Czerwiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Szaron. Ale to dobrze że w taki sposób to wygląda. Mówię poważnie. Kropka. Uwierz ze lepiej aby cię tam nie było j jest kilka powodów:
1. Źle działa to na inne dzieci, bo czemu mama jednego może być a innego już nie? No hello coś nie bardzo. Często przekłada się to potem na nienawiść do tego dziecka.
2. Takie pożegnania lepsze są krótkie. Dzieci tego tak nie przeżywają. Wy wróćcie do domu i sobie poplaczecie, ale dziecko wejdzie, zaplacze i zapomni. Jak trwaloby to dłużej to ciężko będzie dziecku zapomnieć i jego rozpacz będzie wieksza
3. Typowo do Kropki.jesli pójdziesz tam z nią nawet te 3-4 razy to będzie to już miejsce które kojarzy się z mamą, a ma takie nie być. Niech szatnia kojarzy się z mamą, ale sama sala x dziećmi i opiekunkami. Jeśli tam z nią wejdziesz to będzie kojarzyć że jesteś w środku, a jak zostanie sama to będzie cię szukać, no i jak cie nie zajdzie za tym 5 razem gdy zostawisz ja już samą to będzie cierpieć.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lipca 2018, 14:27
.kropka., Szaron lubią tę wiadomość
-
U nas z piątku na sobotę Zuzia wymiotowala w nocy. W sobotę miała już super humor i żadnych dolegliwosci poza brakiem apetytu. Juz myslalam ze to jakieś zatrucie ale wcoraz wieczorem ja zaczelam wymiotowac.dziś juz ok chociaż czuje się słaba i bola mnie mięśnie. Gorączki nie mam, Zuzia tez nie miała. Ale chyba jakiś wirus żołądkowy nas dopadł. Myślicie że ona teraz może się znowu ode mnie zarazić? Czy jak ja się od Zuzi zaraziłam to ona tego samego wirusa juz nie złapie?
Ewelinka33 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyZimowa stokrotka, tak o tym nie myślałam, ale chyba masz rację my żłobek przesunęliśmy na czas nieokreślony. Przesunęliśmy córkę na listę rezerwową (bo się dostała) i jak się zwolni miejsce to się do nas odezwą (nasz żłobek startuje we wrześniu). Mam nadzieję, że dopiero jakoś na wiosnę się to miejsce zwolni i zaczniemy temat "żłobek" gdy drugie dziecię będzie miało kilka mc jakoś przerasło mnie teraz myślenie o żłobku i o tym, że w domu mógłby być wieczny szpital a tu noworodek w drodze
zimowa stokrotka lubi tę wiadomość
-
Zimowa masz w pełni rację i te argumenty pojmuję i akceptuję, tyle że nie byłam przygotowana, więc cała ta akcja mnie wzięła z zaskoczenia. No, ale wróciłam do domu, posprzątałam rycząc jak bóbr pół chałupy, więc pożytek z tej sytuacji był
Ogólnie moje dziecko jest społeczne i szuka towarzystwa, zaczepia obcych ludzi na ulicach, a na placu zabaw leci jak w dym do grup innych dzieci, więc szczerze - o niego w tym żłobku się nie obawiam wcale. Boję się tylko chorob i tego, jak widzę że mnie emocjonalnie szarpie jakiś pierwotny strach, że mój maluch idzie gdzieś poza moją kontrolę, do obcych ludzi pod opiekę. I że jak to, JA mam zaufać z czymś najcenniejszym na świecie obcym?
Śmieję się z tego, ale na tym poziomie emocjonalnym to serio mam jakąś jazdę. Ale to minie.
Rusałka nie wiem jak to medycznie wygląda, ale jak u nas był łańcuch chorowania to Alek "zwrotnie" się nie zarażał ponownie tym samym (jak np. złapał jakiegoś enterowirusa i miał biegunkę i wymioty, zaraz po nim mąż, to Alek te kilka dni potem nie miał żadnych objawów)..kropka., Rusałka06 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny jak się nazywała ta super książka dla rodziców niejadków? O tym zeby nie wymuszać jedzenia? Zuzia od soboty prawie w ogóle nie chce jeść, mam nadzieje ze to jeszcze po chorobie ale mąż zaczął naciskać zeby wymuszać w nią jedzenie za wszelka cenę... chce mieć dobre argumenty do dyskusji z nim
-
nick nieaktualny"moje dziecko nie chce jeść"?
U nas też jedzenie nie wchodzi, ale to mnie akurat nie dziwi bo kilka razy dziennie zbijamy temperaturę a pozostały czas śpi albo marudzi i na mnie wisi jedziemy w większości na mleku dziśWiadomość wyedytowana przez autora: 23 lipca 2018, 21:38
Rusałka06 lubi tę wiadomość
-
Po wirusie żołądkowym to normalne. Nie ma co wmuszać, a mleko mamy robi najlepiej, wiec Mała tutaj ma rację
Moje do żłobka nie chodziły, ale w przedszkolu były 3 dni adaptacyjne. Takie 2 godzinne zajęcia dla rodziców z dziećmi. W pierwszym dniu dzieci bawiły się z rodzicami, a w ostatnim już bardziej z wychowawcami. Rodzice wychodzili na chwilę najpierw na kawkę, a potem na zebranie z panią dyrektor i psychologiem. W kolejnym dniu dzieci zostawały bez rodziców, ale rodzice mogli patrzeć na telewizor w korytarzu i gdyby dziecko bardzo przeżywało rozstanie wejść. Przy czym panie prosiły żeby starać się tego nie robić i gdy bedą widziały, że to konieczne to same poproszą. Starsza córka szybko polubiła przedszkole, a młodszy syn marzył żeby tam zostawać, bo codziennie z nianią odbierał córkę z przedszkola. Wiec gdy już poszedł (miał 2.5 roku) to był bardzo dumny. Mało jeszcze wtedy mówił i panie kilka razy prosiły córkę, która była w najstarszej grupie, żeby przyszła i przetłumaczyła co Wojtuś chce Moje dzieci przedszkole wspominają bardzo dobrze i już pytają, czy Julek napewno pójdzie do tego samego.
