Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nikicia86 wrote:Ktora miała lewatywe? I czy pomaga?
Daje na pewno komfort psychiczny. U mnie było tak, że pojechałam ze skurczami do szpitala, a jak mnie podłączyli pod ktg, to ustąpiły. Po lewatywie wróciły bardzo szybo i silniejsze
nikicia86 lubi tę wiadomość
-
Pchelkaa wrote:Wiem Acik masz racje ale nie moglam sie powstrzymac, do wtorku w takiej nieswiadomosci ciezko wytrzymac.
Co do karmienia u Nas tez tak jest w nocy co godzine na cycku. Od do 6:30 strasznie sie zloscila przy cycku, wiec maz pojechal po mm do sklepu, zjadla o 7 40 ml i spala do 10:30. Nie wiem czy cos z moim pokaremem nie halo czy tak libi cycka ze chce byc przy nim
No moj antek po 5 min zasypia i nie sposób to dobudzic ale też nie pojada wiec się budzi po godzinie choć nie powiem dziś jak wróciłam o 2 w nocy ze szpitala to spał do 5 i potem szybciutkie karmienie i dalej do 9także i nas to na razie bardzo różnie jest. A wogole to jest bardzo towarzyski i ma fazy ze czuwa i nie śpi
zobaczymy napewno z czasem jakoś się to wszystko unormuje
ważne ze mleczko jest i na razie (odpukac) nie am zadanych kolek ani problemów z kupami
pati_zuzia lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny ja jestem pewna ze skurcze ustępują od stresu !! Polozne na sr mówiła i tym ze stres powoduje wydzielanie adrenaliny ktora blokuje wydzielanie oksytycyny - i mnie sie potwierdziło bo w 1 fazie byłam taka podekscytowana i mimo bolu zartowalismy z mężem a jak przyszły parte i nie umiałam to wypchsc to się tak zestresowalam ze mi oslablo wszystko i dawali mi oxy.
aneczka1983 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa miala. Lewatywe bo chcialam i u nas w szpitalu robia a my z Kacperkiem sie przytulamy on spi a mi kazali kupic oslonki do karmienia bo nie ma szans zebym karmila normalnie jest boski
Jam wrzucic tu zdjecie z telefonu ?
nikicia86, genoweffa, pati_zuzia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJeśli chodzi o Kp to powiem z własnego doświadczenia i tego co mówiła doradca laktacyjny. MM jest cieżkostrawne dlatego dziecko dłużej po nim śpi. Dłużej trawi się w brzuszku. Kobiecy pokarm jest lekkostrawny, szybko się trawi i dziecko szybciej jest głodne, więc się budzi.
Niestety żadne dziecko nie jest w stanie aktywnie jeść z cyca przez godzinę. Dziecko powinno się najadac po 15-20 minutach aktywnego ssania, no max pół godziny. Aktywne ssanie jest wtedy kiedy słychać połykanie. To taki odgłos litery K. Jeśli dziecko tylko ciągnie cyca i to dłużej niż półgodziny to nie ma szans, że cały czas je. Możliwe, że potrzebuje bliskości i traktuje pierś mamy jako smoczek.cytrynówka, kwiatakacji lubią tę wiadomość
-
Ja mam 22 lata i nie ukrywam ze Marcel byl wpadka, w sumie gdyby nie to to ja nigdy sama z siebie chyba nie zdecydowalabym sie na dziecko. A w Polscr to juz w ogole byloby mi strasznie trudno pewnie to ta zagranica mnie ratuje troche napewno:P a o slubie zadnym to w ogole ja slyszec nie chce, wiec podziwiam ludzi ktorzy mlodo sie hajtali
-
Antoś śpi od godziny a ja leżę
Jestem taka szczęśliwamały jest taki slodki, miłość jest niesamowita chociaz jestem zmęczona
ale to takie cudowne
Dziewczynki karmiące jecie cos słodkiego ? Bo ja biszkopty i słodkie bułki i się zastanawiam czy można jakies ciasteczko bez czekolady albo jakies domowe ciasto albo cus ?
Co pijecie ? Bo ja w sumie jadę na kompotach wodzie i herbatce malinowej -
nick nieaktualnyAńdźka wrote:Gratuluję wszystkim Mamusiom, które mają już swoje Skarby przy sobie i wszystkim pozostałym życzę bezproblemowych porodów. Ja mam termin na 19/12/2015 i jakoś za bardzo się tu nie udzielałam, tylko systematycznie Was podczytywałam. Ponieważ poród blisko, a temat na czasie chciałabym się dowiedzieć, czy wszystkie szczepiłyście swoje Skarby w pierwszej dobie po narodzeniu? Czy może odczekałyście trochę czasu? Ja zastanawiam się nad szczepionką 6w1, ale nie wiem, czy nie zaczekać kilku tygodni po porodzie.
Nie powiem stresik jest.
Te szczepienia to los na loterii. Albo beda powiklania albo nie. Niezaleznie od szczepionki -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJeszcze nasza kotka jakas dziwna sie zrobila. Nie wiem czy nie jest chora jakas
bedzie trzeba do weta jak najszybciej pojechac bo jak chira to reszta kotow sie zarazi i bedzie w domu masakraa
Mi goraczka troche spadla ale i tak tragedia. Serio wdzystko zniose,kaszel,katar,bol wdzystkiego ale jak mam goraczke to jestem jak niezywaMatleena, Kourtney lubią tę wiadomość
-
Gratuluję wszystkim mamusiom
Chciałam się pochwalić w poniedziałek 7 grudnia o godz. 13,19 zobaczyłam moje słoneczko Miłosza, urodził się przez cc, ważył 3550g i mierzył 56cm. Właśnie mam straszny nawał i staram się z nim sobie poradzić, na szczęście mały dzielnie pomaga. Już jesteśmy w domku córki zauroczone braciszkiem.
