Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Pola_27 wrote:Boże broń ! Ta kobieta jest cudowna, ale pod jednym dachem razem, na pewno ktoś by zginął. Nie mieszka z nami, 30 km od nas, ale dzwoni często i jak ma zły dzień, albo cos nie po Jej myśli idzie, to wybiera mój numer i nie dopuszcza do tego, żeby mi czasem cisnienie spadło. Do synowej swojej nie dzwoni, bo ta zaraz słuchawką pieprznie, ja nie mam odwagi. Nie umiem tak zrobić.
Pola, bo Ty dobra kobieta jestes... ale malo asertywna;p
Ja sie juz nauczylam, ze jesli czuje, ze sie zaczynam gotowac, to ze spokojnym glosem mie cos w stylu:
- przepraszam cie bardzo, ale musze przerwac w tym momencie nasza rozmowe, bo czuje, ze zaczynam sie denerwowac, a to bardzo zle wplywa na moja ciaze.
Jesli ktos nadal nawija... dodaje:
- rozumiem, ze jestes zbulwersowana/y lub oburzna/ny (badz cokolwiek jest zwiazanego z ta osoba), jednak nie moge ci pomoc, w dodatku rozmowa moze przyczynic sie do mojego wczesniejszego porodu, zdaje sie, ze slyszalas/ les o wczesnych porodach matek, ktore byly zdenerwowane.
;p zwykle pomaga.
Mama-julka, gosia mmr lubią tę wiadomość
-
Evka wrote:Znam to znam...też tak miałam. Ja byłam prawie codziennie jadąc z pracy u moich dziadków. W zależności od jej humoru różnie bywało...czasami trzaskałam drzwiami, zdarzyło mi się nawet wydrzeć na nią...i żałuję tego, ale jak to mówią - bogu starość się nie udała...My też będziemy miały swoje fochy, humory, choroby. Pozostaje wysłuchać i nabrać wody w usta i cieszyć się, że jest.
Moja babcia to terminator. Najpierw na siłę pcha wszystkim dookoła, a później marudzi jaka ona to pokrzywdzona. I wielkie fochy do mnie, bo tylko ja mam do Niej na tyle szacunku, że nie usłyszy wiązanki. No nie mam odwagi Jej pyskować... Czasami się kłócimy, ale po takiej kłótni dzwoni jeszcze z tysiąc razy i lamentuje... Dzisiaj poszło o kase. Chciała pożyczyc, więc mówimy ok. Mój mąż zapomniał Jej wczoraj przelew puścić, a wczesniej po prostu nie mielismy kasy. A ta dzwoni dzisiaj z pretensjami, że pieniędzy na koncie nie ma, że miał to w poniedziałek zrobić, że teraz to już nie musi itp itd... I że ona dla małej kocyk kupiła i śpiochy, a o niej to nikt nie pamieta... powiedziałam ze nikt jej nie prosil o to, aby Marysi cokolwiek kupowała.. A ta dalej swoje. To mówię, ze nie mielismy jeszcze kasy na koncie, bo wyplat nie bylo, a gotówki juz w domu nie trzymamy, bo za naprawe auta zaplacilismy ponad dwa tysiace euro, a to byla kasa na co innego i tak na dobra sprawe w tym miesiacu i nam ciezko jest. To sie czepila, że nie bylismy u jej syna na weselu na koniec sierpnia, bo nam sie nie chcialo... A po prostu bylismy splukani, bo auto siadlo ( i wkurwieni bo auto 4 letnie w maju kupione ) I co Wy na to ? Nic tylko zabić kurwa
-
