Czerwiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas dzień wyglada mniej więcej tak:
2:00 cyc
6:00 cyc
9-9.30- pobudka
10:00 śniadanie (różnie: jajo w rozej postaci, pomidory, ogórki, serek z warzywnymi dodatkami, pancake z bananami, bułka razowa z avocado lub coś jeszcze innego)
12:00 - 14:00 drzemka (ostatnio zdarza się nawet do 15:00)
14:00 zupka warzywna ok. 100 g i drugie danie z mięskiem lub rybą 100 g (drugiego nie zawsze tyle zje)
17:00 cyc+ owoce z tubki, słoiczka lub do ręki
20:00 tu tez różnie: kaszka mleczno-zbożowa (musi być bardzo głodny bo inaczej nie ma szans), lub jajo jeśli nie było na śniadanie, lub leniwe, naleśniki, makaron np. ze szpinakiem
Kąpiel
22:00 cyc i spanie
Waga 11 kg, rozmiar 86/92.kropka. lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnydelilah skoro nie macie alergii na mleko to nie jest tak źle, możesz poszaleć
ja bym dała jogurty, twarożek (a może nawet kakao?) itp i mleko jej odpuściła skoro nie chce.
Poza tym możesz kilka dni spróbować dać jej jeść ile i kiedy chce, od razu nie spadnie z siatki centylowej (u nas po rotawirusie 3 dni na samej wodzie z glukozą i 3 kolejne dni jedzenia tyle co nic, nie ma śladu na wadze a minęły nie całe 2 tygodnie). Ja bym spisała sobie kilka dni ile dokładnie zjada namawiana a ile zjada gdy ma możliwość zdecydować - może wyjdzie na to samo a ile mniej stresutrzymam kciuki żeby z niejadka zrobił ci się mały smakosz
delilah11 lubi tę wiadomość
-
Dziękuję kropka
Szaron i pingui również dzięki, byłam ciekawa jak jedzą Wasze dzieci.
Jogurty akurat jada bardzo chętnie, bielucha jak ma dobry dzień też zjada całegonormalnie gotuję budynie na mleku krowim i wszystko jest dobrze.
Może faktycznie zdobędę się na "odwagę".kropka. lubi tę wiadomość
-
Delilah z tym jedzeniem i pozwoleniem decydować to szczerze polecam książkę "Moje dziecko nie chce jeść". Przeczytałam jakiś czas temu, koleżanka mi pożyczyła, bo obczaiła że złapałam schiza pt. dziecko ma jeść wtedy kiedy JA decyduję, to co JA mu dam, tyle ile JA uważam. W efekcie te 2 miesiące temu nie chciał jeść nic
Jak odpuściłam, popatrzyłam kiedy jest głodny i sygnalizuje, ile jest w stanie zjeść - on decyduje, nie denerwuję się, nie wiszę nad nim, nie wciskam jedzenia, itd. zaczął sobie sam sięgać i zjada coraz więcej. On je, ja obok, nie wcinamy się w sobie wzajemnie w posiłki, tylko się do siebie uśmiechamy czy gadamy
Teraz akurat mamy gorszą fazę, ale to przez tą gorączkę i ząbkowanie
Anyway - książka szybka, niezgorzej napisana, a fajnie prostuje w głowie (także ze strony medycznej), że coś takiego jak dziecko za mało jedzące względem swoich potrzeb, czy faktyczny niedożywiony niejadek to sytuacja niezwykle rzadka. Po prostu rodzice mają w głowie masę oczekiwań jak to wygląda u innych, co często nakręca im spiralę wkurzenia i szybko dziecku jedzenie kojarzy się ze stresem, nerwową atmosferą przez co stają się faktycznymi niejadkami
Moja szwagierka poleciała do psychologa-dietetyka ze swoim 2latkiem co się żywił jeno bułkami. Ta ją nieco zrugała że ma przestać gadać o synu jako niejadku przy nim, wisieć nad nim z łyżką, płakać i szantażować że ma jeść. Dziecko ma sobie zjeść ile zechce, a mama ma nie zwracać w ogóle uwagi, nie oceniać czy zjadło i ile. Po posiłku zabiera talerz, wyrzuca resztki i koniec. Uwaga - chłopaczek po tygodniu sięgnął po warzywa. Owoce. Mięso. SamTakże zadziałało bezbłędnie.
