Czerwiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Pingui mój mąż przyszedł w piątek z pracy i jakoś dziwnie się drapal. Na głowie, rękach, nogach, brzuchu wyszly my czerwone placki, ale tego dnia jezdzil w pracy jakąś zapchlona ciężarówka, więc obstawialismy, że pogryzly go jakieś robale i wziął tylko Fenistil w kroplach i w żelu. Wczoraj nic nie przeszło, świąd okropny. Dzisiaj rano wstał i cała twarz, głowa,bo brzuch w takich paskudnych pęcherzach z ciemniejsza obwodka. Był na 2 całodobowkach, ale nic mu nie pomogli, tylko przepisali coś przeciwświądowego i skierowali pilnie do dermatologa, ale nie mogą wypisać skierowania... Potwornie martwię się, żeby nie złapał jakiegoś grzyba czy innego syfu i nie zaraził synka...Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*) -
AgaSY spokojnie. Niech weźmie leki p/świądowe i unika kontaktu z dzieckiem. Jeśli się wykąpał i zmienił odzież to małymi szkodnikami nie zarazi, a grzybica nie rozwija się tak nagle. Prędzej reakcja alergiczna jeśli wystąpiła tak gwałtownie. Pilnie do dermatologa to w ciągu przynajmniej tygodnia. Jeśli się denerwujesz poszukaj prywatnego i zadzwoń, ale naprawdę na spokojnie. Dermatolodzy nawet w szpitalach klinicznych nie dyżurują w nocy, tylko zostają na noc pielęgniarki, a w razie potrzeby przychodzi internista z innego oddziału.
-
Dzięki :-*. No jutro tylko do prywatnego, wątpię żeby jakiś na NFZ nas tak szybko przyjął... Ten pierwszy lekarz powiedział, że to może mieć podloze grzybicze i rozwijało się już wcześniej... Ale przed tym piątkiem mąż się kompletnie na nic nie skarżył.Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*) -
nick nieaktualnyWłaśnie odkryliśmy drugą dolną jedynkę, która już przeszła przez dziąsło ale już nieźle ją widać, więc nie wiem jak nam ona wcześniej umknęła odkrycie było bolesne, bo użarła tatę w palec u stopy hehe
Myślicie, że z dwiema dolnymi jedynkami poradzi sobie z udkiem z kurczaka czy poczekać jeszcze na jakiś górny ząbek? Zupy już nam się nudzą, jutro zrobimy szpinakową, może posmakuje i będzie nowa pozycja w menu mięcha w kawałku jeszcze nie dawałam, z ugotowanymi miękkimi warzywami daje sobie radę -
Kropka. My mamy raptem dwa dolne zęby i daje sobie radę także myślę ze możesz spróbować
Ja chyba odkryłam przyczynę kataru... Idą mu górne zęby. Przy dolnych też tak było. Teraz widzę że ma całe czerwone dziąsło i chyba powoli "pęka".Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca 2018, 19:04
.kropka. lubi tę wiadomość
-
Szpinakowa brzmi nieźle Jutro zrobię, bo mam jakieś chore zapasy szpinaku w zamrażarce.
U nas intensywny weekend, basen, goście, wizyty. Mamy rodzinę daleko, więc żeby nam mały dzik nie wyrósł staramy się jak najczęściej iść "do ludzi". Tyle że dziś tym samym natkneliśmy się u znajomych na bobasa na końcówce antybiotyku i choroby... z nosa mu ciekło na kilometr i charczał Więc trzymam kciuki żeby nam się za trzy dni nie wykluło jakieś paskudztwo. Swoją drogą świetne wyczucie, pchać się w gości z dzieckiem niby nie chorym (?!) ale z objawami.
W sumie starałam się żeby to dziecko nie miało z Alkiem kontaktu specjalnego, ale spędziliśmy tam godzinę, dzieciarnia się tarzała wzajemnie i bawiła tymi samymi zabawkami (czytaj: pcha wszystko do buzi). Ech
A jakoś głupio mi było (a może nie powinno) wziąć Alka i wyjść, rzucając na odchodnym uprzejmym ale chłodnym tekstem o chodzeniu z chorym dzieckiem do innych dzieci.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca 2018, 19:50
-
.kropka. wrote:Właśnie odkryliśmy drugą dolną jedynkę, która już przeszła przez dziąsło ale już nieźle ją widać, więc nie wiem jak nam ona wcześniej umknęła odkrycie było bolesne, bo użarła tatę w palec u stopy hehe
Myślicie, że z dwiema dolnymi jedynkami poradzi sobie z udkiem z kurczaka czy poczekać jeszcze na jakiś górny ząbek? Zupy już nam się nudzą, jutro zrobimy szpinakową, może posmakuje i będzie nowa pozycja w menu mięcha w kawałku jeszcze nie dawałam, z ugotowanymi miękkimi warzywami daje sobie radę.kropka. lubi tę wiadomość
-
Właśnie, Marijanu odezwij się
Dziś udało mi się wyskoczyć z Małym na chwilę na pocztę i zakupy, bo smog zelżał do - powiedzmy - znośnych rejestrów późnym popołudniem. I co? Wiosna! Przebiśniegi, ciepło, słońce, nawet już kąt padania słońca jest inny. I dzień długi. Tylko jakby jeszcze miasto umyło ulice z obrzydliwego kurzu to by było znakomicie i można żyć
Z tej okazji kupiłam letnią (!) kieckę w Zarze i torebkę-koszyk z bambusa. A co. Jak ciepło to ciepło -
Zainspirowałyście mnie tym szpinakiem Mały spałaszował całą miseczkę. U mnie z modyfikacjami: szpinak podduszony na oliwie z cebulką i czosnkiem, potem połączone z ugotowanym ziemniakiem, marchewką, pietruszką i selerem. Całość doprawiona sokiem z cytryny i świeżo zmielonym pieprzem.
