Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
sabinaaa wrote:Aliss kiedy bedziesz miec wyniki badania?
w tygodniu jak dzwoniłam to Pani doktor mówiła, że gdzieś się albo zawieruszyły wyniki albo nie zostały zgrane z komputera. W tym drugim przypadku było zagrożenie powtórki całego badania... Płakać mi się chciało. Mąż od razu powiedział że na żadną powtórkę nie jedzie bo nie będzie męczył dziecka a skoro mają taki bałagan to niech lepiej dokładnie szukają. Na szczęście wyniki się znalazły i zadzwoniła do mnie sama Pani neurolog. W wynikach są "drobne odchylenia" ale one na pewno nie świadczą o padaczce. Kazała wdrożyć magnez z witaminą b6 i syrop na bazie hydroksyzyny
Na razie wdrożyłam sam magnez. Co do syropu mam pewne wątpliwości. Jechaliśmy na badanie z dwóch powodów: machania główką (gdzie występował oczopląs) i zaburzeń snu. Padaczka wykluczona. Zaburzenia snu albo same miną albo trzeba dawać syrop. Musze skonsultować to z jeszcze jednym lekarzem. Przyznam że jestem w kropce bo skoro same miną to po co otumaniać dziecko? Z drugiej strony lekarz tłumaczył że jak dziecko aż tak niespokojnie śpi to odbija się to na jego zachowaniu w dzień i prawidłowym rozwoju
iNso87 lubi tę wiadomość
18.12.2015 Adam ❤️
04.02.2021 Michalinka (aniołek) ❤️
01.01.2022 Wojciech ❤️ -
Dziewczyny ratujcie...
Dzisiaj podczas przewijania Adasia zauważyłam że ma czerwoną i zaognioną górę siusiaka. Pomacałam go i chciałam obejrzeć cewkę więc musiałam naciągnąć skórę. W tym momencie ta skóra popękała po bokach i poleciała z niej krew. Wszystko jest czerwone i zaognione i mam wrażenie że cewki w ogóle nie widać. Adaś teraz tak płacze przy sikaniu że aż piszczy! Mój pediatra jutro ma wolne. Pójdę dopiero we wtorek bo nie ufam nikomu innemu w naszej przychodni. Boję się że czeka nas wizyta u chirurga. Ja w ogóle nie zagłębiałam się w temat jakiś zabiegów na siusiaku, czy stulejek ale chyba coś nas czeka
Czy któraś z mam chłopczyków miała podobny problem? Podzielcie się proszę doświadczeniami... Martwię się18.12.2015 Adam ❤️
04.02.2021 Michalinka (aniołek) ❤️
01.01.2022 Wojciech ❤️ -
Aliss co to jest hydroksyzyna? Bo zielona jestem w tych sprawach
A na siusiaka to przykladaj mozw oklad z rivanolu lub szalwi. Nie powinno zaszkodzic. Moja kolezanka robila oklady z rivanolu po porodzie, jak po nacieciu nie chcialo sie goic i szybko pomoglo.
Matko jakie biedne dziecko, az nie chcd wiedziec co przezywa. Ale skorka nie chciala zejsc z siusiaka w sensie z cewki?
W ogole ja sie bardzo boje o siusiaka zeby nie mial stulejki. Moja pediatra nie kaze naciagac skorki, bylam raz u innej i kazala naciagac. Kolezanki generalnie tez nie naciagaja. Kiedys sie naciagalo. Teraz Szymek nawet nie da sobie tego zrobic, bo jak mu w kapieli myje i odslaniam cewke to mi reke odsuwa bo go gilgocze i sie smieje. Moja szwagierka ma chlopcow 4 i 7 lat i pediatra dal jakies kropelki i kazal naciagac skorke a jak nie zejdzie to bedzie kierowac na zabieg. Ale te kropelki pomogly.
