Gang 18+ :)
-
WIADOMOŚĆ
-
LaRa ale to jest zacma czy cos takiego? Zrobicie te badania, to moze cos wiecej sie wyklaruje jaka jest przyczyna. Moze sie wada nie poglebi i psinka bedxie widziala, tylko troche mmniej wyraznie i nie bedzie potrzebna operacja?
Krokodylica, LaRa lubią tę wiadomość
-
Tamka, wspolczuje sytuacji z drzwiami
my juz wiele razy, przez czeste zmiany miejsca zmaieszkania, przechodzilismy przez przeprowadzki, remonty, budowy i rozbudowy - najbardziej stresujacy okres w moim zyciu. najlatwiej o klotnie...dobrze bedzie. na pewno cos wymyslicie....a nie macie firmy budowlanej, kotra byla zobowiazana za poinformorwanie Was do kiedy najpozniej musicie drzwi zamowic? u nas, podczas ostatniej budowy, firma ponosila za to odpowiedzialnosc. drzwo na czas nie bylo, to przywiezli jakies na chwile tez mamy niestandardowe.
Konwalianka...niestety tak to jest, gdy sie wyprowadzamy gdzies dalej od najblizszej rodziny ja codziennie przechodze przez tego typu smutki i rozterki a do Polski daleko z moja ´wloska´rodzinka jestem bardzo zwiazana i bardzo mi ich brakuje. niedzielnych obiadkow, wesolych spotkan w tyg. po pracy, rodzinnych wypadow nad morze - rodzinnych to mam na mysli tak z ciociami, kuzynami, rodzenstwem, rodzicami itp. no cala rodzina....ojjj brakuje. brakuje mi tez mojej gdyni i miejsc, ktore kocham...za to jaka radosc, gdy sie spotkam z rodzina czy odiwedze moje miasto mam nadz.,ze zaszczepie te milosc do Polski i Gdyni w moich dzieciach oraz ze beda tak rodzinni jak moja rodzina
konwalianka lubi tę wiadomość
-
Lara przytulam....
aaaaa zapomnialm Wam napisac, ze dzis dostalam solidnego kopniaka od mojego dziecia w brzuchu
Leos sie uderzyl i w zw. z panika zaczal skakac i oparl sie o moj brzuch, co ise najwyrazniej, niespodobalo dzidziusiowi w nim mieszkajacemu i z calej sily dzidzius kopnal braciszka i matke mina Leo niezapomniana a ja az podskoczylam mogloby tak czesciej kopacNieukowa, Krokodylica, Yasmin, LaRa, Lili83, konwalianka lubią tę wiadomość
-
Ojej Lara właśnie doczytałam (((
Kochana, moja sąsiadka miała podobny problem z pieskiem. Wcześnie zareagowali tak jak wy i piesek dostał leki ze sterydem i widzi. Już chyba za 2 lata minęły. Nie wiem czy gorzej widzi, ale biega, zachowuje sie normalnie i nikt by nie poznał. Plamka mu została, ale nie widać żeby mu przeszkadzała... A to jest mały piesek, nie labrador a małe ciężej się leczy (tak wet twierdzi)
Nieukowa, LaRa lubią tę wiadomość
-
Dzięki za wszystkie słowa otuchy, moze niektórych to dziwi, ale kocham go jak dziecko
Jutro rano pójdę z nim oddać krew i mocz ( nie wiem jak maz bedzie rano łapał) i popołudniu bedą wyniki.
On sie zachowuje normalnie, biega, chodzi, gdy zauważy psa to od razu sie kładzie i czeka na zabawę czy wąchanie.
Jest tak przezemnie rozpieszczony, ze cała noc śpi mi na nogach a ja wstajac np do wc jeszcze go wycaluje
Nieukowa, vet stawia dwie diagnozy, ta zła i lepsza ( dlatego te krople) nie wiem dokładnie jak sie te choroby nazywaly ale dotyczyło to siatkówki. ( małż był i opowiedział mi wszystko jak przyszedł, teraz wyszedł z Kolo wiec nie podpytam)
Zacznę dawać mu krople i mam nadzieje ze to zniknie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 października 2014, 21:00
Yasmin lubi tę wiadomość
-
LaRa wrote:Dzięki za wszystkie słowa otuchy, moze niektórych to dziwi, ale kocham go jak dziecko
Jutro rano pójdę z nim oddać krew i mocz ( nie wiem jak maz bedzie rano łapał) i popołudniu bedą wyniki.
On sie zachowuje normalnie, biega, chodzi, gdy zauważy psa to od razu sie kładzie i czeka na zabawę czy wąchanie.