I też zazdroszczę nabiału. U nas dalej uczulenie nie ustępuje, ostatnio robiłam próbę ze zwykłym mm.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 maja 2018, 11:16
delilah11 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa dziś podałam zwykłe mm (nie chciała ruszyć, chyba zasmakowała w pepti :p ale dodałam 30ml do 120 pepti) wypiła i nie wymiotuje. Jestem pełna nadziei, może w końcu alergia minęła. Podam jeszcze kilka razy, poczekam z miesiąc i jak jej nie wysypie ani wymioty nie wrócą to chyba spróbujemy przerzucić się na zwykłe mm. Jak ja bym chciała móc już dawać jej jogurty, sery itp
Szaron, delilah11 lubią tę wiadomość
-
U nas
6:00 cyc
7:30 śniadanie - omlet z różnymi dodatkami, kanapki (głównie z bieluchem ) lub banan
9:30 trochę jogurtu lub nic jak nie chce
12:00 miska zupy z męskiem lub ryba
14:00 owoce zblendowane lub placki na spacerze
16:00 placki, miesko, pierogi, leniwe itp ale tutaj raczej podziubie i posmakuje więcej niż zje
17:00 cyc
20:00 cyc
23:00 cyc
1:00 cyc
4:00 cyc
Na szczęście je ze smakiem chociaż poza zupa ktorej zjada sporo i musem owocowym to są to raczej małe ilości
-
U nas:
5:30 woda z dodatkiem soku
7:30 mleko z dodatkiem kaszki
9:00 piciu, buła/chrupek/jajko/cokolwiek dorwie innego co chce zjeść
13:00 tu różnie i podróżnie bo jak mamy już obiad to je z nami jam nie to znowu mleko z kaszka
16:00 no i albo mleko z kaszka albo obiad
17:00 piciu, chrupki/owoce/to co wyrwie nam z ręki
19:00 mleko z kaszka
I tu zazwyczaj o 20 idzie spać i znowu dzień się powtarza.
Mleka zjada po 240 czasem zostawi czasem nie. Wody z sokiem wypija łącznie przez cały dzień ok 300 (zazwyczaj tyle) -400 ml, z czego samego soku w tym jest ok 100 ml łącznie. Samej wody nie chce w ogóle...
Jak widać ja muszę uważać na to co jem przy dziecku bo w międzyczasie zabiera mi wszystko to co ja jem. Kanapka? no matka daj gryza! Pomidor? Weź się podziel! Ooo masz obiad? Na moim talerzyku wygląda inaczej, daj ze swojego
.kropka., Szaron lubią tę wiadomość
-
U nas nadal rządzi cyc, jak u Rusałki:) W nocy przynajmniej trzy porządne karmienia, w dzień kiedy jej się zachce, ale to raczej traktuje jak picie - kilka, kilkanaście łyków, czasem po dłuższym spaniu porządnie popije, oprócz tego ok.12 tej miska kaszki na mm z owocami (120 ml mm), i ok.16 tej micha zupy z mięsem i kaszą lub żółtkiem i kaszą, ryżem... Zupy zjada ok 200-220 ml. Buraki i kaczka rządzą
Oprócz tego mnóstwo przekąsek typu chrupki, buła, banan, i próbowanie tego, co mamy na talerzach. Czasem w mniejszej, czasem w większej ilości. Moja ma nadal ubranka 68-74, waga ok.9 kg, w środę będzie roczek, chodzi od 2,5 mies. Teraz to już w zasadzie biega;) Buty kupiłam już kolejne, rozm.19, bo z pierwszych wyrosła.
.kropka. lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyzimowa stokrotka skąd ja to znam
jak taki żebrak koło nogi siedzi i wyciąga ręce żeby dać gryza kanapki czy czegokolwiek co akurat jem. Wczoraj dostała pieroga z mięsem... W sumie to nie wiem czy powinna to jeść, ale opędzić się od sępa nie mogłam
i teraz wiem, że pierogi z mięsem bardzo lubi. Nic jej po tym nie było, więc chyba ok. Wieczorem otworzyliśmy paczkę chipsów i oczywiście od razu dziecko na nas siedziało z wyciągniętymi rękami i głośno domagało się chipsa
trzeba było zastosować oszustwo i dawać chrupki niby wyciągane z naszej paczki chipsów... Dobrze, że jeszcze daje się tak oszukać
delilah11 lubi tę wiadomość
-
Szaron, dasz wiarę że kupiłam tę książkę, przeczytałam parę stron i odłożyłam? Prawdą jest że już po tych kilku stronach udało mi się zluzować, ale nie wiem czy to do końca wpływ książki - zbieglo się to z okresem lepszego jedzenia
Trzeba wrócić do lektury i przeczytać od deski do deski, choć nie ukrywam że mam tego tematu po kokardy.
Kropka trzymam kciuki żeby ta nietolerancja / alergia ustąpiła bezpowrotnie
U nas też jest żebranie o nasze jedzenie. I zwykle coś jej skapnie, chyba że jemy lody, chipsy, bardzo pikantne jedzenie które uwielbiamy itpWiadomość wyedytowana przez autora: 26 maja 2018, 13:11
Szaron, .kropka. lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJakie zabawki u was są ostatnio na topie?
Kupiłabym coś na dzień dziecka, ale nie wiem co
U nas w weekend spodobał się dmuchany osiołek do skakania (byliśmy w gościach). Niestety osobisty osiołek czeka już na roczek od cioci. Piaskownica, przesypywanie, kopanie i pakowanie piachu do nosa też się ostatnio bardzo podobają. Może jakiś sorter/układanka? Mamy garnuszek na klocuszek ale służy tylko do wyciągania klocków i rzucania nimi... -
U nas zainteresowaniem cieszą się wszelkie pojazdy.
