Gang 18+ :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Psotka nie ma co ukrywać Jagoda zachowanie typu gryzienie czy bicie przyniosła ze żłobka ale pamiętaj ze to kwestia wychowania widocznie ludzie w ogóle niw zwracają uwagi na swoje dzieci. Nie uchronisz Domiego przed całym światem i ludźmi pójdzie do szkoły i tez bedzie musiał " walczyć" o swoje jak my wszyscy. Jesli masz możliwość i chcesz to zostaw go w domu, jesteś jego mama i wiesz co dla niego jest najlepsze.
Ja mimo ze byłam przeciwna żłobkom ze względu na choroby i rozdzielenie to jestem zadowolona bo jagoda lubi inne dzieci wiem ze zadko bawi sie zabawkami za to woli być w grupie i np milion razy wchodzi i schodzi z krzesła i to jej sprawia radość, lubi rysować i tańczyć i wiem ze bardzo lubi zajęcia z panią logopeda.
Poza tym w domu nie zawsze moge jej poświecić tyle czasu ile bym chciała i cieszę sie bo widzę ze ładnie sie rozwija. Takze nie patrz na innych czy nawet na te badania patrz na dziecko jak reaguje ... taka moja sugestia.Blondik, Summerka, Krokodylica lubią tę wiadomość
Maniek
-
PsotkaKotka wrote:Ehh wczoraj jeszcze sie naczytalam o zlobku i przedszkolu. Nie wiem czy wam nawet o tym pisac bo powiecie ze wymowki szukam zeby nie pracowa, ale to serio nei tak
znowu wyczytalam jak wiele badan wskazuje ze jednak zlobek a nawet przedszkole bardzo zle wplywaja na dzieci. I to wcale nie prawda, ze dziecko wtedy jest lepiej zsocjalizowane. Wlasnie na odwrot. Dzieci zlobkowe i przedszkolne wykazuja sie agresja, sa pyskate, klamia, no wlacza o swoje poprostu jak male wilki w stadziei wcale sie nie ucza dobrych zachowan bo nie maja od kogo (starsze dzieci, dorosli).
Psotka, gdzie ty takie głupoty wyczytałaśNa pudelku? Usmiałam się
Biedroneczka83 lubi tę wiadomość
-
Adulcowa wiadomosc na priv:)
Bylismy w sklepie i widzialam pepe maskotke i o Zgredkowej Lucji pomyslalam;)bo ona bardzo lubi puszczalam Leo ale on jednak woli kopary, traktory wiec Mikolaj mu przyniesie traktor z przyczepa zakupiony jupiii jeszcze tylko starszemu czapke ze sluchawkami i cos dla Sary
kupilismy stroj Mikolaja za 3 euro pewnie jednorazowy ale co tam;)za rok pomyslism nad porzadniejszy
u nas nie ma sabsim ale jest zamiennik inflacor poduszke tez mam co wieczor uzywam
Laro brawo dla Ani:)
LaRa lubi tę wiadomość
*******Gang18+*******B -
PsotkaKotka wrote:Ehh wczoraj jeszcze sie naczytalam o zlobku i przedszkolu. Nie wiem czy wam nawet o tym pisac bo powiecie ze wymowki szukam zeby nie pracowa, ale to serio nei tak
znowu wyczytalam jak wiele badan wskazuje ze jednak zlobek a nawet przedszkole bardzo zle wplywaja na dzieci. I to wcale nie prawda, ze dziecko wtedy jest lepiej zsocjalizowane. Wlasnie na odwrot. Dzieci zlobkowe i przedszkolne wykazuja sie agresja, sa pyskate, klamia, no wlacza o swoje poprostu jak male wilki w stadziei wcale sie nie ucza dobrych zachowan bo nie maja od kogo (starsze dzieci, dorosli).
Kotko sorry: ale pieprzysz.. ale ja dziecko zlobkowe to wiesz niezsocjalizowane itd..
Odniose sie pozniej teraz nie mam czasu
Nie wiem z jakich to badan wynika? Ze te dzieci nie maja sie od kogo uczyc? No to idzmy dalej w szkolach tez sa starsi, o a ci nauczycielw to dopiero, a profesorowie na studiach toz to chamy i bandyteria..
Przejaskrawiam oczywiscie ale inaczej nie umiem wobec takiego argumentu, a raczej stanowiska..
