Czerwiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Pózniej noce bedą nieprzespane bo będziemy czekać aż dziecko do domu wróci, a komórkę ma wyłączoną i analizowac w głowie wszelkie możliwe scenariusze. Będziemy wspominać czasy kiedy nie spałyśmy tylko z powodu ochoty na cyca/ butelkę
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lutego 2018, 21:12
Rusałka06 lubi tę wiadomość
-
U nas ostatnia noc też dramat. Milion pobudek a od 3.20 koniec spania. Cały dzień chodzę jak potrzaskana. Kawę z sokiem pomarańczowym też już przerabiałam jakiś czas temu. Adry...ja też się nauczyłam dużo nowego, np. sikać z dzieckiem na rękach
.kropka. lubi tę wiadomość
Marijanu -
U nas są jakieś 3 pobudki w nocy. Za to w dzień w domu ma aż 3 drzemki po uwaga uwaga (oklaski poproszę dla mojego syna) szalenie 5-10minut. Z zegarkiem na ręku... No i jedna na spacerze uwaga uwaga... 20 minut. Czyli łącznie przy dobrych wiatrach śpi w dzień 50 minut do godziny max. Serio. Wolałabym żeby robił sobie jedną drzemke godzinna niż 10 niewiadomo co... No i oczywiście jaśnie Pan po tych 10 minutach już jest wyspany. On idzie dalej bawić sie/pluć/gadać/niewiadomo co... Najlepiej to jakbym siedziała z nim cały ten czas i nosiła go wszędzie. Ewentualnie jakbym leżała z nim na naszym łóżku. Co jest z nim nie tak?? Można to reklamować? Jakiś wadliwy egzemplarz mi się trafił... (kurde ale jego uśmiech wynagradza wszystko)
-
myszka 30. Tylko że on już ładnie robił 2-3 drzemki po 1-2 godziny i zawsze przesyłał całe spacery. Ja nie wiem już co jest grane. Jeść nie chce. Pić nie chce. I on wyspany. Może jakiś przełom idzie. W sumie w tym tygodniu zaczął ładnie podnosić się do góry i próbuje przebierać nogami do przodu w takiej pozycji do czworakowania. Tylko ręce mu nie idą jak potrzeba i się rozjezdza. Może o to chodzi... Jakaś nowa umiejętność... Może nacieszy się i mu przejdzie... Szczerze powiem że na to liczę bo cyrk niemiloserny w tej chalupie. On nie wie czego chce ją nie wiem czego chce. Takto chociaż była chwilą spokoju jak spał. Obiad mogłam chociaż zrobić. A teraz masakra...
-
nick nieaktualnyU nas są 2-3 drzemki po 15-20min. W nocy "śpi" od 19:30 do 7 ale wstaje 3-4 razy na mleko i gdy ma gorsze dni kilkanaście razy nie wiadomo po co (szumiś, smoczek, kocyk, pogłaskanie po głowie i śpi dalej). Zawsze jak są te gorsze nocki to myślę sobie, że teraz to na pewno zęby idą zęba nie ma ani jednego, dziąsła normalne a takie gorsze nocki to już chyba pół roku trwają i są przez kilka dni co 2-3tyg...
Mimo to ja jestem całkiem wyspana i kawa z sokiem jeszcze mi się nie przytrafiła a jak już nie wyrabiam to idziemy razem na drzemkę i wtedy potrafi spać 1,5hAdry lubi tę wiadomość
-
Dzisiaj miałam. Pobudke o 4:30 a później 6:30. Zasnął leżąc ze mną na łóżku to go nawet nie ruszałam. Od 8 co chwila popłakiwał. Ale aż tak że łzy ciurkiem leciały a niby nic nie chciał. Ani pić ani jeść. Na rękach troszkę się uspokajał i dopiero jak się wybudził to Jak gdyby nic się nie stało. Chyba coś mu się śniło
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny przepraszam za brak kontaktu i zniknięcie na prawie 2 tyg
Nic złego się nie działo, po prostu miałam awarię laptopa, a na smartfonie się pisze słabo i też - przyznaję - wywiało mi forum z głowy... Alek niestety szalał, dalej dochodzi do siebie po chorobie (trzeci tydzień już) - wciąż kaszle, ale to już powinna być końcówka choróbska. W sumie prawie 2 tyg miał gorączkę ponad 38,5, kaszel, katar - cały zestaw.
No i cholerne ZĘBY. Słuchajcie, nie ząbkowanie jakie mieliśmy w Boże Narodzenie, gdy się dolna jedyneczka wyrzynała i Mały coś tam marudził. Teraz wyrzynają się od jakiegoś czasu zęby CZTERY. Idą dwie górne jedynki i dwójki na raz. Dwójki już są, jedynki tuż-tuż pod skórą.
Nie poznaję swojego dziecka, chodzimy z mężem jak zombie - budzi się w nocy co 30 min. Jak Boga kocham. Nie pomaga paracetamol, nie pomaga żel na dziąsła, zimne gryzaki, mrożone ogórki i banany, zimna mokra tetra, gryzak drewniany, gryzak żelowy, gryzak z silikonu a la tarka. Nic. Więc czekamy na te zęby jak na wybawienie, bo z pogodnego, uśmiechniętego bąbla, który przesypiał bite 4 miesiące calutkie noce mamy bestię, która drze dzioba i nie śpi w ogóle. Sąsiedzi chyba myślą że mamy przemoc domową, tak po nocach potrafi krzyczeć.
