Gang 18+ :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Lili bardzo Ci współczuję i niewiele mogę Ci pomóc..wspieram myślą..
zgredko, jesteś mega, wszystko ogarniasz
beszko, Tobie tez współczujędoskonale Cię rozumiem zdrowia i wytrwałości
ja mam garnki berndes, mam je juz 6 lat.. i chwale sobię
Lara, ja nie robiłam nigdy..moze też kiedyś zrobię..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 listopada 2016, 11:57
-
Hejka,
Lili - współczuje bardzo.
Justta, świetne wieści.
Lara, ja miałam (mam) garnki Tefala do indukcji, seria inginio i jak dla mnie porażka - maja trzy lata i wymienić musiałam (teraz nabyłam emaliowane)- zobaczymy.
Kotko, nie wypowiadałam sie, bo dla mnie takie reportaże nie dają i tak ido. co robić? Ba każdy jeden taki, mozna znaleźć jeden o stanowisku przeciwnym i pozytywnym wydźwięku szczepien. Ja nadal nie wiem - szczepilam Zuze (prócz ospy i meningokoków, Tosię szczepie i szczepic będę. Co do Zuzy sie waham, aczkolwiek żadna z dziewczynek nigdy po szczepieniu nie miała nawet stanu podhgoraczkowego. Ciężka decyzja, ale tez uważam jak Zgredka, to, co zreszta mówiłam wczoraj - nie da sie jednoznacznie stwierdzić co lepsze, a zagłębianie zbytnie nie daje odpowiedzi, a wprowadza większy chaos. Ja chyba jednak Zuzke tez zaszczepie i chyba na te minngokoki z gr B tez...bo one stanowią większe zagrożenie niż gr C, a o ironio, jak juz ktoś sie decyduje szczepic na meningokoki, to wybiera gr C...wg mnie to bez sensu..,to juz lepiej nie szczepic w ogóle, bo ma to uzasadnienie (np. mała zachorowalność), ale skoro rodzic drcydyje sie szczepic, bo uważa, ze ryzyko jest, to dlaczego wybiera szczepienie na te, ktore wywołują 30% zachorowań na meningokoki? To nielogiczne...no chyba, ze boi sie nowej szczepionki (jak ja), wtedy to jest jakiś argument
-
Blondik moja je dwa dania tylko dlatego, ze jest w zlobku, ja nigdy nie robie dwocj dan. Co do naczyn, ja nie mam indukcji..
Ide sciagac mleko i probowac dac z butli
Relacja: maly chwycil butle i do dzipba, ale poki co nie umie ustami zlapac, bawi sie, a smoczek jest za duzy, a mniejszego nie mam, tj mam, a wieksze mam lovi, dr brown, avent, nuk,.jak mu daje jak trzeba to ma odruch wymiotny, a piers chwyta jak zwierz.. eh gdybym.miala wieksze sutki. Lekcja druga jutroWiadomość wyedytowana przez autora: 4 listopada 2016, 12:32
-
Bedzko, ci Twoi teściowie to bez komentarza, zadziwiają mnie za każdym razem, jak napiszesz. Moi tez sa średni, ale czasem cos pomogą, choćby finansowo z tym nieszczęsnym przedszkolem
Edit: Kotko , a Ty juz przekonana, ze nie szczepisz?
Blondik, a pneumokoki tez odpuściłas?Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 listopada 2016, 12:06
-
Lili o matko
tak myślałam że skoro się nie odzywasz to coś jest nie tak.
Biedni jesteście, naprawdę, ciągle coś.
Mam nadzieję że za to następny rok będzie dla Was dobry!
Beszka zarąbistych masz tych teściów. Moi są tacy sami.
Blondik garnków nie polecę bo nie mam indukcji tylko zwykły starodawny gaz.
U nas zwykle jedno danie (drugie) rzadko gotuję zupy. -
Dziewczyny zlobkowych dzieci. O ktorej wstaja wasze maluchy i o ktorej oddajecie je do zloba?
Wychodza wasze dzieci w zlobku na dwor?
Ja oddaje kolo 8:30 i oni siedza na dworze do okolo 9tej.
BLONDIK - nie nie jestem przekonana. Zostala nam jedna 5w1 ale barzo sie wlasnie jej boje bo naczytalam sie historii w ktorych wlasnie dzieci w tym wieku odlecialy po tych szczepionkach.
Teraz przeczytaloam historei chlopca ktory nabawial sie podostrego stwardniejacego zapalenia mozgu od szczpionki na odre.
Wiecie co jest w tym najgorsze? Ze szczepienie to jakby swiadome wystawianie na ryzyko. To tak jakbym nieszczepione dziecko posylala do grupy ludzi chorych i liczyla ze jak sie zarazi to bez skutkow ubocznych.
