Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Jestem juz po. Sceny jak z filmu byly. Z izby przyjec mnie biegiem wiezli na porodowke bo bylo pelne rozwarcie. Babka co mnie wiozla, to malo butow nie pogubila. Na porodowce oczywiscie kilka minut formalnosci i na 3 skurczu synus byl. Lacznie 12 minut na porodowce. Potem troche komplikacji, bo stracilam strasznie duzo krwi. Maly ma 4020g i 57cm. Czarnuszek jak Zuzka po urodzeniu:) Ja juz po prysznicu, czuje sie calkiem oki, szczesliwa, ze juz po wszystkim
kasiakasia11, alisss87, Ola_45, iNso87, mnk lubią tę wiadomość
-
Gratulacje.
Zazdroszczę. Ja prawdopodobnie będę mieć cesarkę, a jak nie to tak łatwo nie pójdzie bo to byłby mój pierwszy poród sn.
Podobno drugie porody są najszybsze. U ciebie się sprawdziło. Jeszcze raz gratuluję.
A macie imię? My cały czas w zawieszeniu, odwlekamy decyzję i rozmowy na ten temat.
syn (HLHS) 24.07.14 - 03.09.14
córka 10.12.15
syn 28.08.17
-
sabinaaa wrote:Jestem juz po. Sceny jak z filmu byly. Z izby przyjec mnie biegiem wiezli na porodowke bo bylo pelne rozwarcie. Babka co mnie wiozla, to malo butow nie pogubila. Na porodowce oczywiscie kilka minut formalnosci i na 3 skurczu synus byl. Lacznie 12 minut na porodowce. Potem troche komplikacji, bo stracilam strasznie duzo krwi. Maly ma 4020g i 57cm. Czarnuszek jak Zuzka po urodzeniu:) Ja juz po prysznicu, czuje sie calkiem oki, szczesliwa, ze juz po wszystkim
Gratuluje!!!
Ale mialas szybka akcje. Buziaki dla was :-*
-
Dziewczyny pomozcie!
Probuje od paru dni usypiac Szymonka bez wozka. Od piatku zasypia w poludnie u babci sam w lozeczku i spi 3 godziny. Ja probuje go polozyc tak spac, to on nawet nie chce sie polozyc. Skacze, depta po mnie jak sie poloze obok. Ciagle krzyczy ze chce "tam" wyrzuca swoja swinke Peppe i potem krzyczy zeby mu podac i tak w kolko. Ostatnio latalismy z mezem na zmiane zeby go ululac i nie dalo rady, a mordowaliśmy sie 2 godziny. Dzis tez po 40min dalam sobie spokoj i wsadzilam go na sile do wozka, poplakal i usnal. Nie wiem czy to jeszcze nie czas. Moze nie rozumie jeszcze, ale jakbym go nie polozyla spac o 20 do by latal codziennie do 23.
Jeszcze ciagle sie kloce z mezem o jakies pierdoly, juz mnie tak wkurza ze sie wszystko we mnie gotuje. Potem ta zlosc wyladowuje na dziecku, bo jak mowie to meza to on ma mnie gdzies. Mam dosc jego durnych tekstow typu ze nie upilnowalam dziecka i sie przewrocil,jak go pilnuje, albo ze nie zwracam uwagi jak placze, kiedy maly odstawia szopki. A chocby dzis ja bylam w kuchni a Szymon przy mezu sie wywrocil i nabil guza. I ja jakos go nie oskarzam ze nje dopilnowal dziecka. No zdarza sie nawet jak jestesmy tuz obok. Ale jemu nie mozna nic powiedziec on jest zawsze czysty jak lza. Musze jutro kupic jakies tabletki na uspokojenie bo autentycznie sie czuje jakbym miala wybuchnac.
-
Natalka - A Babcia kiedykolwiek go usypiała w wózku? Mam na myśli teraz ten okres kiedy zaczyna się buntować. Może po prostu Szymek zauważył komu może skakać po głowie i dlatego tak się przy was zachowuje?
