Gang 18+ :)
-
WIADOMOŚĆ
-
WróżkaZielona wrote:Kotka- przez telefon nam jeszcze radzili cebula. no ale ledwo maznelismy malemu, bo on ta raczke do buzi, wiec troche na silel trzeba bylo. dobrze wiedziec, ze po cukrze tez schodzi. mialam schize czy nie uczulony, bo my z alergikow, ale na szczescie obylo sie tylko na opuchliznie. rozwazam kupno adrenaliny coby w domu byla na wszelki wypadek...
My mamy kortyzol w czopkach. Kupil nam kolega lekarz na nasza prosbe bo mojego meza brat jest straszny uczuleniowiec. -
O rety KONWI....dzisiaj moze taki dzien bo moj to poprostu dzis samego siebie przechodzil. No jeszcze tak niedobry to nie byl, moze to jakis skok albo od tej pogody. masakra poprostu. Jedyne o czym teraz marze to kielonek wina bo musze sie odstresowac. Czasem sobie mysle, ze moze lepiej olewac, kiedys przeciez samo przejdzie, nie bedzie do 18stki rzucal jedzeniem
a tak to sobie czlowiek nerwow zaoszczedzi
Krokodylica lubi tę wiadomość
-
Hej hej
Lili, no wlasnie dlatego ze tesciom nie ufam z planu zrezygnowalismy
Moj maz tez by eownei nic tesciom nie naoyskowal w takiej syt. On z tych co sie klocic nie chce itp. A ja nie o klotni mowie, tylko o takiej szczerej rozmowie...tylko z drugiej str., to w sumie probowalismy z nimi rozmawiac i to nic nie daje. Oni wiedza lepiej.
Wrozko, wspolczuje
My na udziabniecia os, pszczol, bakow itp. stosujemy ocet i obserwujemy czy reakcji alergicznej nie ma.
Konwi, lacze sie w bolu. Ja to nawet czasem ide sie do lazienki zamknac i pooddychac chwile, ale odkad H jest tak mega mega zywa, to sie nie da schowac nawet na minute. No chyba,ze ja zabiore ze soba
Takze dzien dzis do dooooy. Najorszepy byl wypadek Hanki. Pelna chata dzieciarow (bo ich rodzice sa nauczycielami i oboje siedza w domu a ja sama z mija 3, bo maz w oracy, ale co tam....wyslac do mnie i ich dzieciary), ktore sobie gofry zazyczyly (jeden taki wkurzajacy, bo wszystko dla niego nudne bylo, bo grac chcial, a ja nie pozwolilam..a mojemu synowi b.zalezalo, aby ten kolega byl zadowolony). To eobie te gofry...Hanka wspina sie po stolach i krzeslach. Wsadilam ja do jej krzeselka, ktore jest b.wysokie. Ona oczywiscie wyszla z niego i usiadla na opariu...ja biegiem do niej a in buch na bglowe spadla na kafelki. Bylo slychac jak uderzyla glowa brrr od razu chcialam do szpitala z nia, ale maz mnei powstrzymal (jakies tam swoje argumenty mial). Nie wiem czy dobrże zrobilismy, bo siniaka nai guza nie ma.....
Poza tym zachowywala sie normalnie, tzn.nyla meeega zmeczona bo zle spala, wstala o 6 i miala jedna drzemke do 11 no i wstala z glosem jakby cala noc imorezeowala, wiec gardlo ja chyba boli. Pojechalismy an wycieczke rowerowa na plac zabaw. Bawila sie tam, biegala i skakala. Na noc dalam jej nurofen
Jeszcze jutro i maz w domu an weekend bedzie....niedlugo mam urodziny. Obiecal mi wolny wieczor. Tzn.ma przygotowac kapiel, siwece, szampan i netflix :p
Zgredko, brawa za poszewke, przykro mi z powodu brata
Nie ogarnaim co jeszcze komu mialam napisac, wybaczcie.....
Aaa Nena, zazdraszczam tropikow. Chocia u nas ma byc niby 20 st.od pon. Zobaczymy
Psotko, jesli mowie do syna, to po polsku. Jak mowie cos co dotyczy calej gruoy, czyli rowneiz kolegow, to po norwesku. Czasem sie zapomne i lece po norwesku....wiec rozmie. -
Hej hej,
My nie śpimy już - Toska buszuje...w ogóle podpiera sie o podłogę i stoi na wyprostowanych nogach albo podpiera sie o basen i prostuje nogi tak, jakby robiła skłon! Plus pełza i czołga sie szybko po całym domu, ale jesce nie siedzi, choć próby podejmuje.
