CZERWIEC 2025
-
WIADOMOŚĆ
-
xSmerfetkax wrote:U mnie zmiana planów i jednak zostaje, piszą się jakieś mikro skurcze i stwierdzili że bez sensu żebym zaraz wracała. Obserwujemy do jutra i będą myśleć czy ewentualnie nie zacząć wywoływania bo jestem już po terminie 🤷🏽♀️
Awokado podziwiam Cię i trzymam kciuki żeby w końcu ruszyło z kopyta 🤞🏼🤞🏼
✊✊xSmerfetkax lubi tę wiadomość
-
Smerfetka trzymam kciuki żeby się samo rozkręciło! 🤞
Dzięki dziewczyny za słowa wsparcia. Tutaj lekarze mają świra na punkcie cesarki i póki nie ma bardzo mocnych wskazań, czy zagrożenia życia, to ich nie robią. Leżałam na sali z dziewczyną, która w pierwszej ciąży dwa lata temu miała tu wywoływany poród przez 3,5 tygodnia 🙃 Dopiero po tym czasie zrobili jej cesarkę. Ja jestem już wrakiem człowieka, widzę zdjęcia Waszych maluchów i nie wierzę, że kiedykolwiek tez będę takiego brzdąca mieć przy sobie. -
Awokado gruba przesada 🫣 rozumiem te 3 dni, ale tyle? Aż mi Ciebie szkoda
Smerfetka to kciuki, niech rusza i idzie gładko 👌
Ja się witam znad kawy. Wiechalo pierwsze ubranko na krótki rękaw u małej, bo upał. Tak rozczulająco w nim wygląda…
Wgle zwracam honor tym stanikom z miracle makers. Miałam mieszane uczucia jak zamówiłam, ale już w drodze drugi bo są tak mega wygodne, że aż szok 🫣xSmerfetkax, kasssia lubią tę wiadomość
-
awokado 🥑 wrote:Smerfetka trzymam kciuki żeby się samo rozkręciło! 🤞
Dzięki dziewczyny za słowa wsparcia. Tutaj lekarze mają świra na punkcie cesarki i póki nie ma bardzo mocnych wskazań, czy zagrożenia życia, to ich nie robią. Leżałam na sali z dziewczyną, która w pierwszej ciąży dwa lata temu miała tu wywoływany poród przez 3,5 tygodnia 🙃 Dopiero po tym czasie zrobili jej cesarkę. Ja jestem już wrakiem człowieka, widzę zdjęcia Waszych maluchów i nie wierzę, że kiedykolwiek tez będę takiego brzdąca mieć przy sobie.
Ja dziś jestem jakaś lekko podłamana, nie planuję więcej dzieci to moja druga i ostatnia ciąża i naprawdę chciałam zobaczyć choćby jak to jest jak ten poród zaczyna się sam... jakoś tak mi źle ... Nie czuję się gorsza z tego powodu czy coś, absolutnie. Po prostu przykro mi.
I wiadomo jak coś jest zaplanowane to też jest czas na rozkminy u mnie na tapecie dziś moja szyjka, ona ma Blizne na bliźnie i obawiam się, że może nie współpracować i nici wyjdą z indukcji, ale też nie chcę nastawiać się aż tak negatywnie. Mam w głowie pierwszą indukcję, która byla błyskawiczna i wiele bym dała aby tym razem było podobnie.
Dobra kończę marudzić.
Dzisiaj mimo cukrzycy zarządziłam ostatnie wyjście na lody we troje, mała jest szczęśliwa, bo przez te moje cukry nie miałyśmy w tym sezonie okazji usiąść sobie razem w jakimś ogródku na rynku.
-
awokado 🥑 wrote:Smerfetka trzymam kciuki żeby się samo rozkręciło! 🤞
Dzięki dziewczyny za słowa wsparcia. Tutaj lekarze mają świra na punkcie cesarki i póki nie ma bardzo mocnych wskazań, czy zagrożenia życia, to ich nie robią. Leżałam na sali z dziewczyną, która w pierwszej ciąży dwa lata temu miała tu wywoływany poród przez 3,5 tygodnia 🙃 Dopiero po tym czasie zrobili jej cesarkę. Ja jestem już wrakiem człowieka, widzę zdjęcia Waszych maluchów i nie wierzę, że kiedykolwiek tez będę takiego brzdąca mieć przy sobie.
Jeżu, 3.5 tygodnia 🫣
Też współczuję, mam wrażenie że przeciągają w nieskończoność, a potem i tak powiedzą że za duża waga i zrobią cesarkę. Ale co się nameczysz to Twoje...
