Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Aneczka86 wrote:U nas dziś dzień na wariata..
Lene zostawiłam w domu..W sumie od jutra ferie także tylko jeden dzień dłużej.
Noc już była bez gorączki i dziś narazie też.
Musiałam jedynie zorganizować jej opiekę, bo rano musieliśmy jechać do banku, potem otworzyć mieszkanie fachowcom..
Animka ja też jestem za spacerami.. Tylko kiedy jest mróz 10 stopni i kiedy Panie mają wyjść z 20 dzieci to wiadomo, że te dzieci zanim się ubiora to są upoconeNo i moim zdaniem powinni informować rodziców, bo jedne dzieci przychodzą w ciepłych ubraniach A inne przyjeżdżają autem i wiadomo, że nie są ubrane jak na spacer. Kwestia organizacji.
Inso..to po porodzie mogę Ci oddać kurtkę, to chociaż 3 tyg pochodziszJa już nie mogę się doczekać aż się jej pozbede w wrócę do mojej normalnej kurtki:)
a to do gina a to do pediatry moze a to tu to tam takze wiesz..
-
Inso ja jednak nam nadzieję, że pozbede się tej kurtki
A co oni robili na tym wfie? JejkuBiedna Laura.
A u nas dziś ruszył remont pełną parą.. pojechaliśmy z mężem po jego pracy, otwieramy drzwi atam bialo od pyłu .. widać tylko oczy robotnikówPrawdziwa demolka. No i okazało się, że niestety musimy zmienić koncepcję na łazienkę i zamiast naszej kabiny będzie jednak wanna
No ale przy dzieciach może to i lepiej..
A Lena dziś w dzień miała trochę kaszlu, wieczorem może więcej. Gorączki całe szczęście brak. Ale niech posiedzi w domu. Zrobiłam inhalacje, daje syrop.. oby szybko przeszlo, bo dopiero co sanki kupione i biedna nie może wyjść.
Animka A dużo obcinaliscie? Ja to sobie nie wyobrażam Lenie obcinac..jestem zakochana w jej włosach. Jak jej czesze po myciu to ma praktycznie do pasa już włosy. No i boję się, że jak jej zetne to loki zniknąiNso87 lubi tę wiadomość
-
Aneczka-moja Ola od urodzenia miała piórka straszne i nie obcinanie i lokowane. Pani jej fajnie to ogarnęła,te słabe końcówki obcięła grzywkę uformowała. Powiedziała mi że to nie ma się co litowac i żałować nad tymi pierwszymi włosami. Teraz ma dość krótko ale mega pokręcone
-
Muszę zorganizować chrzciny. Mega mi się nie chce. Nie mogę się zdecydować na chrzestnych. Nie chce dokładać komuś kto ma dwójkę lub trójkę już.
Nie wiem czy robić w domu czy w knajpie. No i nie wiem kiedy. Ja bym poczekała do majówki bo wtedy ciepło nie trzeba tych kurtek nosic.
Przygotowania zaczęłam.id szukania ciuchów dla małej. Nie będę kupować nowych za 200zl.poszukamnuzywanych. i tak były ubrane tylko raz więc nie ma co przepłacać.