Wróżko - współczuje wczorajszych przeżyć - ja bym spanikowała na maxa;(
Psotko, wybacz ale uśmiałam sie z tego opisu (choć wiem, ze dla osoby zaangażowanej śmieszne to nie jest).
Konwi, mhm...czyli dwulatek, to nie jest jeszcze szczyt możliwości dla cierpliwości rodziców...mówisz, ze będzie gorzej...
Beszko, jejku, biedna malutka - wydaje mi sie, ze skoro nie wymiotowała ani nie była "nienaturalnie senna", to wszystko jest okej. Kiedy Zuza spadła z pufa, a Toska z łóżka (już dwa razy...) wtedy dzwoniliśmy na IP i konsultowaliśmy z teściowa - lekarzem i kazali tylko obserwować.
A my mieliśmy wczoraj udany wieczór: zapytałam Zuze, gdzie jest mama, a ona wskazała palcem na mnie i mówi "mama", potem poprosiłam, żeby przyniosła książkę "Noddy", poszła i przyniosła i wysiedziałem, gdy czytałam, a nawet "prawie" pokazała jedna z postaci. No i przyniosła mi sorter z klockami, żebyśmy sie RAZEM bawiły...wiem, ze "normalnie", to nic takiego, ale w jej "przypadku" to bardzo dużo (na razie sa to pojedyncze, niezbyt regularne zachowania, ale sa, a na terapii nie była od tyg - bo maja urlop).
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 sierpnia 2016, 07:20
-
Hej hej
Summi, gratki dla Zuzi
Co do upadku, to H ma duze doswiadczenie w tym temacie. Co chwile soada nam z kanaoy, bo po niej biega, z pufka a i z lozeczka wyoadla na glowe....ale podloga drewniana albo dywani nie bylo az tak wysoko (no oprocz lozeczka, ale wypadla na drewienko). Teraz sie zmartwilam, bo bylo wysoko, kafelki i slyszalam odglos uderzenia, a brak siniaka. Poki co obserwujemy. Mam nadz.ze bedzie ok. Mloda troche plakala w nocy. Ewidentnie cos ja bolalo, pomimo p.bolowego. Poki co cyckujemy sie
U nas znow pada. Po H drzemce zapakuje dzieciarnie do auta i jedziemy do sklepu. Dzis na obiad taco, jak w kazdy pt.
O wlasnie mlodszy syn wstal i przyszedl sie przytulic, to sobie we 3 na kanapie pod kocem siedzimy
Milego dnia -
Beszko, trzymam kciuki, ale dzieci to twardziele, wiec na pewno będzie dobrze. W ogóle podziwiam Cię (naprawdę, teraz jak mam dwójkę, wiem co to znaczy - pojechałam w zeszłym tyg z Zuza na zajęcia - musiałam wziąć Toske, a ona wrzeszczy w foteliku, wiec stres, ale tym razem spała, no to na miejscu wyjęłam Zuze i kazałam stać przy samochodzie (o dziwo posłuchała), musiałam wyjąc Toske bez fotelika - po pierwsze ciężki, oo drugie tam nie ma windy, wiec na stelażu tez odpada), wyjęłam Toske, a Zuza dyla, wiec za nią z Toska, potem jedna na rękach, druga za rękę, w ręku ciężka torba i idziemy...- masakra, a we wtorek powtórka z rozrywki) ogarnąć 3 dzieci to nielada wyzwanie.
Zgredko, doczytałam - przykro mi z powodu brata.
Btw, wydaje sie, ze Ty bez problemu dwójkę ogarniasz.
Edit: Zuza wstała i wyje, bo my z Toska w drugim pokoju;)Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 sierpnia 2016, 07:44
-
Gratulacje dla Zuzi, ja wiem, że ona nie ma problemów.. po prostu Ty też nie zwracałaś uwagi na takie jej zachowania a i ona nie miała potrzeby czytania czy wspólnej zabawy, bo wolała telefon.. mówię Ci kochana
zgredko łączę sie w bólu niewyspania.. mały wstał znowu o 5 rano (wtf?), Tymek do nas znowu wędrówki urządzał..
a ja z rana pokłóciłam sie z moim, bo co? ano, nie chciało mi się seksu wczoraj, to dziś struty i sfrustrowany chodzi i wyrzuty robi.. wkurza mnie.. my naprawdę jesteśmy niedopasowani seksualnie...(
jedziemy dziś, choć mi się nie chce wcale.. ale wszystko co mam muszę pomrozić i tym sposobem pokroiłam 3kg naszych chili, 2kg zwykłej papryki, marchewki, fasolka obrana, ryb a sie rozmraża, zupa ugotowana, a teraz zebrałam pomidory i biorę się za zrobienie z nich przecierów, bo inaczej się zmarnują.. ech.. pranie wstawone, nastepne zebrane i poskładane..Tymek dopiero wstał..
aa i poćwiczyłam.. no prosze, jak sie wstaje o 5 tyle rzeczy można zrobićWiadomość wyedytowana przez autora: 12 sierpnia 2016, 08:11
Summerka, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
Summi, nie maja windy ani podjazdu, nic nic? W budynku, gdzie rodzice z dziecmi na zajecia orzychodza? Ja bym to skomentowala (o ile to TEN osrodek, o ktorym na FB pisalas).