Moja moze i krzyku i bicia nauczyla sie w zlobku, ale tez tancow, nowych slow, piosenek, tulenia dzieci buziakow (nie zebym.jej nie tulila, ale jakos teraz sama sie garnie do malego)
Lili: w lidlu dzis byly figurki Peppy i w ostatniej chwili sie powstrzymalam, bo jeszcse to trzeba by bylo za nia nosic wystarczy, ze do usypiania moj nosi Lucje, wielka Peppe i ostatnio dodatkowo duzego MisiaWiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2016, 18:24
Lili83 lubi tę wiadomość
-
BLONDIK terza nie mam jak ale ci najde ta strone, tam sa wyszczegolnione publikacje naukowe na ten temat...
ZGREDKO ale w szkolach i dalej to juz sa wieksz edzieci. Z tym uczeniem sie to chodzi o to ze w zlobku dzieci sa otoczone dziecmi w swoim wieku i tam jak dziecko cos chce to nie podchodzi do drugiego i nie prosi o to tylko mu to wyrywa to taki przyklad.
Ehh Domi chory. Goraczka, teraz ma 38,3°C. Polozylam go spac i narazie nie dalam paracetamolu, chche zeby troche organizm powalczyl. Dajcie czopki od razu na noc czy tez nie?
-
BLONDIK: tu masz wyszczegolnione publikacje http://www.bognabialecka.pl/index.php/artykuly/porady-wychowawcze/92-co-daje-dziecku-przedszkole
mozesz sie odniesc do tego. Chetnie poslucham co masz na ten temat do powiedzenia, w koncu ja nie jestem pedagogiem. Nie jestem pedagogiem ale jak widze badania ktore jasno wskazuja na taki a nie inny wplyw zlobka etc to jednak zapala mi sie czerwona lampka.
Dziwie ci sie troche ze wysmiewasz z miejsca takie informacje. Sadze ze na studiach uczyli was jednak roznych teori? Choc moze sie myle bo w sumei czego maja uczyc na pedagogice? Ze zlobek jest zly?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2016, 20:32
-
O organizm to z goraczka ma walczyc, a szkola zycia to juz nie. :p Nie no zartuje..
Miejsce wybrane, wyjazd oplacony, hotel got dla ludzi z dziecmi, basen podgrzewany jeden, pokoj 43m a wlasciwie sypialnia i dzienny - TeneryfaBlondik, Lili83, Krokodylica, konwalianka, Izoleccc lubią tę wiadomość
-
Nie badania, a badanie. I sorry, ale kotków przypomnę ci, że w twarz od Dominika dostałaś jeszcze zanim chodziło do żłobka. Skoro dzieci uczą się wyłącznie przez naśladowanie a nie przez odkrywanie i poszerzanie samoistnie swoich możliwości i umiejętności to albo ty leje szybko męża albo on ciebie bo gdzieś to musiał widzieć.
Edit. A artykuł i argumenty w nim zawarte są totalnie nietrafione, bo (moim zdaniem ) założenie jest z góry złe. Dziecko uczy się czegoś innego inaczej od rówieśników a czegoś innego inaczej od rodziców.
Myślę, że już przestanę się odzywać w tej kwestii bo mam nerwy na takie teksty.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2016, 21:25
Krokodylica lubi tę wiadomość
-
Lili oby katar szybko przeszedł.
Summi Wam też zdrowia.
beszka a ta kobieta nie może do Hani przychodzić?
Lara i jak Ani obiad? Spokojnie, małymi kroczkami, zacznie jeść.
Kotka to nie nowość że dzieci w przedszkolu robią się cwane, ale i bardzo dużo się uczą.
Ja nie wiem co wolę, z niani póki co jestem baaardzooo zadowolona, a z przedszkola to zobaczymy.
Przy takiej temp dała bym czopek od razu.
zgredka jeeee super będziecie mieć wakacje.
-
Blondik: też mam nerwy, chillax
wakacje
Mój uspil małą na styk, przed pójściem na piłkę..a mały, choć w ciągu dnia spał może z pól godziny to teraz pełnia życia, uśmiechy śmichy hihi, gadanie, a w biurze turystycznym gdzie byliśmy ze dwie godziny siedział w foteliku i się gapił..
Kroko: no jaram się, oby w samolocie dały radę, znaczy ja psychicznie, mamy podział ja mały, chłop mała.. -
My z Zuzią cały dzień w domu u rodziców, nie mamy grzejnika w salonie, w pozostałej części mieszkania grzeje i gorąco a tu zimno, w ogóle się to powietrze nie miesza.
Wszystko przygotowane, grzejniki, rurki powieszone, powiercone, jutro tylko przyjdą to podłączyć i niestety wyłączą ogrzewanie na 2-3 godziny. Mam nadzieję że Zuzia z nianią nie zamarzną.
No i tak, zapisałam Zuzię do przedszkola.