-
Natalka-chrzciny to nie przymus. Nie czujecie takiej potrzeby to tego nie róbcie. Po co na siłę. Sakrament chrztu to poważna rzecz i jak się nie czuje tego to bez sensu robić coś na odwal bo wszyscy robią...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia 2019, 05:43
-
Natalka chrzciny to preferencje osobiste. Lena urodzona 1.12 najwczesniej moglam chrzcic w II dzien swoich Swiat czyli 8.01. Ze wzgledu na to,ze pewnie nie kazdy by przyszedl,bo to jednak Swieta,chrzcilam tydzien pozniej. Teraz jak urodze w marcu to musze czekac do maja najwczesniej,bo moja Wielkanoc jest tydzien po Waszej czyli 28.04. I ta sama sytuacja,Swieta. Takze najwczesniej 5.05 mi wychodzi. Ja wole ochrzcic jak najwczesniej Dziecko. Ale wiadomo w post / adwent u Was, nikt mi dziecka nie ochrzci. Im pozniej to tez kwestia tego jak beda Chrzcic im wieksze dziecko to cale zanurzaja u nas w wodzie
Jesli chodzi o miejsce to napewno knajpa. W domu nie mam miejsca. I znowu mam problem,bo w maju zaczynaja sie komunie..i albo znajde miejsce albo bede dzielic z komunia czego nie chce
Jesli chodzi o Chrzestnych to juz wogole porazka..ciezko bedzie znalezc a jak juz znajde to musze jedna osobe chociaz miec w swojej wierze. Takze u mnie to nie takie hop siup.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia 2019, 07:25
-
Justyna- właśnie dla wierzącego. A jak ktoś nie wierzy i ma to gdzieś to po co to robi?! No chyba że wybierze mega wierzących chrzestnych i oni zadbają o wychowanie w duchu wiary.
Myśmy Olę chrzcili jak miała niecały miesiąc. Ale my jesteśmy wierzący praktykujący i dla nas to jest bardzo ważne. A chrzestni tak samo są wierzący.
Kiedyś pytałam kolegę księdza jak to jest i właśnie mi mówiła że jak widać że ani rodzice ani chrzestni nie będą w stanie dziecku przekazać zasad wiary i wytłumaczyć znaczenia tego sakramentu to się nie chrzvi dziecka do momentu kiedy nie wystąpi jedna z tych przesłanek. Niestety w praktyce wielu księży jak się da kase to chrzcza udając że nie widzą co się dziejeWiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia 2019, 10:33
-
Animka, justyna, wielu rodziców chcrzci tylko z powodu takiej tradycji, rodzice sa niepraktykujacy ale chca zeby dziecko bylo ochrzczone i moim zdaniem to jest ich wybor, choc dobrze zeby byli konsekwentni i to dziecko jakos wprowadzilo w wiare. My jestesmy niepraktykujacy, ale dzici ochrzczone, swieta obchodzimy, dzieci do kosciola od swieta u dziadkow chodza i na religie tez. Religia jest w polsce takim elementem kultury ze raczej ciężko zyc z dala. Wiem, zaraz spadnie na mnie lincz.
-
Wiara to sprawa indywidualna dla każdego więc może zamknijmy temat nie chciałam wywołać burzy
Powiem tylko że do wiary skutecznie zniechęcają księża niestety. W tym roku przyszedł do nas po kolędzie ten sam ksiądz co rok temu. Ja bym nawet nie nazwała tego kolęda tylko zbieraniem danin.
Ksiądz się pyta Co u nas słychać. Mówimy że się powiększyła rodzina. Zapisał sobie Polę, ale ani nie spytał czy zdrowa czy ochrzczona kiedy chcemy chrzcić. Szymek tak się cieszył że ksiądz przyjdzie zaczął mu opowiadać że był w przedszkolu, jaka bajkę oglądał a ksiądz nawet nie zareagował tylko się rozejrzał po pokoju i wstał żeby wyjść. Żenada...
Wiem że jak ktoś wierzy to wierzy bez względu na księży, ale widać moja wiara nie jest taka silna żeby mnie takie rzeczy nie wkurzały.
