąży i żeby dali sobie spokój :D
    U mnie rodzice są raczej tacy na luzie... nie starają się nie stresować ani nic a wręcz przeciwnie jak czegoś się boję to uspokajają natomiast mój partner jest nie do zniesienia Zresztą u niego chyba tak po prostu w rodzinie jest bo jego mama ciągle pyta czy dobrze się czuję A jak dowiedziała się o ciąży to powiedziała że od razu powinnam iść na zwolnienie i o siebie dbać...

    3jgx3e3k6oetpx65.png
  • Madllene Autorytet
    Postów: 312 156

    Wysłany: 17 stycznia 2017, 10:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Uff, uspokoiłyście mnie trochę, że nie jestem z podobnymi dolegliwościami sama. Jak będzie gorzej to oczywiście będę interweniować wizytą u lekarza. Mam nadzieję, że to nie wyrostek, bo to dość wysoko boli. Od serca też liczę, że nie, bo to z drugiej strony. Ciśnienie zasadniczo mam w porządku, choć już z tydzień nie mierzyłam... Dzisiaj zmierzę po powrocie z pracy. Najbardziej utożsamiałabym to właśnie z nerwobólami, ale z drugiej strony nie stresuję się ostatnio, a zaczęłam dopiero jak mnie to zaczęło boleć. Może coś mi się śniło stresującego... No nic, zobaczymy jakie rewelacje spotkają mnie dzisiejszej nocy...

    Co do troski innych o moje zdrowie: w zasadzie to nie odczuwam jakiejś nadopiekuńczości, raczej wszystko jest w przyzwoitych granicach, oprócz jednej kwestii: denerwuje mnie jak ojciec (u nas gotują zasadniczo panowie) nakłada mi na talerz ogromną porcję jedzenia, bo twierdzi, że teraz mam jeść za dwóch... :)

    .kropka. lubi tę wiadomość

    7u2290bvd63lv0ph.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 17 stycznia 2017, 10:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lutego 2017, 17:46

  • Niki69 Ekspertka
    Postów: 578 99

    Wysłany: 17 stycznia 2017, 11:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ulkaa wrote:
    Ja ostatnio myślałam że mam zawał haha, tak mnie kuło w okolicy mostka co parę minut wracało ale wiedziałam że to nerwoból z kręgosłupa i nie panikowalam ale boli ze nie wiedziałam czy mam płakać czy czy co ze sobą zrobić.
    Ja po porodzie zostałam sama z małą, w sensie nie bałam się, mąż pracował i na noce tez, a ja sama siedziałam i nawet nie potrzebowałam pomocy, naprawdę potrzebowałam odpoczynku a nie gderania ze nie noś, niech sobie popłacze, zle karmisz, zjedz cos, wiec babcie zapraszałam jak chciały sobie ponosić, naprawdę niemowlak to śpi, zje cos, zmiana pieluchy i zaraz odpływa. Ja miałam więcej wolnego czasu po porodzie niż jak miała np 6 miesięcy i juz tyle nie spala a jak roczek to wogole, wtedy babcia musi być żeby człowiek ciepła kawę wypił.
    dziewczyny dacie rade ja dałam a zielonego pojęcia o dzieciach nie miałam!
    Twoje słowa mnie przekonują...ja tobsie boje bo wlasnie to pierwsza ciąża i ze bedę zielona w wychowaniu itp...a moze masz rację ;) moja mama nie jest z tych co ro by mnie pouczała ale szczerze mowiąc to wygodniej by mi bylo we wlasnym domu tylko ja sie bałam jak to będzie jak ja male paznokcie obetnę co zrobię w razie jakiś stresowych sytuacji itp... moja mama urodziła dziecko w tym samym wieku i była sama z daleka od rodziców w Niemczech... szwagierka Oni mieszkają w Irlandii i tam też była sama bez żadnej pomocy i dała radę Dlatego myślę że sobie poradziła Tym bardziej że do mamy mam tylko 5km tylko czasami mam glupie myali ze jednak nie dam rady itp...

