Czerwiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Mi właśnie lekarz tez powiedział żeby nie szczepić na meningokoki przez pierwszy rok bo nie chodzi do żłobka czy przedszkola. Ale z drugiej strony ciągle przychodza do nas znajomi z dziecmi i te dzieci już chodzą do żłobka... a ostatnio jedna dziewczynka lapala Zuzie za rączki a ona przecież cały czas pcha rączki do buzi wiec sama już nie wiem...
-
My zaszczepiliśmy wszystkie dzieci przeciwko serotypowi B, bo to ponad 80% zakażeń w Polsce, a my oboje z mężem pracujemy w szpitalu, wiec zawsze możemy coś przynieść do domu. Poza tym około 20-30% społeczeństwa jest nosicielami tej bakterii. Do ciężkich zakażeń tym serotypem u dzieci dochodzi najczęściej w pierwszych dwóch latach życia.
-
Mi pediatra i w sumie nie tylko zasugetowały że jak bardzo i koniecznie będę chciała jakieś dodatkowe to mogę, ale żebym się zastanowiła czy na pewno. Słuchajcie z jednej strony ok. Są szczepienia można korzystać a z drugiej strony nosz kurcze ja nie byłam szczepiona takimi cudami i jakoś żyję więc narazie tylko obowiązkowe + pneumokoki nam robią kolejne dawki bo jako wcześniakowi mu przysługują tak jak i skojarzone. Ale kobitka od szczepień powiedziała wprost "jak dają to trzeba korzystać, ale jak chce pani płacić to też nikt pani nie zabroni" także u mnie są bardziej takie chcesz to rób nie to nie. Obowiązkowe to tak, dbają ale te wszystkie dodatkowe to tak raczej nie zachęcają. I to też robi mętlik lekki.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 października 2017, 01:01
-
Poddaje się. Spał od 19.15 do 22.30. Od tamtej pory urzęduje, gada, piszczy. Wciągnął flaszkę ale nie widzę aby go brała senność za to widzę coraz większe poirytowanie i coraz bardziej nerwowe dzięki wydaje. Obawiam się, że za chwilę będę musiała nosić a za boga chińskiego nie wiem gdzie znaleźć na to siłę, po 1,5 godziny snu.Marijanu
-
Marijanu nie poddawaj się . Bo kto jak nie my mamy nieograniczone pokłady siły do własnych dzieci? Ja sama siebie zadziwiam ile jestem w stanie znieść. Dospalas coś jeszcze? Mój przeważnie po 2, max 3h aktywności chce się lulac. Ostatnio wstał wesoły o 1 i wtedy dziękowałam Bogu, że karmie piersią bo cyc + szumis działa u nas w 90 % przypadków, uff.Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*) -
nick nieaktualnynam pediatra nic nie narzucał i nie sugerował. Pierwsza wizyta trwała bardzo długo (ze 40 minut?) i właściwie cały ten czas spędziliśmy na rozmowie o szczepieniach (w międzyczasie oglądał i badał małą, cały czas gadając ). Przedstawił mi wszystkie za i przeciw wszystkich możliwości szczepień a my sami wybraliśmy. Odnośnie meningokoków powiedział, że jeśli nas stać i córka będzie szła do żłobka przed skończeniem roczku lub jeśli ma kontakt z innymi, starszymi dziećmi lub obawiamy się, że ktoś z naszego otoczenia może przynieść coś do domu to poleca szczepić teraz - jeśli nie to zaleca szczepić po skończeniu roku (tamta szczepionka jest chyba na więcej odmian). My zaszczepimy po roczku, bo do żłobka pójdzie od września (przynajmniej mam nadzieję, że się dostanie ).
a z tych zwykłych szczepień to wybraliśmy 6w1 (niestety musimy za to płacić) +pneumokoki refundowane głownie dlatego, że jakoś bałam się tego pełno komórkowego krztuśca. Po pierwszym szczepieniu gdzie przez pół godziny po zastrzyku nie mogłam jej uspokoić dziękowałam sobie w duchu za tę decyzję, bo nie wiem jak bym zniosła więcej zastrzyków teraz rozkminiam czy zaszczepić na ospę, czytam prace naukowe na temat tej szczepionki i mam bardzo mieszane odczucia. Swoją drogą straszne to jest, że rodzice, osoby bez wykształcenia medycznego mają podejmować takie decyzje. Wiem, że rodzic jest odpowiedzialny za dziecko, ale mnie to przeraża, bo nie czuję się kompetentna jeśli chodzi o medycynę i mimo, że staram się dopytywać pediatrę i czytać dobre źródła naukowe (nie blogi i fora antyszczepionkowców ) to takie decyzje są mega trudne...