-
Tak, dokładnie. Nie chciała zejść z cewki i trochę ja naciagnelam to poleciała krew
wiem właśnie ze są dwie teorie. Mój pediatra nic nie kazał robić ale jak zobaczyłam ten stan zapalny to musiałam zobaczyć co tam się dzieje. Moja siostra codziennie naciaga synkowi podczas kąpieli bo alergolog jej mówił że w przeciwnym razie dojdzie tam do infekcji bakteryjnej.i mi się wydaje że u Adasia doszło właśnie do tej infekcji
18.12.2015 Adam ❤️
04.02.2021 Michalinka (aniołek) ❤️
01.01.2022 Wojciech ❤️ -
natalka0887 wrote:Juz poczytalam o tej hydroksyzynie. Ciezka sprawa, tez bym sie wahala. A nie ma czegos delikatniejszego o dzialaniu uspokajajacym? Moja lekarka kiedys mowila o syropie uspokajajacym, ale nie dopytywalam jaki miala na mysli.18.12.2015 Adam ❤️
04.02.2021 Michalinka (aniołek) ❤️
01.01.2022 Wojciech ❤️ -
alisss87 wrote:Tak, dokładnie. Nie chciała zejść z cewki i trochę ja naciagnelam to poleciała krew
wiem właśnie ze są dwie teorie. Mój pediatra nic nie kazał robić ale jak zobaczyłam ten stan zapalny to musiałam zobaczyć co tam się dzieje. Moja siostra codziennie naciaga synkowi podczas kąpieli bo alergolog jej mówił że w przeciwnym razie dojdzie tam do infekcji bakteryjnej.i mi się wydaje że u Adasia doszło właśnie do tej infekcji
Kiedys czytalam eozne artykuly na ten temat ze u takiego malego dziecka ta skorka, nawet jak zejdzie to przykleja sie od nowa, dlatego mowia zeby nie naciagac. Tesciowa moja od urodzenia kazala mi naciagac, ona swoim synom tak robila. I badz tu madra.
Swoja droga juz bym chciala zeby Szymek nie nosil pieluch. Ale ostatnio nie chce usiasc na nocnik, wygina sie caly. Ale w spodniach usiadzie i mowi sssiiWiadomość wyedytowana przez autora: 20 marca 2017, 05:02
-
alisss87 wrote:Dziewczyny ratujcie...
Dzisiaj podczas przewijania Adasia zauważyłam że ma czerwoną i zaognioną górę siusiaka. Pomacałam go i chciałam obejrzeć cewkę więc musiałam naciągnąć skórę. W tym momencie ta skóra popękała po bokach i poleciała z niej krew. Wszystko jest czerwone i zaognione i mam wrażenie że cewki w ogóle nie widać. Adaś teraz tak płacze przy sikaniu że aż piszczy! Mój pediatra jutro ma wolne. Pójdę dopiero we wtorek bo nie ufam nikomu innemu w naszej przychodni. Boję się że czeka nas wizyta u chirurga. Ja w ogóle nie zagłębiałam się w temat jakiś zabiegów na siusiaku, czy stulejek ale chyba coś nas czeka
Czy któraś z mam chłopczyków miała podobny problem? Podzielcie się proszę doświadczeniami... Martwię się
Hej, wpadłam poczytać co u was i widzę że masz problem to się wypowiem bo u nas była bardzo podobna sytuacja.
Dawidek miał wtedy moze z 5 miesięcy. Zaczeło się od takich nagłych baaardzo silnych ataków płaczu przy okazji miał czrwonego siusiaka więc skojarzyłam ze to może być infekcja. Nie chciałam czekać (i tobie też nie radzę ) i pojechałam z nim tego samego dnia na opiekę całodobową do szpitala. Okazało się że ma zapalenie żołędzi prącia. Dostaliśmy wtedy syrop Bactrim, i maść Mupirox (antybiotyk na receptę) do smarowania siusiaka. Poza tym mieliśmy robić przymoczki z rivanolu(nasączyc wacik obficie rivanolem, obłożyć nim siusiaka i tak zostawić w pieluszce do następnej zmiany pieluszki i tak na okrągło) i doraznie podac leki przeciwbólowe. Patrze na zlecenie teraz i widzę że jest pogrubione : W przypadku zatrzymania moczu zgłosić się pilnie na SOR!. Poza tym dostałam skierowanie do chirurga i za 2 dni mieliśmy wizytę. Ale tak naprawdę te leki z całodobówki praktycznie całkiem już rozwiązały problem. Chirurg dał nam jakiś steryd do smarowania siusiaka i dalej kazał obkładać rivanolem. Kazał lekko naciągać napletek przy myciu ale tylko tyle ile się da a nie że na siłe. U nas ten napletek da się odciągnąć do połowy żołędzi. Chyba tyle. Myśle że musisz jak najszybciej jechać z małym do lekarza. Mam nadzieję ze pomogłamPozdrawiamy
jeszcze wieczorem zajrzę jakbyś miała jakieś pytania.
aneczka1983 lubi tę wiadomość
-
O kurde Aliss ja sie nie znam na tym, ale moze faktycznie nie czekaj z wizyta u lekarza.
