Gang 18+ :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Kotka ja bym zwariowala tak wszystko analizujac(nie chce cie w tym momencie urazic)moj tez musi jechac autobusem do gimnazjum oddalone o 10 km a sa dzieci ktore dojezdzaja 30 lub wiecej zalezy jaki kierunek obraly autobusy tez jezdza nieczesto a jakos zyjemy do kina czy kolegi podwozimy go autem dla mnie to zaden problem jesli dzialka jest w fajnym miejscu to bym brala jesli nie pod budowe to jako inwestycje;)choc nie wiem czy dla ciebie taki apartament nie jest lepszym rozwiazaniem bo tu chyba bardziej miastowa nie?
Summ tez bym chyba zaszczepila myslenie Manka do mnie przemawia!
Zgredka no to czekam ci to za czekoladki?degustacja?
moj ma mnie pomasoeac cala obolala jestem kregoslup wysiada
*******Gang18+*******B -
Hej Zosia wlasnie zasnęła...byłyśmy u teściowej z okazji dnia babci i wszystkich załatwiłam juz (tzn dziadków) sorry ale musze to powiedzieć Zoska za każdym razem od nich przyjeżdża jak brudas! Na dywanach kupa piachu i innych śmieci, szafki masakra. Jak w święta miała biała sukienkę to wyrzuciłam bo nie mogłam doprac. Ale ogólnie nic do nich nie mam tylko ten brud
Kroko miłej imprezy z Zuzia i oby jednak nie trwała za długo
Wlasnie Nenek nie ma jakiegoś miejsca zeby Diego sie wyszalal?
Wróżko zdrówka dla chłopaków i dla Ciebie!!!!
Młoda współczuje tego palca!!! Mnie dupa nadal boli po wczorajszym upadku liczę ze sobie nie złamałam kości ogonowej ale boli do wytrzymania a prEciez tylka mo w gips nie wsadza!!!! Sie zagoi
Kotka ja bym brała taka działkę!! Ale ja wiesniara jestem i do miasta nawet z dopłata bym nie poszła a co tam myślisz nie bedzie miał kolego?? Napewno sie znajda ale to wasza decyzja na całe życie wiec powodzenia!
Summi współczuje rozterek!!!! Szczepienia to dla mnie magia. Ja bym chyba nie szczepiła ale moja Zoska do przedszkola pojdzie za jakiś czas dłuższy czas wiec zycze podjęcia najlepszej decyzji!!!
Sto lat dla Leosia!!!! I Justka zeby z blizna i przepuklina szybko sie poprawiło!!!
Biedra jak tam żyjesz????
Dzis Zosi odpuściłam musicie zębów...myje codziennie rano i wieczorem czasami w dzień tez ale takie ma czerwone te dziąsła ze nie mam serca. Nie wiem skąd to zapalenie lekarka mowila ze pewnie wirusowe bo i gardło było i wysypka na brzuszku ale w pon bede do niej dzwonić co ja moge jeszcze zrobic w tym temacie. No i te piątki...wszystkie 4 ida biedna
A moj maz jest w Białce na nartach a niech ma, wyjazd z kolegami z pracy szef funduje to niech korzysta
Spokojnej nocy!!!! -
Lili napewno jakiś wirus bo gardło, gorączka to wlasciwie prawie tydzień, wysypka no i te nieszczęsne dziąsła była w pt u lekarki ale bede ja molestować w poniedziałek no przeciez kiedys musze jej te zeby umyć a i gratuluje postępów Sary!!! Zdolna dziewczynka, na bank po mamie
Lili83 lubi tę wiadomość
-
Wczoraj zaczelam strajk. Pierdziele, nie sprzatam w kuchni.
Moj wczoraj podczas kolacji sie przyczepil i mowi, ze nie posprzatane w kuchni, ze jak w rupieciarni wszystko nastawiane. Myslalam, ze mu walkiem przez glowe przejade. Wyszlam z kuchni bo myslalam ze zabije.
Po pierwsze jest posprzatane* a po drugie to ja tam gotuje i robie jesc wiec co mu do tego?
* Skoro to dla niego jest nieposprzatane to teraz zobaczy jak wyglada kuchnia w ktorej nie sprzatam. Jest sajgon. zawsze tak go straszylam ale sie lamalam. A teraz mam to w d. Stol zasyfiony, na kuchence nei ma miejsca, w zlewie kupa garow. Ja nie oczekuje zeby on sprzatal, nie o to mi chodzi. ani nawet o to zeby mi on dziekowal za to. Tylko niech mi nie mowi ze jest kurde nie posprzatane. To jest kuchnia a nie muzeum! Jak codziennie uzywam sol to jej nie bede do szafki chowac tylko stoi kolo kuchenki!
