Czerwiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzięki
Mi właśnie też jest wiecznie zimno (wyjątkiem była ciąża, wtedy było mi
ciągle goraco), dlatego też się zastanawiam. Mam cały czas w głowie żeby jej nie przegrzewać ale obawiam się że tak różnie z tym wychodzi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 listopada 2017, 11:06
-
nick nieaktualnyu nas najlepsze zabawki to grzechotki (plastikowe i materiałowe), pluszaki, grający marokas (śpiewa piosenki jak się go potrząsa ale jest ciężki i trzeba pomagać utrzymać) i książeczki (materiałowe szeleszczące i tekturowe ze zwierzątkami). Oraz wszelkie zawieszki z pozytywką.
zbyt głośne i świecące zabawki są jeszcze zbyt straszne (np dostaliśmy małpkę zachęcającą do raczkowania, która gra, świeci i ucieka... na sam widok małpy jest ryk, więc póki co czeka w szafie na lepsze dni )
dajecie coś do picia poza mlekiem? i ewentualnie w czym to podajecie? Po tygodniu marchewki pojawiło się zatwardzenie, więc zrobiłam herbatkę w butelce ale nie chciała pić (strasznie głośno wyzywała po swojemu i pluła demonstracyjnie), posadziłam ją w krzesełku i dałam herbatkę łyżeczką... była to chyba najpyszniejsza herbata w jej życiu 2mc temu gdy były problemy z kupkami piła tą samą herbatkę z butli bez problemu. Zastanawiam się czy może nie czas na kubek niekapek (są takie 4m+)? -
Żyrafka Sophie faktycznie wymiata
Co do basenu to nie wiem jaka jest temperatura wody, ale jest naprawdę bardzo ciepło, taka chlorowana zupa dzieciaki na pewno nie marzną.
A ja się pochwalę, że jestem po pierwszej dobie bez dziecka w ramach wypoczynku Mąż został z Alkiem, a ja pojechałam z koleżankami do hotelu ze spa na masażyk i picie wina do 3 rano (plus okazjonalny laktator). Fajnie było, choć jednak powrót to mega tęsknota za dzieckiem, aż się nie spodziewałam, bo to były dosłownie 24 godziny Wszystko było ok, mąż wyluzowany, Alek też w porządku, także to było coś fajnego i może jeszcze to powtórzę kiedyś.
Tylko - o ironio! - wstałam po 3 godzinach snu, jakoś po szóstej rano... I nie mogłam zasnąć bo zawsze o tej porze Alek wstaje.Rusałka06 lubi tę wiadomość
-
Szaron a na który basen chodzicie? AGH? AWF?
Zazdroszczę wypadu ja od prawie roku nie wypiłam niczego, a wino zawsze uwielbiałam. Chyba się odzwyczailam po takim czasie. Dodatkowo mam jakies rozdwojenie jaźni bo z jednej strony jestem potężnie znudzona siedzeniem w domu, a z drugiej jak już wyjdę to wytrzymuje pół godziny bez telefonu co z Małą... I chcę jak najszybciej wracać to się jakoś leczy? -
Oj ja bym strasznie chciała gdzieś wyjść, wyjechać, poczuć choć przez chwile ze mogę sama decydować o sowim czasie na razie byłam tylko 1.5h na basenie sama. Jeszcze teraz mąż wyjeżdża służbowo na tydzień ale zapowiedziałam już ze jak wraca to ja wychodzę z koleżankami wieczorem założę się ze akurat tego dnia Zuzia nie będzie chciała usnąć bez ciumkania piersi przez godzinę a jak wyjdę będzie się budzić co chwila... ale zobaczymy
-
Delilah chodzimy na zajęcia z Ciocią Rybką do Bronowianki - www.ciociarybka.pl
Ciocia jest fizjoterapeutką, zajęcia są super prowadzone i aktywności dopasowane do wieku maluchów, także polecam
A co do wypadu czy wyskoczenia z koleżankami na wieczór to szczerze Wam polecam jeśli macie możliwość - naprawdę to oczyszcza głowę i daje świeżą perspektywę... Nigdy nie poczułam dotąd takiego szczęścia i miłości do męża i bobasa jak w ten weekend, gdy mi koleżanki uświadomiły jak mam super i do tego mam męża który na spokoju ogarnie 4-miesięczne dziecko przez dobę
-
Po Twoim wczorajszym wpisie zapytałam męża, czy on dałby radę z Leonem zostać dobe to mi powiedział, że chyba nie, jestem niezastąpiona . Dobrze wiem, że dałby radę. Stresowalby się pierwsze 2h, a potem nie miałby wyjścia .Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*) -
AgaSy jasne że by dał radę To dla dobra Twojego, jego i Leona - bo co jak będzie sytuacja że będzie MUSIAŁ sam z Leonem zostać dłużej sam (odpukać) i dopiero będzie panika? Ja męża "trenowałam" od początku żeby został godzinkę, potem dwie i więcej, potem sam mnie wyganiał że mam iść na fitness czy kawę z koleżanką, bo mu zaczęłam świrować w domu.
