Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Piegus wrote:A czułaś w ogóle, że coś jest nie tak? Bo rozumiem, że to ktg było rutynowe i po prostu w trakcie badania wyszło, że nie wszystko jest w porządku? Dobrze się stało, że akurat przyszłaś i w porę można było zareagować.
Trochę się stresuję takimi sytuacjami, bo skąd ja miałabym wiedzieć, że coś się źle dzieje? Miałam ostatnią wizytę u gina we wtorek i powiedział, że już się nie widzimy i nie umawiałam się na kolejną wizytę. Nie zlecił mi żadnych badań już, nie mam się zgłaszać na ktg, nic. Czekać i tyle.
No ja mualam ktg pierwsze 13.11 i bez problemowe...poszlam na kolejne 20.11 tetno wyszlo 90-110 co zaniepokoilo lekarke..zrobila usg (tam nie podobal Jej sie przeplyw w UMA)..dostalam skierowanie do szpitala...przyjeli mnievw pt....zrobili test OCT....wyszedl poprawny...wczoraj usg...niby dobre(lejatz dyzurny byl nieskory do rozmow) a dzisiejsze ktg znowu im sie nie podoba...a tak wogole to niespodziewalabym sie...maly ruchliwy...fika...tylko od wczoraj brzuch mi twardnieje i mam regularne skurcze co 15-20 minut -
Martosza83 wrote:No ja mualam ktg pierwsze 13.11 i bez problemowe...poszlam na kolejne 20.11 tetno wyszlo 90-110 co zaniepokoilo lekarke..zrobila usg (tam nie podobal Jej sie przeplyw w UMA)..dostalam skierowanie do szpitala...przyjeli mnievw pt....zrobili test OCT....wyszedl poprawny...wczoraj usg...niby dobre(lejatz dyzurny byl nieskory do rozmow) a dzisiejsze ktg znowu im sie nie podoba...a tak wogole to niespodziewalabym sie...maly ruchliwy...fika...tylko od wczoraj brzuch mi twardnieje i mam regularne skurcze co 15-20 minut
Kurcze, nieciekawie.Ale skoro masz regularne skurcze to coś może zaczyna się dziać? No ale tak jak mówisz, nie spodziewałabyś się, że coś nie tak. A podawali Ci jakieś leki czy coś? Czy po prostu jesteś na obserwacji?
-
Alicja ja aż się popłakałam czytając o Twoim porodzie. Niestety ja mój pierwszy wspominam podobnie i chyba stąd taka reakcja
i powiem Ci, że nawet tyle samo rodziłam mniej więcej i jak słyszę, że miałam super poród bo był szybki to mam ochotę porządnie skrzywdzić taką osobę
-
Alicja.... czapki z głów !! Tak się zasmuciłam i lekko spanikowałam, że w trakcie czytania poszłam sobie zrobić meliske.. Byłaś dzielna! jej.. ja nie wiem jak ja przeżyje swój poród..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 listopada 2015, 12:33
-
nick nieaktualnyrewelka wrote:Alicja powiedz mężowi żeby Ci kupił tantum rosa podobno przyspiesza gojenie po porodzie jest bardzo polecany
Ja poprzednio stosowałam tantum rosa i mi bardzo pomogło. I za radą jednej z koleżanek robiłam roztwór do butelki z dzióbkiem i tym psikałam. Bardzo wygodnealicja_ lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyalicja_ wrote:Sarka chwilowo spokojna.
Spadła z wagi 2930 na 2750. To bardzo dużo?
Z tego co mi się obiło o uszy to spadek masy ciała, w stosunku do masy urodzeniowej jest ok. Grześ spadł mi więcej, ale w następnej dobie nadrobił, więc wyszliśmy do domu. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAlicja naprawdę współczuję takich przeżyć. Ale najważniejsze, że masz to za sobą i zarówno Ty jak i Sarka czujecie się dobrze. Teraz mogę życzyć tylko szybkiego powrotu do pełni sił i zadowolenia z macierzyństwa, którą niewątpliwie Sarka Ci dostarczy.
alicja_ lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAlicja siedze i Rycze po twoim opisie porodu jesteś naszą bohaterka przeszła całą ciążę ciężko i poród cię nie oszczędził ale ważne że Sara jest już z tobą cala i zdrowa obys szybko zapomniała o tym i cieszyła się córeczką ojezu aż mi się gorąco zrobiło
alicja_ lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Alicja jesteś hardcorem.
Gratuluję jeszcze bardziej ze to przeszlas.
Porod porodowi nie równy, taka prawda - nigdy nie wiadomo czego się spodziewać.
Alicja ma nadzwyczaj dzielna mamę, a to wiele na start w nowe wspólne życie.
Pozdrawiamalicja_ lubi tę wiadomość
-
Alicja dziękuję, że opowiedziałaś o swoim porodzie. Poryczalam się, ale teraz wiem, że porod mojego synka mógł być jeszcze gorszy. I paradoksalnie jeszcze mniej się boję porodu. Będę rodzić w innym szpitalu, męża będę miała przy sobie i jestem bardziej świadoma. Traz musi być lepiej.
-
nick nieaktualnyAlicja, bardzo podziwiam Cię za to, że podzieliłaś się opisem porodu.
Czytając, wielokrotnie myślałam sobie :Jezu jak ona to wytrzymała?
Ale nie czytałam z przerażeniem, czytałam z podziwem dla Ciebie.
Tak wiele zniosłaś od samego początku. Najpierw bałaś się o zdrowie dziecka, później zniosłaś tak wiele żeby córka przyszła na świat...
I wiecie już dlaczego matki są w stanie znieść nawet najgorszy ból porodowy? Bo przez cały czas myślą i tak tylko o dziecku, żeby z nim było wszystko dobrze a nie o sobie.
I każda z nas, bez względu na to czy urodzi SN czy CC, jest bohaterką, bo jest mamąalicja_ lubi tę wiadomość