Normalnie to myje non stop. Chociaz mamy zmywarke to sa rzeczy ktore trzeba myc nieustannie. Zaczelam teraz zakladac jednorazowe rekawiczki bo takie mam zniszczone od tego rece. Kiedys si eprzyczepil tez ze jak gotuje to wszedzie syf i nei sprzatam od razu. Bzdura! No ale teraz faktycznie nie posprzatalam po zrobieniu obiadu i jest syf do kwadratu . Sama sobei troche tym szkodze bo jest strasznie i w poniedzialek pewnei bede z godzine tam pucowac ale mam nadzieje ze sie chlop ogarnie i przejzy na oczy! -
Jussta sto lat dla Leonka!!!
Ale zleciało.
I oby przepuklina zniknęła.
Lili gratki dla Sary.
Dzięki Maniek, nie wiem jak to będzie, zobaczymy co Bóg da.
Młoda aż mnie palec zabolał jak czytałam Twój opis.
Smoku o kurka to niezłe brudaski z teściów.
Zuzia gdzieś koło 22 chyba odpłynęła (chyba, bo usnęłam razem z nią )
Fajnie ma Twój mężuś.
Kotka życzę aby mąż się ogarnął.
U nas dzisiaj kupa 6 razy.... no ja już nie wiem o co chodzi. -
Moi zasneli po 20, ale coz z tego skoro po godzinie mala miala 40stopni..
Dostala nurofen, smok z kubka pchala z tylu buzi, mam nadzieje, ze to tylko zeby, temp spadla, ale sie budzi co jakis czas
Lili: ze streetcomu wyslali mi czekoladki wedla, jade do kolezanki jutro zeby sprobowala, a ja spisze jej reakcje
9smakow pralinek..Lili83 lubi tę wiadomość
-
Tez bym zeszla gdybym byla sama, ale moj byl spokojny. W nocy mala sie przeniosla do niego i gnietli sie na kanapie, ktora rozlozylam im z 0.5h temu. Teraz mala oglada baje, a moj spi, ja leze z malym..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2017, 07:06
-
Hej dziewczyny, chciałam Wam się wyżalić, ale nie wiem czy dobrze mnie zrozumiecie.
Chyba złapałam jakąś depresję.
Nie wiem czy to ta zima i brak słońca czy o co chodzi...
Ostatnio jestem kłębkiem nerwów, piję melisę kilka razy dziennie ale to średnio pomaga.
Chwilami dochodzę do wniosku że nie nadaję się do bycia mamą.
A to wszystko dlatego że okropnie przeżywam wszystkie choroby, katary i tym podobne u Zuzi.
Dzisiaj obudziła się o 5 rano (co u niej nie jest normalne) wyspana i gotowa do zabawy. I ja juz czarne wizje, co się dzieje. O 7 śniadanie, zjadła, ale niewiele jak na nią - no to ja już cała w panice, żeby nie była chora.
Ostatnio te częste kupy - wczoraj to już był piąty dzień i ja już 5 dni chodzę struta z tego powodu.
Strasznie boję się wymiotów u małej i ciągle się tym denerwuję.
Nie wiem jak sobie pomóc.
Staram się myśleć pozytywnie, powtarzam sobie że po co truję się czymś co jeszcze nawet nie ma miejsca, powtarzam sobie że dzieci chorują i to jest normalne. Ale nic nie pomaga.
Sorry że tak smęcę od rana ale serio chyba jakiegoś doła mam. -
Zgredko, o matko, jak Toska miała ostatnio - 37 stopni, to zaczęłam mierzyć jej co minutę, bo sie wystraszyłam - ale ja panikarz. Faceci sa bardziej opanowani, No przynajmniej niektórzy (mój maz jest na szczęście). Mam nadzieje, ze dziś lepiej bedzie.
Kotko, wg mnie Lili dobrze gada - chyba zbyt duzo analizujesz. Mysle, ze opcji idealnej nie znajdziesz, bo zawsze jest jakieś ale..pytanie, czy minusy sa na tyle małe, zeby nie zakrywać plusów? My tez mieszkamy na wsi, do Wawy mamy 20 km, tzn. Do tabliczki jakieś 10 (ha ha), wiec niby nie duzo, ale dla dzieci to juz problem, dla znajomych tez, bo albo z noclegiem, albo wracać autem, u nas to samo, jeśli kogoś odwiedzamy, tyle, ze mi to nie przeszkadza- jak któraś z dziewczyn słusznie zauważyła - D nie bedzie jedynym dzieckiem w tej miejscowości.
