Gang 18+ :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Kroko: ja też dziś byłam w Rossmanie, zadzwoniłam tylko po pilatesie, czy mogę, wracam, a tam mała już spała (chyba coś ją zbiera, taka dziś na przytulanko) mały się bawi
teraz mały uśpiony, mała poszła z tatą na te zajęcia, gorączki nie miała, choć była marudna, ale może się rozchmurzy, a jak nie, to wrócą wcześniej..
ja odpoczywam..
a na pilatesie super, żyć nie umierać, grupa początkująca, ale każde ćwiczenie dałam radę i to w wersji trudniejszej, jednak mięśnie pamiętają wysiłek oł yeahKrokodylica lubi tę wiadomość
-
Heja noc w miare przespana. Teraz drzemka.
Zgredziu bo taka jestem ze mimo złości na niego to zrobię ciacho bo wiem ze pogadamy i bedzie dobrze ( wiem tez ze w ciazy mój punkt widzenia tez sterowany jest hormonami i nastawiona jestem tylko na siebie a przecież on tez sie czuje pominięty codziennością)
Summi czym sie stresujesz? Żłobkiem ? Szczepieniem Zuzi?
Kroko to bedziesz miała mięśnie po takim treningu z wózkiem.
Założyłam dzis rano jagodzie opaskę która kupiłam do stroju wróżki zaraz Wam wrzucę fotę na fb
Zgredko zazdroszczę Ci tych wizyt na siłowni... ja uwielbiam pilates zawsze chodziłam wieczorem na jakiś wycisk a potem pilates było duper ... mam nadzieje ze te czasy wrócą.
Konwi szacun za cross ja bym zdechła tam.Maniek
-
Maniu: bardzo chciałabym być taka jak Ty, ja długo trzymam urazę, jestem stale nastawiona na siebie, jak jestem zła dopiekam bardziej i nie widzę możliwości pogodzenia się
czas na zmiany
niestety wrócili mi z zajęć, bo mała się tylko tuliła, nie chciała się bawić tylko u taty na rękach, coś ją bierze, ale temperatury jeszcze nie ma.. póki co juz drugi raz śpi.
zobaczymyWiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia 2017, 13:17
-
Hej ho!
Odzywam sie ledwo zywa. Nie wiem kiedy ja Was nadrobie u nas Franek znow zakatarzony i juz schizuje czy zapalenie pluc sie nie rozwinie jak ostatnio. Ehh. No i maly juz tez zarazony nocka ciezka bo musialam non stop odciagac katar bo inaczej nie mogl zjesc... Co prawda powoli lapiemy juz rutyne i jest coraz lepiej. I maly coraz wiecej spi w koncu. Niedlugo ide z niunkiem na zakupy bo starszaka wyslalam do dziadkow. Z laktacja hmm roznie. Wieczorami najczesciej brak mleka i daje butle. I tu pytanie do Zgredki- jak Ty ogarniasz wyjscie do zloba z kp? Najpierw kp malego, ubierasz mala... Czy jak? Napisz mi prosze jak Wasze wyjscie z rana wyglada. Przyznam szczerze ze sobie tego nie wyobrazam u mnie kp trwa dluuugo. Musialabym sie z godzine wczesniej budzic na same kp malego. Nie wiem jak to ogarnac
No nic. Dzis Wam nie odpisze bo musze zjesc, taka mala przyjemnosc
Milej soboty babeczki!!
Aaa Maniek to juz tuz tuz! -
Jak nie urok to sraka.Przywaliłam stopą o nogę rogówki i mam złamany mały palec u stopy ale już ok -ZYJE haha choć wczoraj panika ;P z rana pogotowie ale nie ma trwagedii.Otwarte złamanie to nie jest palec się zrośnie tylko trzeba się oszczędzać i chodzić o kulach.Oszczędzać przy dwójce ? tiaaa jasne.Sory trójce dzieci xd mąż też się zalicza bynajmniej mój ehh ;/
Wróżko biedna...ale wiem co przechodzisz moje dzieciaki też jak jeden to i drugi chory i potem walcz z taką dwójką ehh a jak starszak odmawia pomocy? to dopiero hardkor jak wszystko trzeba na siłe... zdrówka WamWiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia 2017, 14:45
WróżkaZielona lubi tę wiadomość
-
O ret MLODA wspolczuje, takie uderzenie w palec to okropny bol zawsze a jeszcze jak zlamanie to musi byc straszne!