My już nad morzem. Pogoda doskonała. Mały dziś się tak wybawił, że wieczorem zasnął w 3 minuty. Baaardzo mu się morze spodobało. Starsze też już znalazły wakacyjne towarzystwo..kropka., Szaron, Rusałka06 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCzy przy trzydniówce wasze dzieci miały zaczerwienione gardło? Wróciliśmy od lekarza i nic się nie dowiedzieliśmy może trzydniówka a może nie, czekać i zbijać temp. W międzyczasie mamy zrobić wyniki moczu i jak nie przejdzie lub w moczu coś wyjdzie to wrócić...
Od niedzieli mała ma temperaturę dochodzącą do 39, łatwo się zbija czopkami i syropem, poza temperaturą jest nie do życia. Śpi 30 min, budzi się, ciągle chce na ręce, w nocy 2h akcja zbijanie temp (5 min) i usypianie (min 1,5h). Lekarka stwierdziła, że osłuchowo jest czysta, gardło zaczerwienione ale bez szału, na anginę to nie wygląda, węzły chłonne nie są powiększone, kataru nie ma -
nick nieaktualnyByliśmy drugi raz u lekarza, gorączka od nocy się już nie pojawiła, nie byłam pewna wyników moczu bo wyszły liczne pasma śluzu ale wszystko inne w normie, więc poszliśmy skonsultować. Chwilę przed wyjściem z domu pojawiła się lekka wysypka a u lekarza juz była cała dość widocznie wysypana. Więc trzydniówkę mamy zaliczoną
Szaron, AgaSY lubią tę wiadomość
-
No to u nas po trzech wizytach adaptacyjnych w żłobku mamy pierwszy strzał, czyli katar i ponad 39 stopni gorączki. Brawo my. Na pewno nie pomaga fakt, że się obecnie wyrzynają dwie górne czwórki i dzieciak szaleje, łomocąc głową o cokolwiek się da.
No nic. Staramy się podejść do tematu stoicko, ale wiecie: opóźniliśmy start żłobka o tydzień, bo wychodził z anginy i antybiotyku. Teraz po trzech dniach już mamy jakieś kijowe przeziębienie. Jak tak dalej pójdzie to jeszcze żłobka nie zaczęliśmy, a już się z nim żegnamy. Noż cholera
Na razie szukam niani dorywczo, bo na pewno - jak widać - będziemy takowej potrzebować, kto wie (odpukać) czy jednak nie skończy się na niani na stałe, chociaż bardzo nie chcę by tak było. Ale jeśli się skończy na półrocznym maratonie chorób to po prostu nas na to nie stać -
nick nieaktualnySzaron oby Alek nabrał szybko odporności (jak nie teraz to czeka go to pewnie w przedszkolu) teraz jest chyba dobry czas na żłobkową adaptację, jesienią jak wszyscy będą smarkać i kaszleć to dopiero będzie przerąbane z chorobami.
a katar ma jakiś bardzo mocny? może to "tylko" ta trzydniówka (?). u nas delikatny katar też był, ale nie miała zawalonego nosa i nie wymagało to odciągania, temperatura kilka razy na dobę 39+ (bardzo łatwo i szybko się zbijała) -
Kropka Alek po jednodniowym katarze i temperaturze już na nogach, świeżutki i zdrowiutki. Ewidentnie to był spadek formy na ząbkowanie, bo po prostu szaleje... Nie chce spać, trochę ma biegunki, wali głową o meble.
Ze żłobka znowu go odebrałam zapuchniętego i czerwonego od płaczu BuuuWiadomość wyedytowana przez autora: 27 lipca 2018, 19:24
.kropka. lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
No u nas na razie dzień jakoś poszedł jak się w nocy obudzi to się z nim szarpać nie będę i butelkę dostanie. Raz się z dzień obudził z drzemki z takim wrzątkiem że się go uspokoić nie dało to dostał odrobinę wody w butelce. Ale później już pił z bidonu.
.kropka. lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyU nas udało się zrezygnować z nocnego mleka i pierwszą butlę dostaje dopiero 5:30-6:00 ale co ja się namęczyłam żeby dojść do takiego stanu jak teraz (miesiąc nam to zajęło) po tym mleku jeszcze idzie spać do 7-8. kolejny krok mam zaplanowany na od połowy sierpnia żeby tę godzinę przesunąć na bardziej ludzką (7-8 ). Jak się uda to może zabierzemy się za to mleko w dzień i wymienimy butlę na kubek
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lipca 2018, 07:21