Co do hydroxyzyny,to wiem, ze nie jest to jakis mocny lek. Moja siostra ma corke, ktora jak byla mala, byla tak niegrzecznym dzieckiem, ze nie da sie tego opisac. Jak czegos nie dostala, albo bylo nie po jej mysli, to tak sie zloscila, tak pokazywala nerwy, ze az ja cala nie raz wykrecalo. Tak jakby niezaleznie od niej. Raz nawet pogotowie bylo. Pamietam, ze siostra dawala jej ta hydroxyzyne i troche sie uspokajala. Znajomej mojej corka obudzila sie nie tak dawno w nocy z wrzaskiem. Chyba jej sie cos przysnilo i od tamtej pory bala sie isc spac. Problem byl okropny jak przychodzila pora spania. Wiem, ze pediatra tez kazala podawac te krople. Podaja i mala tez spokojnie zasypia. Poczytaj jeszcze w necie, ale wg mnie, nie taka straszna ta hydroxyzyna.
U nas dzis w miare cieplo, ale non stop jakis deszcz. Bylam z Zuza na spacerze, udalo nam sie wyjsc tylko przy delikatnej mzawce. Juz czekam na wiosne jak na zbawienie. Taka prawdziwa, nie tylko w kalendarzu...
Inso ja tez zaczelam wystawiac rzeczy po Zuzi. Ciesze sie, ze bedzie teraz chlopak, ale kurde jak mi sie nie chce kompletowac wyprawki od zera.... a w domu wszystko dziewczece, rozoweNiby nie planuje kolejnego dziecka, nie potrzebne mi te rzeczy, ale kurde troche mi zal ich sprzedawac
-
Dziękuję dziewczyny za rady. Dzisiaj już jest lepiej bo nie płacze panicznie przy sikaniu ale nadal ma zaczerwieniony i jutro idziemy do lekarza.
Lips-dzieki za wpis. Przekonałas mnie że z tym nie ma żartów.
Co do hydroksyzyny- chyba spróbuję. Jak będzie poprawa to będę się martwić skutkami ubocznym.18.12.2015 Adam ❤️
04.02.2021 Michalinka (aniołek) ❤️
01.01.2022 Wojciech ❤️ -
Ja sie zastanawiam czy sprzedawac rzeczy po szymku. Chcialabym jeszcze jednk dziecko ale tak najszybciej za rok zaczac starania. Sprzedalabym, ale jak bedzie drugi chlopak to bede musiala znow kupowac wszystko nowe, a teraz sprzedam za grosze.
Dzisiaj sie zastanawialam wlasnie czy zalozylabym dziewczynce Szymonkowe buty haha Bo sa w tak dobrym stanie ze szkoda sprzedawac, a ich cena katalogowa to 240zl. A sprzedam za ile? 80zl bedzie dobrze.
-
U nas noc w porządku. Oby nie wrócił nocne zabawy.
Mówią, że obsługa chłopca jest łatwiejsza niż dziewczynki. A tu klops, aliss ma takie problemy. Trzymam kciuki za synka.
A ja nie mam problemu z wyprawką, bo wiele rzeczy mam w uniwersalnych kolorach. A poza tym dostałam w spadku pakę ubrań i tam były zarówno rzeczy dla dziewczynki i chłopca. To też będę miała okazję wykorzystać tą drugą część.syn (HLHS) 24.07.14 - 03.09.14
córka 10.12.15
syn 28.08.17
-
Co tu taka cisza?
U nas Filip od tygodnia ciagle chodzi i krzyczy przez caly dzien. Glowa mi juz siada, nerwy siegaja zenitu, az mnie czesto bol serca lapie z nerwow.
Sttasznie glosnym dzieckiem jest. Nie wiem czy to zeby, poki co ma tylko 8 zabkow.
Teraz na dodatek doszlo przeziebienie, narazie tylko katar.
Jej, a ja chcialam kolejne dziecko jak z tym jednym mamy teraz tak ciezko
Wstaje dzien w dzien o 4:30 lub 5:00. Powoli sie juz przyzwyczajam..
