Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziś mój mąż wchodzi rano do sypialni i mówi, że gratuluje nam dziecka, że jestem w ciąży. Ja tak na niego patrzę jak na nienormalnego...a ten, że cała noc rodziłam
hahaha
Siostra męża jest w 38tc, cały weekend spędziliśmy z nią, wczoraj była na wizycie i mówiła, że już może w każdej chwili urodzić i pewnie przełożyło mu się to na aby.
Jeśli chodzi o mowe Leny to dziwne ale od tej rozmowy z tą Panią Lena zaczęła więcej powtarzać...hm..Kava lubi tę wiadomość
-
kasiakasia11 wrote:Na gorsze, czyli marudzące, płaczliwe, krzyczące.
Na szczęście już jest okej.cierliwości nam życze
7w3d 💔 -
U nas gdzies od 2 tyg tez jest masakra. Moze nawet wiecej. Nie moglam sie nachwalic Zuzi jaka sie grzeczna i madra zrobila, to teraz mam za swoje. Foch, foch i jeszcze raz foch. Aaa i jeszcze uczulenie na brata. Zostalam z nimi sama, nawet daje rade,ale jak maz wraca kolo 17 to po prostu padam na pysk... Kocham ich nad zycie, ale serio czasem mam ochote na ksiezyc ich wyslac. Siostra mi dzis mowila, ze jej corka co ma 13 lat w jakis bunt wpadla. Tez fochy i wszystko jej nie pasuje. Moze to jakies przesilenie wiosenne tak na wszystkich dziala?
Ja jutro rano jade na badania, a na 18.30 do endo. Caly dzien dzis juz w stresie i ciagla mysl co bedzie jak bede musiala Kubusia od piersi odstawic. Bede plakala chyba razem z nim... Do tego mojego meza brata zona mi dzis napisala, ze ich syn ma operacje nozki po swietach zaraz. Urodzil sie z przepuklina oponowo rdzeniowa. Strasznie madry, fajny chlopak, 7lat teraz skonczy i juz rozumie co go czeka. Pozniej 2 mies noga w gipsie. Oby wszystko sie udalo...
Inso no wlasnie, dawaj fotki
-
U mas nie jest tragicznie. Wczoraj był jakiś kryzys. No zupełnie ich nie poznawałam.
No i masakra z tym sikaniem. No nie mam na nią sposobu. Odpuscilam już dawno, ale gdy widzę, że ewedentnie chce lub gdy dawni nie robiła i chce ją posadzić, a ona nie chce i drze się, że nie a za chwilę robi w majtki to mnie szlak trafia. Próbowałam wrócić do pampersów, ale to porażka bo się w niego raz wysika, mówi mokry zdejmuje i albo chce majtki albo nowego. To już wolę majtki - taniej. No i są dni, że sika do nocnika, a są dni, że tylko w majtki.
Byłam zapisać ją do przedszkola. Dostanie się, tylko dyrektorka zapytała czy mogę ją posłać od października. Argumentuje tym, że poczatek jest trudny dla wszystkich dzieci- a zwłaszcza dla tych z konca roku. I ona mówi- że jak tamte pełne trzylatki się wypłaczą to jak dojdą te maluszki (absą obecnie takie dwa zgłoszone) to nauczycielka poświęci im wiecej czasu.
Myślicie, że ma to sens?syn (HLHS) 24.07.14 - 03.09.14
córka 10.12.15
syn 28.08.17
-
A tak w ogóle Sabina to ja bardzo przezywam to twoje rozterki, stresy, strach, gorycz zwiazane z odstawieniem od piersi. Obecnie przecież też karmię i za cholerę nie mogę sobie wyobrazić nagłego przerwania. No współczuję ci bardzo. Obyś jednak mogła karmić.syn (HLHS) 24.07.14 - 03.09.14
córka 10.12.15
syn 28.08.17
-
Kasiakasia ja myślę, ze to całkiem dobry pomysl z opóźnieniem rozpoczęcia. Dalismy malego teraz w środku roku i plakal sam, a nie wyobrażam sobie jakby kilka na raz plakalo, bo dzieci same sie nakręcają tym placzem i czesto płaczą bo inne płaczą.
kasiakasia11 lubi tę wiadomość
-
Leon poszedł do żłobka w czerwcu więc tez był sam jako nowe dziecko.
Myslę ze październik to świetne pomysł.
