X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Grudniowe mamusie 2015
Odpowiedz

Grudniowe mamusie 2015

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 22 września 2015, 15:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    evvik wrote:
    Powiedzcie jak Wasze nastroje, bo mnie czasem chandry napadaja, zwlaszcza jak na dworze szaro.


    Też mam ciężkie dni, i dziś jeden z nich...

    Ostatnio borykam się z czymś dziwnym, muszę to przepracować sobie...

    a mianowicie... We wrześniu zeszłego roku mieliśmy ślub, od razu po ślubie zaczęliśmy się borykać z różnymi problemami (wprowadziliśmy się do domu, w którym prawie nic nie było, trwal remont, bo nie zdążyliśmy ze wszystkim przed ślubem. Do tego nie mieliśmy kasy, bo nam się wesele nawet nie zwróciło z tego, co dostaliśmy od gości...) Było nam bardzo ciężko. Do tego od razu po ślubie zaszłam w ciążę (bardzo się cieszyliśmy, pomimo tego, że nie mieliśmy kasy), ale już od samego poczatku było z nią coś nie tak, no i stracilismy w grudniu dziecko. To był dla nas bardzo trudny czas, wszytsko się skumulowało. Nie potrafiłam się odnaleźć w nowej sytuacji jaką było bycie żoną, odpowiedzialność, odejście od rodziców, niezapłacone rachunki, brak kasy, nawet na chleb i do tego strata dziecka... Bardzo emocjonalnie to wszystko przeżywałam, płakałam prawie codziennie, mąż się martwil o mnie, bo nie potrafił mi pomóc. Ja bardzo chciałąm znów zajść w ciążę i miałam żal do męża, że on najpierw chce stanąć na nogi finansowo (logiczne, ale ja tego wtedy nie rozumiałam, liczyło się tylko to, żeby mieć dziecko). Przez ten czas oglądałam sobie jakieś seriale w tv, codziennie oglądałam "Nasz nowy dom", ten z Kasią Dowbor, a mąż pracował i słuchał muzyki (to jest ważne, bo jest związane z tym, co teraz przeżywam). W marcu zaszłam w ciążę, za pierwszym razem, od razu jak zaczęliśmy się kochać po przerwie po łyżeczkowaniu. Ucieszylismy się bardzo, ale wiadomo był znów lęk, na szczęście w tej ciąży od samego poczatku wszystko było dobrze. No,ale wracając do tego, co przeżywam teraz... Jak tylko usłyszę którąś z piosenek, które mąż wtedy słuchał to ogarnia mnie tak ogromny lęk, że nie umiem sobie z nim poradzić i nie pozwalam mężowi ich puszczać. Momentalnie moje uczucia wracają do tego ciężkiego czasu z początku małżeństwa i utraty dziecka. Wczoraj puściłam sobie "nasz nowy dom" i też przez pierwsze kilka minut walczyłam z lękiem... straszne uczucie,ale je rozumiem i wiem skąd pochodzi. Natomiast mam jeszcze jedno, ktore jest związane z zapachem pogody, tzn jak jest pogoda taka jak teraz (wyszło słońce po kilku dniach niepogody i jest taki chłód pomieszany z ciepłem to jest taki soecyficzny zapach świeżości- nie wiem czy wiecie o co mi chodzi) to momentalnie zaczynam coś przeżywać, znów ten lęk i smutek... i tego nie potrafię jeszcze sobie nazwać, nie wiem skąd pochodzi...
    Trochę się rozpisałam, mam nadzieję, że Was nie zanudziłam, ale takie ponazywanie sobie uczuć i wyrzucenie ich pomaga, więc dzięki :)

    evvik, Ola_45 lubią tę wiadomość

  • Acikk Autorytet
    Postów: 3861 4544

    Wysłany: 22 września 2015, 15:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hmmmto wygląda na to że pracodawca coś zawalił - może jakieś terminy zgłoszenia do ubezpieczenia albo opłacenia składki??

    Bo tak 10. 07 do 14.08 to są te 33 dni co płaci pracodawca i dlatego od 15 go nic Ci nie wyplacili bo to już ZUS. Nie masz tam jakiegoś nr tel?