Kasia tak, u nas spadek wagi i żółtaczka póki co w normie, ja też nie mam przeciwwskazań do wyjścia, więc jeśli będzie oki to jutro wychodzimywspółczuję tego 1.5 tygodnia w szpitalu, dla mnie te dwa dni to o dwa za długo 😅. Mogłabym wychodzić od razu po porodzie. Te wspólne pokoje i łazienki męczą bardziej niż potencjalne wyjście do domu nawet z wizją trzylatki i noworodka razem xD. Ale jestem ciekawa jak będzie u nas, Twoja córka też w podobnym wieku do mojej więc spodziewam się podobnych akcji. Zależy mi żeby nie czuła się odrzucona, ale też trudno będzie dawać jej tyle uwagi ile potrzebuje z noworodziem wiszącym na piersi całą dobę...
Wiadomość wyedytowana przez autora: Dzisiaj, 10:19
-
Hej Dziewczyny! Dawno mnie tu nie bylo ale przypomniałam sie na FB 😅 widze ze tutaj akcja dzieje sie każdego dnia, wielkie gratulacje dla tych które przywitały swoje maluszki na tym świecie w ostatnim tygodniu i mocne kciuki za te które wciąż czekają 🍀
Mnie dopadl troche baby blues czy jak to nazywają, przez parę dni po porodzie wydawało mi sie ze moje dziecko mnie po prostu nie lubi bo strasznie płakał tylko przy mnie, nie chcial dostawiać sie do piersi, wydawalo mi sie ze wszystkim co robię to moge mu zrobic jakas krzywde. Oprócz tego bylo podejrzenie ze nabawił sie infekcji przez moj GBS dodatni, w jednym dniu 3 razy zmieniali wersję wydarzeń czy wychodzimy czy zostajemy w szpitalu, myslalam ze zwariuje. Do tego ja sama jestem bardziej pokiereszowana na dole niż myślałam. Ogólnie bylo ciężko ale od dwóch dni kiedy jesteśmy w domu jest niebo a ziemia. Póki co maly dalej nie chce cyca, ale bez skrupułów podaje mu mm i walczę o kazda krople własnego mleka - z tych nerwow i oszołomienia szpitalnego moje cycki były Sahara kilka dni ale juz jest coraz lepiej.
No tak ze intensywny tydzien, w 5 dni chyba zaliczyłam chyba wszystkie stany emocjonalne jakie znam 😅 ale dzisiaj wybieramy sie na pierwszy spacerek bo pogoda u nas przednia 😄
Dobrej niedzieli! -
Ja się witam znad kawki pitej na balkonie 🥰
U mnie jak zwykle nic się nie dzieje więc dziś kolejny dzień korzystania ze słońca u rodziców na działce 😉
Widzę Elza teraz Ty cierpisz na bóle rąk razem ze mną 😔 mnie dzisiaj znowu o 5 obudził ból i takie palenie ręki, do tego mokra byłam jak szczur mimo spania przy otwartym oknie i odkryta 😑
Awokado ja Ci już nie życzę żeby to się samo rozkręciło, tylko żeby się ten stan trwania w bólu i niepewności po prostu już skończył i żebyś mogła tulić swoje bobo w ramionach 🫂Werzol, Elza1234 lubią tę wiadomość
2cs 🤞
17.10.2024 ⏸️🍀
18.10.2024 - 16dpo: Beta 381,000 mIU/ml, Progesteron 33,40 ng/ml ✊
21.10.2024 - 19dpo: beta 1067,000 mIU/ml 🍀
29.10.2024 - CRL 2,8mm, widać cień serduszka 🥹
06.11.2024 - CRL 1,03cm małego żelka 🥹 pięknie bijące ❤️
20.11 - 22.11 - szpital, podejrzenie CMV, wynik negatywny 🙏
22.11 - 2,14cm żelka Haribo, 180 uderzeń❤️
17.12.2024 - prenatalne, prawie 7 cm uparciucha, wszystko ok, chłopczyk (?) 💙 🥹
06.02.2025 - połówkowe, 370gram synusia 💙 😍
03.04.2025 III prenatalne - 1409g tłuścioszka 🤭
27.05.2025 - 36+1 - 3360g synusia 😶💪
19.06.2025 - szpital?
👩 30🧑 34 🐶 4
A journey of a thousand miles begins with a single step...
