Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
zapraszam wszystkie, tylko rozdzielcie się po szpitalach, żebyśmy się na jednej sali nie spotkały
bo będzie ścisk i kolejka do "rozkładania nóg "
ja po kąpieli, ogolone nóżki i pipka, nawilżone ciałko, mogę rodzić
a tak serio serio to zauważyłam w końcu, że mi cycki się powiększyły ostatnio, w końcu się mleczko gromadzi dla Polki
ja jutro jeszcze koło 11 mam szczepienie Olka, a potem to już niech się dzieje
Matleena, pati_zuzia, aneczka1983 lubią tę wiadomość
7w3d 💔 -
nick nieaktualnyNo i tutaj efekty bujania w foteliku
http://iv.pl/images/6013117392612636312.jpg
http://iv.pl/images/7037780526176127843.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 grudnia 2015, 19:17
justyna14, aannkkaa, genoweffa, Moniusia89, Dżulia, Matleena, Mi$ia26, Ola_45, MeGi2986, pati_zuzia, Madzisek, lilianna, Beatrice, Piegus, aneczka1983, Kourtney, emilka24, maya34, Klara87, iNso87, bella88, lula.91, kwiatakacji, Blair lubią tę wiadomość
-
Wczoraj rozmawiałam z moją babcią na temat porodu.
Babcia 92 lata, ledwo słyszy ale bardzo duzo pamięta i jak zacznie opowiadać to mozna godzinami słuchać. A tak było w tamtych czasach czyli w latach 1940-1950 na wsi:
-nie było testów ciażowych więc kobieta nie wiedziała kiedy dokładnie zaszła w ciąże i kiedy będzie poród, poprostu w pewnej chwili się zaczynało
-nie było wogóle opieki lekarskiej więc nie było ani jednej wizyty w czasie ciaży, wiadomo że płci też nie znali aż do porodu
-Dziecko rodziło się tam gdzie się siedziało, przychodziła jedynie sąsiadka która "niebieskim sznurkiem zawiązywała pępowinę i przecinała ja nożem"
-mieszkało się w chałupach w których nie było podłóg i i ocieplanych ścian więc dziecko się kąpało gdy gotowało sie na piecu ziemniaki dla świń, wtedy było ciepło bo była para
-nie było ani jednej pieluchy, ani jednego ubranka. Dziecko leżało w pociętych szmatach
-karmiło się tylko piersią bo nie było nic innego, ewentualnie krowie mleko
-nie było lekarza który opiekował się dzieckiem więc albo było zdrowe albo chorowało i zazwyczaj wtedy umierało
Razem z mężem siedzieliśmy i słuchaliśmy tych opowiadań z otwartymi ustami kiwając z niedowierzaniem głową. Z jednaj strony przerazające a z drugiej jestem pełna podziwu dla tych kobiet bo babcia mówiła że tak poprostu było i nikt nie narzekał.
My teraz mamy ogrzewanie, ciepłą wodę w kranie, pralki, pieluszki akcesoria i wszystko czego dusza zabraknie a mimo tego narzekamy... Czasy się zmianiaja.
justyna14, Mama-julka, Ola_45, Eve_84, genoweffa, pati_zuzia, stars2345, lilianna, aneczka1983, alisss871, Pchelkaa, bella88, lula.91, Moniusia89 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyLips, moja mama rodziła dużo później a niestety miała warunki jakie miała i też ciężko się żyło... Noworodek, roczne dziecko, duży pies, rodzice- mieszkanie 16 metrów, nad głową sznurek z pieluchami, jedna sukienka ciążowa, piec na pół mieszkania, brak toalety, zalany i zagrzybiały sufit, jedno małe okienko... Usg nie było, a lekarz robił badanie "ręką" i na tej podstawie stwierdzał i płeć i ułożenie dziecka i tydzień ciąży.