    Nasze Słoneczko <3
    atdc2n0auob2dui0.png
  • Acikk Autorytet
    Postów: 3861 4544

    Wysłany: 22 września 2015, 15:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Madziasek :) myślę że teraz jest taki czas że każdego jakieś leki dopadają :) wszystko minie jak Antoś się urodzi zobaczysz :) tzn będą inne leki o małego i wogole ale teraz wszystko jest takie nie rzeczywiste jeszcze no i pewnie mamy za dużo czasu na myślenie :) nie martw się na pewno wszystko z Tobą OK :)

    Madzia890722 lubi tę wiadomość

    Nasze Słoneczko <3
    atdc2n0auob2dui0.png
  • Chichibi Autorytet
    Postów: 471 438

    Wysłany: 22 września 2015, 15:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ,

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lutego 2016, 17:00

    1usamg7yobts6kpo.png

    7v8r3e3kbjif8sqj.png
  • evvik Autorytet
    Postów: 424 409

    Wysłany: 22 września 2015, 15:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    aannkkaa wrote:
    29fw1aa.jpg
    Przedstawia wam mój brzuchol. :)
    Zaczynam się martwić o zieloneoliwki :/
    I jak idzie wam dziewczyny przygotowanie kącika/ pokoju dla maluszka :) dawać zdjęcia :)


    Ohhh fajny bąbelek :) I co ja tam widze za Toba? Czy to juz gotowy pokoj? My narazie mamy wozek i ubranka dla malej. Z lozeczkiem wciaz sie ociagamy, bo zadne nam sie nie podoba, zatem posciel tez jeszcze nie wybrana.

    chichibi,
    szczerze wspolczuje... to pewnie te dzialania pro rodzinne... Jak sie takie posty czyta o opieszalosci ZUSu, to sie nie dziwie, ze ludziom odechciewa sie dzieci...

    Marta0912 lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 22 września 2015, 15:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Madzia dobrze jest tak wyrzucić z siebie. Czasem poprzez muzykę, zapach przypominamy sobie o różnych rzeczach. Nie zawsze są to miłe wspomnienia. Miałaś bardzo trudny czas, ale już wszystko idzie w bardzo dobrym kierunku. Będzie dobrze. Za rok będzie pamiętać ten rok (2015), a on będzie rokiem szczęśliwym dla Ciebie :) Trzeba swoje myśli kierować na pozytywne tory(wiem, że nie zawsze jest łatwo bo sama mam różne dni). Czytałam książkę "Secret" i wiem, że przyciąga się czy to dobre czy złe rzeczy.

    Ola_45 lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 22 września 2015, 15:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    evvik wrote:
    Ohhh fajny bąbelek :) I co ja tam widze za Toba? Czy to juz gotowy pokoj? My narazie mamy wozek i ubranka dla malej. Z lozeczkiem wciaz sie ociagamy, bo zadne nam sie nie podoba, zatem posciel tez jeszcze nie wybrana.

    Dziękuje :) tak pomału juz mamy gotowa kącik. Lozeczko i połko-przewijak, i pomalowana ścianę z paski. Teraz musimy ozdobić. Tez nie mogłam na łozeczko SOE zdecydować ale ostatnio mowie kurde Anka bierz się w garść i kliknełam zamow ! To był mój pierwszy typ i jestem baaaaardzo zadowolona.

  • evvik Autorytet
    Postów: 424 409

    Wysłany: 22 września 2015, 15:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Madzia890722

    Czytam Twoj post kolejny raz, szczerze Cie rozumiem. W moim przypadku często drżę na myśl o nawrocie depresji jaka przechodziłam parę lat temu. Dokładnie takie same odczucie mam teraz jak usłyszę jakąś piosenkę z tego okresu lub dotrze do mnie zapach… U mnie zakończyło się wizytą u psychologa, który pomógł mi wykaraskać się z tego. Dziś czuję się inną osobą, jakbym ponownie się narodziła, i nie ma to związku z moją ciążą lecz z uporaniem się z tym okropnym uczuciem jakie masz podczas depresji.
    Teraz gdy mam swoje gorsze dni staram się myśleć pozytywnie (wiem brzmi jak bla bla bla;) dużo spaceruję i ciągle staram się czymś zająć, w moim przypadku pomagają mi studia i pisanie pracy dyplomowej… Rozmowa z mężem, słuchanie ulubionej muzyki, czy tak całkiem banalnie… zorganizowanie kolacji przy świecach i wspominanie z mężem jak się poznaliśmy. Również pomaga czytanie informacji o motywowaniu, jak książek bądź artykułów dla osób, które mają tzw „doła”

    Jeśli nie radzisz sobie z brakiem energii i bardzo złym samopoczuciem zdecyduj się na wizytę u psychologa. To bzdura, że tylko świry tam trafiają. (Hmmm chociaż jak tak myślę o sobie;) to może i trochę kota mam;) Trzymam na Ciebie kciuki, głowa do góry

    Madzia890722 lubi tę wiadomość

  • balbo Ekspertka
    Postów: 153 242

    Wysłany: 22 września 2015, 15:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Alicja - ja pod długim szperaniu w necie zdecydowałam się na
    http://www.microlife.pl/produkty/fever/1second/nc-150/ testowałam go w domu już, porównując z termometrem rtęciowym i wyniki wychodzą takie same.