    3jgx3e3k6oetpx65.png
  • Niki69 Ekspertka
    Postów: 578 99

    Wysłany: 17 stycznia 2017, 11:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Madllene wrote:
    Uff, uspokoiłyście mnie trochę, że nie jestem z podobnymi dolegliwościami sama. Jak będzie gorzej to oczywiście będę interweniować wizytą u lekarza. Mam nadzieję, że to nie wyrostek, bo to dość wysoko boli. Od serca też liczę, że nie, bo to z drugiej strony. Ciśnienie zasadniczo mam w porządku, choć już z tydzień nie mierzyłam... Dzisiaj zmierzę po powrocie z pracy. Najbardziej utożsamiałabym to właśnie z nerwobólami, ale z drugiej strony nie stresuję się ostatnio, a zaczęłam dopiero jak mnie to zaczęło boleć. Może coś mi się śniło stresującego... No nic, zobaczymy jakie rewelacje spotkają mnie dzisiejszej nocy...

    Co do troski innych o moje zdrowie: w zasadzie to nie odczuwam jakiejś nadopiekuńczości, raczej wszystko jest w przyzwoitych granicach, oprócz jednej kwestii: denerwuje mnie jak ojciec (u nas gotują zasadniczo panowie) nakłada mi na talerz ogromną porcję jedzenia, bo twierdzi, że teraz mam jeść za dwóch... :)
    A propos ilości jedzenia.. ja ogólnie nie jem dużo więcej niż przed ciążą tylko jestem teraz na zwolnieniu no i w ciąży tarczyca skacze więc jakoś szybciej przybywam na wadze A mój ukochany oczywiście porównuje wszystko do swojej siostry która niedawno urodziła Tylko że ona jak zaszła to miała sporą nadwagę i doszła jej cukrzyca dlatego też miała dietę i dosyć dużo przez całą ciążę nie przytyła a brzuch urósł jej dopiero w ostatnich miesiącach... u mnie na przykład widać lekko brzuch Ale nie jest to jakiś mega zaokrąglony brzuch po prostu widać że jest inny niż dawniej A mój Wojtek ciągle myśli że za szybko mi brzuch rośnie że za szybko tyje...no masakra... wiem że on po prostu nie zna się na tym jest to też dla niego nowa sytuacja ale najgorzej mnie wkurza że porównuje mnie do swojej siostry tylko że ja do tej pory miałam problemy z jedzeniem i byłam strasznie chuda a jego siostra całe życie była otyła więc to też inaczej... ostatnio mu trochę nagadałam to już hamuje się od głupich komentarzy... Moi rodzice też chcę żebym dużo jadła bo długi czas były ze mną problemy Dlatego teraz obawiają się czy znowu mi coś nie odbija i nie zacznę odchudzać się w ciąży ale mi to oczywiście nie w głowie...

    3jgx3e3k6oetpx65.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 17 stycznia 2017, 11:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    oj tam, wiadomo że damy radę, bo przecież nie będzie innego wyjścia (co znaczy "nie dam rady"? oddam swoim rodzicom na wychowanie? :) ) :D ja tam się nie boję problemów z niemowlakiem, bo to chyba jest najłatwiejsze - nakarmić, przewinąć, przytulić, ululać, położyć i tak w kółko hehe :D wszystkiego się da nauczyć, a nawet jak pierwsze obcinanie paznokci będzie trwało tydzień, to co z tego? :)
    sytuacje bez wyjścia nagle ujawniają w człowieku pokłady ogromnej energii - na studiach też cały semestr odwlekam wszystko "bo za trudne", "bo nie teraz", "bo nie ogarnę tego nigdy" i nagle noc przed egzaminem robię wszystko na raz haha :D