Manius, dzięki za głos w sprawie - tez tak czuje. Regresu nie musi byc - zreszta do tej pory, tak, jak słusznie zauważyła Kroko, po tej szczepionce nic jej nie było (mimo, ze akurat po pneumo często jest obrzęk czy gorączka), rozwijała sie potem prawidłowo, wiec będę szczepic. Chyba juz wole podjąć ryzyko niż pózniej żałować, ze z powodu mojej bierności cos sie stało, zwłaszcza, ze maz za szczepieniem...a Ty juz na bombie siedzisz?
Młoda, Fuck niby to "tylko" mały palec, ale właśnie aż...musiało koszmarnie bolec. Jak człowiek czasem uderzy sie właśnie w mały palec i nie jest złamany, a świeczki stają w oczach, a co mowić przy złamaniu.
Smoku, zdrowia dla Zosi.
Lili, ani sie obejrzysz, a Sara bedzie śmigać.
Edit: Kroko, ja mam, a raczej miałam, bo ostatnio jest lepiej, tak cały czas, każde dotknięcie czegoś brudnego sprawiało, ze w głowie juz miałam scenariusz bakterii z sepsa, tężcem czy innym, jak miała powiększone węzły chłonne, to mimo, iż 5 lekarzy powiedziało, ze wszystko jest w porządku i wyniki badań Ok (a węzły wcale nie sa powiększone) i tak śniłam czarne wizje i byłam przygnębiona, płacząc po katach. Doszło do tego, ze moje małżeństwo stanęło na skraju rozwodu, bo nie mogliśmy wyjsć z domu, nie myjąc pięć razy rak, po zakładaniu butów, otwarciu drzwi, w domu mieliśmy 3 rodzaje kapci, ciagle darlam sie na męża, ze położył cos i dotknęło czegoś, a potem Zuzy dotknął i ach...przykładów było tysiące. Jak budziłam sie rano, to juz ogarniała mnie panika co sie stanie, ręce miałam zmyte do krwi...nie da sie tego opowiedzieć. To był bardzo trudny czas, aż w końcu rodzice i siostra zmusili mnie, ze y iść do psychologa - pół godz rozmowy i klasyczne objawy nerwicy natręctw. Powiedziała, ze terapia niemożliwa bez leków, ale ja chciałam byc w ciąży, wiec odpadła wizyta u psychiatry. Było coraz gorzej, aż do diagnozy Zuzy i może to głupie, ale jak juz sie dowiedziałam, wszystkie inne obawy odeszły, a przynajmniej sa ukryte, bo wiem, ze ten problem jest prawdziwy i juz nie mam nad głowa topora "niewiadomego schorzenia czy nieszczęścia", ale niestety cos realnego. Zmierzam do tego, ze czasem nie da sie sobie powiedzieć - nie martw sie - trzeba poszukać pomocy, o ile naprawdę zatruwa Ci to życie, bo u mnie to było nie do zniesienia
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2017, 08:36
-
Hej,
Lili, nie mam co pisać.
W biegu podczytuje. Ten tydzień bedzie ciężki. Mega ciężki a i mi jest w uj juz cieżko.
Zdrówka zyćze wszystkim potrzebującym.
Młoda, współczuje palca.
Kroko, to co czujesz jest chyba naturalne dla matki, jednak jeśli stres przed choroba Zuzi spędza Ci sen z oczu to moze warto porozmawiać z kimś kto Ci pomoże? Lub wykluczyć choroby robiąc badania? Zyćze Ci spokojnej głowy. A noejedzeniem sie nie przejmuj, ja juz musiałabym zwariować. Uwierz mi.
Zgredzia, dobrze z Łucja juz ok, No i dobrze ze Twoj nie dał sie ponieść emocjom i sytuacja z gorączka opanowana.
Konwi, mam nadzieje ze sie wybawilas. Miałam juz kiedys pytać o to jak modlisz sie z Patrykiem? Czy sa to juz "dorosłe" modlitwy czy dziecięce? Jak to u Was wyglada?
Zaraz uciekam na spacer bo suonko cudowńie swieci. -
Kroko: nie wiem co Ci napisac, bardzo bym chciala
To przyszlo tak nagle po prostu, czy po jakims zdarzeniu? Wiesz, ze dzieci wstaja jak chca, jak my raz sie obudzimy o 6 raz o 8 moze sie zregenerowala szybko ot po prostu, pelnia sil i chec do zabawy to przeciez nie jest objaw zadnej choroby, wrecz przeciwnie prawda?
Moze staraj sie zawsze to najpierw przeanalizowac rozumowo.. -
Hi!