Oczywiście sprawa jest prosta u nas, bo jak nie pokarmię Małego piersią to z głodu nie zginie, ale jak się ma zapasy odciągniętego pokarmu to też się da -
nick nieaktualnymój jest hartowany od początku i nie ma wyjścia - daje radę nawet wyjście na głupie zakupy do marketu na godzinę bez dziecka to jak miesięczne wakacje Na początku trochę panikował, dzwonił co chwilę a teraz efekt jest tego taki, że potrafi się w 100% zająć córką. Cała rodzina się dziwi, że ojciec potrafi dziecko nakarmić, przewinąć, przebrać, wykąpać, położyć spać i zostać z nią na dowolną ilość czasu SAM (nie wiem co w tym dziwnego, dla nas to normalne). Więc również polecam wszystkim takiego faceta, bo czasami trzeba pobyć bez dziecka chociaż chwilę żeby nie oszaleć
kiedyś chyba były inne czasy i tatusiowie mniej się angażowali (tak wnioskuję po zdziwieniu swoich rodziców, ciotek, babć)Szaron lubi tę wiadomość
-
Szaron ja miałam w zamrażarce spore zapasy mleka... Ale sprzed momentu jak zdiagnozowano u Leona skaze i wszystko musiałam wyrzucić . Teraz już nie robię bo nie ma sensu, na kolacje jest Sinlac, nac obiadek zupka, za kilka tygodni wprowadzimy kaszke na wodzie z owocami na śniadanie. Więc nie ma dramatu . Już się zdarzało, że mój mąż zostawal z synkiem sam, ale nie dłużej niż między karmieniami . I też potrafi przy nim wszystko zrobić, ku zdziwieniu wszystkich wokół jak pisze kropka . Tylko jak ma go uśpić, a mu się nie udaje dłuższy czas, a jestem w domu to prosi żebym go wzięła, bo wie, że mi pójdzie szybciej .
Wczoraj na basenie był chłopczyk, może półtora roczny, ktorego po wyjściu z basenu ogarniał tata, a mały cały czas wył i wolał "mama, mama". Nie chcę dopuścić do takiej sytuacji, dlatego jak najczęściej wciskam Leona mężowi do rąk. A po nowym roku (z bólem serca na poczatku) zacznę go zostawiać z dziadkami, niech się chłopak przyzwyczaja .