W Krakowie pogoda ładna, ale smog dalej nas dusi, więc siedzimy w domu i już mnie trafia. Na pocieszenie zrobiłam sobie ciuszków zamówienie na Zalando -
nick nieaktualnyu nas szpinak zjedzony ale na 2 razy, bo za pierwszym podejściem humor nie dopisał hehe
rano pierwszy raz myliśmy zęby szczoteczką i pastą 1 ząb już ma 1/3 długości, drugi jest trochę krótszy, więc wreszcie jest co szczotkować (wcześniej przecieraliśmy tylko wodą i gazikiem, ale córa tego bardzo nie lubi) - siedziała jak zaczarowana, bez problemu otwierała buzię i dała umyć ząbki. Później sama też pogrzebała trochę szczoteczką w buzi jestem miło zaskoczona, że tak łatwo poszło bo z tym gazikiem to były cyrki
Schowałyście już zimowe czapki i kombinezony? u nas już 5 stopni i ma być coraz cieplej... Mam dylemat czy już wyciągnąć trochę lżejsze ciuchy czy jeszcze poczekać jakiś czas -
A ja mam pytanie jeszcze odnosnie ulewania. Maly po wodzie, soku itd nie ulewa pomimo, ze wody potrafi naraz wypic nieraz z 60 ml. A jesli do mleka dodam mniej zageszczacza ( daje go nawet wiecej niz jest zalecane) to zaraz ulewa. Takze zastanawiam sie czy to mleko oby napewno w 100% mu odpowiada.
-
Myszka co do ulewania to Ci nie powiem, u nas ulewki się praktycznie całkiem skończyły. Chyba że położymy na brzuch po jedzeniu
U nas czosnek i cebula są już w obiegu, właśnie zrobiłam warzywa do makaronu (takie resztki z lodowki: cukinia, cebula, szpinak baby, czosnek, trochę oleju i pieprzu) i nie widzę żeby coś było nie tak. Ja się w ciąży potwornie obżerałam czosnkiem (tak wiecie - na surowo wtarty ząbek do pesto i prosto do gorącego makaronu, ooo mniam ) więc myślę że Mały smak zna - jak karmiłam też sobie nie żałowałam.
Wiecie co, a propos reakcji alergicznych - na buzi dziś wylazła potworna wysypka kontaktowa, rozlana na szyję i za uchem. Ewidentnie tam, gdzie sobie wcierał jedzenie. Znacznie się zredukowała po jakiejś godzinie po umyciu, osuszeniu, kremowaniu i kilku kroplach Fenistilu do buzi. Co lepsze nie mam pojęcia co to mogło być, bo jadł jak często jadał awokado na chlebie żytnim, trochę jajka (a jada je naprawdę często), trochę roszpunki surowej podziabał. Już wariuję. Wczoraj daliśmy po raz pierwszy od tygodnia jabłko - w tubce Gerbera - noc kiepska, kupa zielono-szara, ale po zjedzeniu nie działo się nic (ani wysypki na buzi, ani żadnej reakcji natychmiastowej). Tylko na drugi dzień rano go wysypało, no i jeśli tą kupę można podciągnąć pod złą tolerancję tego jabłka...
Nie wiem czy jest sens iść z tak małym dzieckiem do alergologa, ale widzę że dużo posiłków i wcierania ich w buzię kończy się dużym podrażnieniem skóry na buzi, szyi, uszu. Ech
-
No to musze spróbować z czosnkiem i cebulką u nas dziś pieczone placki z buraka z maka orkiszowa. Zuza wcina aż miło patrzeć. Niestety wzgardzila dziś pstragiem wiec dobrze ze chociaż placki zawsze wchodzą
Szaron ja bym na Twoim miejscu poszła do alergologa jak minie sezon grypowy. Na pewno nie zaszkodzi a gdzieś czytałam ze każda alergie powinien potwierdzic alergolog nie pediatra.