Ostatnio mieliśmy pożyczony samolot małego odkrywcy z Fisher Price, tłukła nim przez 2 tygodnie bez przerwy. Co ciekawe odgrywalysmy razem historyjki, że np samolot startuje, lata w powietrzu, powtarzała to potem samakupiliśmy teraz autobus, czeka do 1 czerwca.
Wesoła ciężarówka Taf Toys - jeździ samochodzikiem po całym domu, układa te krążki na piramidkę itp.
Zegar z kukułką FP - niestety nie ma już tego w sprzedaży.
Kupiliśmy na dzień dziecka szczeniaczka uczniaczka ale póki co zainteresowanie takie sobie.
-
U nas też wszelkie niemowlęce zabawki poszły w kąt, obecnie duża kopara po kuzynach (taka z wajhą do ruszania łyżką), wóz strażacki z wyciąganą drabiną, ogólnie rzeczy trochę bardziej złożone. Książeczki z poruszającymi się elementami są hitem ( seria "Pierwsze słowa" - Na Wsi, Pojazdy, W domu - rewelacja).
Ale szczerze? Najlepsza zabawka to tubki z kremami z różnymi formami otwierania (zakrętka, klapka, itp.), klucze, piloty, kalkulatory, telefony, zawiasy, skobelki, haczyki, szyny i kółeczka zamachowe, zębatki. Ogólnie rozkminki jak coś działa.
-
Polecam tablicę manipulacyjną. Można kupić, albo pojechać do Castoramy i samemu zrobić. Mąż w długi weekend zrobił Małemu i jest hitem.
Bierzemy deskę i przykręcany do niej włącznik światła, wtyczkę i gniazdko, rurę, zamek błyskawiczny, kółko, zamek łańcuszkowy, drzwiczki ze skobelkiem itpWiadomość wyedytowana przez autora: 28 maja 2018, 12:06
Szaron lubi tę wiadomość
-
U nas będzie właśnie tablica manipulacyjna na Dzień Dziecka, tatuś zrobi
.
Jesteśmy w domu. My również egzamin z podróżowania zdaliśmy na medal. Było super!!! Każdemu polecam wakacje z maluszkiem. Leon był w 7 niebie, a odpoczęliśmy wszyscy
. Loty w obie strony całe przespane
. Juhu!
.kropka., pingui, delilah11, Szaron lubią tę wiadomość
Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*) -
nick nieaktualnytablica manipulacyjna fajna rzecz, ale u nas to chyba jeszcze nie ten etap (może za pół roku). żadne układanki, sortery, zębatki, przekładanki itd jej nie interesują. Poza tym nie wiem co zrobię z takim kawałem deski, chyba trzeba to do ściany przykręcić, bo moje dziecko najbardziej byłoby zainteresowane przewróceniem deski
ten samolot, autobus (a nawet widziałam wóz strażacki i traktor) małego odkrywcy wyglądają fajnie tylko mam obawy bo znowu jest tu trafianie figurką w dziurę, a nasza tego nie umie (i nie przejawia żadnych chęci do nauki), co najwyżej obślini figurkę a autobusem będzie trzaskać o płytkimoże kupie jej jakiś pojazd, bo tego jeszcze nie ma ale musi być pancerny
Wasze dzieci to jakieś mądre sąmoja to tylko patrzy co można rzucić/rozwalić ewentualnie obślinić.
-
Wbrew pozorom te dziury na figurki są całkiem spore, a muzyczkę można uruchomić palcem (tam gdzie się umieszcza kierowcę). Czerwony przycisk spokojnie działa na buzię - sprawdzone
Moja też jest destruktorem. Po którymś razie jak rozwali klocki / książki / zabawki macham ręką bo ileż można chodzić i to składać. Po całym dniu czasami mieszkanie wygląda tak że dziwię się mężowi jak wraca z pracy że po otwarciu drzwi nie odwróci się na pięcie i nie wyjdzie
Szczeniaczek już zaczal budzic zainteresowanie. Wciska sobie przyciski żeby grała muzyczka i buja się do niejchoć nie jestem pod wrażeniem tej zabawki.
.kropka. lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTo kupuję autobus, dzięki
mam nadzieję, że plastik wytrzyma xD tylko mogliby dać tam więcej figurek a nie tylko 2 (bo miejsc jest więcej).
U nas w salonie stoją dwa pudła z zabawkami i nasz dzień wygląda tak, że młoda wyciąga zabawki a jak już nie da się przejść to ja zbieramwyciąganie zabawek to najlepsza zabawa, pilot do tv, mój telefon, laptop i kable też dają radę. Szczeniaczek średnio ją interesuje, czasami gryzie mu ucho albo wali w niego klockami, tablet z fp też na nic, czasami coś nadusi, ale szału nie ma.
U nas w końcu wyszła górna jedynkawięc mamy już 7 zębów (dolne jedynki i dwójki, górne dwójki i jedna jedynka).
delilah11 lubi tę wiadomość