W PL niestety w ogole malo podjazdow i rozwiazan dla mam z dziecmi, a niektore podjazdy pod schody sa tak strome, ze sorry...
Koni,mjak ty dajesz rad cwiczyc przy malym? Moja jedyna gimnastyka przy H, to begnie za nia. Co sie poloze na podlodze, aby brzuszki porobic, to ta wlazi na mnie i zaciesza. Jakies wskazowki?
A gdzie jedziecie, cos przeoczylam? Zazdro wlasnych warzyw, my sie nie ogarnelismy w tym roku
Zgredko, foty mlodych ludzi cuuuudne.
Zaba jesc nie chce...no nic. Moze lunch zje...wcale jej sie nei dziwie, bo tez sie do doopy czuje... -
Summi: otoz niekoniecznie, tylko ja z samochodu najpierw malego wyciagam, potem mala, bo by mi uciekla
wczoraj pojechalam z mama i dziecmi do pepco i rossmanna. Maly na stelazu mala bez wozka. Babcia sie miala zajmowac mala a ja malym i zakupami. Mala latala po calym sklepie, znalazla gdzies pod ubraniami to zabezpieczenie do ubran, babcia ja ganiala, maly miejscami wyl, potem w biedrze babcia z malym bo zasnal, a ja z mala na biodrze, ta sie wyrywa i wez tu cos kup. Teraz poszla z dziadkami do Biedry a ja kp malego, ktory nie zmruzyl oka na 5min nie wiem od ktorej... -
dobra, to bedzie elaborat na temat.. bazyli..
Podczas mojej nieobecności mój ogród oszałał..fakt, podlewałam go przed wyjazdem nawozem z pokrzywy..no ale bez przesady.. urosły mi takie krzaki bazyli..nie jeden a 3! A że zbliża się zima i widzę, że niektóre listki już przepadły, bo zostały zjedzone przez dzikiego wędrowca, postanowiłam je zebrać i zamrozić, coby mieć na zimę..no i wyjeżdzamy przecież.. zatem z druszlakiem przystąpiłam do dzieła.. urwałam jeden druszlak!! a na tych "krzakach" nawet nie widać, że było coś rwane..no nic.. siedzę i myślę.. czy trzeba to myć? wpisałam w google..z duszą na ramieniu czytam, że niestety trzeba..ba, nawet pojedyńczo..każdy listek trzeba wziąć w rękę..olaboga.. no ale nie zrażona zabieram się do pracy, jeden, drugi, trzeci.. czterdziesty.. itd..
niemniej.. do czego zmierzam.. wiem już dlaczego należy myć każdy listek.. w swojej niewielkiej ilości, znalazłam 4 pająki, 5 gniazd z rozwijającymi się pajęczakami oraz dwa małe ślimaczki..hm.. pozbyłam sie tym samym sporej porcji białkaaaaaa i 30 min z życiorysu..a takich akcji czeka mnie z 10! na fb wrzucę zdjęcia swojej krzewizny
Lili83 lubi tę wiadomość
-
hej!
kurde, wkurzam sie, bo maly od 7 w ogole nie chce spac. nie wyjmuje go z lozeczka liczac, ze sie zmeczy i zasnie, ale gdzie tam! czy Wasze dzieci tez nie chca spac z rana?ehh i przez to niczego zaplanowac nie moge. wczesniej do 12 byl juz po drzemce i pozniej na spokojnie mozna gdzies bylo wyjechac, a teraz meczymy sie juz jakies 3h
a jesli nie pojdzie spac z rana, to pozniej w ogole nie zasnie, bo w wozku nie ma szans, u dziadkow nie ma szans, wiec bedzie masakra! noszz, juz nie wiem co z tym zrobic. a moze na spacer z samego rana bedziemy chodzic, to sie troche dotleni i pozniej pospi?
kurde, ze tez jak juz caly plan dnia sie uklada to chwila moment i znow trzeba wymyslac. ehh.