    My po wizycie, Witek waży 1270 gr, odwrócony główką w dół. Wszystko w porządku. Lekarz po raz pierwszy pozytywnie wypowiedział się na temat mojego twardego brzucha, że "jest nieźle i tak trzymać". Tym samym zezwolił mi na micro spacery i trochę więcej ruchu- cudownie było pójść i zjeść obiad w mieście, a nie tylko w mieszkaniu i w mieszkaniu...
    Kręgosłup boli, ale już nie aż tak bardzo, żebym musiała się czołgać do toalety.

    Wczoraj na w szkole rodzenia były zajęcia praktyczne, przewijanie i kąpanie maluszka - aż, się serce radowało jak patrzyłam z jakim zaangażowaniem mój Mąż się tego uczył.

    A to my w 29 tyg, plus 5 kilo sak6p9wxjr2e_t.jpg

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 września 2015, 15:43

    aannkkaa, Marta0912, Nadulka, Flakonik, pati_zuzia, MeGi2986, rewelka, Madzisek, moniek90, Mama-julka, genoweffa, alicja_, kwiatakacji, ZieloneOliwki lubią tę wiadomość

  • Ola_45 Autorytet
    Postów: 3237 2962

    Wysłany: 22 września 2015, 15:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lutego 2016, 12:37

    Marta0912 lubi tę wiadomość

    03.2015 - 6t. 💔
    12.2015 syn
    Starania od 2017r

    Niedrożny lewy jajowód
    7x IUI - nieudane
    1 PROCEDURA IVF :
    I transfer - 09.2024 - 5t.💔
    II transfer - 11.2024 - 5t. 💔
    III transfer - 12.2024 - nieudany
    2 PROCEDURA IVF :
    I transfer - 03.2025 - 5t. 💔
    II transfer - 15.05.2025 - ?
    Beta 11dpt - 145
    12.06 - mamy ❤️
    30.06 - kolejne USG
    Został 1 ❄️
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 22 września 2015, 15:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    balbo wrote:
    Alicja - ja pod długim szperaniu w necie zdecydowałam się na
    http://www.microlife.pl/produkty/fever/1second/nc-150/ testowałam go w domu już, porównując z termometrem rtęciowym i wyniki wychodzą takie same.

    My po wizycie, Witek waży 1270 gr, odwrócony główką w dół. Wszystko w porządku. Lekarz po raz pierwszy pozytywnie wypowiedział się na temat mojego twardego brzucha, że "jest nieźle i tak trzymać". Tym samym zezwolił mi na micro spacery i trochę więcej ruchu- cudownie było pójść i zjeść obiad w mieście, a nie tylko w mieszkaniu i w mieszkaniu...
    Kręgosłup boli, ale już nie aż tak bardzo, żebym musiała się czołgać do toalety.

    Wczoraj na w szkole rodzenia były zajęcia praktyczne, przewijanie i kąpanie maluszka - aż, się serce radowało jak patrzyłam z jakim zaangażowaniem mój Mąż się tego uczył.

    A to my w 29 tyg, plus 5 kilo sak6p9wxjr2e_t.jpg
    No to dobrze ze możesz chociaż trochę wrócić do normalnego funkcjonowania.
    Cieszę się ze wizyta udana a brzuszek cudowny !:*

    balbo, Pola_27, Evka lubią tę wiadomość

  • Acikk Autorytet
    Postów: 3861 4544

    Wysłany: 22 września 2015, 16:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Chichibi zadzwon do tego ZUS co prowadzi postępowanie. 33 dni zawsze płaci pracodawca. Przynajmniej dowiesz się o co chodzi.

    Balbo ale laska z Ciebie :) podobają mi się strasznie takie szczupłe kobitki w ciąży - pewnie dlatego że sama do nich nie należe ;)

    Chichibi lubi tę wiadomość

    Nasze Słoneczko <3
    atdc2n0auob2dui0.png
  • justyna14 Autorytet
    Postów: 10356 6264

    Wysłany: 22 września 2015, 16:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Chichibi wrote:
    Dzwoniłam do pracodawcy i powiedziałam ze taki list dostałam. Zakład pracy nic nie dostał.. Ale jesli firma zatrudnia mniej niż 6 osób to przez te 33dni płaci pracodawca czy juz zus? bo coś takiego tez słyszałam. nie, nie dzwoniłam tam do zusu. bo nie wiem co mogę w tej sprawie zrobić... firma jest z Bolesławca, zus jest z Legnicy. a ja aktualnie mieszkam w Wielkopolsce ^^ ...