My po sniadaniu jajo na miekko bylo;)
Dzisiaj pewnie sanki i odpoczynek (na ile maluchy pozwola)a i musze cos na nastepny tydz do jedzenia zaplanowac i przygotowac;)jutro idziemy do kolezanki jej corka w wieku Leo bedziemy razem jesc sniadanko pic herbatke i plotkowac lubie te spotkania z nia:)
Kroko nie wiem co ci powiedziec:/(ja jestem bardzi opanowana jesli chodzi i choroby)nawet moja mama jak Leo ostatnio goraczkowal mi zarzucila ze jeszcze u lekarza nie bylam a ja czekalam spokojnie i obserwowalam:/napewno nie mozesz na kazdym kroku doszukiwac sie czegos bo rzeczywiscie oszalejesz!tak naprawde to czy Zuzia bedzie mial dzis biegunke goraczke nie jest od ciebie zalezne!Krokodylica lubi tę wiadomość
*******Gang18+*******B -
nick nieaktualnySiema siema
Ja dzisiaj znowu sama walczę z moją jęczybula. Mój pojechał ze znajomymi na deche. Zjedliśmy pizzę obejrzeliśmy skoki a teraz już mój męczy młodego żeby w końcu poszedł spać bo od 17 go nie mogę uspac. Ja wczoraj byłam na imprezie pożegnalnej ludzi ode mnie z teamu. Z 28 osób zostało już tylko 11. Smutne.
Tego posta pisałam od wczoraj zaraz spróbuję nadrobić i odpisać. -
nick nieaktualnyKroko współczuję samopoczucia ale rozumiem. Jesteś pewnie przemęczona i zestresowana. Ja też co kilka dni wyrzucam sobie że jestem beznadziejna mamą iż że moje dziecko co chwilę robi sobie jakąś krzywdę albo zmarła albo nie wiadomo co jeszcze. Oby do wiosny, może się nam humory poprawią.
Kotki my się właśnie umawiamy na oglądanie domu ok 20 km od Wrocławia. Ja się już napalilam na niego my akurat dużego wyboru nie mamy bo na dom w mieście po prostu nas nie stać. Aaa i tam nie ma szkoły żadnej więc zaraz po przedszkolu młody będzie wozony gdzieś ale tym się będziemy martwić później.
Sumi ja bym tą trzecią dawką dała. Tomek ostatnio dostał drugą. Nie wiem czy pamiętacie ale ja zawsze byłam mega zwolenniczką szczepień. Wczoraj obejrzałam film Wyszczepialni i następne szczepienie Tomek dostanie po 3 r.z. o ile w ogóle. A MMR nie zaszczepie, chyba że wrócą szczepionki pojedyncze. Już dawno nic na mnie nie zrobiło takiego wrażenia.
Młoda przy kp można sporo leków wejdź sobie na stronę mlecznewsparcie.pl i pamiętaj że mała dostaje od ciebie przeciwciała.
Maniek ja mam niestety podobny charakter. Ja ogólnie nie lubię się kłócić i szybko wyciągam rękę. Chociaż jak ktoś mnie wkurzy to potrafię wygarnac. -
Hej Kroko mi sie wydaje ze jesteś poprostu zajechana i wszystko wyolbrzymiasz przez to, do tego Zuzia Ci kilka razy wymiotowała co tez jest ogromnym stresem ( wiem bo j tez rzygnela i pamietam to ) maz mało pomaga i jeszcze remont czyli psychicznie jesteś b obciążona. Bo o pracy nie wspomnę. Jak masz nianie to wez w tym czasie zaplanuj cos dla siebie idź do kina albo kup sobie jakaś kiecę czy co lubisz albo poprostu jedz do koleżanki napij sie wina lub poczytaj książkę u rodziców. Musisz zwyczajnie odpocząć. Nie panikuj Zuzia nie jest ze szkła to zdrowa i pełna energii dziewczynka a mniejszy apetyt czy wcześniejsza pobudka zdarza die każdemu. Co do kup to nie dawaj jej tych napojów typu Leon czy kubus play bo to świństwo i moze dlatego te kupy....
Wow Sumi to faktycznie mialas ta nerwice natręctw. Ja mam tak jak Zgredka albo jej facet nie poddaje sie emocjom w trudnych sytuacjach jestem opanowana i analizuje co robić mój maz tak samo dopiero po fakcie jsk juz jest ok to mi emocje skaczą na ful.
Siedzę i czekam na ten porod a tu nic. Ciezko mi juz jak cholera, stop nie moge pokremowac bo ledwo sięgam w ogóle mam zjazd humoru a jeszcze teściowa zapowiedziała sie na piątek .... super.Krokodylica lubi tę wiadomość
Maniek