A w ogóle to Leon śpi już ponad 1,5h na swojej pierwszej drzemce. Kto mi podmienił dziecko?Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 listopada 2017, 10:51
.kropka., Szaron lubią tę wiadomość
Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*) -
nick nieaktualnyu nas jedna (pierwsza) drzemka też się wydłużyła do godziny, pozostałe bez zmian 20-30 min ale ta godzina to i tak już jest super, bo można cokolwiek zrobić
a z tym zostawianiem u dziadków (jeśli dziadkowie są "normalni" i nie próbują robić wszystkiego na przekór rodzicom) to nie ma co rozpaczać, młody się szybko przyzwyczai, dziadkowie będą szczęśliwi a Wy sobie odsapniecie i pobędziecie sami. My co któryś weekend dajemy córę do dziadków na 2 dni i o ile na początku nie wiedziałam co ze sobą zrobić, bo nagle w domu tak pusto było i cały czas myślałam co ona tam robi, czy wszystko jest ok (więc pisałam, dzwoniłam co chwilę) tak teraz jak mi tylko zaproponują, że za tydzień w weekend mają czas to jestem przeszczęśliwa. Po kilku takich tęsknych weekendach na telefonie wiem, że dziadkowie sobie świetnie radzą a my możemy (jakkolwiek źle to zabrzmi) odpocząć i pobyć sami. Gdy będę wracać do pracy opcja dziadkowie na pewno odpada, bo oni nie są od wychowywania ale takie mini wakacje 1-2 razy w miesiącu wydają mi się dobrym rozwiązaniem dla wszystkichAgaSY, Malwa86 lubią tę wiadomość
-
Kropka jest dokładnie tak jak mówisz - całą rodzina (z obu stron) się dziwuje, że mój mąż umie się dzieckiem zająć od A do Z. Co ciekawe, dziwią się też moje koleżanki, równolatki - ja sobie troszkę nie wyobrażam sytuacji uzależnienia w 100% dziecka od mojej osoby, bo to niebezpieczne i dla niego, i dla mnie. Że mąż tylko popatrzy z daleka, w główkę pocałuje, ewentualnie pobawi się trochę i tyle? Ooo nie, dziecko ma dwójkę rodziców. Mój ojciec się W OGÓLE nie zajmował mną i siostrami, efekt tego był taki, że był przez nas traktowany z dystansem. A nie że tatuś, do którego podbiegasz, tulisz się, bawisz się.
.kropka. lubi tę wiadomość
-
To chyba taki śpiący dzień dla maluchów. Julek tez już ponad 1,5 godziny śpi. Byliśmy na spacerze. Zasnął jak wracaliśmy do domu, ale już mi się chodzić nie chciało i wystawiłam go na balkon.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 listopada 2017, 15:03
-
Cóż ja narazie nie planuję męża zostawiać z trójką dzieci myślę, że byłby mocno zestresowany. Zając się maluchem, ugotować, sprawdzić zadania i ewentualnie pomóc w odrobieniu, zawieść i przywieść na zajęcia dodatkowe itp Musimy się dzielić zadaniami Małego najwyżej odstawiam na chwilę do mamy.
.kropka. lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnypingui myślę, że 3 dzieci to wyzwanie nie tylko dla męża, ale dla każdego, kto sam z nimi zostanie Powiem szczerze, podziwiam, bo ja tu rozważam czy z drugim bym się ogarnęła mając już jedno biegające (jeszcze do czerwca mam czas na te rozmyślania, bo później albo drugie albo powrót do pracy)
Szaron mój tata dla odmiany się nami zajmował i poświęcał ile się dało czasu, ale był on raczej od zabawy Teraz wnuczkę też kocha nad życie ale sam, bez babci by z nią nie został. Dziadek nosi i zabawia a babcia ogarnia resztę -
Ja mam wyjątkowa sytuacje bo mój mąż pracuje z domu i chociaż nie siedzi z nami cały dzien to i tak jest dla mnie duża pomocą i ma super kontakt z zuzia. I poza karmieniem piersią ogarnia wszystko tak samo dobrze jak ja a niektóre rzeczy nawet lepiej.
Ja natomiast miałam zawsze super kontakt z tata, angażował się w moje wychowanie dużo bardziej niż mama, bawił się ze mną i uczył codziennie aż do liceum i dalej tak jest ze z tata mam lepszy kontakt niż mama... mam nadzieje ze Zuzia będzie miała z nami tak samo dobry kontakt bo ja już jestem trochę zazdrosna i widzę że rośnie corunia tatusia (np. Do mnie się nie chce tak.przytulac a z mężem może godzinę wisieć na rekach bez machania wszystkimi kończynami - nie mam pojęcia dlaczego)