Czerwiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMy dziś pół dnia na dworze na słoneczku huśtawka na placu zabaw to jest hit. Dziecko zadowolone, spotkaliśmy inne mamy/babcie z dziećmi. Młoda do dzieci się śmieje i "zagaduje" później spacer z drzemką, w drodze powrotnej znowu plac zabaw. Chyba za miesiąc kupimy foremki i puszczę ją do piachu miła odmiana po tych zimnych i deszczowych miesiącach gdzie trzeba na siłę wymyślać dziecku zabawy w domu
-
Uf. Dopiero nadrabiam to co popisalyscie. My przez święta bujalismy się dom-szpital bo teść leży... Młody ma już prawie 5 zębów, popierd... Po mieszkaniu jak wyścigówka na czterech, a i o meble/ścianę wstaje i chodzi. Także kosmos. Ja muszę się wyrwać z domu, bo urlop macierzyński źle robi ma moją głowę. Mam dość wszystkiego. Do pracy na razie nie pójdę bo drugie w drodze... Ale ja normalnie ocipieje. Wszystko mnie też już wkurza, kolejna kupa, kolejne brudne ubranko, kolejny płacz o nic... Kurcze kocham go jak nikogo na świecie, ale chyba potrzebuje pobyć trochę sama.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 kwietnia 2018, 20:06
Szaron lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyZimowa stokrotka i co zrobisz? Też mam takie odczucia i pewnie do początku 2020 nie ma szans na codzienne 8h "wakacji" w pracy póki co młoda jedzie z dziadkami na majówkę na 5 dni na szczęście jest do nich przyzwyczajona i chętnie tam zostaje (nigdy na tak długo, ale wierzę w nich ). będzie musiało wystarczyć na regenerację. Jeszcze kilka miesięcy temu bym jej w życiu nie puściła na tak długo a teraz jak tylko zaproponowali to bez wahania się zgodziłam, chyba jestem złą matką
-
Musze sie Wam wyzalic. Dzisiaj pol dnia spedzilam z Malym w szpitalu. Sor, rtg, laryngolog,pobieranie krwi czyli jeden wielki stres dla malucha. Ostatecznie okazalo sie ze ma zapalenie pluc wywolane nieznanym drobnoustrojem. Moja tesciowa w zeszla srode przyszla opiekowac sie synkiem jak sie okazalo byla wtedy chora! Wiedziala o tym ale po prostu mnie sciemnila ze jest ok bo "nie chciala mnie zawiesc"! Kuzwa jestem jej wdzieczna ze nie musze zatrudniac niani, ze ona sie zdecydowala opiekowac malym ale no kur... przeciez nie moge udawac ze nic sie nie stalo. No po prostu rece mi opadly jak dorosly czlowiek moze byc tak nieodpowiedzialny? A maz oczywsicie jej broni ze ona i tak ma wyrzuty sumienia itp. No szoook, co mi po jej wyrzutach sumienia jak dzieciak sie od 6dni meczy...
-
nick nieaktualnyTak też sobie tłumaczę pocieszam się, że jadą nad morze i to do hotelu przystosowanego dla dzieci (basen, plac zabaw, basen z kulkami) więc przynajmniej dziecko nawdycha się jodu i wybawi za wszystkie czasy mam nadzieję, że po 5 dniach mnie jeszcze pozna
WeraAnna współczuję oby mały szybko wyzdrowiał. A teściowa skoro ma wrzuty sumienia to pewnie już nigdy do takiej sytuacji nie dopuści. Trzymajcie sięSzaron lubi tę wiadomość
-
WeraAnna - o kurcze Co za masakra! Teściówka na pewno już takiego błędu nie popełni... No chciała dobrze, ale zachowała się mega bezmyślnie
Oby Malutki szybko doszedł do siebie i będziecie prędko w domu!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 kwietnia 2018, 19:06
-
WeraAnna zdrówka dla maluszka. Kochana babunia chciała dobrze a wyszło jak wyszło. Może się następnym razem zastanowi.