My mamy ciężką sytuację z Filipem bo bardzo pyskuje, robi na złoć, nie daje się przewijać - musimy go na stojąco przewijać a czasem w biegu. Usypianie się poprawiło ale mimo wszystko łatwo z nim nie mamy. Ale jak nas nie ma, jest u moich rodziców to jest grzeczny jak aniołek. Moja mama mi opowiada że jak mu mówi że będzie przewijany to sam idzie na łóżko, kładzie się i czeka grzecznie. Także kwestia autorytetu. Po nas skacze a u innych jest w miarę grzeczny. Piszę w miarę bo ostatnio był u dziadków tydzień i dał im trochę popalić mimo wszystko.
Co do męża - ciężka sprawa, dopóki będzie nerwowa sytuacja w domu, a przy dzieciach wiadomo ze często się zdarza to może być wam trudno. Też nie możesz brać wszystkiego do siebie. Mąż tez się martwi o syna, też go stresuje usypianie. Może nie zdaje sobie sprawy że cię krzywdzi mówiąc tak. Człowiek w takich sytuacjach nie panuje nad tym co mówi. U nas jest podobnie. Odkąd Filip zaczal psocić to mamy ciężko. Bardzo się kłócimy ale pozniej siadamy razem i analizujemy sytuacje, godzimy się, staramy się zrozumieć na wzajem. Wiem że może wydawać sie to takie proste jak o tym piszę, może dlatego że moj mąż jest osobą z która mozna dojsc do porozumienia.
Życzę dużo cierpliwości i zrozumienia:*
03.2015 - 6t. 💔
12.2015 syn
Starania od 2017r
Niedrożny lewy jajowód
7x IUI - nieudane
1 PROCEDURA IVF :
I transfer - 09.2024 - 5t.💔
II transfer - 11.2024 - 5t. 💔
III transfer - 12.2024 - nieudany
2 PROCEDURA IVF :
I transfer - 03.2025 - 5t. 💔
Zostały 2 ❄️❄️ -
Natalka jeszcze trzy tygodnie temu miałam taką samą historię z Adasiem, tzn nie chodzi mi o dziadków bo Adaś był cały dzień ze mną ale chodzi o usypianie... Jak przychodził wieczór to był istny meksyk! Adaś po wypiciu kaszki na łóżku w ogóle nie chciał słyszeć o spaniu, skakał, fikał, schodził z łóżka do zabawek. Wtedy oczywiście też było najwięcej spięć między mną a mężem. Bo wiadomo-mąż pracuje całe dnie, ja też po całym dniu opieki nad Adasiem chciałam odpocząć wieczorem w ciszy i w spokoju. A tu masz-dziecko rozradowane buszowało nieraz do 24 po pokoju. My już nieraz prawie spaliśmy a Adaś latał jak szalony. Często kończyło to się histerycznym płaczem o północy podczas usypiania Adasia na siłę. Rozwiązanie problemu, a raczej jego naświetlenie pojawiło się w żłobku. Otóż przyczyną była za długa i za późna drzemka w dzień. W żłobku kładą dzieci już ok 11:30, maks 12:00 i po półtorej godziny snu dzieci są wybudzane przez opiekunki. Jak to usłyszałam to było mi na początku przykro że niby mojego Adasia ktoś wybudza z błogiego snu. On na początku marudził ale teraz?! Teraz to ja dziękuję tym opiekunkom że mi o tym powiedziały. Adaś o 20:00 sam domaga się już snu, zniknęły problemy z buszowaniem po pokoju do godziny 24. W weekendy jak Adaś nie idzie do żłobka albo w zeszłym tygodniu kiedy był chory i cały tydzień znowu był ze mną w domu to robiłam tak samo, ok 11:30 już wyciszałam Adasia a po półtorej godziny snu nie to że wpadałam do pokoju i narobiłam rabanu tylko otwierałam drzwi, głośno się krzątałam, podciągałam rolety, czasem głaskałam go po policzku bardzo delikatnie i Adaś się budził.