Jest tak przezemnie rozpieszczony, ze cała noc śpi mi na nogach a ja wstajac np do wc jeszcze go wycalujeLaRa lubi tę wiadomość
-
Lara mam nadz ze dzis sie lepiej czujesz.. Powodzenia na badaniach z piesiem!
Moi rodzice mieli pieska...w sumie to mu wszyscy.. Baaardzo bylismy do niego przywoazani. Dla mnie to byl moj 2 brat. Odszedl dzien przed Wigilia kilka lat temu. Walczylismy do samego kinca.
Rozumiem doskonale Twoje lzy. Glowa do gory. Trzeba myslec pozytywnie do momentu postawienie ostatecznej diagnozy..
Ja dzis od 2 nie spie. Biegunka i wymioty na zmaine. Nie wiem czy wirusa jakiegos zlapalam czy ciazowe dolegliwosci. Goraczki brak, mdlosci takie dziwne, bo chce mi sie jesc, ale nie jestem w stanie nic przelknac caly czas burczy mi w brzuchu -
Trzymam kciuki za piesa. Moj dzis sie tylko zrzygolil, a ja tuz po nim - solidarnosc jajnikow . Jutro usg genetyczne, sie doczekac nie moge, ale tez pekam..
pogoda zdechla poki co, ale moze slonce wylizieNieukowa, LaRa lubią tę wiadomość
-
Hihi, a myślałam że to mój kot (zaraz po Krokodylicy) ma srebrny medal z wymiotowania Jak widać psiakom też się zdarza
Ty masz Zgredka spanielka? Coś z avatara poprzedniego kojarzę...
Ja zagryzłam dziś zmuła chlebem z serkiem kozim- nie wiem czy to dobry pomysł, zobaczymy za jakąś godzinę
Krokodylica lubi tę wiadomość
-
Dzień, nie dodaję dobry, bo wcale nie jest dobry, jest do dupy i jest kontynuacją wczorajszego
Beszka, osobą odpowiedzialną za budowę i terminy jest.. mój mąż, architekt, i tyle w temacie. Tzn on jest strasznie zarobiony i zestresowany, żal mi go, bo nie mogę mu pomóc, ale kuźwa jak trąbię mu nad uchem o czymś od miesiąca to mógłby się nad tym zastanowić, a wczoraj mi powiedział, że ... mogłam go przecież przypilnować żeby zadzwonił i zamówił drzwi! nie udusiłam go tylko dlatego, że bardzo go kocham i widzę, że jest na wykończeniu
żeby było weselej... uciekła nam kolejna ekipa tynkarsko-malarska... miała dzisiaj wejść i zacząć pracę, szef nie odbiera telefonów, jego córka twierdzi, że nie ma go w domu... cudo
do tego wszystkiego mamy jedno auto, z którego korzysta głównie mąż, do tej pory mi to nie przeszkadzało ale odkąd jestem w ciąży, a miejsca w autobusie nikt mi oczywiście nie ustąpi, kierowca mpk jeździ jakby ziemniaki woził, a pasażerami są głównie bezdomni, to ryczeć mi się chce jak idę na przystanek... auta sama nie kupię bo się na tym nie znam, męża prosić nie mogę bo niby KIEDY miałby się tym zająć...pomijam fakt, że to nie jest szczęśliwy finansowo moment na taki zakup...
boję się jutrzejszego USG, hormony chyba przywaliły mi z dyńki, jestem głodna i o, chociaż się wyżaliłam
Lara, strasznie mi przykro... jeśli chodzi o najczarniejszy scenariusz, słowem pocieszenia, to znam dwa psiaki - jeden stracił wzrok w wieku 5 lat, drugi - jak miał ledwo rok i obydwu zupełnie to nie przeszkadza! są tak samo radosne i szczęśliwe, inne zmysły im się wyostrzyły i niewiele osób w ogóle się orientuje, że nie widzą, tak samo się bawią i szaleją.
Trzymam kciuki żeby piesio wyzdrowiał!Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 października 2014, 10:34
-
oj Zgredka, usmialam sie z tych wspólnych wymiotów z psinka
mój własnie wylizuje miske po sniadanku, i teraz dostanie swoj ulubiony smakołyk
u mnie suonko swieci
Smoczyca - ja jeszcze nie czuje heh ale u mnie to za wczesnie, ale dziewczyny pisały o bulgotaniu -
Tamka, dzieki za pocieszenie. mam nadzieje ze uda sie jakos mu pomoc. Na jedno oczko widzi swietnie, a w tym drugim podobno kontury
poczekam na wyniki i dalsze instrukcje veta-okulisty.