Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
aneczka1983 wrote:Hej, jestem. Pewnie mnie nie pamiętacie. Ale ja o Was pamiętam. Chciałam Was pozdrowić i powiedzieć, że u mnie ok. zaraz zacznę czytać co u Was.
Wrecz przeciwnie, dziewczyny pytały o Ciebie i martwiły się, bo pamiętamy, że miałaś nieciekawą sytuację w domu. Mam nadzieję, że już jest wszystko dobrze u Was. -
agat wrote:Lips, my ostatnio jechaliśmy 5h samochodem do rodziców. W pierwsza stronę wyjechaliśmy ok. 16 po pracy męża i było trudniej niż podczas powrotu, ale daliśmy radę. Zresztą nie było innego wyjścia
mam ze sobą arsenał zabawek i korzystam z nich. Córka spala w każdą stronę po ok. 1,5 h. Myślę, że w pendolino jest 100 razy łatwiej, bo można wziąć dziecko na ręce
tylko nie wyobrażam sobie pakowania na taki wyjazd, u nas bagażnik nawet na weekend jest pełny, a mamy combi
Myśle że jakbyśmy się uparli to pewnie można by sie wybrać w taka podróż ale z drugiej strony mamy tak blisko góry... Pewnie zostaniemy przy górach. -
aneczka1983 wrote:Hej, jestem. Pewnie mnie nie pamiętacie. Ale ja o Was pamiętam. Chciałam Was pozdrowić i powiedzieć, że u mnie ok. zaraz zacznę czytać co u Was.18.12.2015 Adam ❤️
04.02.2021 Michalinka (aniołek) ❤️
01.01.2022 Wojciech ❤️ -
lips wrote:Aliss jak u was z usypianiem ? Jest jakiś postep ?
Szczerze? Zero postępu. Musze chodzić, lulać, szeptać ciii a jak odłożę to i tak często klapa. Próbowałam usypiać na moim łóżku, przytulać, całować itp. ale mam wrażenie że ten mój Adaś nie lubi takich czułości. On jest bardzo energiczny i nawet jak jest zmęczony i kładę się z nim na łóżko to tylko się wierci, kręci, rzuca, drapie, szczypie itp. Nie wiem czy to wina tego że nie karmiłam piersią? Nieraz nawet mi przykro że on tak mało przytula się do mnieTzn nie jest jakimś tam anty-czułym ale jakoś nie za bardzo lubi się przytulać
W dzień ma 4 drzemki po ok godzince ale też oczywiście z całym rytuałem lulania i kołysania. Także jak przychodzi wieczó to kolana mi wysiadają totalnie. Na razie się poddałam i czekam aż mąż będzie miał większe luzy w pracy, a będzie to za ok 2 tygodnie. Wtedy obiecaliśmy sobie że popracujemy nad tym usypianiem Adaśka:)
18.12.2015 Adam ❤️
04.02.2021 Michalinka (aniołek) ❤️
01.01.2022 Wojciech ❤️ -
Ja pochodze z Wielkopolski, nad morze mam ok 2,5 godziny jazdy a w góry około 6 godzin
I w tym roku planujemy odwiedzić zarówno morze jak i góry
oczywiście z Adaśkiem
nad morze jadę na 5 dni już za półtora tygodnia a w góry pod koniec lipca. Podróżą strasznie się stresuje,zwłaszcza w góy ale jestem dobrej myśli. Najwyżej będziemy się często zatrzymywać
18.12.2015 Adam ❤️
04.02.2021 Michalinka (aniołek) ❤️
01.01.2022 Wojciech ❤️ -
Więc tak, Staś dziś skończył pół roczku. Mój mąż co jakiś czas mówi że się wyprowadzi ale już przestaje mnie to ruszać. Staś ma zdiagnozowane napięcie i asymetrię i od jutra startujemy z rehabilitacją Vojty a później Bobath. Urodził się zdrowy, bez niepełnosprawności, ma tylko AZS który może być związany z napięciem mięśniowym. Waży w tej chwili 8,5 kg 70 cm. Czyli prawie połowa mnie jeśli chodzi o wzrost. Spokojny, kochany, całą noc śpi. Po drugiej dawce szczepionki skojarzonej miał spadek apetytu ale wraca do formy. Nie wiem jak to z tymi szczepionkami jest ale robiąc coś dla niego boję się jednocześnie że go skrzywdzę. Za dużo przy tym szumu. Człowiek nie wie w co wierzyć.
