Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Pchelkaa wrote:To ja mam 6 rodzenstwa, 5 siostr i jednego brata, mam jedna mlodsza siostre, reszta statsza i wszyscy maja po 2, najstarsza ma 3 dzieci, wiec w swieta jak sie zbierzemy to jest Nas 27 osob razem z dzieciakami, jest naprawde wesolo i meega rodzinnie, nie wyobrazam sobie byc jedynaczka. A nawet moj maz ma dwojke rodzenstwa to jak dla mnie u nich jest taaak nudno;-) a moi rodzice w wieku 56 lat maja juz 11 wnuczat i moja corcia w drodze:-D
Normalnie jak u mnie!tez mam 6 rodzeństwa 5 sióstr 1 brat jedna siostra młodsza reszta wszyscy starsi najstarsza siostra ma juz 3 dzieci a moi rodzice 11 wnucząt i sa w tym samym wieku co twoi!
Maksymilian
-
Witajcie! Tak czytam i czytam i co i rusz wiecej z Was na ip laduje. Cale szczescie ze wszystkie w dwupakach jestesmy:) no i se mysle kurde w sobote zaczynam 37 tydzien czas kupic torbe do szpitala:) torba kupiona, w tym tygodniu sie spakuje co by pozniej nie latac na wariata hehe a z milych informacji to zamowilam malej lampke nocna i literki nad lozeczko i wzielam opcje za pobraniem:) tesciowa odebrala przesylke chce jej kase oddawac a ona mowi ze nic nie placila... ale jak to? I takim oto sposobem jesten 107 zl do przodu bo sprzedawca z allegro myslal ze zrobilam przelew:)
aannkkaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKika428 wrote:Normalnie jak u mnie!
tez mam 6 rodzeństwa 5 sióstr 1 brat jedna siostra młodsza reszta wszyscy starsi najstarsza siostra ma juz 3 dzieci a moi rodzice 11 wnucząt i sa w tym samym wieku co twoi!
Zazdroszczę Wam dużych rodzin ! Ja jestem jedynaczką, w dodatku wychowywałam się bez ojca. Wigilia to były 4 osoby. Ja, mama, babcia i dziadek. Mama miała jednego brata, który zmarł. Gdyby nie mąż to byłybyśmy z mamą w 2. A tak to jest i mąż i teściowa (mąż też jedynak wychowywany bez ojca). Zazdrościłam zawsze dużych rodzin, jak oglądałam Klan w Święta marzyłam by spotykać się w tak licznym gronie. Dlatego chcemy z mężem nadrobić.Tinusia, Marta0912 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
alicja_ wrote:iNso87 - A czy Tobie nie opadł już przypadkiem brzuch kochana?
A tak wogole to ktora to mowilam,ze jest waleniem..:p bo ja sie czuje jak wyrzucona przez morze... :pp -
Uhh ja dopiero niedawno do domu wrocilam bo jak skończyłam z położną to mąż mnie zgarnął jeszcze do miasta. Zdechla jestem jak nie wiem i czuje ze coraz bardziej zaczyna mnie rozkladac. Wieczorem czosnek jak nic.
Smieje sie do corci ze dzisiaj mama sie bawila lalkami bo dostalam lalke do karmienia cyckiem -
Mi$ia26 wrote:Jak wyparzacie smoczki i butelki gotujecie czy zalewacie wrzatkiem ??7w3d 💔
-
a co do wilgotnych wkładek/spodenek itp to powiem Wam, że jak wody się sączą to nie da się tego pomylić ze śluzem. Jest tego tyle , że spodnie to po prostu są mokre, jak po praniu w kroku i nawet te wielkie podpaski bella mama nie dają rady. Także wydaje mi się, że u Was to raczej większa ilość śluzu.
Mi się sączyły przy pierwszy porodzie i było tego dużo i nie było to jednorazowe tylko raczej ciągłe.7w3d 💔 -
nick nieaktualnyJak dobrze ze mamy tu doswiadczone mamusie i chyba tak jak justyna piszesz to byl raczej taki wodnisty sluz bo pozniej juz nic sie nie dzialo takiego
Jeju przysnelo mi sie na siedzaco pierwszy raz w zyciu ;/ A u nas dzis cisza jak nigdy dziewczynki co z wami ??
-
Jadę na kawę do rodziców. Wioze sernik nowojorski z kajmakiem, jak znam życie sobie tylko Bea nosi popatrze. Mała nadal daje w kość. Taj się wypiela że dotykając prawego boku ja czuję, nie wiem tylko czy to nóżki czy dupka... Mam nadzieję że do jutra się przesunie bo muszę do pracy pojechać.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
No widzę że taki dzień i każda z nas albo nie w humorze albo ma lenia... Ja sama dzisiaj leże na kanapie i nic mi się nie chce- tylko jeść
mój M w pracy na drugiej zmianie, nawet nie ma z kim pogadac chyba ze z brzuchem albo moim zwierzakiem- szynszyla
-
Wy tak o tym karmieniu albo piersia albo mm ale jest jeszcze opcja zeby odciagac z piersi i dziecku w butli podawac np podczas wyjsc. Ja swoje karmienie starszego syna zle wspominam, bol, placz dziecka, nerwy i zlote rady ciotek i poloznych- kazda jedna miala inna rade. Moje dziecko mialo cofnieta brodke, zle chwytalo piers a i z piersi lecialo z malym cisnieniem za to czesto. Po pol godzinie od karmienia potrafilam byc mokra od pokarmu a jak odciagalam to wcale duzo tego nie bylo i tak w kolko.
Po miesiacu okazalo sie ze dziecko jest niedozywione na samym cycu i konieczne bylo wprowadzenie mm naprzemiennie z piersia.
W sumie karmilam 2,5miesiaca.
Teraz sie boje, ale chce sprobowac, moze tym razwm bedzie inaczej. Kazde dziecko jest inne a może po tylu latach coś sie zmienilo z moimi piersiami.