Dziewczyny dzisiaj w Lidlu trafiłam na saszetki day up pearls, te z tapioką i śmietanką kokosowa. Raczej nie będą w stałej ofercie, bo leżały na półce gdzie są takie okazyjne, czasowe towary.Szaron, .kropka. lubią tę wiadomość
Marijanu -
nick nieaktualnyMy dziś pierwszy raz w piachu... Dziecko zachwycone w ogóle plac zabaw od kilku dni to nie lada atrakcja. Huśtawkę zaliczamy codziennie na początku i na koniec spaceru, do tego dzieci 1,5-2 lata są teraz w centrum zainteresowania córki szkoda że jeszcze nie chodzi bo na placu musi być albo na huśtawce albo na rękach ale pewnie za chwilę się to zmieni i wtedy już jej wcale do domu z placu zabaw nie zagonię (już teraz jest dramat i awantura jak wychodzimy)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 kwietnia 2018, 15:48
-
U nas też plac zabaw od kilku dni codziennie. Jak są inne dzieci, to Karol posadzony gdziekolwiek nieruchomieje i jak zaczarowany gapi się na te dzieci. Grzebanie rączką w piachu też jest fajne. Generalnie jest bardzo zainteresowany, zaciekawiony ale przejawia się to właśnie takim znieruchomieniem, osłupieniem. Rączka przesypuje piasek z kupki na kupkę jakby oddzielona od głowy, która jest wpatrzona w dzieci.
.kropka. lubi tę wiadomość
Marijanu -
My chyba znalezlismy nowa nianie. Pani pracowala 30 lat w przedszkolu i jest taka ciepła, cierpliwa ciocia. Mam nadzieje ze tym razem się uda bo tyle nerwów i stresu mnie kosztowała ta akcja z uciekająca niania, że powrót do pracy (który mi się przesunął o 3 tyg) juz nie wydaje się być stresujący.
Na dodatek Zuzce rośnie 6 zębów na raz górne jedynki i wszystkie dwójki... strasznie się męczy bidulka. Juz 3 noc jedziemy na nurofenie ale wychodzę z założenia że brak snu i stres jest bardziej szkodliwy niż ta dawka nurofenu.Szaron lubi tę wiadomość
-
Rusałka, niania, którą wybraliśmy też jest po pedagogice wczesnoszkolnej i przedszkolnej. Pracowała najpierw w przedszkolu, potem w szkole. Trzy lata temu przeszła na emeryturę. Mam nadzieię, że nam nie ucieknie
Huśtawki Małemu tez się bardzo podobają, tylko muszę najpierw je umyć, bo namiętnie je oblizuje w zasadzie nie chce już spać na spacerach.
Rusałka06, .kropka. lubią tę wiadomość
-
Pingui jesteś
Fajnie że udało się z nianiami - brzmi lekko przerażająco pod kątem moich potencjalnych poszukiwań Na razie mamy zaklepany od sierpnia żłobek (prywatny blisko nas, bo na miejski nie ma szans, małe grupy dzieci i przechwalają się Montessori które brzmi dla mnie trochę ściemniacko - jak fancy określenie na po prostu dobrą opiekę nad rozwojem dziecka), ale tak czy siak chciałabym mieć pod ręką sprawdzoną nianię na godziny, typu odebrać, czy nawet żebyśmy z mężem mogli raz na ruski rok wieczorem gdzieś we dwójkę wyjść. -
nick nieaktualnyNo u nas też skończyło się spanie na spacerze, niestety. Huśtawek nie myję, chociaż też są próby lizania pilnujemy żeby nie lizała a po zabawie na placu przecieramy ręce mokrymi chusteczkami (później w domu normalne mycie rąk).
AgaSy to chyba zależy jak dobrze dziecko siedzi. Nasza z tym siedzeniem to jeszcze jest trochę niestabilna, buja się i czasami wywali do tyłu jak siedzi na podłodze, więc jej jeszcze w takim foteliku sobie nie wyobrażam. Ale jak dziecko dobrze siedzi i fotelik jest z pasami to chyba może się udać
Właśnie doczytałam, że fizjoterapeuci zalecają takie foteliki dla dzieci 1,5roku+ (wcześniej dziecko nie potrafi amortyzować i i wytrzęsie go w foteliku)Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 kwietnia 2018, 20:20
AgaSY lubi tę wiadomość
-
My gaz ostatnio byliśmy na placu zabaw. Wszystko na co mu pozwolilismy było takim hitem że jak wracaliśmy to... Zasnął
Ja z fotelikiem na rower się wstrzymuje. Wolę żeby już był na prawdę stabilny i ogarnięty. Żeby nic przy pasach nie kombinował i żeby kasku nie próbował ściągać.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia 2018, 08:46