Gang 18+ :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Mnie tam nic a nic nie przeszkadza ani nie irytuje jesli ktoras z was pierdyliardy razy pisze, ze noc zlaWiadomość wyedytowana przez autora: 16 lutego 2016, 11:08
-
Kroko: i tak trzymac co do zorganizowania, ale nie co do braku pomocy, mnie to istatnio zalamuje, kiedys uwazalam zsie za zajebista, ze ze wszystkim sobie radze, ale teraz juz po prostu nie chce, juz jestem tym zmeczona, przeciez ja nie musze wszystkiego robic, moj psycholog stara sie mnie tego nauczyc..
Krokodylica lubi tę wiadomość
-
Ja na brak czasu nie narzekam bo kiedy staralam sie o dziecko to sobie zawsz emyslalam, ze niestety ale tak bedzie wygladac najblizsze pare lat mojego zycia. Czyli bede czas poswiecac glownie dziecku.
Ale musze sobie gdzies ponarzekac bo kto mnie zrozumie jak nei wy?
Ja gotuje sobie obiady bo nie wyobrazam sobei jesc codziennie gotowca (tzn. czasem cos takeigo jem oczywiscie bo nie zawsz emi sie chce gotowac). Gotuje dla malego. Pieke chleb dla meza. Sprzatam po trochu czyli nigdy nie jest tak, ze w tym samym czasie wszystko blyszczy czystoscia. Na spacery chodze jak pogoda odpowiada.
a w tak zwanym miedzyczasie czyli najczesciej jak maly spi probuje zrobic cos dla siebie czyli czytam jakas ksiazke czy segreguje zdjecia. Dzisiaj zaczelam w koncu powtarzac hiszpanski.
Ale wkleje tu link do tekstu ktory cos w sobie ma:
www.newsweek.pl/polskie-matki-idealne-i-wsciekle-newsweek-pl,artykuly,286738,1,3.html
ja narzekam nie na brak czasu tylko na niewyspanie. Bo w przeciwienstwie do wiekszosci nie uwazam, ze to normalne, ze tak musi byc, ze maluszek potrzebuje bliskosci i milosci i bedzie mi wisial na cycku jeszcze przez rok....Ja protestuje i szukam rozwiazania bo tak byc nie moze. Nie chce byc Matka Polka Umeczona.zgredka, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
Anuska, do tej pory było okej, wczoraj odpuściłam troche noszenie Zuzi i jest lepiej. Boli mnie z jednej strony (mysle, ze tam sie moze cos rozchodz), ale czekam - dziś jest lepiej, mała sie rusza, wiec nie jadę do szpitala, bo mnie położą na obserwacje, a co ja z Zuza zrobię...
Wróżka, tym sie pocieszam, ze jak nie ma wyjścia to sie daje rade.
Ja do mojej mowię: Zuzilec, Zuzul, Zul, Zuzulec, Zuzidlo, gnojek, paszczak, trąbka, myszka, bąbel, pimpek, pierdulina...Zuzia,Anuśka, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
Kroko jestem pełna podziwu dla Twojego samozaparcia
Powiem Ci że my kobiety takie jesteśmy, że zawsze sobie damy radę
Ale czy to dobrze? A może właśnie dlatego mąż Ci nie pomaga bo widzi że dajesz radę? Ja mojego już uprzedzam że nie dam rady ogarnąć całego domu razem z małym dzieckiem. On już wie, że bez jego pomocy to ja upadnę na twarz i nie wstanę o własnych siłach. I o dziwo on czuje się potrzebny i zapewnia że będzie ogarniał kuchnię i popołudniami zajmie się Mańką, żebym mogła się zdrzemnąć, albo odetchnąć. Ja myślę że nie można facetowi pokazywać że się daje radę ze wszystkim, bo facet to taki obrońca a jak ma kobietę która wszystko zrobi sama to czuje się nie potrzebny. Mi się wydaje że oni lubią jak my jesteśmy trochę zagubione, bezradne, bezsilne, i desperacko potrzebujemy jego męskiej pomocy, choćby ta pomoc miała polegać na otwieraniu słoika z konfiturą
MANIEK, Anastazjaaa, Krokodylica, Lili83, LaRa, marissith, WróżkaZielona, Izoleccc lubią tę wiadomość
-
Anuska tez tak uważam w dodatku jestem przekonana ze każda z nas dałaby rade sama wszystko zrobić ... Tylko po co ? Jesli nie jest sie samotna mama to po co sobie robić taka zajezdnie? Przecież ojciec to tez ma jakieś obowiązki, związane z dzieckiem z domem z nami...mój maz tez widzi ze jak trzeba to zacisnę poslady i zrobię wszystko ale wieczorem nie mam siły nawet gadac z nim wiec jesli moge mu oddać jakaś domowa czynność to nie ma zmiłuj
My juz po spacerze, trochę zmarzłam Jagoda wciąż spi:) a mi sie chce znowu czegoś słodkiego
Anuśka, Summerka lubią tę wiadomość
Maniek
-
Jasne, ale poza tym że mój mąż to troglodyta to zajebiście ciężko pracuje.