-
My od wczoraj w domu, pierwsza noc była ciężka, myśleliśmy, że mała nie bardzo toleruje dostawkę, ale wygląda na to że to bardziej były nocne płacze i potrzeby bliskości niż łóżeczko 😅
Ja trochę karmiłam na leżąco, później w szpitalu położne zaleciły żeby jednak karmić na siedząco. W domu jest super bo fotel uszak się ekstra sprawdza, pewnie też wrócę do karmienia na leżąco.
W ogóle w szpitalu mnie wkurzyli błędnym pomiarem małej po porodzie, miała niby 3020, a dobę później 3200. Więc ewidentnie ktoś się pomylił i teraz te wszystkie kolejne pomiary i odniesienia do centyli będziemy musieli korygować i mówić że pewnie było minimum te 3200.
I chyba zaczęliśmy nawał, cycki ciepłe i twarde przed karmieniem, zaczęły się też wycieki. Na razie daje radę z młodą przy cycu, zobaczymy co później.
Tanashi, u nas na sali też był taki krzykacz 🤷♀️ mojej się udzielało, był z nami cały pobyt, więc jak usłyszałam o wypisie to mega się ucieszyłam
Smerfetka, dobrze że wspomniałaś o tym czopie, trzymam kciuki, żeby się rozkręciło!
Awokado, nadal nie rozumiem tej decyzji lekarzy, przecież oni Cię umęczą… naprawdę mają takie praktyki, żeby wywoływać poród ponad 3 tygodnie i to przechodzi bez echa? Wiem ze to wszystko ciężkie, ale naprawdę twój brzdąc niedługo będzie z Wami 🙁 tylko jakoś mu niespieszno
Asiun, jeszcze jest nadzieja że może coś się ruszy. Pewnie już pisałaś, ale może musisz zaliczyć porządny spacer i jakieś inne aktywności? U mnie poród ruszył po bardzo aktywnym dniu. Jak nie jeździłam samochodem od trzeciego trymestru, tak dzień przed zaliczyłam kilka urzędów, jazda plus chodzenie. Później w domu jakieś pieczenia ciasta, chodzenie po schodach bo kilka razy wychodziłam na podwórko a mamy kilka stopni do przejścia. I poszło
-
Powiem Ci że Revolutionary ze mnie nie mrowią ręce, czy nie palą - tylko czuję silne bóle stawów, no jakbym w nocy z kimś się boksowała. Nie mogę zgiąć do końca palców, bo tak mnie bolą kostki
Zjadłam na śniadanie chleb z twarogiem, trochę owoców i kawę słabą i na dodatek wykręca mi żołądek na drugą stronę.
Nie no, serio. Jeden dzień ciut większej aktywności i kolejny dzień mam wyjęty z życia. Jestem już tym zmęczona. Od rana chce mi się już płakać z bezsilności i wiem, że to nic przy waszych indukcjach i niewyspaniach z bobo, ale po prostu czuję się jak cień siebie. Tęsknię za soba z 2 trymestru, kiedy mogłam wszystko robić i nic mnie nie ograniczało.Wiadomość wyedytowana przez autora: Dzisiaj, 10:59
-
Pytanie do mam dziewczynek, przedwczoraj w szpitalu pojawiła się nam wydzielina z pochwy. Taka kremowa i gęsta, położne mówiły, że to kwestia hormonów, które ode mnie dostała i niczym się nie martwimy. Dzisiaj w pampersie była wydzielina zabarwiona krwią, czy to też normalne? Google już sprawdzałam i twierdzi że tak, ale może macie doświadczenie
-
Werzol wrote:Pytanie do mam dziewczynek, przedwczoraj w szpitalu pojawiła się nam wydzielina z pochwy. Taka kremowa i gęsta, położne mówiły, że to kwestia hormonów, które ode mnie dostała i niczym się nie martwimy. Dzisiaj w pampersie była wydzielina zabarwiona krwią, czy to też normalne? Google już sprawdzałam i twierdzi że tak, ale może macie doświadczenie
-
Werzol wrote:Pytanie do mam dziewczynek, przedwczoraj w szpitalu pojawiła się nam wydzielina z pochwy. Taka kremowa i gęsta, położne mówiły, że to kwestia hormonów, które ode mnie dostała i niczym się nie martwimy. Dzisiaj w pampersie była wydzielina zabarwiona krwią, czy to też normalne? Google już sprawdzałam i twierdzi że tak, ale może macie doświadczenie
Co do aktywności to ja ciągle coś robię, wczoraj to na tyłku prawie cały dzień nie siadłam, a jeśli już siedziałam to na piłce i kręciłam kółka, ósemki itd.
