CZERWIEC 2025
-
WIADOMOŚĆ
-
Elza1234 wrote:U nas jest kąpiel, jedzenie, odbijanie i spanie
Myślę że to może być kwestia że zasypia ci już po jakimś czasie od jedzenia i wiadomo że kolejne się zbliża.
Tylko u was znowu to odbijanie takie długie przez ten refluks
Nie umiem ci pomóc
No właśnie chyba tak... chociaż wcześniej umiał 3-4h a nawet zdążyło się i 5h tego pierwszego snu zlapac, więc wytrzymywał bez jedzenia. No a to wczoraj to nie wiem co bylo, ale nawet 2ch nie wytrzymał 🫣2cs 🤞
17.10.2024 ⏸️🍀
18.10.2024 - 16dpo: Beta 381,000 mIU/ml, Progesteron 33,40 ng/ml ✊
21.10.2024 - 19dpo: beta 1067,000 mIU/ml 🍀
29.10.2024 - CRL 2,8mm, widać cień serduszka 🥹
06.11.2024 - CRL 1,03cm małego żelka 🥹 pięknie bijące ❤️
20.11 - 22.11 - szpital, podejrzenie CMV, wynik negatywny 🙏
22.11 - 2,14cm żelka Haribo, 180 uderzeń❤️
17.12.2024 - prenatalne, prawie 7 cm uparciucha, wszystko ok, chłopczyk (?) 💙 🥹
06.02.2025 - połówkowe, 370gram synusia 💙 😍
03.04.2025 III prenatalne - 1409g tłuścioszka 🤭
27.05.2025 - 36+1 - 3360g synusia 😶💪
25.06.2025 - N. 3530g, 58cm 💙
👩 30🧑 34 🐶 4
A journey of a thousand miles begins with a single step...
-
Elza1234 wrote:Ja sobie też radziłam aż do zeszłego wtorku.
Wróciłam do domu i wyłam z bólu i bezsilności z pół h.
Dobrze że miałam to robione na weekend bo ma mi kto pomóc przy dziecku. Bo średnio mogę chodzić z bólu.
A dali Ci jakies mocniejsze przeciwbólowe?2cs 🤞
17.10.2024 ⏸️🍀
18.10.2024 - 16dpo: Beta 381,000 mIU/ml, Progesteron 33,40 ng/ml ✊
21.10.2024 - 19dpo: beta 1067,000 mIU/ml 🍀
29.10.2024 - CRL 2,8mm, widać cień serduszka 🥹
06.11.2024 - CRL 1,03cm małego żelka 🥹 pięknie bijące ❤️
20.11 - 22.11 - szpital, podejrzenie CMV, wynik negatywny 🙏
22.11 - 2,14cm żelka Haribo, 180 uderzeń❤️
17.12.2024 - prenatalne, prawie 7 cm uparciucha, wszystko ok, chłopczyk (?) 💙 🥹
06.02.2025 - połówkowe, 370gram synusia 💙 😍
03.04.2025 III prenatalne - 1409g tłuścioszka 🤭
27.05.2025 - 36+1 - 3360g synusia 😶💪
25.06.2025 - N. 3530g, 58cm 💙
👩 30🧑 34 🐶 4
A journey of a thousand miles begins with a single step...
-
U nas od samego początku praktykujemy kąpiel ok. 19, jedzenie i spanie. Po 4 miesiącach widać, że i młody do tego przyzwyczajony. Czeka na kąpiel, jak go zaczynam rozbierać - mimo że zawsze ma zły humor - to się cieszy. Tata trzyma i przed kąpielą całusy na rozluźnienie. Potem jedzenie i spanie, czasem dłużej, zazwyczaj krócej. Ciężko byłoby go nakarmić, a potem dopiero kapać, bo często podczas jedzenia już przysypia.
Z mm jest o tyle łatwiej zaplanować karmienie na czas po kąpieli, że jeśli jedzenie ma wypaść o 17 to wtedy dostanie 100-120, żeby na wieczór zjadł więcej i spokojniej spał.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 września, 21:52
Revolutionary lubi tę wiadomość
-
Elza współczuję, strasznie to brzmi z tym paznokciem
Revolutionary my mamy słaby system, ale to dlatego że z córką się wszystko przeciąga, a ja też muszę się wykąpać przed usypianiem, bo jak młody teraz ma pobudki cały wieczór to nie ma opcji żebym poszła później. Więc robimy kolację, kąpiel bobasa, kąpiel córki (ja w tym czasie zwykle karmię młodego), potem młody idzie do taty i ja się kąpię, potem mąż usypia córkę, a ja młodego w pokoju. Jak mąż wyjdzie to idę go odłożyć do sypialni, ale 99% razy się budzi, więc usypiam go od nowa z cycem na leżąco 😅. I tak kilka razy wychodzę aż w końcu mocniej przysnie. Dziś tylko dwa razy więc jakby luksusowo -
Elza Ty to masz pod górkę w tym życiu.