Pola_27 wrote:Moja babcia to terminator. Najpierw na siłę pcha wszystkim dookoła, a później marudzi jaka ona to pokrzywdzona. I wielkie fochy do mnie, bo tylko ja mam do Niej na tyle szacunku, że nie usłyszy wiązanki. No nie mam odwagi Jej pyskować... Czasami się kłócimy, ale po takiej kłótni dzwoni jeszcze z tysiąc razy i lamentuje... Dzisiaj poszło o kase. Chciała pożyczyc, więc mówimy ok. Mój mąż zapomniał Jej wczoraj przelew puścić, a wczesniej po prostu nie mielismy kasy. A ta dzwoni dzisiaj z pretensjami, że pieniędzy na koncie nie ma, że miał to w poniedziałek zrobić, że teraz to już nie musi itp itd... I że ona dla małej kocyk kupiła i śpiochy, a o niej to nikt nie pamieta... powiedziałam ze nikt jej nie prosil o to, aby Marysi cokolwiek kupowała.. A ta dalej swoje. To mówię, ze nie mielismy jeszcze kasy na koncie, bo wyplat nie bylo, a gotówki juz w domu nie trzymamy, bo za naprawe auta zaplacilismy ponad dwa tysiace euro, a to byla kasa na co innego i tak na dobra sprawe w tym miesiacu i nam ciezko jest. To sie czepila, że nie bylismy u jej syna na weselu na koniec sierpnia, bo nam sie nie chcialo... A po prostu bylismy splukani, bo auto siadlo ( i wkurwieni bo auto 4 letnie w maju kupione ) I co Wy na to ? Nic tylko zabić kurwa
Pola, no ja Ce blagam, nie dajcie sobie na glowe wejsc... babcia psychicznie was bierze, co smieszne na kocyk spioszki;p Nie mysl o tym, odetnij sie od jej problemow. Chcialas pomoc, nie wyszlo, nie Twoj problem, ze babcia nie moze poczekac. Nie przejmuj sie tak, masz teraz inne problemy, tj. jak sie nie stresowac, by malenstwo mialo szczesliwa mamusie... bierz to lajcikowo, ja Cie prosze
-
nick nieaktualny
-
evvik wrote:Pola, bo Ty dobra kobieta jestes... ale malo asertywna;p
Ja sie juz nauczylam, ze jesli czuje, ze sie zaczynam gotowac, to ze spokojnym glosem mie cos w stylu:
- przepraszam cie bardzo, ale musze przerwac w tym momencie nasza rozmowe, bo czuje, ze zaczynam sie denerwowac, a to bardzo zle wplywa na moja ciaze.
Jesli ktos nadal nawija... dodaje:
- rozumiem, ze jestes zbulwersowana/y lub oburzna/ny (badz cokolwiek jest zwiazanego z ta osoba), jednak nie moge ci pomoc, w dodatku rozmowa moze przyczynic sie do mojego wczesniejszego porodu, zdaje sie, ze slyszalas/ les o wczesnych porodach matek, ktore byly zdenerwowane.
;p zwykle pomaga.
Mój mąż cały czas mnie opieprza, że nie potrafię się babci postawić jesli tego wymaga sytuacja. I że wszyscy traktują mnie jak dojną krowę... Już się tak nie daję, ale rodzina to zauważyła i padaja pod moim adresem komentarze w stylu : odkąd mieszkasz w Niemczech, taka pani sie zrobiłaś, że dupę wyżej nosa nosisz. Albo : Okropna się zrobiłaś, nie widzisz nikogo tylko siebie i swojego męża... To przykre, ale ja nie mogę się dawać po dupie kopać, a w Polsce tak było. Byłam dla wszystkich i ze wszystkim, a o mnie nie pamiętał nikt...Tylko przynieś, wynieś, pozamiataj... Z reszta nadal wiele osób ma mnie w głębokim poważaniu. No chyba, że coś potrzebują
-
Pola_27, idz do kuchni, odetchnij trzy razy, pomysl o tym problemie w perspektywie czasu, tj. jak bedziesz o nim myslec w perspektywie np. 3 lat, czy faktycznie jest tak wazny? nie. Wiec sie nie denerwuj, zrob sobie herbatki, walnij sie na sofke i odpoczywaj. Albo zaraz wsiadam w auto i jade do Ciebie osobiscie uspokajac hehe
Pola_27 lubi tę wiadomość
-
Pola_27
"odkąd mieszkasz w Niemczech, taka pani sie zrobiłaś, że dupę wyżej nosa nosisz. Albo : Okropna się zrobiłaś, nie widzisz nikogo tylko siebie i swojego męża... To przykre, ale ja nie mogę się dawać po dupie kopać, a w Polsce tak było. Byłam dla wszystkich i ze wszystkim, a o mnie nie pamiętał nikt...Tylko przynieś, wynieś, pozamiataj... Z reszta nadal wiele osób ma mnie w głębokim poważaniu. No chyba, że coś potrzebują"