a tak z innej beczki, młoda była marudna 3 tygodnie i przeszło nagle na kilka dni, zębów nie widać, 19 tygodni minęło (niby skok rozwojowy może trwać do 19 tygodnia) a ona od 2 dni znowu jest nie do wytrzymania już po prostu psychicznie wymiękam i jak tż wraca z pracy to mu w drzwiach podaję dziecko i wychodzę u Was ta marudność minęła i jest jak dawniej? u nas znowu płynnie przechodzi ze śmiechu w ryk (z przewagą ryku), nie ma mowy żeby ją zostawić na minutę gdy nie śpi (a śpi w ciągu dnia bardzo mało). Jak jedziemy do dziadków to na wejściu jest wielki płacz nie do opanowania, idę z nią do osobnego pokoju, 30 minut uspokajania, pokazywania zabawek, przychodzi babcia i pokazuje się "z daleka" i później już jest ok, idzie na ręce, śmieje się, zupełnie inne dziecko. Ja nie wiem co się jej stało, dziadków widuje 2-3 razy w tygodniu a wejścia ma takie głośne za każdym razem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 października 2017, 10:40
-
Nika8686 wrote:Mamy pierwszego zęba na dole
.kropka., Malwa86 lubią tę wiadomość
Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*) -
Kropka u nas jest to samo, dzis konczy 19 tydz wiec skok powinien sie konczyc a tym czasem maly od 1,5 tyg jest nie do wytrzymania, ciagle marudzi, tyle ciszy i spokoju jest jak spi.Wczeniejsze tyg byly nie byly takie zle, zaczynam powoli watpic w istnienie jakis skokow rozwojowych . Od wtorku ropieje mu tez oko, przemywam sola fizjologiczna ale nie ma jakis wiekszych efektow. W pn pojdziemy do lekarza jak mu nie przejdzie
-
Kropka co do rozkminiania tematów szczepień to lepiej być nastawionym sceptycznie do tego co w internetach. Można znaleźć masę "artykułów naukowych" jak to szczepionki powodują autyzm, upośledzenia i inne potworności. A najlepiej to nie szczepić tylko dać lewoskrętną witaminę C (?!) i regularnie świecować uszy. To pomoże na wszyyyystkie choroby tego świata...
Dlatego słucham lekarzy, bo komuś zaufać trzeba, a ja nie jestem kompetentna i nawet nie staram się być w ich dziedzinie. Szczególnie że mam lekarza rodzinnego w rodzinie, matkę dzieciom, więc jej ufam
Z tymi skokami rozwojowymi to ja nie wiem... u nas niby jestesmy w połowie, a Mały jest bezproblemowy od ok. tygodnia. A i ponoć ich start liczy się od PLANOWANEJ daty porodu, a nie dnia porodu więc może to coś Wam zmieni w obliczeniach?
Gratuluję pierwszych zębów na forum!Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 października 2017, 14:25
-
A my dziś byliśmy w kinie na pokazie filmów robionych przez dzieci z naszej szkoły. Było fajnie, malutki patrzył na ekran wielkimi oczkami. Na koniec nakarmilismy się w ciemności i wróciliśmy z dziećmi do domu. Mały lubi jak w koło jest dużo ludzi, albo do kogoś idziemy. Najbardziej marudny jest jak siedzę z nim sama w domu.
-
Szaron. Też właśnie słyszałam o tym że od wyznaczonego terminu porodu powinno się liczyć ale to wychodzi na to że Janko powinien być "cofniety" o jakiś miesiąc w tył a na razie idzie wszystko książkowo. nawet pediatra i położna mówiła że czesto jest tak że wcześniaki szybko gonią rówieśników a często nawet ich przeganiają w niektórych czynnościach. No ale w sumie u nas akurat by pasował ten skok, a on może być nawet do 19 tygodnia jak czytałam
-
Zuzia tez cały czas marudna. Już nie wiem czy to skok czy zeby czy w ogóle co innego. Chociaż zauważyłam ze jak nie próbuje z nią iść na spacer to jest dużo szczęśliwsza wczoraj jak odpuściliśmy spacerowanie to cały dzień nie płakała :o i tez lubi nowe miejsca i ludzi. Nawet jak jest zmęczona to przestaje marudzić, teraz na wakacjach odkryliśmy ze bardzo lubi chodzić do restauracji co mnie cieszy i znowu zaczęła ładnie spać uffff a od dwóch dni przekręca się z plecków na brzuszek
-
nick nieaktualnyhehe Szaron racja, jak widzę autyzm/NOP itp to nie czytam dalej miałam na myśli coś bardziej naukowego i nie na temat powikłań a raczej o skuteczności tu np coś o Ospie http://www.medwiekurozwoj.pl/articles/2013-4-9.pdf (niestety trochę stare)
pingui to widzę, że nie tylko nasza córa jest taka kinomaniaczka jak jest włączony telewizor to wszystko inne może nie istnieć
u nas wysypka na brzuchu po pierwszym podaniu dynia+ziemniak z hipp... więc obserwujemy i za jakiś czas kolejne podejście, mam nadzieję, że to jednorazowe bo bardzo smakowało (aż nie nadążałam nabierać na łyżeczkę i była awantura i poganianie, że za wolno hehe) -
Kropka u nas tez prawie za kazdym razem awantura, ze za wolno i krzyk na koniec, ze za malo (po pol sloiczka daje) Za nami juz marchwka, jarzynowa z bobovity (marchewka, ziemiak, por) i jabłko oraz soczek marchewkowy z hippa (nie przypadl mu do gustu, samego nie chcial pic jak juz cos to tylko rozcienczony). A co sadzicie o kaszkach ? kiedy najlepiej sprobowac podac ?
-
Ja zaczęłam w sumie od kaszek a teraz daje mu albo z samego rana albo na wieczór
Mój to jest taki że zje wszystko co mu dam i ostatnio nawet stwierdził że owoce nie są złe bo wcześniej nimi pluł. Ale najbardziej smakują mu miksy. Ostatnio jadł ryż z warzywami i kurczakiem. Po pół słoika awanturował się jakby chciał jeszcze i standardem jest że wtedy gryzie butelke zamiast ładnie dopić sobie mleczkiem