Melduje,że mała po przespaniu trasy poszla dalej spać. Ale musiałam ja położyć w jej kokonie,w jej zapachu. Testowałam czy zaśnie w obcym łóżku ale nie ma szans. W kokonie odpadła w minutę. Obawiam się, że jednak zostanie domatorką.
Revolutionary moje wieczory wyglądają tak,że ok 19 kąpie dwójkę na raz (mała w wanience na stojaku ,syn pod prysznicem obok). Później Mała dostawiam a synowi czytam w tym czasie. Mała poje i ja odkładam do łóżeczka ,daje smoka i zasypia dalej słuchając bajki. Czasami zwyczajnie kładę ja do łóżeczka,smoka ,gaszę światło i wychodzę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 września, 22:12
-
Wow Karola to brzmi luksusowo. Moja nie zaśnie sama, nie ma takiej opcji. Prędzej zacznie się krztusić od płaczu 🫠🫠🫠 u nas na razie tylko zasypianie na rączkach.
A co do kolejności to u nas kąpiel, płacz na pielęgnacji po kąpieli tak, że robi się cała bordowa, cycek i spanie. Ostatnie dni przysypia podczas jedzenia, wcześniej ją karmiłam a mąż jeszcze jakieś 30-40 minut musiał ją nosić aż zasnęła.
-
U nas coś się kąpiel zepsuła, tak od jakoś 3 tygodni. Wcześniej było fajnie, a teraz co kąpiel ryk, zastanawiam się o co może chodzić. Jeśli chodzi o rutynę, to najpierw przewijanie/przewijanie z kąpaniem, później cyc, na cycu zaśnie i się odkładamy do łóżeczka na kontynuację snu.
Dzisiaj oficjalnie zakończyliśmy leczenie powypadkowe. Dalej jest mała szczelina między odłamkami kości, ale widać pogrubienie tam, gdzie jest ich przebudowa, a krwiak całkiem zniknął. Poprosiłam o dodatkowe USG za 3 miesiące, bo jednak fajniej byłoby wreszcie zobaczyć, że szczeliny ostatecznie nie ma.
Czuję się cała obolała. Wczoraj coś mi poszło w plecach, to od nachylania się przy karmieniu, ale inaczej nie umiem, bo mimo że Synek jest na poduszce, to i tak cyc jest za wysoko nad nim. Zaczęłam podkładać sobie pod niego jeszcze jedną poduszkę, żeby móc się jakoś wyprostować. Oprócz tego boli mnie cała lewa ręka po szczepionce na grypę, pod łopatką może od tego, a może od chusty. I jeszcze zator w cycku mimo że wcale nie miał aż tak długiej przerwy zwłaszcza, że zaczęliśmy budzić się na karmienie. Obym się obudziła jutro w lepszej formie, bo znajomi do nas wpadają, nie chcę przy nich zdychać -
Anabbit wrote:Wow Karola to brzmi luksusowo. Moja nie zaśnie sama, nie ma takiej opcji. Prędzej zacznie się krztusić od płaczu 🫠🫠🫠 u nas na razie tylko zasypianie na rączkach.
A co do kolejności to u nas kąpiel, płacz na pielęgnacji po kąpieli tak, że robi się cała bordowa, cycek i spanie. Ostatnie dni przysypia podczas jedzenia, wcześniej ją karmiłam a mąż jeszcze jakieś 30-40 minut musiał ją nosić aż zasnęła.
U nas wygląda to dokładnie tak samo. Nawet z tym bujaniem przez męża, bo u mnie od razu szukanie na nowo cycka byle tylko trzymać go w buzi 🫠
No i ja młodego nie odbijam po cycku, zazwyczaj jak chce odbić to jeszcze w trakcie karmienia to sugnalizuje i potrafi wtedy solidnie beknąć 😅
Zasypianie samemu póki co brzmi dla mnie jak odległa fantazja.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września, 01:13
-
Dzień dobry, nasz katarek okazał się jednak covidem (przestałam czuć zupełnie zapach aromactiv w nocy).
Młody już nie ma kataru, ale chyba podjedziemy do pediatry jak wstanie, żeby go osłuchała, co myślicie?
I pamiętam, że coś pisałyście, żeby wziąć skierowanie na jakieś badania przy covidzie? -
Revolutionary wrote:A dali Ci jakies mocniejsze przeciwbólowe?
Wzięłam Ibuprom, pulsowało w nocy ale już jest lepiej. Ale jak chodzę to dalej boli -
Karola
No szczerze mówiąc powiedziałam wczoraj mężowi, że jak podsumuje te 4 lata od naszego ślubu to jest to dla mnie trudne.