    Deedee87, małaMyszka lubią tę wiadomość

  • Madllene Autorytet
    Postów: 312 156

    Wysłany: 17 stycznia 2017, 11:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kropka ja mówię dokładnie jak Ty. Musimy sobie poradzić w nowej sytuacji. Nie my pierwsze i ostatnie. Wszystkiego trzeba się nauczyć, zrobić pierwszy raz. Inaczej się nie da. Wyręczenie w nauce nie pomoże :) Pomoc oczywiście może się przydać, ale taka chwilowa - w jakiejś czynności i do tego doraźna. Takie jest moje zdanie. Mój mąż namawia mnie na przeprowadzkę po porodzie do jego mamy, która deklaruje, że chce i będzie pomagać przy dziecku, żebym po porodzie miała możliwość odpoczynku. Od razu stanowczo zakwestionowałam ten pomysł, zwłaszcza, że teściowa ostatni raz opiekowała się niemowlakiem ponad 20 lat temu, a teraz zmieniły się czasy, sposoby pielęgnacji itp. Poza tym, moja teściowa bardzo narzuca swoje zdanie, a tego chyba bym nie wytrzymała na dłuższą metę. Wolę robić wszystko sama- z pomocą męża oczywiście, choć czasem tak jak mówię- taka doraźna pomoc może się przydać, np. popilnowanie malucha. Nie rozumiałam moich kuzynek, które po porodzie na kilka miesięcy przeprowadzały się do swoich mam, które im te maluchy przede wszystkim kąpały. Ja uważam, że trzeba samemu się nauczyć. Z początku pewnie będą wrzaski, piski i nerwy, ale wszystko jest do opanowania.
    Poza tym, te kuzynki mają- według mnie- dziwne podejście, bo odsuwają od opieki nad dzieckiem prawie całkowicie swoich mężów, do tego stopnia, że ostatnio obserwowałam jak mąż jednej z nich nie bardzo umiał rozebrać 6-miesięcznego malucha... Dla mnie to jest niepojęte, bo uważam, że ojciec powinien wykonywać wszystkie czynności takie jak matka, oczywiście wtedy, kiedy ma na to czas. Wszystko też zależy od zaangażowania partnera i jego chęci, mój mąż akurat przejawia chęć jak największej współpracy w opiece nad dzieckiem. Zresztą ma dużo młodszych od niego braci, więc te sprawy są mu bliższe niż mnie :)
    Oczywiście, moje poglądy mogą zostać zweryfikowane przez rzeczywistość, ale na chwilę obecną takie mam zdanie ;)

    ahisma, .kropka., 19Biedroneczka91, Deedee87, 100noga, ines. lubią tę wiadomość

    7u2290bvd63lv0ph.png
‹‹ 551 552 553 554 555 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

5 rzeczy, które wesprą Twoje starania o dziecko!

Rozpoczynacie starania o dziecko. Wykonujesz kolejne testy ciążowe i… nic. Zastanawiasz się, dlaczego to tyle trwa, skoro „wszyscy” wokół informują o tym, że spodziewają się dziecka. Tak naprawdę wiele starań kończy się sukcesem dopiero po pewnym czasie, a niepłodność dotyczy już blisko 15-20% par. Sprawdź, co możesz zrobić, aby zwiększyć swoje szanse na szczęśliwe poczęcie.

CZYTAJ WIĘCEJ

Choroba Hashimoto a ciąża - co musisz wiedzieć?

Hashimoto co to za choroba i jak się objawia? Przede wszystkim charakteryzuje się przewlekłym stanem zapalnym tarczycy (tzw. limfocytowym zapaleniem tarczycy). Jak ją rozpoznać i jak leczyć? Hashimoto a ciąża - jaki wpływ może mieć choroba Hashimoto na płodność kobiet oraz przebieg ciąży?

CZYTAJ WIĘCEJ

Telemedycyna – co to jest? Zalety telemedycyny

Telemedycyna to pojęcie, z którym coraz częściej można się spotkać w obszarze usług zdrowotnych. Sprawdź, co ono oznacza i jakie korzyści wiążą się dla pacjenta z tym rozwiązaniem.

CZYTAJ WIĘCEJ