Także jak sobie ostatnio fantazjowałam o noworodku i że tak słodko by mieć drugiego dzidziusia to teraz mam w głowie zmęczone, duże NIE. No i muszę wspomnieć że przez ten stan mamy regres na każdym polu - nie chce jeść nic poza mlekiem, bo łyżeczka kojarzy mu się z lekarstwem, a samodzielne jedzenie kawałków dalej niezbyt wychodzi. Mimo to próbuję podawać różne rzeczy, trzeba. Z ruszaniem się też, raczkowanie i czworakowanie jest na "nie", zaczął się za to poruszać siedząc, tzn podciąga się rękami do przodu jak goryl Spanie do bani. Zachowanie do bani. Tyle że zaczął się podciągać po barierkach łóżeczka do stania.
Proszę mi zwrócić moje życie i powietrze w Krakowie Bo nawet na głupi spacer nie można wyjść..kropka., Adry, pingui lubią tę wiadomość
-
Szaron nareszcie tak się martwilysmy!
Powiem Ci tak: jedno jest w macierzyństwie pewne. DO NICZEGO NIE MOŻNA SIĘ PRZYZWYCZAJAĆ . U nas na Śląsku też koszmar. Od 2 tygodni nie bylismy na spacerze. Najpierw Leon byl chory, potem przyszedl mróz i smog z przekroczeniem PM2,5 kilkakrotnie... Oby do wiosny!Szaron, Adry lubią tę wiadomość
Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*) -
nick nieaktualnySzaron super, że znowu jesteś z tymi zębami nie zazdroszczę, znając moje szczęście (i patrząc na brak zębów u młodej) pewnie będziemy mieli podobne atrakcje jak już wszystko na raz ruszy. Trzymajcie się, tylko pozytywne myślenie może Was uratować
Szaron lubi tę wiadomość
-
Zgadzam sie ze zabkowanie to koszmar ktory zmienia dziecko w rozwscieczona bestie:p a jak dojdzie do tego katar to juz pozamiatane. Szaron trzymaj sie! Jak to mawia moja znajoma: do 18stki w koncu zaczna przesypiac nocki;)
Kropka poprosze o przepis:) -
Szaron fajnie ze wróciłas współczuję choroby Alka i jeszcze tej masakry z zębami... na szczecie lada moment minie i wrócicie do przespanych nocy
U nas tez lada moment powinny być nowe zeby bo zaczęła znowu slinic się jak buldog no i prawie 3 miesiace juz minęło od dolnych jedynek... strach się bać...
A my już znaleźliśmy nianie wiec duże zmartwienie mi odeszło bo juz prawie się poddalam. Większość Pan nawet nie przyszła na umówione spotkanie... ale ta była już na dniu próbnym i zuzia nawet dala się jej nosić na rękach a ostatnio boi się obcych wiec jestem dobrej myśli
-
nick nieaktualnyPomidorówka:
Włoszczyzna
Pomidor (u nas z racji pory roku niestety koncentrat)
3 łyżeczki soczewicy czerwonej
3 łyżeczki kaszy jaglanej
1 Ziele angielskie, 1 liść laurowy, natka pietruszki
Soczewicę i kaszę wsypujemy do garnka, zalewamy wodą i gotujemy ok 15 minut na małym ogniu, po tym czasie dorzucamy warzywa, ziele angielskie i liść laurowy i gotujemy kolejne 10 minut. Wyciągamy liść laurowy i ziele angielskie i wszystko miksujemy, doprawiamy natką pietruszki (ja po miksowaniu dodaję koncentrat pomidorowy 2 łyżeczki, bo nie mam smacznych pomidorów zimą np w słoikach). część kaszy zostawiłam niezmiksowaną żeby były lekkie grudki - zależy jaką kto chce konsystencję.
Wersja dla niemiksujących: warzywa przed wrzuceniem do garnka zetrzeć na tarce
Można też dodać kawałek kurczakaAdry lubi tę wiadomość
-
Szaron jak dobrze że się odezwałaś. Naprawdę się martwiłyśmy.
Mnie tez niestety dopadła grypa. Od rana gorączka i ledwie chodzę a teraz pod wieczór już ponad 39. Na dodatek niewiele mogę wziąć przy karmieniu Dobrze że jest weekend to mąż się bardziej zajmie Małym. On był szczepiony wiec mam nadzieję że go choroba nie złamie. No jakoś to będzie. Jeszcze tak nie było żeby „jakoś” nie było Niestety choróbsko szaleje w całym Krakowie.Szaron lubi tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny za miłe słowa
Pingui zdrowia! Trzymajcie się rodzinnie, byle się nie rozlało grypsko na resztę.
Mam pytanie - jak podajecie maluchom królika? Dostałam dzisiaj króliczyznę ale nie mam za bardzo pomysłu jak przyrządzić żeby zjadł choć troszkę.
I pytanie za sto punktów... wiem że głupie (bo chyba nie ma dobrej rady?), ale jak sobie radzicie z katarem u dzieci w nocy? Alek ma resztkę kataru, który mu zaczął się niestety nasilać. Próbujemy nebulizacji, ale przyjmuje ją opornie. Na psikanie częste Disnemarem pozwala, ale niewiele się da odessać Katarkiem - tak jakby miał bardziej zawalone zatoki Buu. Spać na brzuchu nie lubi. Tyle że śpi na klinku, żeby miał głowę wyżej. Ten katar do spółki z zębami nam rozwala noce całkiem...