Natalka ja nie wiem czy u Was też tkwi w tym problem ale spróbować możesz. Ja jeszcze kilka tygodni temu cieszyłam się jak dziecko że mój Adaś tyle śpi w dzień (a potrafił nawet 3,5h ) za to wieczorem nieraz popłakałam się z bezsilności. Doskonale Cię rozumiem. A co do męża to mój też nieraz zażartuje do Adasia "no jak ta mama Cię pilnowała że takiego guza nabiłeś" ale on wie że może tak tylko żartować bo jak kiedyś mówił na poważnie to strzelałam mu takie kazanie że wiedział, że to mój drażliwy temat i że nie ma racji. Ja wiem, że łatwo się mówi ale pogadaj szczerze z mężem jak już Szymek uśnie. Mam też nadzieję że te Wasze problemy z usypianiem znikną niedługo bo to też powoduje napiętą atmosferę-wiem to po sobie i po naszych wieczorach.
Powodzenia! Daj znać co postanowiłaś i czy się coś poprawia i pamiętaj że zawsze możesz nam się zwierzyć i wygadaćNikt nie zrozumie Cię tak jak matka z dzieckiem w podobnym wieku
18.12.2015 Adam ❤️
04.02.2021 Michalinka (aniołek) ❤️
01.01.2022 Wojciech ❤️ -
Dzieki,dziewczyny.
Z mezem troche pogadalismy i moze dalej kazdy sie upiera przy swoim to bylo bez klotnj raczej ze smiechem. Ja wiem ze jestem inna niz kiedys, ale maz tez sie zmienil. Jemu sie chce ostatnio rzadzic a ja sie nie daje. I jeszcze spory o Szymka, ale czasem bywaja zawirowania. Wyjdziemy na prosta.
Ola, babcia go usypiala w wozku codziennie. Postanowila sprobowac go polozyc do lozeczka i jej sie udalo
Alisss tez sie zastanawiam nad tym zeby babcia go budzila. Bo on rano wstaje tak srednio o 6.30. Idzie spac o 12 i zazwyczaj spi do 15. A ja go klade juz 19.30. Tez potrzebuje czasu dla siebie wiec wole jak spi szybciej. I tak, jak usnie do 22 nawet nie usiade mam tyle do zrobienia.
Ale dzisiaj...
Wrocilismy dzis od znajomych do domu ok 19.30 i dopiero 20.05 szlam z Szymonem do pokoju spac. Mialam polozyc go spac do wozka, ale on mowi ze chce spac w lozeczku. O dziwo sis polozyl, ale co chwila wstawal. Bawil sie swoja swina Peppa. Ale kladl sie lezal, za chwile znow wstawal. Juz myslalam ze usnie, a on ciach i stoi. W koncu zobaczyl wozek, bo go nie wyprowadzjlam z pokoju. Chcial zeby go bujac. Wzielam go na rece, polulalam i odlozylam. Za chwile znow chcial buju. To go wzielam chwile polulalam na rekach, odlozylam i spi!
Bylo bez placzu, bez wozka!!!
Nie ma pelnego sukcesu, ale bylo lepiej niz ostatnio
-
Sabina gratulacje
Co do drzemki w dzień to też się zastanawiałam czy nie zrezygnować, bo Lena gorzej zasypia i w dzień w w nocy. Ale kilka razy zdarzyły nam się dni bez drzemki i był dramat popołudniu, marudziła, chodziła jak pijana - potykała się o wszystko. W dzień potrafi spać nawet 4h ale ostatnio delikatnie ją wybudzam. Nie daje jej spać dłużej niż do 16. Dłużej usypia ale ostatnio zrobił się z niej śpioszek, jak zaśnie to śpi i śpi. Na noc zasypia teraz pozniej, bo ok. 21-21.30 i śpi ostatnio do 8-9. A na drzemkę idzie ok. 13.
Natalka może spróbuj tego wybudzania albo dzień bez drzemki. A jak Szymek usypia w łóżeczku to siedzisz przy nim?