Technologie idą do przodu a jak mówi Matleena, za kilkanaście lat to co teraz się dzieje będzie zacofaniemNarzekamy, bo takie mamy teraz prawo. To tak samo jak lekarz w szpitalu mówi do koleżanki- kiedyś nie było znieczulenia i nie było problemu, a teraz wszystkie chcą! a ja się yptam- dlaczego nie skorzystać skoro mamy taką możliwość?
Moja babcia ma ponad 80 lat i nigdy dotychczas nie była u ginekologa. Nigdy. Teraz nie do pomyśleniaWiadomość wyedytowana przez autora: 7 grudnia 2015, 21:43
-
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lutego 2016, 13:44
pati_zuzia, Mi$ia26, aannkkaa, justyna14, genoweffa, Flakonik, Dżulia, Ola_45, Piegus, Kourtney, Matleena, fresa, emilka24, maya34, Klara87, Pchelkaa, Marik, bella88, lula.91, Moniusia89 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
justyna14 wrote:to kto ze mną na jutro się umawiał? mnie coś czyści, ale na razie zero innych objawów zbliżającego się porodu.
Ja też się piszę, akurat rano odbieram wynik gbsa, może uda mi się też moją dokturkę namówić na jakiś przegląd bo idę do niej do szpitala po wyniki. Poza tym od 2 dni 3-4 razy chodzę na 2, mdłości nie mam ale za to przemiana dolna się rozhulała;) -
Asiowa wrote:Ja też się piszę, akurat rano odbieram wynik gbsa, może uda mi się też moją dokturkę namówić na jakiś przegląd bo idę do niej do szpitala po wyniki. Poza tym od 2 dni 3-4 razy chodzę na 2, mdłości nie mam ale za to przemiana dolna się rozhulała;)7w3d 💔
-
nick nieaktualny
-
lips wrote:Wczoraj rozmawiałam z moją babcią na temat porodu.
Babcia 92 lata, ledwo słyszy ale bardzo duzo pamięta i jak zacznie opowiadać to mozna godzinami słuchać. A tak było w tamtych czasach czyli w latach 1940-1950 na wsi:
-nie było testów ciażowych więc kobieta nie wiedziała kiedy dokładnie zaszła w ciąże i kiedy będzie poród, poprostu w pewnej chwili się zaczynało
-nie było wogóle opieki lekarskiej więc nie było ani jednej wizyty w czasie ciaży, wiadomo że płci też nie znali aż do porodu
-Dziecko rodziło się tam gdzie się siedziało, przychodziła jedynie sąsiadka która "niebieskim sznurkiem zawiązywała pępowinę i przecinała ja nożem"
-mieszkało się w chałupach w których nie było podłóg i i ocieplanych ścian więc dziecko się kąpało gdy gotowało sie na piecu ziemniaki dla świń, wtedy było ciepło bo była para
-nie było ani jednej pieluchy, ani jednego ubranka. Dziecko leżało w pociętych szmatach
-karmiło się tylko piersią bo nie było nic innego, ewentualnie krowie mleko
-nie było lekarza który opiekował się dzieckiem więc albo było zdrowe albo chorowało i zazwyczaj wtedy umierało
Razem z mężem siedzieliśmy i słuchaliśmy tych opowiadań z otwartymi ustami kiwając z niedowierzaniem głową. Z jednaj strony przerazające a z drugiej jestem pełna podziwu dla tych kobiet bo babcia mówiła że tak poprostu było i nikt nie narzekał.
My teraz mamy ogrzewanie, ciepłą wodę w kranie, pralki, pieluszki akcesoria i wszystko czego dusza zabraknie a mimo tego narzekamy... Czasy się zmianiaja.balbo lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJak w domu chrapal mi M tak tu daje kolezanka tak samo dobrze ze mam sluchawki na uszy k wla ze jakis film bo znow nie bede mogla usnac
Trzymam kciuki zebysmy 8 urodzily a jest nas pareWiadomość wyedytowana przez autora: 7 grudnia 2015, 22:28
aneczka1983, genoweffa lubią tę wiadomość