Pierwszą ciążę przenosiłam ponad tydzień i zakończyło się to indukcją. W tej ciąży od początku strach czy szyjka wytrzyma bo była popękana, a tu już ten etap ciąży a ona trzyma dalej 🙉🙉 -
Werzol wrote:Pytanie do mam dziewczynek, przedwczoraj w szpitalu pojawiła się nam wydzielina z pochwy. Taka kremowa i gęsta, położne mówiły, że to kwestia hormonów, które ode mnie dostała i niczym się nie martwimy. Dzisiaj w pampersie była wydzielina zabarwiona krwią, czy to też normalne? Google już sprawdzałam i twierdzi że tak, ale może macie doświadczenie
Tak, moja na początku też miała taką wydzielinę i położna mówiła że u noworodków tak może byćwszystko było oki
-
asiun wrote:Tak to najczęściej norma, moja córka też miała różne wydzieliny.
Co do aktywności to ja ciągle coś robię, wczoraj to na tyłku prawie cały dzień nie siadłam, a jeśli już siedziałam to na piłce i kręciłam kółka, ósemki itd.
Pierwszą ciążę przenosiłam ponad tydzień i zakończyło się to indukcją. W tej ciąży od początku strach czy szyjka wytrzyma bo była popękana, a tu już ten etap ciąży a ona trzyma dalej 🙉🙉
I chyba muszę wziąć nospe na ten żołądek bo oszaleję zaraz.. -
Werzol to normalne,nawet z odrobiną krwi. Wiadomo,ze jak będzie bardziej obfite to do lekarza ale teraz to na lajcie. Pilnuj,zeby nie używać kremów na wargach sromowych i w pachwinach ,żeby sie to co wypływa teraz nie zaczopowało w pochwie od kosmetyków.
Elza brzmisz już jak bardzo zmęczona. Jeszcze chwila i będzie po . Nie zabieraj się za nic teraz bo Cie to umęczy i zdołuje tylko. Leż,inkubuj i pierdziel wszystko. To już ostania prosta.
Moze ten ból ,to samopoczucie i nastrój to zwiastun porodu.
Awokado to nieźle w tym szpitalu szaleją z indukcjami. 3,5 tyg brzmi jak próba pobicia rekordu. Waodmo,że te 4 tygodnie to rozstrzał bycia "w terminie" ale spędzić caly ten okres na indukcji jest chore.Wiadomość wyedytowana przez autora: Dzisiaj, 11:22
Werzol, Elza1234 lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczyny.
No jestem strasznie rozbita wewnętrznie, choć trochę od wczoraj wieczora się uspokoiłam bo wszyscy mi mówią że muszę się wziąć w garść bo zaraz zaniknie mleko z nerwów, stresu, ja przestałam jeść i pić, ogólnie po porodzie ważę o 7 kg mniej niż przed ciążą nawet. Także schudłam że tak powiem podwójnie.
Byliśmy w szpitalu wczoraj, dzisiaj też jedziemy ale no tak jak mówicie w weekend nic się nie dowiedzieliśmy, jutro ma być lekarka prowadząca i powie nam co na tym usg które oni zrobili widać. Strasznie się boję, już na samą myśl mam gule w gardle i nie wiem czy tam nie zejdę jutro na zawał, nie zemdleje.. nie wiem sama.
Byłam wczoraj tam w szpitalu w kapliczce pomodlić sie, zaniosłam i zostawiłam tam porcelanowego aniołka.
Stwierdziłam że chyba muszę przewartościować swoje życie, że coś gdzieś robię źle i Bóg daje mi znaki żebym się opamiętała. Jade też dziś do mojego ukochanego dziadka na cmentarz pomodlić się i porozmawiać z nim bo to właśnie u niego wyprosiłam małą, teraz będę prosić żeby szepnął na górze o nas i trzymał tam kciuki 🙏🏻
Mleko odciągam, zawozimy jej, na szczęście mam go dużo ale piję Femaltiker, dużo wody żeby było jeszcze więcej.
Trochę pociesza mnie to że czytałam że u większości noworodków na wątrobie zdarzają się właśnie naczyniaki bądź torbiele, że są to łagodne zmiany. Mam ogromną nadzieję że okaże się że to to. Że będzie potrzebna tylko kontrola co jakiś czas bądź jeśli już to jakiś zabieg.
Proszę módlcie się za nas i trzymajcie kciuki, tak bardzo chciałabym już mieć ją przy sobie 😭😭Amelia 23.12.2015 🩷
Hania 10.06.2025 🩷