Dzwoniłam do tego przedszkola prywatnego (droższego) i pani powiedziała, że dziecko nie musi być odpieluchowane, że panie zmieniają dzieciom pieluszki i uczą nocnika. Ja oczywiście chcę odpieluchować Zuzię w wakacje, ale mam ten komfort psychiczny, że jeśli się nam nie uda na czas to nic nie szkodzi.
No i pani mi mówi że trzeba zapisywać już, bo jedną grupę najmłodszą mają już zamkniętą! Ale będą tworzyć drugą, bo takie mają zainteresowanie. Powiedziała że część rodziców którzy są teraz zdecydowani na pewno się jeszcze wykruszy, ale na pewno będą mieć komplet i otworzą drugą grupę najmłodszych dzieciaczków.
24 dzieci w grupie, 3 panie.
System mają taki, że będą dzwonić do mnie w lutym, wtedy trzeba podpisać umowę i uiścić opłatę 250zł czesnego za wrzesień, to jest takie ich zabezpieczenie, bo jak się potem rozmyślę, to mi to 250zł przepada.
Także do lutego mam jeszcze czas na ostateczne podjęcie decyzji. W najgorszym wypadku będę stratna o te dwie i pół stówy. Okres wypowiedzenia jest miesiąc, więc jeśli Zuzi się nie spodoba lub dojazdy będą nie do przebrnięcia to ją stamtąd po prostu zabiorę i poszukam niani.
Także teraz tylko będę się modlić żeby choroba lokomocyjna jej odpuściła, będziemy zakładać opaski na ręce i próbować.Biedroneczka83 lubi tę wiadomość
-
A ten, a żłobek to czasem nie bywa po prostu koniecznością, jeśli chodzi o maleńkie dzieci? Bo chyba nikt nie oddaje kilkumiesięcznego czy tam rocznego dziecka do żłobka, dbając o jego rozwój intelektualny i socjalny
Chodzą bo muszą.
Psotka, "walka" z gorączką u małych dzieci..., nie nie nie, ja nie wierzę w takową. Mega obciążenie dla małego organizmu.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2016, 21:56
Krokodylica, Blondik, Lili83 lubią tę wiadomość
-
Kroko, super - masz jeszcze czas, zeby sie zastanowić jakby co.
Nena, No niestety, wiadomo cos z dzieckiem zrobić trzeba. Ale jednak, myśląc o jego rozwoju wybieram żłobek, a nie nianie (u nas koszt jednego i drugiego - zakładając, ze Tiska bedzie w żłobku 4 godz, jestbporoenywalny).
Mam takie zdanie jak Zgredka i Blondik, choć rozumiem Kotke, mam wrażenie, ze Ty Kotko jesteś (tak, jak ja niestety) z tych matek bardziej wynikających, ale rzeczywiście czasem lepiej nie rozważać za i przeciw, bo jednej, uniwersalnej drogi nie ma. Może po prostu, w tym przypadku za bardzo wnikasz, Zreszta, powiem Ci na przykładzie córki mojego szwagra - Zuzia nie chodziła do przedszkola, Likka chodzika codziennie do klubu mam i co? Mimo przebywania z dziećmi, oba dzieci sie boi i Zuza bez problemu zabiera jej zabawki (nawet zyska), wiec mysle, ze nie ma reguły.
Co do gorączki, ja sie boje i dałabym czopekWiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2016, 22:23
-
Summi a dlaczego wolisz żłobek od niani?
Bo ja np. wolę nianię zdecydowanie, ale przedszkole prywatne (z jedzeniem!) wyjdzie mnie mniej niż połowę tego co płacę niani.
Trochę mam wyrzuty sumienia że tak małe dziecko chcę do przedszkola posłać... No zobaczymy jak to będzie. -
No tak tak, niania czy żłobek, to już wybór według preferencji i możliwości zainteresowanych.
Chodzi mi o to, że jedno i drugie, ani złe, ani dobre, po prostu konieczne.