I to w MOJEJ firmie. Więc kiedy ja jestem na macierzyńskim on tam zapieprza.
I jak ostatnio zalilam się na starego to pisałam że mam dość jego podejścia do mnie i do dziecka a nie tego że mi nie pomaga, nie wiem dlaczego wszystkie to tak opacznie zrozumiały.
Jak wymiekam i mam dość to oddaję mu Zuzię i nie ma wybacz ale tu właśnie chodzi o to podejście.
Czyli - nie może, nie ma czasu, ma inną robotę, po czym foch i tydzień wypominania że przecież z nią siedział. O to chodzi. O podejście.
Tyle że ja mam taki charakter że na dupsku nie usiedzę i rzadko kiedy mam dość. Chyba że właśnie źle się czuję fizycznie. Wtedy odpadam.
Zresztą po tym jak w niedzielę nazwalam go troglodytą i poszłam sobie na zakupy to jak by nieco poprawa. Ale cicho. Bo zapesze. A gadać mi się dalej z nim nie chce.WróżkaZielona lubi tę wiadomość
-
Zgredka Tobie się nie dziwię bo jesteś w ciąży, źle się czujesz i kurka potrzebujesz pomocy koniec kropka.
Zaganiaj tego starego do roboty i basta.
Tylko najpierw jego musisz nauczyć tej zmiany w Waszym życiu.
A zmieniając temat nowe buty są mega wyczepisto zarąbiste.
Drugi raz w życiu dałam tyle kasy za buty ( zawsze kupuję tanioche ) i jestem bardzo zadowolona.WróżkaZielona lubi tę wiadomość
-
Ja tam będę narzekać kiedy będzie mi źle, zmęczenie i wkurv będą brały górę nad rozsądkiem... czyli często, haha
Nie mam tyle cierpliwości ani nie jestem tak zorganizowana, jak zapewne większość z Was. No musicie mi wybaczyć i zaakceptować taką jaką jestem ( albo i nie
) Mam absorbujące dziecko ( tak tak, istnieją mniej i bardziej wymagające )
Obiad robię codziennie korzystając z okazji pierwszej drzemki Młodego. Inaczej nie byłoby szans. Da się cokolwiek zrobić tylko i wyłącznie gdy dzieć śpi. Wtedy to nie wiem za co mam się najpierw brać, serio, myć zęby, zjeść śniadanie, gotować, sprzątać, pranie wieszać? Co ja pocznę, że frustruje mnie to często, nic nie pocznęPoza tym jestem nerwusem, cholerykiem i neurotykiem, no.
Szczerze zazdroszczę postawy Kroko, i sił witalnychU mnie to jeszcze dochodzi pewnie SKS, tyś jeszcze młoda sikoreczka
WróżkaZielona, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCześć dziewczyny.
Mój mąż nie nigdy nie wstawał do młodego, nie zmienił ani jednej pieluchy, do noworodka nie dotykał sie prawie wcale zapewne ze strachu że zrobi mu krzywdę. Z drugiej strony nie miałam serca kazać wstawać do małego jak prace zaczynał w nocy praktycznie.
Fakt robił zakupy, a z czasem zaczął gotować (jak już wróciłam do pracy).
Dla mnie taki podział ról był rzecza naturalną skoro ja siedzę w domu i nie chodze do pracy to za to opiekuję się dzieckiem i kropka.
Fakt za nocne pobudki mogłabym zabić, ale jakos przeżyłam.