SUMMI czemu nerwy
KROKO u nas tez pchanie wozka przez sniegi
ZGREDKa fajnie z tym pilatesem, ja bardzo lubie ale niestety to juz nie sa cwiczenia dla mnie . Wiele odpada z powodu rozstepu miesni brzucha....
-
Bylismy dzisiaj ogladac ta dzialke w miejscowosci gdzie mieszkaja tesciowie. Jest naprawde ladna. W miare wysoko wiec jest ladny widok, duza, bylby wiec ogrod fajny, obok same domki jednorodzinne i tez wlasnie beda sie nowe budowac.
Ehhhh sama nie wiem. Nie potrafie sie zdecydowac. Moj maz zachwycony.
Mi sie zawsze marzyl domek z ogrodkiem i to wlasnie gdzies poza duzym miastem. dzialka jest tez dobrze zorientowana bo na poludnie wiec duzo sloneczka.
Ale teraz jak tak analizuje to widze tez tyle minusow, ze jestem prawie na nie.
Glownie chodzi o dzieci. Tam jest przedszkole i podstawowka ale juz do gimnazjum i liceum trzeba do duzego miasta . Autem to jest 15min do centrum (15km) ale autobus jest tylko jeden, jezdzi co 20min ale jedzie az 50min do centrum i to z przesiadka . I jak jego koledzy beda po szkole szli do domu i odrabiali szybko lekcje zeby isc sie pobawic to on bedzie siedzial jeszcze pewnie w autobusie. A jakies wyjscia wieczorem ze znajomymi? A imprezy pozniej? No i jakies dodatkowe kursy? Moze on bedzie chcial uczyc sie karate albo grac na perkusji albo cokolwiek innego co dostepne jest tylko w takim duzym miescie?
ALe znow dziecinstwo tam gdzie sa laki pola i lasy to najpiekniejsza rzecz pod sloncem. To nie to samo co granie na ulicy albo na placu zabaw.
Musimy sie zdecydowac do czwartku.
A ja jutro chce isc obejzec mieszkanie bo akurat sa tzw drzwi otwarte. Mieszkanie w miescie, duze z tarasem. Chce zobaczyc jak bede sie czula tam, chce sobei wyobrazic ze miszkam tam przez reszte zycia .
Najlepszy bylby dom w miescie, no ale...raz ze ceny z odleglej galaktyki a dwa ze nawet nie ma dzialek do kupienia...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia 2017, 15:24
-
A h dziewczyny, umówiłam na te pneumokoki - w końcu w żłobku dzieci, w przedszkolu dzieci, zreszta dwie dWki ma, wiec bez sensu było je podawać, jeśli nie dokończę cyklu, ale boje sie stracić tego jej rozwoju: ona wszystko juz mowi i to wyraźnie, jak 5-5 latek, zaczepia dzieci, bawi sie, jest wesoła, słowem jak zdrowe dziecko i gdyby przez szczepienie nastąpił regres, gdyby No przestała mowić, znów sie izolowała, kontakt wzrokowy by ustał, wtedy bym palnęła sobie w łeb, bo psychicznie drugi raz przez to nie przejdę.
Przepraszam, ze tylko o sobie, ale nic do mnie nie dociera ostatnio -
Wrozko: maly jak mala sie budzi jeszcze spi najczesciej, ona sobie chodzi, czasem puszczam jej baje, on jak sie obudzi dostaje kp lub nie, zalezy od tego kiedy byl karmiony, ale jesli tak to na szybko z5min go karmie, mala ubieram najpierw poten szybko jego (albo jej buty jego ubieram i hyc jej kurtke szalik czapke), zdarza sie, ze maly spi to przekladam go do lozeczka i wioze mala ale zajmuje mi to 15min.. generalnie on nie jest marudny
Wszystko zalezy o ktorej wstanie mala, czy jest duzo czy malo czasu do sniadania w zlobku -
Teoretycznie do 2 lat, ale tak naprawdę dzieci do 5. lat tez sa w grupie ryzyka. Zreszta ciagle suw bije z myślami, bo teraz, od stycznia pneumokoki sa obowiązkowe, wiec widocznie ryzyko istnieje. Poza tym, jeśli teraz stchórzy i sie nie przekonam, ten sam dylemat będę miała na 5 lat, gdy obowiązkowa jest dawka Odry, świnki, różyczki, a wtedy bedzie jeszcze trudniej, bo bedzie starsza i mam nadzieje uporać sie juz z ta sprawa..,
-
Siemka.
adulcova pytałam w aptece, bez recepty nie ma nic zamiast smecty, ale kupiłam kubuś water smakową i smecta poszła do dna.