Nie jestem na bieżąco bo miałam umówione cesarkę i bałam się że coś się zacznie wcześniej, a czytając Was dostawałam wszystkich objawów. Zresztą jak pojechałam w poniedziałek to miałam już rozwarcie na 2 cm i nie regularne skurcze na granicy 70
, także udało się dojechać w odpowiednim czasie
Matleena, rewelka, Flakonik, iNso87, Hashija, Piegus, fresa, Madzisek, genoweffa, ZieloneOliwki, Mama-julka, MeGi2986, Dżulia, pati_zuzia, Klara87, Moniusia89, Nadulka, niania.ogg lubią tę wiadomość
-
Hej.
Wreszcie znalazlam chwile zeby napisac, bo mala jest na naswietlaniach bo ma zoltaczke. Jak jutro nas wypisza to w sumie 5 dni spedzimy w szpitalu.
Oto moja historia porodu:
Boli jak diabli nic tak nie motywuje jak mysl o coreczce i swiadomosc ze jeszcze troche a skonczy sie ten bol. Przez chwile nawet nie pomyslalam o czyms przeciwbolowym.
W sobote szykowalam synka na bal przebierancow u babci z okazji odwiedzin mikolaja. Byl dathem maulem wiec musialam go wymalowac farbkami. Poprosilismy synka zeby zagadal z siostra zeby wychodzila bo nas nie chce sluchac. Synek zagadal zeby wyszla w poniedzialek albo jeszcze szybciej bo on chce spac u babci. Godzina nie minela i zaczal czop mi odchodzic.
Skonczylam go malowac, poszlam myc przybory i wody mi pociekly. To bylo po 13godz.
Ok 14 bylismy w szpitalu, a od 16 zaczely sie skurcze regularne. Na przyjeciu rozwarcie bylo na palec. Przy regularnych luzny palec. Skurcze regularne mialam co 4,5min prawie przez caly czas az do 20godz. Przez dlugi czas rozwarcie stanelo na 2 palcach i nie chcialo ruszyc. Jak skurcze byly bardzo bolesne rozwarcie poszlo na 3 palce, zaczelo robic mi sie slabo, wiec o spacerach nie bylo mowy wiec zostala mi pilka. Mialam isc do lazienki pecherz oproznic, a po tym mialysmy cos wprowadzic jakas kapiel czy cos. Bylo mi tak slabo, a musialam isc do lazienki na koncu korytarza bo przy sali ubikacji nie bylo... maz mnie podtrzymywal, do lazienki doszlam i zrobilam co mialam zrobic i dostalam skurczy partych. Maz wywiozl mnie na wozku z lazienki. Jak wrocilam na sale dostalam materacyk i mialam klękać na nim i na skurczu siadac na piety zeby szyjka sie jeszcze bardziej rozciagala ale mialam juz takie parte ze skwierczalam ze nie dam rady nie przec, nie umiem tego powstrzymac. Po 2 takich skurczach polozna kazala na lozko sie wwlec zeby sprawdzic rozwarcie. Z 3 palcy zrobilo sie przez chwile pelne!! Wiec szybko telefony, po lekarza, wezwac druga polozna i rodzimy!
W sumie partych bylo chyba 4, ale ja musialam scisle sluchac wskazowek poloznej a ona naciagala mi krocze jak glowka szla, ustawiala glowke, podrzucala ją, zeby o kosc krzyzowa sie nie opierala... darlam sie strasznie na koniec, polozna sie uszarpala, ale efekt cudowny!! Dziecko zdrowe, urodzone naturalnie, krocze minimalnie peklo, ale lekarz nie chcial szyc, bo to wiecej szkod by zrobilo, niz to warte. Lekarz po wszystkim sie smial ze luxus jak w peweksie.
Dziewczyny jezeli ufacie mężom, oni chca być przy porodzie i są twardzielami to bierzcie ich. Moj mąż podawał mi picie, posmarowal chleb co dostalam na kolacje(niestety przy skurczu zwymiotowalam), masowal plecy, podtrzymywal. A świadomość, ze jest, ze uwaza na mnie, i po porodzie jest przy malej na sali obok i kontroluje czy jest ok to jest niezastąpione!
I nie bojcie sie lewatyw. To chwila dyskomfortu ale pozniej spokoj i brak strachu przy parciu. Poza tym lewatywa nasila skorcze i akcja szybciej sie rozwija. Tak polozna mi tlumaczyla.lilianna, Flakonik, rewelka, fresa, genoweffa, aneczka1983, Ola_45, She86, Matleena, Klara87, Moniusia89, Nadulka lubią tę wiadomość
-
Hej hej
Gratuluje wszystkim nowym Mamom (w sumie dużo Was przybyło odkąd ost.raz coś napisałam).
Czasami podczytuje co się u was dzieje,ale i tak nie ogarniam wszystkich wpisów. Teraz cała uwaga spoczywa na Synku
Początki były trudne,ale już się powoli oswajamy ze wszystkim.Wojtek je mniej więcej co 3h,po jedzeniu idzie spać,ale zdarza się, że marudzi albo po prostu spędza czas towarzysko, bez zmrużenia oka i chce żeby cały czas z nim rozmawiać. Karmię piersią, czasami dokarmiamy go mm (np. jak wyssie wszystko i ciągle mu mało). Na szczęście nie płacze dużoI ogólnie to jest przecudowny
Flakonik, aneczka1983, Matleena, Klara87 lubią tę wiadomość