Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMatleena wrote:No takiej akcji to ja sie nie spodziewałam. Przecież po pierwsze po ślubie zmieniłam nazwisko, po drugie zdjęcie z sesji ciążowej wrzucałam na fb, teraz mogę rodzić, skoro taka sexy jestem. Dobrze, że poród odbiera położna, bo jakby tak taki lekarz zobaczył taką sexy mamuśkę, to jeszcze skupić by sie nie mógł

Btw, właśnie przeczytałam, że to napieranie na miednicę jest jednym z objawów zbliżającego się porodu, czyli jednak jest nadzieja
Ale masz wzięcie!
A propos tego napierania na miednicę - to może jak z czopem - trwa dniami/tygodniami, a się łudzisz
-
Jeżeli kręci go obca baba w ciąży to faktycznie może być z nim coś nie tak, ale jak kręci go jego kobieta w ciąży to chyba dobrze:D
Mi teżet mówi że jakoś tak wyładniałam w ciąży że mogłabym tak cały czas chodzić. Bardzo mi miło sie zrobiło że przed ciążą byłam brzydka
Matleena, genoweffa lubią tę wiadomość
-
hej
my nadal w dwupaku, wczoraj już coś ruszało, poszłam spać i Polka też stwierdziła że pier.... nie wychodzi i wszystko się zatrzymało
Cóż, pozostaje czekać. Ciekawe czy doczekam 4 z przodu, oj bardzo bym nie chciała, ale staje się to realne.
iNSo gratuluję przepuszczenia w kolejce, ja ostatnio sama się wepchałam z pytaniem czy mogę, bo w końcu to kasa pierwszeństwa
nawet nie czekałam na odpowiedź
7w3d 💔 -
nick nieaktualnyWitam się z rana. Podczytuje Was codziennie ale ostatnio mam doła przed-porodowego i jakoś straciłam wenę do pisania... Niby każda z nas czeka z niecierpliwością na poród ale widzę że Wy lepiej to znosicie, a ja wczoraj pękłam-ryczałam jak bóbr a mąż się śmiał... To ja jak te dzieci w filmach-jeszcze głośniej ryczałam
Powodów miałam wiele:
1. Byłyśmy cztery na szkole rodzenia z podobnym terminem porodu (21.12.15.) i co? trzy już urodziły a ja nic.
2. Lekarz na NFZ powiedział tydzień temu że urodzę w ciągu dwóch tygodni... wczoraj stwierdził że chyba jednak się mylił...
KTG-zero skurczy.
3. Lekarz "prywatny" powiedział że mały waży 3600 i jak tak dalej pójdzie to będzie klops więc proponuje albo wywołać poród (ale ostrzega że łatwo nie będzie), albo czekać i rodzić klopsa co też nie będzie łatwe. Przypominam że jeszcze nie dawno straszyli mnie hipotrofią płodu a teraz nagle klopsem...
4. Świąt w ogóle nie mogę zaplanować bo nawet nie wiem, czy nie spędzę ich w szpitalu...
5. Wysypało mi dziwne wodnisto-ropne krosty na brodzie , boli, szczypie i swędzi, no normalnie żyć nie umierać...
6. Położna oglądała ostatnio moje brodawki i stwierdziła że jeśli chodzi o karmienie to "rewelacji nie ma" bo zbyt mało sterczą... no myślałam że rozpłaczę jej się w twarz!
7. Nie mam już na nic siły, pachwiny mnie bolą jakby ktoś mnie rozrywał, krzyż, biodra... chodzę jak kaleka...
To by było na tyle. Dodam jednak że po wczorajszym płaczu (a raczej wyciu do księżyca) jakoś mi lepiej
P.S. Któraś kiedyś pisała o kłuciu w pochwie... dzisiaj to mam ale wcale się nie łudzę że to jakiś objaw zbliżającego się porodu. W moim przypadku-dopóki nie poczuje główki w kroku to nie uwierzę że rodzę
-
Hej dziewczynki
a ja czekam na usg. Terminy były na 23 grudnia ale maz użył uroku osobistego i kazali mi przyjść dzisiaj. Jak wychodziłam to chłopaki słodko spały - ciekawe jak dlugo. Kurde moj antek co noc jest ta sama historia - do godz. 2 nie śpi marudzi co chwile cyc i przytulania a jak zasnie to śpi do 6 potem o 6 karmienie na nieprzytomniaku i dalej śpi do 9-10.
Staram się Was czytać i doskonale Was rozumiem ze chcecie juz rodzic. Ja sie strasznie cieszę ze moj brzuszek jest juz na zewnątrz
i nie musze go sama nosić. Mi do wagi sprzed zostało 3 kg ale nie wiem ile w koncu przytylam w ciąży bo ostatnia wizyta się nie odbyla 
Powiem Wam ze tak jak grudniowe mamuski w ciąży byly/są mega seksi tak dzieciaczki też najslodsze
jest się czym zachwycać 
Trzymam kciuki za nierozpakowane, "przyjemność" porodu Was nie minie
!!!
I tęsknię za Wami ze nie moge sie udzielać jak kiedyś
ale staram się jak moge
alisss871, justyna14, Matleena, genoweffa, Moniusia89 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyalisss871 wrote:6. Położna oglądała ostatnio moje brodawki i stwierdziła że jeśli chodzi o karmienie to "rewelacji nie ma" bo zbyt mało sterczą... no myślałam że rozpłaczę jej się w twarz!
P.S. Któraś kiedyś pisała o kłuciu w pochwie... dzisiaj to mam ale wcale się nie łudzę że to jakiś objaw zbliżającego się porodu. W moim przypadku-dopóki nie poczuje główki w kroku to nie uwierzę że rodzę
Też miałam problem z karmieniem z tego powodu. Już na drugi dzień do szpitala małż musiał przynieść kapturki. Trochę czasu trwało gojenie brodawek. Ale w sumie karmiłam pięć miesięcy bo się uparłam.
Takie kłucie to rzeczywiście nie jest objawem zbliżającego się porodu. Po prostu dziecko jakoś nieciekawie się ułożyło, że kłuje. A! Może jedynie świadczyć, że dziecko jest niżej, a to mały plus
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia 2015, 08:05
-
nick nieaktualny