Zgredka szwagier ostatnio zawiózł córkę do przedszkola (to takie europejskie na wiosce, w grupie 13 osób i tylko do 14 godziny) i była jedna sama, reszta dzieci chora, to zabrał ją z powrotem do domu.
Fajnie że lubisz moje podejście.
Buuuu ja chcę Franka i kupować od Was małe chłopięce ubranka.
Oby Łucji nic nie było.
Konwi jak było na imprezie? Czy to dopiero przed imprezą?
Lili moja Zuzia to budziła się z zegarkiem w ręce co 3 godziny, przez całą dobę, czy dzień czy noc.
Interesują Cię większe ubranka?
Bo wrzuciłam po Zuzi na fb, mogę Ci na maila zdjęcia podesłać.
Młoda moja Zuzia układała głowę wciąż na prawo, nic z tym nie robiłam i się samo ładnie wyrównało. No ale jak Cię niepokoi to jasne, skonsultuj.
Jaaa pierdziu, współczuję złamanego palca! Ale musiałaś przywalić.
Kotka powodzenia z bieganiem.
Też mam mikroskopijną łazienkę ale w czym mi to przeszkadza? Mniej sprzątania.
Biedro zdrowiej.
Maniek biedna, niech już Jagódka wraca do zdrowia. Zuzia też miewa takie etapy że musi spać na mnie a jak się tylko ruszę to wpada w histerię. Wiem jakie to męczące.
Po co mi te mięśnie wolała bym odśnieżone chodniki
Smoku jak Zosia?
I Twoja obolała dupcia?
Nena nie macie tam jakiejś sali zabaw żeby młody się wyszalał?
Też nie lubię jak deszcz pada.
Zuzia dzisiaj spała wyjątkowo długo, do 7:30
Ale za to dziś wieczór będzie hardkor, impreza do 22 lub 23, bo teraz śpi, zasnęła o 16, wypiła mleko i zasnęła na siedząco.
Summi a to już ten żłobek i powrót do pracy? Stąd stres?
No ale jak po pierwszej dawce nic jej nie było to i teraz będzie dobrze. Bądź dobrej myśli.
Wróżka ojejku współczuję katarków.
-
Hi!
Kroko wyslalam wiadomosc:)
Konwi udanej imprezy:)
Mloda dobrze ze rodzina blisko to pomiga
przebieram rzeczy po sarze rosnie strasznie szybko= pulpecik z niej sie robi juz rzeczy na 68 nosi chlopcy byli mniejsi
Krokodylica lubi tę wiadomość
*******Gang18+*******B -
Hejka kochane
My z Nina kp chyba caly dzien, mam takie wrazenie, no non stop na cycku jest, mam nadzieje ze to sie zmieni bo zycia nie mam i dupa z siedzenia boli
Dzisiaj Leos 2 latka ale to zlecialo, wesolo bylo
Dziewczynki moze kiedys doczytam, a tak to zycze zdowka wszystkim i czekamy na kolejne maluszki
Aha Lili moja tez taka duza ze ubranka 56 w odstawke w wiekszosci jakies kolosy te dzieci, a przytylam mniej niz z Leo w ciazy, aha z info to doczytalam ze mialam juz peknieta czesc blizny po cesarce, wyszlo przy tej jak mnie otworzyli, teraz przepuklina pepkowa mi wychodzi ale jest nadzieja ze zaniknie jeszcze jak u dzieci, chyba troche wciaglo juz
Dobrego wieczorkuKrokodylica lubi tę wiadomość
-
ojej Justta straszne z ta blizna:/
Sto lat dla Leo:)
Dzisiaj Sara zaczela sie przewracac z pleckow na brzuszek:)))))w ogole juz taka rozumna sie robi wszystko ja ciekawi i bardzo lubi patrzec na Leo jak sie bawi caly czas go obserwuje i smieje do niego:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia 2017, 19:35
justta, Krokodylica lubią tę wiadomość
*******Gang18+*******B -
Jussta wszystkiego najlepszego dla Leosia. Omg wystraszyłam sie teraz z ta blizna.