Konwi- spokojnej drogi! z tym seksiorem to faktycznie... a ze tak powiem, nie chcesz mu zaproponowac robotek recznych jak Ci sie nie chce seksic?zawsze to szybciej i mniej absorbujaco (hehehe)
Beszka- Boziu, padlabym na zawal. nie znosze takich upadkow, a teraz to juz w ogole mam schize. jak dzis sie Hania czuje?
Summerka- brawo dla Zuzi! tez cos mi sie wydaje, ze ta diagnoza na wyrost. bedzie dobrze
Zgredka- wspolczuje niewyspaniamoze w ciagu dnia cos Ci sie uda zdrzemnac?
ok, zaraz zabieram sie za fasolke szparagowa. Maly kwiczy w lozeczku, ale mam postanowienie, ze go nie wyjmuje. niech on juz zasnie, plisss!
a dzis z rana obserwowalam moj brzuch. niezle juz sie Antek rozpycha, brzuch mi juz fajnie faluje
dzis pochmurno, ale nie pada na szczescie. moze wyjdziemy gdzies na krotko.
milego dnia wszystkim!
-
WROZKO to FRANEK jeszcze przed poludniowe drzemki ma w tym wieku?
Moj jak wstaje ok 6-7mej to spac idzie ok 12:30.
Na drzemke popoludniowa Domi usypia w trymiga. Wystarczy, ze go na rece wezme, zaspiewam dwie linijki kolysanki a ten juz kima.
Dzisiaj Domi ma super humor. Rozbojniczy strasznie ale inaczej niz wczoraj, duzo sie smieje. Wczoraj cos bylo na rzeczy. Moze za krotko spal bo maz juz o 5:50 go wyjal z lozeczka. Dzisiaj budzil sie dwa razy nad ranem (4:30 i 6ta) ale poplakal i poszedl spac dalej. Wstal w super humorze.
W zlobie dzisiaj tez super. Od razu poszedl sie bawic sam
My dzisiaj na obiad mieli schab duszony pod cebulka. Cebulka najbardziej smakowala
Coraz powazniej mysle nad zostaniem nauczycielka. Musialabym sie przekwalifikowac ale jest to do zrobienia. Ja poprostu nie jestem typem karierowicza i nie chce mi sie pracowac dla jakichs koncernow. Moge ewentualnie wrocic do pracy badawczej na uczelni ale to tez czasem mi sie nudzi. -
Hej hej u nas noc muahh normalnie cudo.Żadnych jęków ,wiercenia się i rzucania na nas no coś pięknego oby tak dalej.
Ja mam dziś wychodne z mężem ahh siostra zajmuje się młodym a my idziemy zjeść we dwoje na miasto napić się kawki , chłop jakieś piwko .Wreszcie hehe
Dziś mamy studniówkedo porodu zostało 100 dni jeny leci leci to
Summi brawo dla Zuzizgredka, Blondik, Krokodylica, Izoleccc lubią tę wiadomość
-
zasnal. po 4h usypiania. ktos mnie pobije?
teraz jak znam zycie bedzie chcial spac ze 2h, ale po godzinie musze go obudzic, zeby nie poszedl spac tak jak wczoraj, tj. kolo 22. Boszz i wez tu czlowieku kombinuj. poza tym obiadku mu nie dalam, bo nie chcialam z lozeczka wyjmowac. beznadziejnie sie to wszystko ulozylo i dzien do dupy
Mloda- milego wychodnego!
-
Hej
Summi, brawo, brawo!!!! I podzielam twierdzenia dziewczyn, ze to nieodpowiednia diagnoza. Oby tak dalej!
Konwi, gdzie wyjeżdżacie? Zazdro
Wróżko, ja z Ania wychodzę na przedpołudniowy spacer, bądź na plac zabaw i usypia na ok 2 h po powrocie ok 12. Właśnie wstała a spała 2 h. Teraz do wieczora juz szaleństwomoże warto spróbować spacer jako poranne zmęczenie materiału ?
Pogoda średnio fajna, niby 24 st ale wietrznie.
U mnie na osiedlu cały weekend imprez Zw z odpustem także będę mieć głośnoNo ale po to sa okna aby je zamknąć Hihi szczęście ze ja nie mieszkam w samym centrum impry.
Cdn lece z psem, obiad i zamykamy na ogródek (dzis sie relaksuje przy koszeniu trawy) -
Lara- no chyba wlasnie tak bede robic, bo ewidentnie od paru dni juz jest to samo. a ze wygodna jestem i wieczor chce miec wolny, to do 20tej max. chce zeby Franek zasnal. i jeszcze raz to powiem- zazdro koszenia trawy i ogrodka!
Kotka- ano wlasnie, wyszalal sie w zlobku i w domciu ladnie zasnalmusze mojemu cos faktycznie ogarnac z rana, bo w ogole spac nie bedzie!