Dziecko ochrzcze tak czy inaczej i źle mi z tym że jeszcze tego nie zrobiłam lub nie zrobiłam nic w tym kierunku
-
Ja jestem wierzaca, ale z praktyka to juz daleko.. od Wielkiego Swieta jestem w Cerkwi. :p moja Mama czesto chodzi z moja Siostra w niedziele do Cerkwi,moj Tato tak jak ja od wielkiego dzwonu. Ale nikt mi nie suszy glowy,ze ja nie chodze albo,ze pojde 2 razy do roku. Swoje dzieci jak najbardziej ochrzcze,nie wyobrazam sobie inaczej. Mimo to,ze nie jestem jakas super z religii i modlitw, rodzicow Chrzestnych nie szukam po to zeby mi dzieci wychowywali w wierze. Laura uczeszcza na religie w szkole i tam duzo z zajec tez wynosi. Zna modlitwy i po kolei uczy sie od poczatku powstania wiary.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia 2019, 11:09
-
Natalka z tymi ksiezami to rzeczywiscie masz racje. Napewno na mlodych dzialaja niektorzy odstraszajaco. Ja do tej pory nie kumam czemu u Was ksiadz nie moze miec zony i rodziny? To chore. Czlowiek jest czlowiekiem nawet ksiadz,tym bardziej facet. Potem co druga historia to ksiadz pedofil czy wychodzacy z burdelu. Bez sensu to jest. U mnie w wierze Baciuszka ma zone i dzieci i jest ok.
Edit.
Nie to,ze napisalam ten post obrazajac Wasza religie oczywiscie. Takze bez obrazy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia 2019, 11:13
-
Wiecie, to jest bardzo trudny temat. Ja może miałam szczęście ale nigdy nie spotkałam takiego księdza jak np. pisze natalka. Żadne nigdy od nas kasy nie wyciągał, a wręcz zawsze mówili że przyda się na coś dla nas i mamy nie dawać. Jak się wierzy to się wierzy pomimo ułomności niektórych księży. To też są ludzie i jak każdy mają słabości i nie są idealni. Tak jak lekarze są super i konowały to i z księdzem tak samo.
Dla mnie i męża wiara jest bardzo ważna, co niedziele chodzimy do kościoła, modlimy się razem w domu, ola na wszystkich roratach była. Chcemy żeby wiedziała że bez porządnego kręgosłupa moralnego i oparciu na Bogu człowiek sama wiele nie zdziała. Dla nas to że ona żyje to jest nam dar dany od Boga.
Każdy wierzy po swojemu i to jest sprawa osobista. Ja staram się innym pokazywać swoim zachowaniem swoją wiare niż gadać pusto.justyna14 lubi tę wiadomość
-
Animka niestety u nas sami tacy księża. Parę lat temu był proboszcz i akurat kupiliśmy to mieszkanie byliśmy po remoncie. Posłuchał tego i spytał czy mamy kredyt a zaraz potem wyciagnal kopertę żeby dać na remont plebanii ..niech se kredyt weźmie...
Mój mąż przez całą szkołę był ministrantem. Z księdzem grali w piłkę, jeździli na wycieczki.
Ja chodziłam do kościoła też co tydzień, roraty różańce ipt Śpiewałam, czytałam. Księża u nas stali po mszy przed kościołem zaczepiali ludzi i mimo że to była ogromna parafia to nas pamiętali. Aż się chciało tam chodzić i coś robić taka była wspólnota. Nasz chór jeździł na koncerty po całym świecie. Ale tych księży zabrali i się rozleciało wszystko.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia 2019, 11:45
-
justyna14 wrote:natalka zdrowka dla chłopa, mój jak choruje to jak 4 dziecko
Jutro z rana nagotuje rosołu i zabiorę ekipę i pojedziemy do babci na cały dzień.justyna14 lubi tę wiadomość
-
justyna14 wrote:inso jak tam dzis Laura sie czuje? szybkiego powrotu do zdrowia. pewnie boli ja ta dłoń co?
Wrocila ze szkoly zadowolona. Nie mowila,ze cos Ja boli. Zobaczymy jak bedzie dalejjustyna14 lubi tę wiadomość
-
Kiedyś potrafiłam spać po 3-4 h na dobę bo pracowałam i musiałam sie uczyć jednocześnie na studia.
Teraz jak śpie mniej niż 6h to ledwo żyję i złe się czuje bardzo.
A ja właśnie sobie zrobiłam domowe spa:D kąpiel maseczka itp. Mąż ogarnął ole do spania żeby mamusia sobie mogła trochę odpocząć po ciężkim tyg pracy:DiNso87 lubi tę wiadomość