03.2015 - 6t. 💔
12.2015 syn
Starania od 2017r
Niedrożny lewy jajowód
7x IUI - nieudane
1 PROCEDURA IVF :
I transfer - 09.2024 - 5t.💔
II transfer - 11.2024 - 5t. 💔
III transfer - 12.2024 - nieudany
2 PROCEDURA IVF :
I transfer - 03.2025 - 5t. 💔
Zostały 2 ❄️❄️ -
Cześć dziewczyny
Adaś śpi-chwilo trwaj!!! Ostatnio trzy dni deszczowe u nas były więc siedzieliśmy w domu. Istna masakra! Już na głowę dostawałam co by tu robić z tym moim dzieckiem. Na szczęście dziś piękne słońce to gdzieś wyjdziemy. U nas już nie ma mowy o spacerze we wózku więc pewnie na nóżkach niedaleko się wybierzemy. Wkurza mnie że Adaś nie chce usiedzieć we wózku bo zawsze pozałatwiałam sobie z nim różne sprawy jak np. zakupy, wizyty w przychodni, na lumpy poszliśmy. A teraz? Dupa
Siusiak się ładnie goi. Poszłam do przychodni zapisać Adasia na wizytę bo nikt telefonów nie odbierał a tam ARMAGEDON! cała przychodnia zawalona dziećmi i staruszkami, wszyscy kaszlą, kichają, prychająSe myślę-o nie, ja na pewno nie przyprowadzę tutaj Adaśka. Rozważałam prywatną wizytę domową. Ale w końcu zadzwoniłam do pediatry, powiedział mi co robić (rivanol, kora dębu, tormentiol) i jak nie przejdzie to wtedy przyjść. Na razie jest ok a szczegółowo o tym siusiaku chcę porozmawiać na wizycie szczepiennej, która już niebawem. Wiem że są dwie teorie-jedni każą nie ruszać siusiaka aż do drugiego roku życia, inni od małego naciągają skórkę...
Czy Wasze dzieci też tak marudzą? piszczą? nie dają żyć?no mój Adaś to już normalnie chyba przebija wszystkich. Nieraz aż się cieszę że pójdzie do żłobka, bo mam wrażenie że on jest już znudzony tymi zabawami, które ja mu proponuję. No i kwestia jedzenia. Powiedzcie mi o co chodzi? Karmię Adasia, je tyle, ile chce, jak już odwraca głowę to wiem że jest najedzony. Jak tylko odejdzie od swojej miski (po na prawde konkretnej porcji) to od razu leci do innych domowników, którzy akurat jedzą i miauczy, piszczy, stęka żeby mu dać. I nie odpuści! mam wrażenie że on by ciągle jadł! U nas w domu (mieszkamy chwilowo z rodzicami) już wszyscy wiedzą że trzeba szybko zjeść póki Adaś je swój obiad bo inaczej biegnie i "sępi" jeszcze od każdego.
Inso gratuluje zostania ciociąmasz rację, to się pewnie teraz zacznie...
o bakterii nie słyszałam ale chyba poczytam z ciekawości.
UWAGA! CHWALĘ SIĘ! w 6 tygodni zgubiłam 10 kg"zmiana nawyków żywieniowych" na prawdę polecam!
iNso87 lubi tę wiadomość
18.12.2015 Adam ❤️
04.02.2021 Michalinka (aniołek) ❤️
01.01.2022 Wojciech ❤️ -
Aliss- gratulacje wagi!
A co do jedzenia, to u nas jest dokładnie to samo. Zje swoje, a do nas potem przyłazi i sępi nasze jedzenie. A co najlepsze że nie da się już oszukać czymś innym, tylko bacznie pilnuje żeby to było dokładnie to samo co my jemy;)
Ja nie sprzedaje żadnych rzeczy po Oli, bo chcemy miec jeszcze jedno dziecko za ok. 3-4 lata więc jak tylko wyrasta z jakiegoś rozmiaru to ładuje do worków próżniowych i do tapczanu upycham;) wózek też schowaliśmy do garażu, bo bez sensu potem kupować od początku wszystko. Nawet jak będzie chlopak, to mam ciuszki po siostrzeńcach także spoko;) -
Aliss WOW!!!! Gratuluje tych zgubionych 10kg!!! Jak urodze to przyjde do Ciebie po przepis na diete.