To jest jednak co innego niz liczenie na to ze nieszczepiony maluch nigdzie sie nie zarazi bo to jest bierna postawa natomiast szczepienie to podejmowanie ryzyka.
Co sie nei zrobi bedzie zle
-
Lili omg współczuje ale dobrze ze odskoczyła takie szczęście w nieszczęściu trzymaj sie
Kotka ja tylko kawałek zobaczyłam ale podzialam zdanie szczepie i szczepić bede Zuza była szczepiona 5w1 i nic sie nie działo Lilia była szczepiona moja szczepinonką kupioną w aptece już w szpitalu plus 6w1 i tez jest ok hmm lepiej szczepić niż leczyć nieszczepione takie moje zdanie
moja różnie zjada czasem dwa dania czasem jedno
-
Kotko, to ja pytałam.
Wg mnie to noe jest to samo - wirusy w szczepionkach sa albo zabite (płatne), albo żywe, ale osłabione, np. wirus Odry nie jest tak zjadliwy, jak ten "dziki". A poza tym chyba bycie biernym jest gorsze, tak to podejmujesz działania w dobrej wiedzę, a tak nie robisz nic - zamykasz oczy. Ale, zeby nie było, nie mam jednoznacznego stanowiska i tez sie boje.Biedroneczka83, Blondik lubią tę wiadomość
-
Summerka wrote:Kotko, to ja pytałam.
Wg mnie to noe jest to samo - wirusy w szczepionkach sa albo zabite (płatne), albo żywe, ale osłabione, np. wirus Odry nie jest tak zjadliwy, jak ten "dziki". A poza tym chyba bycie biernym jest gorsze, tak to podejmujesz działania w dobrej wiedzę, a tak nie robisz nic - zamykasz oczy. Ale, zeby nie było, nie mam jednoznacznego stanowiska i tez sie boje.
Z tego co wiem przebycie choroby jest dla organizmu w pewien sposob pozytywne. Sa dowody na to, ze ma to wplyw na przyklad na wystepowanie badz nie roznych alergii lub co gorsza nowotworow (tzn. przebycie chorob jest tu na plus).
Czyli w zasadzie nalezaloby gdzies znalezc dane ktore mowia co czesciej wystepuje: powiklania po szczepionce czy po danej chorobie. Bo jesli jest podobne prawdopodobienstwo to wtedy jednak choroba jest lepsza niz szczepienie.
-
Domi zrobil sie mlecznym potworem. Kiedys (jeszcze 2 tyg temu) jak mu dawalam butelke mleka (160ml) to sobie tak ciagnal ok 10min a teraz zajmuje mu to max 2min a dzisiaj to chyba w 30sekund wydoil! Ledwo do lozka spowrotem dojde a ten juz wrzeszczy ze jeszcze.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 listopada 2016, 13:39
-
Hej dziewczyny! Odzywam sie na szybko, bo ledwo zyje. Jelitowka mnie dopadla
do tego ta cukrzyca, zgrzyty co troche z moim, Franek nadal katar, a wczoraj mi auto padlo przed zlobem. Zyc nie umierac
jak dojde do siebie to poodpisuje. A na razie na kilka tylko-
Lara- racuchy robie na ciescie nalesnikowym troche gestszym i do tego wkrajam kawaleczki jablka. Na to cukier puder. Franek bardzo lubi. Co do fascynacji swiatlem to jak najbardziej lubi ogladac swiatelka
Kotka- u nas na dworze w zlobie godzinka w okolicy 11-12. A odprowadzam na 9.
Obiad maly je w zlobku, woli zupe niz drugie. Wczoraj dwie zupy zjadl i godzinke pospalniedlugo po niego jade, bo dzis juz mi lepiej, a moj na wyjezdzie. Pozniej do dziadkow.
Trzymajcie sie w zdrowiu!LaRa lubi tę wiadomość
-
Hej!!
Widze chorób ciąg dalszy u Wasu nas odpukać wszyscy zdrowi...ale faktycznie zimno chociaz dzis słonecznie wreszcie!
Lili współczuje!!! Masakra i dużo sił zycze!!! Beszko tobie rownieżi w ogole wszystkim chorowitym .
Lili wlasnie jak tam Sara?
Tyle zesta napisały ze nie wiem co mowic.
Kotka ja mam podobne podejście jak zgredka i lara do szczepień...ale to dlatego ze Zoska bardzo dobrze znosi szczepienia jak do tej pory. Ale szczepie tylko podstawowe.
Co do garów ja mam z Olkusza emaliowane jakos tak tradycyjnie
A obiad hmm nie ma lekko zawsze zupa i drugie danie...i przeważnie na dwa dni.
