Fioletowa strona mocy
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Najmłodsza_staraczka wrote:No to będzie długo i mam nadzieję, że nie weźmiecie mnie za wariatkę.
Ale przedstawię wam elaborat pod tytułem "testy z krwi można o kant dupy rozbić".
Jakoś 5 dni po ovitrelle zrobiłam test z moczu ( ta mocna kreska na lewo po dole) oraz test z krwi ( chciałam sprawdzić czy są czułe te testy, kreska na dole po prawo). No średnio z tej czułości byłam zadowolona tak ogólnie.
Test na górze po lewej to nord z dzisiaj, a po prawej z krwi dzisiaj :
Dzisiaj powtórzyłam facelle (negatywny) nord ( coś się majta, ale to nadal zastrzyk, bo dzień w dzień jaśniejsza to kreska, dzisiaj prawie jej nie ma). Zrobiła też test z krwi ( po chuj? ) i wyszła taka sama kreska jak przy tym mocnym nordzie.
Więc strzelam, że na tym teście te kreski wychodza tak zawsze. Bo to niemożliwe, że nordy wyłapaywały mi poziom 2,99 bhcg dość mocną kreską, a dzisiaj przy pozytywie z krwi nord nagle jest negatywny. No nie klei się to.
Totalna porażka Wściekła jestem, bo dała, 25 zł za sztukę i myślałam, że będą fajne.
Jutro chyba pójdę na krew, albo stchórze i pójdę w piątek...ale wiecie, jakby miało być, to by było już. Dzisiaj 11 dpo. Czekam do 12 dpo i wiem, że po zawodach.
No i wisienka na torcie, test z krwi po jakiejś godzinie od zrobienia ( TO POWINNO BYC KUŹWA KARALNE):
Njamłodsza, u mnie po Ovitrelle za każdym razem testy wychodziły aż przez 13 dni pozytywne. -
Kark, brzydkie kupy mogą i dwa tygodnie się utrzymywać po jednym plasterku cytryny w herbacie
Pozwolę sobie wrzucić pewną historię z myślą o naszej Tęczovej, gdy są trudniejsze przypadki endomendy a jednak się udaje :
#czterymiesiace #naszahistoria
Nasza historia nie jest prosta, nie była też usłana różami. Od wielu lat choruje na endometriozę 4 stopnia głęboko naciekająca, mam za sobą dwie bardzo poważne, wielonarządowe operacje. Kiedy półtora roku temu zaczęliśmy się starać o dziecko, lekarze nie dawali nam żadnych szans na naturalne zajście w ciąże, nie dawali nawet szans na in vitro, powtarzali, że przy moim stopniu zaawansowania choroby nie ma najmniejszych szans. Odstawienie leków i próby starań skończyły się niestety na stole operacyjnych z powodu silnego i agresywnego nawrotu choroby, która zaczęła zajmować i zamykać światło jelit. Po operacji plan był taki, aby 2 miesiące brać leki wyciszające chorobę a potem 3 miesiące starać się naturalnie. Po 3 miesiącach mieliśmy się poddać, ponieważ choroba znowu się uaktywniła. Stał się CUD i w 3 miesiącu zaszłam naturalnie w upragniona i niemożliwą ciąże 💙 Długo nie mogłam w to uwierzyć, radość nie znała granic! Dodatkowo w ciąży wszystkie dolegliwości związane z chorobą minęły, poród był koszmarem, rodziłam sn i ból zajętych przez guzy jelit był nie do opisania, ale udało nam się! Teraz dzięki temu, że jestem kp również czuje się bardzo dobrze, jak zdrowa kobieta. Moje największe szczęście ma już 4 miesiące i chociaż jest bardzo wymagającym dzieckiem, które między innymi je w nocy co godzinę 🤣 to kocham go nad życie i żyje dzięki niemu ❤️💙 Pozdrawiam wszystkie mamy, które również borykają się z ta straszna chorobą 😘Cabrera, Nona, talku, tere-fere, tęczova, Biegającą-mama, Wik89, Wik89, Pestkaa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Najmlodsza - ja wierze w ta ostatnia kreche z testu z krwi i nie puszczam kciukow. Niech beta rosnie i coreczka rosnie
Przedszko - piona. Nienawidze kompotu z suszu tak samo jak watrobki, czyli baaaardzo. Moj maz wrecz przeciwnie. Juz go uprzedzilam, ze w naszym domu przed swietami nie bedzie „pachnialo” suszem :dprzedszkolanka:) lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Nikodemko dokladnie,u nas też nie
My lubimy święta w gronie rodzinnym,ale takim naszym. Tam.gdzie teściowa,szwagier i obcy mi ludzie,gwar już nie. Na szczęście tam nie jeździmy na Wigilię. Co innego gwar moich dzieci spokojna Wigilia,prezenty,słuchanie kolęd,później Kevin nasza czwórka, rodzice na pasterke,my spac. Lubię ten klimatNona lubi tę wiadomość
-
Domi ❤ tego mi było trzeba.