Śmierć dziadka i teściowej, 2 poronienia, pełno stymulacji cyklów, usg, bardzo długie leczenie infekcji, drożność jajowodów, całe in vitro, histeroskopia, wycinanie zmiany z kącika oka, 2 razy szpital przed porodem, sam poród trudny, potem ten szpital po. Teraz ten paznokieć.
Dla kogoś może to głupoty, ale jak powiedziałam wczoraj to na głos to nawet mój mąż się rozpłakał ze mną. -
A wg jeszcze jedno mam pytanie
Czy któraś z was dalej tak bola stawy? Myślałam że po porodzie to przejdzie, a nie jest lepiej. Bolą mnie kolana, łokcie, stawy w dłoniach. Początkowo to olewałam ale minęły 3 miesiące i nie ma różnicy.. -
Elza1234 wrote:A wg jeszcze jedno mam pytanie
Czy któraś z was dalej tak bola stawy? Myślałam że po porodzie to przejdzie, a nie jest lepiej. Bolą mnie kolana, łokcie, stawy w dłoniach. Początkowo to olewałam ale minęły 3 miesiące i nie ma różnicy..
Dwa miesiace zabiegów i nie ma różnicy.
Kolana napierdzielają ale mnie po porodzie walnely od wstawania z młodym. -
Elza1234 wrote:Karola
No szczerze mówiąc powiedziałam wczoraj mężowi, że jak podsumuje te 4 lata od naszego ślubu to jest to dla mnie trudne.
Śmierć dziadka i teściowej, 2 poronienia, pełno stymulacji cyklów, usg, bardzo długie leczenie infekcji, drożność jajowodów, całe in vitro, histeroskopia, wycinanie zmiany z kącika oka, 2 razy szpital przed porodem, sam poród trudny, potem ten szpital po. Teraz ten paznokieć.
Dla kogoś może to głupoty, ale jak powiedziałam wczoraj to na głos to nawet mój mąż się rozpłakał ze mną.
Podobno teraz przy covidzie bardzo boli gardło? Rozmawiałam ze znajomym wczoraj i mówił, że ledwo przełykał wodę.
Chyba wiem już co to regres snu. Problem z uśpieniem na noc. Pobudka o 1 na jedzenie z wielkim płaczem, a potem co godzinę kwękanie, jęki i podawanie smoczka aż do pobudki o 6. Wyszarpany mam dziś senaż podwójna mocna kawa wleciała. -
Anabbit wrote:Wow Karola to brzmi luksusowo. Moja nie zaśnie sama, nie ma takiej opcji. Prędzej zacznie się krztusić od płaczu 🫠🫠🫠 u nas na razie tylko zasypianie na rączkach.
A co do kolejności to u nas kąpiel, płacz na pielęgnacji po kąpieli tak, że robi się cała bordowa, cycek i spanie. Ostatnie dni przysypia podczas jedzenia, wcześniej ją karmiłam a mąż jeszcze jakieś 30-40 minut musiał ją nosić aż zasnęła.Anabbit lubi tę wiadomość
-
Karola3xJ:D wrote:Elza no nieźłe podsumowanie. Jesteś z deczka skopana przez życie.
Blackapple uśmiałam się z tego plasterka zapachowego😅
Czyli teraz Ty masz covida? Pojedynczo lecicie?
Na to wygląda.
Budziłam męża o 4.00 z pytaniem czy czuje aromactiv, myślał, że zwariowałam 😆 -
Elza bardzo mi przykro, ze tyle na Ciebie spadło w tak krótkim czasie, ale to pokazuje jaka Ty jesteś silną dziewczyno! Oby teraz nadeszły już tylko dobre dni!
Właśnie mi się udało uspic małego na drzemkę, chciałam sprzątać ale jak usiadłam to się tak fajnie siedzi 🫣 dzisiaj mamy dwie imprezki więc trzeba zbierać siły!
Blackapple dużo zdrówka!
Ja trochę walczę ostatnio z kolanami, jestem po rekonstrukcji więzadła krzyżowego w 2023 i czuje że to kolano znowu trochę doskwiera… no i włosy które lecą mi tonami, boję się myć włosy bo normalnie widzę jak mi odpływają 🤦🏽♀️Blackapple, Elza1234 lubią tę wiadomość
-
Smerfetka, mi też tak leciały. Dwa tygodnie, jak nie trzy, kazde czesanie, czy mycie to tona włosów. Myślałam, że wyłysieje. Teraz po praktycznie 4 miesiącach już jest lepiej. Pewnie gdybym systematycznie jadła witaminy i używała wcierki byłoby lepiej.