Zawsze myślałam ze to nie prawda ze płacz innych dzieci może spowodowac płacz innego/mojego dziecka.
Ostatnio przekonałam się ze jednak tak to działa
W żłobku było kilkoro nowych dzieci ktore płakały. Leon juz przy zdejmowaniu kurtki zaczął lamentowac i płakać mimo ze uwielbia chodzić do żłobka.kasiakasia11 lubi tę wiadomość
-
Kasia moim zdaniem Panie nie poświęcą więcej czasu jednemu płaczkowi, bo jak wszystkie u Olka w grupie się wypłakały to miały już zajęcia a jeden własnie płaczek był co płakał 3 msc i po prostu siedział sam i płakał. Dzieci od początku się razem integrują , teraz do Olka doszły dwie osoby i cieżko im się zgrać, bo grupa już się zna, znają nawet swoich rodziców itd. Więcej takie dokładnie dzieci nie zawsze jest łatwe i przyjemne. Ja Pole zapisałam i od września idzie normalnie, choć jest z połowy grudnia więc pewnie będzie najmłodsza w grupie. Czy popłacze czy we wrześniu czy w październiku to i tak tego etapu nie miniesz a dzieci u Olka to się wzajemnie jeszcze potrafiły pocieszać. Warto jedynie na początku wcześniej odbierać dziecko , żeby stopniwowo się oswajało z pobytem .
kasiakasia11 lubi tę wiadomość
7w3d 💔 -
Kasia moim zdaniem Panie nie poświęcą więcej czasu jednemu płaczkowi, bo jak wszystkie u Olka w grupie się wypłakały to miały już zajęcia a jeden własnie płaczek był co płakał 3 msc i po prostu siedział sam i płakał. Dzieci od początku się razem integrują , teraz do Olka doszły dwie osoby i cieżko im się zgrać, bo grupa już się zna, znają nawet swoich rodziców itd. Więcej takie dokładnie dzieci nie zawsze jest łatwe i przyjemne. Ja Pole zapisałam i od września idzie normalnie, choć jest z połowy grudnia więc pewnie będzie najmłodsza w grupie. Czy popłacze czy we wrześniu czy w październiku to i tak tego etapu nie miniesz a dzieci u Olka to się wzajemnie jeszcze potrafiły pocieszać. Warto jedynie na początku wcześniej odbierać dziecko , żeby stopniwowo się oswajało z pobytem .7w3d 💔
-
Ja też jestem takiego samego zdania jak Justyna. Po pierwszym miesiącu dzieci się już troszkę że sobą poznają a nowe dziecko będzie jednak tym nowym i moim zdaniem będzie mu trudniej.
Nam dyrektorka mówiła właśnie, że jak jedno płacze to czasami cała grupa zaczyna.. Ale najgorsze są te 2 tyg. Ja po tych dniach otwartych to jestem w stresie co to będzie od września. Chyba będę siedzieć pod przedszkolemU nas jest duży problem, bo Lena nie dopuszcza do siebie innych rówieśników. Nikt nie może koło niej stać, dotknąć.. to mnie najbardziej.
Sabina trzymam kciuki za wizytę aby wszystko było jednak Ok, bez rezygnacji np.
-
A mamy zlobkowiczow - przedszkole w tej samej placówce bedziecie mi3c czy cos nowego? U nas nowe, po wakacjach, wiec pew ie znow bedzie adaptacja od nowa.
-
Julia2015 wrote:A mamy zlobkowiczow - przedszkole w tej samej placówce bedziecie mi3c czy cos nowego? U nas nowe, po wakacjach, wiec pew ie znow bedzie adaptacja od nowa.
-
Jestem po wizycie. Kamien spadl mi z serca. Po odstawieniu tabletek moje tsh samo rosnie. Poza tym dr stwierdzil, ze u jakiegos niedouczonego lekarza bylam i w ogole w szoku byl jak mu powiedzialam co tamten mi nagadal. Po porodzie tarczyca oszalala i teraz co 2 tyg kontrola, ale nie jest zle. Karmic moge, na usg wszystko ok, oprocz tego, ze tarczyca przekrwiona mocno, ale nie przejmowac sie tym. Wracam do normalnego zycia... Nawet nie wiecie jaka ulga. Glowa mi peka, chyba caly stres ze mnie zszedl...
kasiakasia11, Kava, alisss87, Aneczka86, iNso87, justyna14 lubią tę wiadomość