A ja kocham święta, łącznie z całym tym kiczem i kevinem samym w domu. Susz lubię, mąż nie - jeszcze nie dorósł 😉Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 grudnia 2019, 13:39
Domi_tur, Nona, Pestkaa, przedszkolanka:), Wik89 lubią tę wiadomość
“I believe in being strong when everything seems to be going wrong. I believe that happy girls are the prettiest girls. I believe that tomorrow is another day and I believe in miracles.” -
Kark u nas kupy nie tragiczne po kilku dniach. Ale u was cytrusy tak mógł zadziałać intensywnie. Najdłużej schodzi wysypka. Orzechy i migdały u nas odpadają. Ostatnio ją wysypało po mleku migdałowym i jeszcze nie zeszło od tygodnia prawie. Karpia jeść nie będę bo mocno uczula ponoć, tak samo dorsz i łosoś.
Laura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
Już znalazłam w internetach, że te testy w krwi lubią tak w balona zrobić.. https://www.babyboom.pl/forum/temat/test-ciazowy-z-krwi-z-apteki-jest-taki.104877/
Ja wam mówię, że nic z tego.
Kupiłam dzisiaj staremu na cito prezent pod choinkę, bo planowałam pozytywny test, ale nic z tegoWiadomość wyedytowana przez autora: 23 grudnia 2019, 13:46
02.2020 - immunologia ok, trochę za wysokie nk.
5.02 próba udrożnienia jajowodów - shsg Lublin (dr. Pyra) - udało się uzyskać obustronną drożność!
1.11 - Krótki protokół start, 16 zapłodnionych komórek, 2 zarodki
17.12 - Transfer 3.2.2
14.01.2020 - Transfer 8.3
10.2019 - Histeroskopia ok
Fragmentacja poprawiona z 32% na 16% / morfologia z 2% na 5%.
3.07.2019 - Długi protokół IVF start , 10 prawidłowych komórek, 6 zapłodnionych, brak bałwanków.
19.07.2019 - Transfer 12.1
2.04.2019 - Krótki protokół IVF start, 8 komórek, 3 prawidłowe, brak zarodków.
Niedrożność jajowodów - laparoskopia nie pomogła.
-
nick nieaktualny
-
Jestem po wizycie.
Przemiły pan doktor, delikatny, spokojny, nie panikował. Wszystko pomierzył, zbadal mnie na fotelu, zrobił USG.
Szyjka 3 cm, dość miękka. Skrócona w ciągu dwóch tygodni o 1 cm ale to dobra długość mówił.
Pokazał mi Staśka, głowę, dupkę, kręgosłup. Teraz leży już w poprzek. W piątek był głową dół. Także niezły akrobata.
Mam się oszczędzać, dużo leżeć, ale mogę pokroić ogórki do sałatki 😊
Przepisał mi duphaston a nie luteinę. Nie dyskutowałam. Bo ja nigdy nic nie brałam więc się na tym nie znam.
Jestem spokojna na Święta. Będę jeść sałatki, oglądać dobre filmy i eksploatować naszą nową kanapę 😊
Dziękuję za kciuki. Jak widzicie, działają!Nikodemka, Słoneczko123, Biegającą-mama, Nona, Lami, Meggs, Pestkaa, przedszkolanka:), Beti82, tere-fere, Dośka, tęczova, madziorek86, Malinowa91, blair. lubią tę wiadomość
-
Przedszkolanko melduje, ze mnie zmotywowałaś i "kick fit" zaliczony , Dzieki 😘 Ale jutro już chyba nie dam rady wiec 3 dni mój trening to będą niekończące się zabawy z synusiem w kuchnie ( bo dostanie pod choinkę 😜) on uwielbia ze mną gotować wiec mam nadzieje ze się spodoba.
przedszkolanka:) lubi tę wiadomość
-
tere-fere wrote:Najmłodsza a dużo masz tych testów?
Bo jak chcesz sprawdzić czy nie oszukują to nakłuj Starego i będziesz mieć 100% pewności czy kreska oszukiwana czy poprostu w moczu jeszcze nie rośnie i tyle 😂
Jesteś genialna!!!!!! 😂Nona, tere-fere lubią tę wiadomość
02.2020 - immunologia ok, trochę za wysokie nk.
5.02 próba udrożnienia jajowodów - shsg Lublin (dr. Pyra) - udało się uzyskać obustronną drożność!
1.11 - Krótki protokół start, 16 zapłodnionych komórek, 2 zarodki
17.12 - Transfer 3.2.2
14.01.2020 - Transfer 8.3
10.2019 - Histeroskopia ok
Fragmentacja poprawiona z 32% na 16% / morfologia z 2% na 5%.
3.07.2019 - Długi protokół IVF start , 10 prawidłowych komórek, 6 zapłodnionych, brak bałwanków.
19.07.2019 - Transfer 12.1
2.04.2019 - Krótki protokół IVF start, 8 komórek, 3 prawidłowe, brak zarodków.
Niedrożność jajowodów - laparoskopia nie pomogła.