Nie mysl o sfrustrowanych ludziach. rob tak by Tobie i Twojej rodzinie bylo dobrze (rodzinie czyli ty maz i dzieci), nikt o Tobie nie bedzie myslal...naturalnie nie zawsze tak jest , ja mam taka mame, ze jakby mogla to ukroila by kawalek ciala i wyslala, jesli by mi to mialo pomoc;) ale roznie jest. -
Aj widzisz evvik, tak to juz jest. Już się troche uspokoiłam, ale przykro mi. Obraziła się, jakbym nie wiem jaką krzywde jej zrobiła. A tak naprawde nawet nie powiedziała na kiedy by chciała te pieniądze. I poza tym tysiące euro do synka wysyła, a później pożycza od nas, bo nie ma na swoje opłaty.... Kobieta ma 70 lat i od kilkunastu pracuje w Niemczech przy opiece... Nie ma grosza na koncie... Wszystko w synusia ładuje, a synus pracuje, więc sam by sobie radę dał. Chłop ma 40 lat. Ożenił się teraz, jego zonka nie pracuje, tylko siedzi w domu i kiepy jara jak parowóz... A taka mądra była jak ja bez pracy jakis czas w Polsce byłam... Mówiła : ja sobie nie wyobrażam siedzenia bez pracy, co z Ciebie za matka, że dziecku bytu nie zapewnisz... No i sama trzeci rok na bezrobotnym siedzi... O.
-
alicja_ wrote:Gratulacje:)
Moniek to Ty jesteś trochę chyba oszukaną grudniówką!
No trochę takOd początku miałam termin na 26 listopada, ale na listopadówkach mi się wydawało, że wszystkie już są takie "zaawansowane" a ja taka świeżynka
więc udzielam się na grudniówkach
alicja_, kwiatakacji lubią tę wiadomość
-
moniek90 wrote:No trochę tak
Od początku miałam termin na 26 listopada, ale na listopadówkach mi się wydawało, że wszystkie już są takie "zaawansowane" a ja taka świeżynka
więc udzielam się na grudniówkach
Moniek90, ty konspiratorze hehe, ale w tym szalenstwie jest metoda, wiec nalezy Ci wybaczyc;)moniek90 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnymoniek90 wrote:No trochę tak
Od początku miałam termin na 26 listopada, ale na listopadówkach mi się wydawało, że wszystkie już są takie "zaawansowane" a ja taka świeżynka
więc udzielam się na grudniówkach
To i ja:-) TP z OM to 27.11, a z pierwszego usg 6.12, wiec jestem w grudniowkach a ze teraz Mala nadrobila i TP przesunal sie na 21.11 to juz inna sprawa:-)alicja_ lubi tę wiadomość
-
Pola nie przejmuj się ludźmi którzy mówią o Tobie w ten sposób
takim ludziom i tak nigdy nie dogodzisz, a to że najważniejszą jest dla Ciebie Twoja rodzina to rzeczywiscie okropne nie wiem co z Ciebie za człowiek:P
evvik lubi tę wiadomość
-
Pchelkaa wrote:To i ja:-) TP z OM to 27.11, a z pierwszego usg 6.12, wiec jestem w grudniowkach a ze teraz Mala nadrobila i TP przesunal sie na 21.11 to juz inna sprawa:-)
no i masz, zaraz sie dowiemy, ze co druga to pelna konspiracja listopadowke hehehealicja_ lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
moniek90 wrote:No trochę tak
Od początku miałam termin na 26 listopada, ale na listopadówkach mi się wydawało, że wszystkie już są takie "zaawansowane" a ja taka świeżynka
więc udzielam się na grudniówkach
Za karę urodzisz dopiero w grudniumoniek90, alicja_ lubią tę wiadomość