    sama nie wiem co mam z tym zrobić..chodze zdołowana przez to cały dzień
    przez pierwsze 33 dni płaci pracodawca, jeśli firma zatrudnia poniżej 20 pracowników to od 34 dnia płaci zus, ma 30 dni na zapłatę od dnia otrzymania L4. Jeśli firma zatrudnia powyżej 20 osób to płaci pracodawca tak jak dotychczas.
    Zadzwoń do zusu, powiedz że w sprawie wypłaty za L4 przełączą cie odpowiednio , podasz nip i swoje dane i wyjaśnią Ci co i jak albo podadzą termin przelewu. U mnie w ubiegłym roku pracodawca za późno papiery złożył i przelew za pierwsze L4 miałam dopiero razem z przelewam za drugie L4 czyli po 2 miesiącach :/ bywa :/

    Chichibi lubi tę wiadomość

    7w3d 💔
  • Chichibi Autorytet
    Postów: 471 438

    Wysłany: 22 września 2015, 16:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    dziękuje dziewczyny :) dam znać jak się czegoś dowiem

    1usamg7yobts6kpo.png

    7v8r3e3kbjif8sqj.png
  • Pola_27 Autorytet
    Postów: 541 662

    Wysłany: 22 września 2015, 16:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Troche opuściłam, ale widze, że każda z nas ma swoje rozterki... Każda z nas się czegoś boi, ma jakieś nie miłe wspomnienia... Najważniejsze jest skupić się na tym co jest teraz ( tak mi sie wydaje ). Ja swojego synka mam z człowiekiem, który nasze życie zamienił w piekło... Kawał życia zmarnowałam na bycie ofiarą w swoim własnym środowisku. Z pozoru normalny facet, za drzwiami naszego mieszkania zamieniał się w bestię. Gehenna trwała długo, dopóty dopóki nie zrozumiałam, że wcale nie muszę tak żyć, że mój syn zasługuje na normalny dom, a ja na normalną miłość, nie taką psychopatyczną. Też mam lęki... Lęki, że moje teraźniejsze, szczęśliwe, spokojne i dostatnie życie, zamieni się znowu w piekło, choć nie ma ku temu żadnych podstaw. Tamten okres przypomina mi wiele rzeczy... piosenki, zapachy, nawet słowa. Ale staram się nie poddawać swoim myślom, bo bym chyba oszalała. Bardzo pomógł mi wyjazd z kraju, a można nawet powiedzieć, że była to ucieczka. Uciekłam od psychopaty, uciekłam od ludzi którzy mnie otaczali i wiedzieli co jest grane, ale nikt tak naprawde nie miał odwagi, żeby pomóc. Ludzie odwracają głowy od innych tragedii, dopóki nie dzieje sie zło na ich własnym podwórku. Nowe życie wiele nas kosztowało. Mnie, mojego synka... Uciekliśmy do innego kraju, z czterema walizkami i dokumentami w ręku. Batalia o paszport, trwała w nieskonczoność, w końcu ojciec mojego dziecka sprzedał Go za... 200zł. Tyle według niego Pawełek był warty, tyle zażądał za podpisanie zgody na wydanie dokumentu... Powiem tylko jedno. To było najlepiej wydane 200 zł mojego życia. Teraz mamy cudowne życie u boku człowieka, który obdarzył nas bezwarunkową miłością, choć nie zawsze było kolorowo, a początki były wręcz trudne. Syn bał się zaufać, ja bałam się, że bajka się skończy równie szybko, jak sie zaczęła. Postawiłam wszystko na jedną kartę i nie żałuję ani chwili, ani sekundy. Mam szacunek do obecnego życia, bo pamiętam doskonale jak ciężko nam było. Byłam sama z malutkim dzieckiem, okradziona z resztek oszczędności, z długami w bankach i pokaleczoną psychiką, bez duszy. Brak pieniędzy był ogromnym problemem, ale większym zmartwieniem dla mnie było brak samej siebie. Teraz jestem szczęśliwa. I każdemu tego życzę, nawet swojemu oprawcy.