Moja Zuza je sporo, ale tylko rzeczy, ktore lubi. Dzis rano zrobilam jej kanapke z serem bialym i szynka to 2 razy buzie otworzyla i po jedzeniu. Za to jajka jadlaby codziennie. Gotowane, smazone - pod kazda postacia. Dobrze, ze sasiad ma kury, to kupuje od niego swieze, czasem prosto z gniazdaObiady w miare ladnie je, numerem 1 jest rosolek i zupa pomidorowa. Nie jest za bardzo fanka miesa, troszke zje, ale nie duzo. Na szczescie bardzo lubi ryby, takze czesto dostaje robiona na parze z warzywami. A z warzyw to brokul najbardziej smakuje
Inso gratuluje zostania ciocia! Moze chrzestna bedziesz? Jak zobaczylas malutka to nie zachcialo Ci sie miec swojego takiego malutkiego brzdaca? Bo ja nawet na fb jak ktos doda zdjecie takiego urodzonego dziecka, to sie swojego doczekac nie moge, taka pozytywna zazdrosc
-
A co do jeczenia i marudzenia, to moja Zuza jest po prostu strasznym baciarem!!! Wczoraj mowilam, ze chyba miala chlopakiem byc tylko siusiak nie urosl! Jak ja ubieram na spacer, a ona wlasnie nie chce to prostuje sie tak jakby kij od szczotki polknela! Jak cos sobie umysli, to nie ma sie zmiluj, tak musi byc i koniec. Na spacerach, to ona chce mi dyktowac warunki gdzie idziemy, co robimy a nie ja jej. I tylko chodzi i mysli co by tu nabroic. Bardzo malo placze, raczej tylko wtedy jak sie uderzy, ale czasem jak jest dzien marudy, to mam ochote jej przylozyc tak jeczy. Tylko matrwi mnie to, ze w dalszym ciagu kiepsko reaguje na inne dzieci. Moga byc blisko, ale byleby nie podchodzilo dziecko do niej i bron Boze nie wydawalo glosnych dzwiekow, bo od razu placz. Mam nadzieje, ze teraz cieplo sie zrobi, to wiecej bedzie przebywala z dziecmi bo po sasiedzku dzieci full to sie jakos oswoi z dziecmi.
-
Gratuluję utraty wagi.
U nas z jedzeniem to bardzo różnie. Numerem jeden są owoce, każde, w każdej postaci i o każdej porze. Muszę je chować i wydzielać, bo ciągle by jadła.
Lubi też warzywa, najmniej mięso.
Ostatnio uwielbia wychodzić na dwór. Mam to szczęście, że mieszkam w domu, więc wychodzimy przed dom i spacerujemy. Dziś przyniosła mi buty i kurtkę i pokazała, że mamy iść na dwór. Jeżeli chodzi o wózek to odkąd zmieniłam na zwykłą składaną spacerówkę to lubi w niej jeździć, bo w tej od wózka 2w1 to za cholerę.
I uwaga, ja dopiero teraz zmieniam fotelik samochodowy. Dziś zamówiłam i już nie mogę się doczekać aż przyjdzie. Już dawno wybrałam, ale się skończyły w sklepie i pewnie koło miesiąca czekałam, aż przyjdzie dostawa. I otóż dziś dostałam info, że są więc od razu zamówiłam.
syn (HLHS) 24.07.14 - 03.09.14
córka 10.12.15
syn 28.08.17
-
To ja myslalam ze moj Szymon taki zarlok. On zjada obiad, konczy jak ja po niego przyjezdzam, jedziemy do domu i jak my jemy obiad to musze mu cos dac bo inaczej spokoju nie da.
Co do dzieci to lubi sie bawic z innymi, jak widzi dzieci na placu zabaw to chce do nich isc. Ostatnio bawil sie z jakims chlopcem rok starszym.
Alisss gratuluje utraty wagi! Super ci idzie!
Ja postanowilam nie jesc slodyczkos, chodzic na basen bo mam oponke i chce ja zrzucic. I dzis sie juz wyszykowalam na ten basen ale maz mi powiedzial ze nie moge isc w dresie. Wkurzylam sie na niego, poklocilismy sie i nie poszlam. Przelezalam popoludnie sama w sypialni, maz bawil sie z Szymkiem w salonie i teraz sie nie odzywamy...