Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Aneczka mała jest po prostu przepiękna :*
Aneczka86 lubi tę wiadomość
-
Ja tak naprawdę to widzialam Laure tylko kilka sekund jeszcze na sali operacyjnej.Takze mam mega motywacje do wstania. W sumie jest teraz super położną i może spróbuje z nią. Bo rano to nie wiem kto się trafi.
Laura mierzy 54cm
Dostała 8-7-7-7 pkt.
-
Dzięki dziewczyny za miłe słowa.
Wszystko w koło nas teraz wspierają.
Nawet personel w szpitalu zrobił się miły. Jeszcze wczoraj patrzyli na mnie jak na idiotke, że mam cc A dziś każdy mówi, że dobrze, że było cc.
Sabinaa i jak tam po powrocie do domu? Mam nadzieję, że to wyjście Ci pomogło. I, że z mężem już się pogodziliscie.
Justyna dobrze, jest czytać, że dzieci Ci zdrowieja. I niech już tak zostanie. A Antoś ile jeszcze w szpitalu będzie?
-
Ja już po pionizacji. Niestety położną straszna Ale musiałam dac radę. Było ciężko, bo jeszcze mi się kręciło w głowie Ale dałam radę. Zjadłam nareszcie śniadanie i czekam na męża, żeby iść do małej, bo samej mi za ciężko jeszcze.
Po obchodzie był u mnie mój lekarz, mówił, że w czasie cc wziął jakiś odcinek do badania, bo miałam jakieś zakażenie i być może stąd to zapalenie u małej. Za 2 tyg wynik to zobaczymy. Był też u Laury. Cieszę się, że wybrałam tego lekarza.
A Laura jest już bez tlenu i jeśli wyniki będą dziś ok, nie będzie potrzebować dodatkowych elektrolitow i zje las nie to może jeszcze dziś mi ja dadzą. Trzymajcie kciuki.
iNso87, natalka0887 lubią tę wiadomość
-
Aneczka w miarę bezbolesnej pionizacji, na ile to możliwe.
Mu nadal w szpitalu. Do południa mamy mieć USG nerek. Zaraz obchód. Może coś się dowiem. Wczorajszy posiew z moczu dobry więc modlę się, żeby nas w piątek wypisali do domu już.
Mój tata leży w budynku obok, od 9 ma usuwana tarczyce. Same stresy ostatnio u mnie. Trzymajcie kciuki, żeby wszystko tam u niego szczęśliwie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lutego 2019, 09:28
-
Aneczka86 wrote:Ja już po pionizacji. Niestety położną straszna Ale musiałam dac radę. Było ciężko, bo jeszcze mi się kręciło w głowie Ale dałam radę. Zjadłam nareszcie śniadanie i czekam na męża, żeby iść do małej, bo samej mi za ciężko jeszcze.
Po obchodzie był u mnie mój lekarz, mówił, że w czasie cc wziął jakiś odcinek do badania, bo miałam jakieś zakażenie i być może stąd to zapalenie u małej. Za 2 tyg wynik to zobaczymy. Był też u Laury. Cieszę się, że wybrałam tego lekarza.
A Laura jest już bez tlenu i jeśli wyniki będą dziś ok, nie będzie potrzebować dodatkowych elektrolitow i zje las nie to może jeszcze dziś mi ja dadzą. Trzymajcie kciuki.
Odcinek czego do badania powiedział?Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lutego 2019, 09:30
-
Przyjęli chyba jakieś nowy dzieci bo ryk taki niesamowity że pewnie wenflony zakładają. Dramat. Głowa pęka i serce. Oby Antusiowi już nie trzeba było zmieniać bo nie dam rady kolejny raz. Mąż właśnie jedzie do nasz więc zaraz jadę do domu do starszakom
odsapne ciut.
Aneczka co u Was? Jak się czujesz? Bylas u Małej?Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lutego 2019, 12:03
-
Justyna wenflon chyba co 3 dni się zmienia. Oby was wypuścili w piątek.
U nas dziś był dzień babci i dziadka w przedszkolu. Szymek się wystroił i poszedł a babcia go przywiozła o 11 do domu. Ponoć było super i Szymek bardzo ładnie wierszyk powiedział do mikrofonu (jedną linijkę hehe) i jeszcze z kolegą też coś mówił ale nawet nie wiedziałam co. Może pani go wybrała żeby pomagać go koledze bo tamten słabiej mówi. Zresztą u nas to Szymek najładniej mówi z grupy. Reszta to w większości bełkocze, sepleni a i są tacy co nie mówią nic.
Ale jak słyszę jak dziadek mówi do wnuczki "Gabrysia tiego nie jubi" no to jak dziecko ma się nauczyć....Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lutego 2019, 13:35
-
No to same dobre wiadomosci od rana na forum
Justyna, teraz to juz z gorki, najwazniejsze, ze usg dobrze wyszlo
Czemu tato ma usuwana tarczyce? Nadczynnosc czy jakies guzki?
Aneczka, teraz juz bedzie tylko lepiej. Oby tylko mala mogla byc juz z TobaA jak Lenka w domu?
U nas dzis lepiej. Po Zuzie przyjechal dziadzio i mamy po nia jechac wieczorem. Kubus tez dzis grzeczniejszy. Tylko ja chyba okres dostane, bo jakas kiepska jestem i brzuch pobolewa
-
Sabina liczne guzy z czego jeden w ciągu trzech czy czterech miesięcy się zmienił dość poważnie więc nie było sensu robić biopsji. Od razu do usunięcia miało być w listopadzie ale remontowali oddział więc przełożyli na teraz i akurat zbiegło się to z nasza wizyta w szpitalu
-
Justyna nareszcie dobre wieści
Wracajcie szybko do domku.
Mąż przyjechał koło 10, więc zaprowadził mnie do Laury. Położna na samym wejściu na oiom zakazala nam dotykania dzieci A po minucie kazała mężowi wyjść " Napatrzyl się już Pan na dziecko to może Pan już isc". Że mi się kręciło bardzo w głowie to wyszliśmy już razem. Mało nie zemdlalam po drodze. Chyba za daleka droga na pierwsze spacery była. Ale o 12 przywieźli mi już Laure do sali. Malutka grzeczna, je i śpi.