Teraz też mam zapowiedziane, że on w nocy wstawał nie będzie i jestem tego w pełni świadoma.
Fakt 2. Jak już Filip dorósł to dorósł i małżonek i teraz przy starszaku pomaga i nie mogę narzekać, baa grzechem byłoby na niego narzekać. Rano wstaje pierwszy robi sniadanie nam i Młodemu do szkoły, robi zakupy gotuje a w weekend pomaga sprzatać.
Ale pierwsze lata życia Młodego mnie wykańczały i podziwiam Was że mając takie maluchy szybko decydujecie się na kolejne
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 grudnia 2015, 14:01
Anuśka, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
Tak, drogie buty to jest to! Nie smierdza china, nie rozpadna sie, a i nogi nie zmasakruja
Ale sie dzis narobilam
Moj tez wczoraj powiedzial ze moge przeciez jesc na miescie i nie robic obiadu, ale kiedy domowy jest pyszniutki-)
I wvzoraj wysprzatal kuchnie na glanc ale wiecie chcialabym zeby sam takie rzeczy ogarnial a nie zebym ja mu tlukla co chwileMANIEK, Lili83, Krokodylica, Nieukowa lubią tę wiadomość
-
Narzekanie to rzecz ludzka, wiec od tego sie nie ucieknie
A gdzie nie narzekać jak właśnie tu, gdzie większość z nas sie rozumie w 100%?
Kroko, Tobie gratuluje gospodarności! Mogę sie od Ciebie uczyć! Czapki z głów
Ps. My na spacerze, trochę pizdzi, ale dajemy radę. Ważne żeby nie padało
Zgredka, chłopy to bardzo proste istoty, wiec same sie nie domyśla. I niestety musisz wskazać palcem i wytłumaczyć DUŻYMI literami każda jedna rzecz.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 grudnia 2015, 14:07
WróżkaZielona, Nenaaa, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLaRa wrote:Mona, Ty masz dziś usg nie? Bo mi czas przez palce sie przelewa i orientacje gubię
Musze z pracy biec na busa, żeby pojechac po Filipa do szkoły potem biegiem zostawić plecak w domu i znowu biegiem na busa żeby dojechać do przychodni.
Troszkę sobie pobiegam -
Zgredko drogie buty zapewniają zdrowe stopy bez funkcji zapachowych. Co do chłopa to musisz mowić bo jak nauczyłaś ze sama wszystko robisz a teraz zmiana to daj mu czas sie przyzwyczaić, nauczyć wlasnie przypominając o tym a bedzie super duper zobaczysz.
Lara Ty nie zazdrość przecież Ty perfekcyjna pani domu jesteś... Na focie z fb błysk Twej podłogi oślepił mnieLaRa, Lili83, Krokodylica lubią tę wiadomość
Maniek
-
nick nieaktualnyJa siedzę w domu od lipca i obiad zrobiłam... raz!!!
mąż wraca z pracy, jedzie do sklepu i gotuje. Sprząta łazienkę i wyrzuca śmieci, ostatnio odkurza i zmywa podłogę a ja leżę
i wcale nie jest mi z tym źle, że go gonię. Zresztą teraz on już wie, że to jego obowiązki i koniec. Sam teraz zastanawia się jak będziemy karmić Młodą, ja o 22, on o 24, a później ja na śpiocha
serio to jego plan
No i zapowiedział się, że nie da mi kąpać Młodej, bo się boi, że ją utopię
nie żebym protestowała, jeżeli chce proszę bardzo.
A jak wyjdzie w praniu zobaczymy już w lutym.
Nie dajcie się dziewczyny!
Dzisiaj mamy usg, zobaczymy co z Klusiątrochę mam stresa
Mona_M, LaRa, MANIEK, Anuśka, PsotkaKotka, beszka, Anastazjaaa, WróżkaZielona, Izoleccc, Summerka, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
Mari, tak trzymaj
odwodzeniu na wizycie
Maniek, padłam i sie pozbierac ńie mogę buahaunaua
Po czasie śmiechu doszłam do wniosku ze to Ania wypolerowala pełzając
Aaaaaaaa właśnie, dajcie linka do tych rajtuz do raczkowania? Bo w tych pilspiochach strasznie sie slizgala...Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 grudnia 2015, 14:27
MANIEK, marissith, Krokodylica lubią tę wiadomość