Zgredziu ja nie mam tak od zawsze raczej tak jak Ty ale ponieważ wiem o tym to staram sie nad sobą pracować i mój mi w tym duzo pomaga ale to ja muszę ze sobą często dyskutować. Jak juz sie przełamie to zawsze mi lepiej ... spruboj moze tez to bedzie dla Ciebie sposób na pokonanie złych emocji.
Sumi po Twoim poście pomyslałam co było by gorsze gdybym miała podjąć taka decyzje : regres który wcale nie musi nastąpić czy stres ze dziecko zachoruje i jsk zachoruje to co wtedy ? I ja zaszczepilabym.
Kotka ale przecież Domi nie bedzie jedynym dzieckiem w tej wiosce hmm? Jak koledzy w klasie bedą wracać do domu to on bedzie jeszcze gadał z kolegami w autobusie:) co do imprez to nie planuj mu życia na 18 lat do przodu- poradzi sobie lepiej niż myślisz. Ja wiem ze Ty jesteś z dużego miasta i ciezko Ci sobie to wyobrazić ale dzieci z wiosek naprawdę umieją sobie czas zorganizować i gdy chcą to dostaną sie do miasta. W wioskach tez jest co robić.
Boże Młoda biegłas ze az złamałaś tego palca? Masakra. Oby szybko bol minął.
Konwi wlasnie jak impreza?
Kroko spokojnie doczekasz sie Franka podleczysz sie Zuzia sie usamodzielni i uda sie !Krokodylica, Summerka lubią tę wiadomość
Maniek
-
Lili: no biprac pod uwage jej wiek to szybko, moj nosi 68 dopiero..
Chcialam Ci wyslac wiecej fot w tym letnich, ale nie moge bo na kompie net mi zdechl i nie chce ruszyc wrrr
Kotko: moze do tego czasu gimnazjum wybuduja? Zreszta moze Domi bedzie samodzielny i nie bedzie mu to przeszkadzac, dojezdzanie..ciezko Ci podjac decyzje widze, ja jestem mega szybka w podejmowaniu decyzji, gdybym tak rozwazala jak Ty, to pewnie wielu decyzji bym nie podjela, albo podjelabym inne..no kazdy ma inaczej, moje postanowienie akceptowac odmiennosc (ode mnie)..
Maniu: dzieki za wsparcie
Jussta: sto lat dla Leonka!
Ja wlasnie siedze z mala w lazience, ona sie pluska, a ja z ksiazka, maly juz wykapany
Mala dostala nurofen, choc nie miala 38 nawet, ale na stan zapalny na wszelki wypadek, jest w dobrym mastroju, acz oczy male takie zmeczone..
Oby przeszlo, bo jutro chcieliamy odwiedzic znajomych (testowanie czekoladek)MANIEK lubi tę wiadomość
-
Ja ogólnie mam mało miejsca w domu kurde wszystko obok siebie.Wózek był przy rogówce ja szłam do kuchni i idąc do wózka chciałam usiąść na oparcie i kołysać małą i szłam szybko skupiona i tak mocno przywaliłam,że aż słyszałam chrumknięcie tej kości ;P bolało okrutnie ale od rana jest już znośnie.Przeciwbólowego nic nie musze brać na szczęście ;P także pierwsze godziny było nie fajnie .A najlepsze chwile po tym wypadku wiadomka mleko małej trzeba było zrobić skacze na jednej nodze do tej kuchni a A sie smieje ze mnie i nasladuje i hopa hopa mama haha nie ma to jak wsparcie mężczyzn xd a potem autkiem mi chciał w tą noge wjechać złośnik mały brrrrr ;P
Justa Wszystkiego Naj NAJJJ lepszego dla Leonka toż to już duuuży mężczyzna ulala fajowoWiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia 2017, 20:27