Potrzebna placówka, porządana w dzisiejszych czasach i tyle.Krokodylica lubi tę wiadomość
-
Hohoo widze, ze sie dzieje sie
to dorzuce swoje trzy grosze
ja bylam zawsze przekonana, ze nie dam dziecka do zlobka. Przedszkole- tak. Zlobek wydawal mi sie taka przechowalnia nieludzka dla malych, zasmarkanych niemowlaczkow. I jak wiecie mialam duzo watpliwosci, bo w koncu i tak siedze w domu wiec dlaczego Franek mialby ze mna nadal nie byc? Jednak wydaje mi sie, ze przychodzi taki moment kiedy dziecko zaczyna interesowac zie roznymi rzeczami, osobami. Ja zwyczajnie nie jestem w stanie dac mu tego wszystkiego, do tego w ciazy na wiele rzeczy nie moge sobie pozwolic. Franek chodzi juz miesiac do zlobka i widze duze zmiany. Mysle ze czesc z nich wynika po prostu z jego rozwoju- histerie, rzucanie sie po podlodze, krnabrnosc. Taki czas i tyle. Ale widze tez duzo zmian mega pozytywnych. Bardzo jezykowo sie rozwinal. Taki chlopczyk kumaty sie z niego zrobil
z dziecmi lapie interakcje, wczesniej niespecjalnie na nie uwage zwracal. No i sam z siebie zaczal pokazywac na pieluszke i nocnik i faktycznie robi na nocnik siku. Podejrzewam, ze nasladuje inne dzieci rowniez w tej kwestii. Ogolnie jestem mega zadowolona rowniez pod moim katem. Mam wiecej cierpliwosci do niego. Jak przychodzi ze zloba jestem mega steskniona i dzieki temu wiecej sie z nim bawie, smieje. Jestem mniej sfrustrowana syfem na chacie bo moge w spokoju troche ogarnac. Albo zwyczajnie polezec sobie na dupce. A w tym czasie Franek swietnie sie bawi z ciociami. Maluje, tanczy, cwiczy, robi ludziki z warzyw. W stosunku do nas jest taki sam jak wczesniej. Nie bije, nie zachowuje sie jakos specjalnie inaczej. Ale to raczej kwestia jego charakteru, bo jest raczej spokojnym dzieckiem, niezle spi i nie sprawia wielu problemow. Ogolnie w zlobku jest 8-10 dzieci w podobnym wieku i dwie panie, wiec bardzo kameralnie i to tez bardzo dobrze. Tak wiec ja teraz jestem za. Mysle ze to byla bardzo dobra decyzja.
Na posty odpisze jutro bo padaaaam.
Dobranoczgredka, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
Ej Nena, a moim zdaniem nie do konca konieczne. Czasami jest możliwość zeby roczne dziecko bylo w domu, a wybiera sie zlobek. I wlasnie z takich wzgledow jak napisalam wyzej. Po prostu wiecej mozliwosci rozwoju. Chocby nie wiem co, nie poswiece tyle czasu Frankowi w domu ile poswiecaja "ciocie" w zlobie. Bo musze jeszcze gotowac, sprzatac, a ciagly niedoczas mnie frustruje i przez to tez w jakis sposob jestem "zla" na moje dziecko, ze niczego tak naprawde dobrze nie robie. A po zlobku jestem dla niego cala soba, umalowana, wypoczeta, chata w ladzie i skladzie. Mam wiecej checi na zabawe, wyglupy, czy spacery. Jak dla mnie to nie do konca koniecznosc, ale kompromis.
-
Przekonałaś mnie Wróżko, szczególnie tym zwyczajnym leżeniem na dupce i spokojnym ogarnianiem syfu
Tego potrzebuję!
Młody po wakacjach do szkoły, nie ma to tamto!Teraz to już miejsc cholewka nie ma u nas, od maja trza się zgłaszać. Muszę być dzielna, wytrzymam
Chyba.
Diego ma tu kilkoro "przyjaciół", których już doskonale zna, spotykają się codziennie. Dzieciaki te chodzą już do żłobka, czyli nie będzie mu tak łyso kiedy tam dołączy. Tak się pocieszamKrokodylica lubi tę wiadomość
-
Zgredka az zerkne co to za figurasy pepki, bo moja tez ma obsesjeteraz w carrefour są megaśne peppy i george za 70zł. 2x takie jak Łucja
Psotka moja nie chodzi do żłoba, a tez wyrywa, tlumacze, prosze, nikt nie przejawia obok niej takiego zachowania, a czasem (bo nie zawsze) tak robi. Ogolnie ostatnio jest nerwowa strasznie, ciagle placze, krzyczy, tupie - chyba trzeci tydzien tak jest. Moim zdaniem kazde dziecko przechodzi jakis etap w swoim zyciu w dany sposob i w danym czasie. Nie wpadlam nigdy na mysl, ze zloby moga byc tak straszne.
Kroko trzymam kciuki za chorobe lokomocyjna - niech minie
Mala zasnela i chrapie, omg.. oby to nie byl zatkany nos, albo cos w tym stylu, bo to szczepienie musimy w koncu odbębnic - dopiero w czwartekcholeraa... Ale odwrocilam na bok i nie chrapie wiec chyba to nie nochal?
Krokodylica lubi tę wiadomość