    Madzisek, kwiatakacji lubią tę wiadomość


    201512015364.png
    860ij44jecdtvcks.png


  • nick nieaktualny

    Wysłany: 22 września 2015, 16:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam sie w 31 tygodniu ciąży :)

    Evka, Pola_27, Madzisek, moniek90, alicja_ lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 22 września 2015, 16:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja dzisiaj też mam jakis dziwny dzien. CIagle mi sie chce plakac...

    evvik witamy :) SUper ze jeszcze nowe mamusie dolaczaja. :)

    evvik lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 22 września 2015, 16:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    zielone-oliwki i ola dajcie znać co u was bo zaczynam sie martwic :(

  • Evka Autorytet
    Postów: 537 652

    Wysłany: 22 września 2015, 16:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pola - ja krótko napiszę - dzielna dziewczyna jesteś! Ja przeżyłam coś podobnego tyle tylko, że z perspektywy dziecka i dorastającej dziewczyny. To co zrobiłaś dla syna, jest wyrazem Twojej miłości nie tylko w stosunku do niego ale też do samej siebie! Wiem, jak ciężko odejść od oprawcy - moja mama odeszła po wielu, wielu latach.
    Także pełen szacunek do Ciebie!

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 września 2015, 16:53

    Pola_27 lubi tę wiadomość

    wnidzbmhunwbroqa.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 22 września 2015, 16:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    evvik wrote:
    Madzia890722

    Czytam Twoj post kolejny raz, szczerze Cie rozumiem. W moim przypadku często drżę na myśl o nawrocie depresji jaka przechodziłam parę lat temu. Dokładnie takie same odczucie mam teraz jak usłyszę jakąś piosenkę z tego okresu lub dotrze do mnie zapach… U mnie zakończyło się wizytą u psychologa, który pomógł mi wykaraskać się z tego. Dziś czuję się inną osobą, jakbym ponownie się narodziła, i nie ma to związku z moją ciążą lecz z uporaniem się z tym okropnym uczuciem jakie masz podczas depresji.
    Teraz gdy mam swoje gorsze dni staram się myśleć pozytywnie (wiem brzmi jak bla bla bla;) dużo spaceruję i ciągle staram się czymś zająć, w moim przypadku pomagają mi studia i pisanie pracy dyplomowej… Rozmowa z mężem, słuchanie ulubionej muzyki, czy tak całkiem banalnie… zorganizowanie kolacji przy świecach i wspominanie z mężem jak się poznaliśmy. Również pomaga czytanie informacji o motywowaniu, jak książek bądź artykułów dla osób, które mają tzw „doła”

    Jeśli nie radzisz sobie z brakiem energii i bardzo złym samopoczuciem zdecyduj się na wizytę u psychologa. To bzdura, że tylko świry tam trafiają. (Hmmm chociaż jak tak myślę o sobie;) to może i trochę kota mam;) Trzymam na Ciebie kciuki, głowa do góry


    Evik, dziękuję! chodzę na terapię, wczesniej chodziłam na grupową, teraz indywidualną i BARDZO dużo mi to daje :) Potrafię nazywać to,co przezywam itd. No i sam fakt wypowiedzenia tego wszsytkiego przed kimś, kto Cię naprowadzi skąd to się bierze daje bardzo dużo. Nie jestem pozostawiona sama sobie, więc też nie mam lęku związanego z tym, że sobie nie poradzę, tyle dobrze :) ale wiadomo, gorsze dni się zdarzają ;)

‹‹ 1016 1017 1018 1019 1020 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Niedoczynność tarczycy podczas starania o dziecko

Tarczyca to niewielki gruczoł umiejscowiony na szyi człowieka, który wytwarza hormony i ma ogromny wpływ na funkcjonowanie całego organizmu. Dlaczego tak często obniża płodność kobiety? Jak rozpoznać najczęstsze choroby tarczycy: niedoczynność i nadczynność? Przeczytaj w eksperckim artykule w całości poświęconym tarczycy! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Inseminacja (IUI) koszt i wskazania. Jaka jest skuteczność inseminacji?

Inseminacja domaciczna jest zabiegiem mającym na celu, ułatwienie zapłodnienia, poprzez skrócenie drogi, jaką mają do pokonania plemniki do komórki jajowej. Czy warto ją wykonać, jaki jest koszt i przy jakich schorzeniach odnotowuje się najlepsze rezultaty? Przeczytaj również jakie badania należy wykonać przed inseminacją i jak się do niej przygotować. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Histeroskopia skuteczna metoda diagnostyki i leczenia niepłodności

Histeroskopia to metoda, która pozwala wykryć i wyleczyć niektóre przyczyny niepłodności: polipy macicy, zrosty, mięśniaki. Histeroskopia diagnostyczna czy histeroskopia zabiegowa - kiedy warto zdecydować się na zabieg?  Jak wygląda histeroskopia? W którym momencie cyklu wykonuje się zabieg? Jakie mogą być skutki uboczne? 

CZYTAJ WIĘCEJ