A ja? Zaczynam brać się za siebie. Tzn. mieć wewnętrzne poczucie godności. Echem odbija mi się słowa "śmierdzisz" bo wypiłam kawę. I nie mam zaufania o to, że zadba o nas. Dziś wypiliśmy po lampce wina z okazji urodzin Staśka. Jak powiedział, że to dla mnie bo go urodziłam to byłam głęboko zdziwiona o co mu chodzi. Nie wiem czy zagrywa, czy coś ma z emocjami nie tak bo traktuje mnie jak nie powiem, a tu takie miłe słowa. HMMM...
nawet nie chce mi się zastanawiać.
W każdym razie Staś daje mi dużo szczęścia. Nie zawsze wiem jak go zadowolić ale jakoś wytrzymuje ze mną. Staram się iść drogą wzajemnego szacunku- on nie płacze a ja mu daję co chce. Mnie głowa nie boli a on jest szczęśliwy. Oczywiście żartuję ale generalnie staram się go rozumieć i chyba jakoś idzie. Nie siedzi, nie raczkuje, nie pełza. Ale się obraca, długo lży na brzuchu, jest silny... No i musimy podleczyć tylko napięcie. A to pewnie moja wina bo go źle zawsze trzymałam przy karmieniu i tak mu zostało.
Teraz już to wiem...
Ot. tak w długim skrócie
-
Ola_45 wrote:Kasiag - U nas z brokulem nie bylo problemu
Jej jak ona juz pieknie siedzi! Moj juz umie ale jest tak ruchliwy ze szybko spada na przod lub boczek.
Spacerowka to tragedia, w srodku wkladka nam sie zsuwa i siedzi krzywo, musze kupic nowa spacerowke bo ta jest od wozka 3w1.
My po szczepieniu. Filip mierzy 75cm i wazy 9,5kg
-
aneczka1983 wrote:Hej, jestem. Pewnie mnie nie pamiętacie. Ale ja o Was pamiętam. Chciałam Was pozdrowić i powiedzieć, że u mnie ok. zaraz zacznę czytać co u Was.
Pewnie że pamiętam! Super że się odezwałaś
Przyznam szczerze, że po tym co pisałaś o swoim facecie, to myślałam, że nie jesteście już razem. Ale w końcu napisałaś, to wiadomo co niecoBuziaki dla Stasia od e-ciotki
Mój pierwszy syn ma takie drugie imię, po dziadku.
Syn 10 lat
[*] -
Mama_Julka wrote:Pewnie że pamiętam! Super że się odezwałaś
Przyznam szczerze, że po tym co pisałaś o swoim facecie, to myślałam, że nie jesteście już razem. Ale w końcu napisałaś, to wiadomo co niecoBuziaki dla Stasia od e-ciotki
Mój pierwszy syn ma takie drugie imię, po dziadku.
Dziękujemy za całusy. My też daliśmy po dziadku imię. I dziś wydaje mi się najpiękniejsze
-
alisss87 wrote:Szczerze? Zero postępu. Musze chodzić, lulać, szeptać ciii a jak odłożę to i tak często klapa. Próbowałam usypiać na moim łóżku, przytulać, całować itp. ale mam wrażenie że ten mój Adaś nie lubi takich czułości. On jest bardzo energiczny i nawet jak jest zmęczony i kładę się z nim na łóżko to tylko się wierci, kręci, rzuca, drapie, szczypie itp. Nie wiem czy to wina tego że nie karmiłam piersią? Nieraz nawet mi przykro że on tak mało przytula się do mnie
Tzn nie jest jakimś tam anty-czułym ale jakoś nie za bardzo lubi się przytulać
W dzień ma 4 drzemki po ok godzince ale też oczywiście z całym rytuałem lulania i kołysania. Także jak przychodzi wieczó to kolana mi wysiadają totalnie. Na razie się poddałam i czekam aż mąż będzie miał większe luzy w pracy, a będzie to za ok 2 tygodnie. Wtedy obiecaliśmy sobie że popracujemy nad tym usypianiem Adaśka:)
Pytam bo u nas jest podobny problem. JAk miał około 3 miesiące to sobie wypracowaliśmy zasypianie w łóżeczku, póżniej mały miał zaostrzenie azs i się mega drapał i wtedy musiałam go lulac i nawet ręce wiazać bo inaczej wogóle nie mógł zasnać. No i teraz są tego konsekwencje. U nas też się nie chce przytulać, wierci się obojętne czy to na łóżku ze mną (kp) czy w łóżeczku, chce sie bawić, przewraca sie na brzyuszek i się śmieje mimo ze widzę ze jest bardzo zmęczony. Z kolei jak go chce lulać to sie tak pręży że go utrzymać nie mogę. I juz nie wiem co mam zrobić. A śpi 2 razy po około 40 minut wiec tak naprawde tyle co nic.Pati78 lubi tę wiadomość