-
Wychodzimy do domku. Juz tu malo jajka nie znioslam, bo Zuzka w domu ciagle szuka mamy. W dzien jako tako bylo, najgorzej jak przychodzila pora spania i noc. Ciekawa jestem jej reakcji na Kubusia - w koncu zostala podjeta decyzja co do imienia
Ja od dawna chcialam, zeby byl Jakub. A ze syn urodzil sie w imieniny Jakuba, to maz stwierdzil, ze widocznie tak mialo byc
iNso87 lubi tę wiadomość
-
Jakub-śliczne imię, jak będę miała drugiego synka to też będzie Jakub, to już dawno postanowione
cieszę się że u Was wszystko ok. Powodzenia w domu, zwłaszcza w tych pierwszych dniach
Zuza pewnie oszaleje z radości
18.12.2015 Adam ❤️
04.02.2021 Michalinka (aniołek) ❤️
01.01.2022 Wojciech ❤️ -
Aneczka ja też jednego dnia chciałam zrezygnować z drzemki Adasiai było tak jak mówisz, Adaś chodził jak pijany, potykał się o zabawki aż w końcu sam zasnął na siedząco o 18:00 kiedy ja poszłam na chwilę do WC. To dopiero był dramat, wystraszyłam się że on śpi o tej porze i zaczęłam go na siłę budzić. Z bólem ale dobudziłam. Tak więc ja już się przekonałam że mój Adaś jeszcze potrzebuje drzemki, tyle że krótszej, maks 1,5 godziny. Wtedy pięknie usypia o 20-stej
A na prawdę mieliśmy istny dramat z jego usypianiem kiedy w dzień spał po 3 godziny.
18.12.2015 Adam ❤️
04.02.2021 Michalinka (aniołek) ❤️
01.01.2022 Wojciech ❤️ -
Dzis dramat. Mimo ze kazal sie polozyc do lozeczka, ja sie polozylam do niego i prawie mi usnal. Ale w pewnej chwili wstal i zaczal plakac i plakac. Jak dostal zabawke to sie bawil tak zawziecie i specjalnie udawal ze nie slyszy jak do niego mowimy ze jest pozno itp. W koncu zaczal tak plakac ze sie dlawil tym placzem. Serio juz mnie tak wkurzyl ze bylam gotowa go zostawic zeby tak plakal az straci przytomnosc. Zly od razu jak nie wiem, bije mnie po buzi a jak mu zabraniam to wie ze zle robi i sie przytula.
Usnal ostatecznie po 2h u mnie na rekach...
W weekend sprobuje zeby spal tylko godzine od 12 do 13. Zobaczymy jaki bedzie efekt. Boje sie tylko ze przez te proby rozstroje go i spanie bedzie mu sie zle kojarzylo
-
Natalka współczuję
Napisz proszę co robicie przed snem, może on jest w jakiś sposób wybudzony ze snu? Macie jakąś rutynę? Gdzieś kiedyś czytałam, że dziecko bardzo jej potrzebuje. I czy jak usypiala to leżysz obok? Bo u nas przez dłuższy czas Lena usypiala kładąc na naszym łóżku a ja czy mąż obok niej. Z regoly usypiala dość szybko, potem zaczął się okres, że potrafiła szaleć na łóżku godzinę. Postanowilam więc wsadzać ją do lozeczka i wychodziłam. Ona się tam bawiła i po jakimś czasie po prostu sama usypiala. Ale mnie nie mogło być w pokoju, bo zaraz chciała się bawić ze mną. Może tak spróbuj.
-
U nas z usypianiem koszmar. W nocy też pobudki. Natomiast na to chyba mam w sobie dużo siły i cierpliwości bo nie przejmuję się tym przesadnie. Najgorzej że uspokaja się i zasypia tylko i wyłącznie u mnie na rękach jak z nią chodzę, a brzuch mi się napina i kręgosłup boli masakrycznie.
syn (HLHS) 24.07.14 - 03.09.14
córka 10.12.15
syn 28.08.17