Wróżko współczuje jelitówki to jest koszmarzdrówka!!!
Manku zdrowia dla Ciebie i mamy!
I niech te katary pójdą juz precz!!! -
Wróciłyśmy ze spaceru, łaaaaaaaa ale juz czuć zimę w powietrzu
Lece po gorąca herbatę na rozgrzewkę, Ania wali w "przebijanke" wiec sie rozgrzewa.
Wróżko, Damo, jak sie czujecie na końcówce?
Ja jestem jakaś niedołężna, tzn tak sie czuje, nie mam na nic siły, a jak czytam co to nasza Zgredzia wyczynia, to mi wstyd ;( -
Lara ja robie na białym serze; 2 jaja rózga roztrzepuję ( bez skojarzeń) dodaje 5 łyżek cukru i cuk waniliowy do tego kostkę sera i i kubek jogurtu nat lub śmietany mieszam rózga ( bedą grudki ale to nic) na koniec dodaje 150 g maki 1 łyżeczkę proszku do piecz i 1 łyżeczkę sody a na koniec jabłka lub morele lub gruszki opcjonalnie cynamon.
Kotka moja teraz wstaje ok5-6 rano do żłoba idzie na 8-8:15 i tam je trzecie śniadanie:) na spacery chodzą chyba ze pada.
Ja szczepie i nie chce tego rozkminiac.
CdnLaRa lubi tę wiadomość
Maniek
-
Zanim kliknelam "wyslik" Wy juz z 5 postow dalyscie.
Beszko:trzymaj sie biedulo. Wspolczuje relacji z tesciami.
O i ta wiadomosc tez sie pisala.4h, nie mam czasu, zeby "wyslij" kliknac..
Aha Kotko moja wstaje 5.30-7 je sniafanie w domu a w zlobku 8.30 i na te godzine ja zawozeWiadomość wyedytowana przez autora: 4 listopada 2016, 18:42
-
Wrozko, wspolczuje jelitowki. Zdrowka
Ja racuchow nie robie. Placki z jablkami, nalesniki amerykanskie owszem. Racuchy nie sa na drozdzach.? Mi drozdzowe nie wychodzaa uwielbiam...
Wyobrazcie soboe, ze tescie przyjechali...zasypac nasz dom zbednymi rzeczami...w tym samym czasie moj maz wrocil z oracy i tesc sie go zapytal, czy mu pomoze lodkr z morza na lad wyciagnac. No halo!!!!! Nie dosc ze ja ich prosilam o pomoc w weekend, bo moj ma sie uczyc, tojeszcze w nd.musimy na bazar z Jaska grupa pojsc,ciacho zaniesc irp. No ja piedole. Maja tupe. -
Jej Beszko czyli ta rozmowa z mężem nic nie dała
przykre to bardzo bo krzywdzą własnego syna i wnuki. A do tego nerwów naszarpia w cholerę.
Lili tez o Tobie ostatnio myślałam współczuje bardzo. Sił zycze i szybkiego powrotu do zdrowia dla męża - dobrze ze zdążył uciec.
Krokusie jeszcze nie wysyłaj tej sowy bo poczekam co tam jeszcze powystawiasz:) i wlasnie skoro kochana zaczniecie starania w styczniu co mi nie umknęło zaznaczamto na pewno chcesz wszystkiego sie pozbyć?
Wróżko kochana jak ja wiem co czujesz. Oby szybko przeszło!
Kurde Jagoda zaczęła ładnie odkaslywac a od dzis znów ma taki świszczący suchy kaszel ku****a no nie wiem juz jak z tym walvzyc juz dwa razy byłam u dr i juz 2 syropy wypiła... posmarowałam depulol i jutro siedzimy w domu moze uda mi die inhalacje zrobić ... i widzę przebijająca sie lewa górna 3 ...
zrobiłam sobie wolne w pracy ale tak poszalalam w domu ze krzyża nie mamzjadłam dzis risotto z kurczakiem i warzywami no wyszło mi przepyszne:) i te racuchy machnęłam dla jagody:) Lara dla mnie to jedyny super przepis
drożdżowych nigdy nie robiłam ale muszę poszukać bo mnie zacikawilas Beszko:)
Cholera dreszcze mam i juz nos mi powoli zatyka buuu zaraziłam sie od mamyManiek
-
Malz na meczu, wykończył mi dziecko tak, ze po jego wyjściu 30 min i dziecię spało
a matka ma czas dla siebie- finał TzG
Manku, zdrowia dla Was! Mama w szpitalu czy w domu?
Moja mama tez zawsze robi na drożdżach, ale dla mnie to za długo, a ten Twoj prześpią wyglada na dosyć szybki. Jeśli bede mieć sile to jutro je machnę