Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
natalka0887 wrote:Poszperałam dzisiaj j dowiedziałam się że od lutego ma ruszyć prywatny żłobek. Nawet nie drogo bo 400zl+5zl dzienne wyżywienie. Złożyłam dziś podanie. Niby o przyjęciu decyduje kolejność zgłoszeń ale kazała mi jak najszybciej przyjechać więc chyba mają jeszcze miejsca. Ale jak na miejscu pytałam kiedy będzie wiadomo to dopiero w styczniu. Boni dalej nie wiem co robić. Bo chciałabym żeby poszła do tego żłobka.
Z drugiej strony zgłosiła się do mnie dziewczyna że może spróbować się zająć Pola u niej w domu. Ona siedzi z 8 miesięcznym synem. Mieszka w domu niedaleko nas. Mają podwórko. Nawet by gotowała dla niej. Jedyny minus to to że ona ma jeszcze syna w przedszkolu i trzeciego w szkole. I jak któryś będzie chory to Pola by tam z nimi miała siedzieć.
Jak bym wiedziała że wypali żłobek to jakoś ten styczen bym przetrwała a tak nienwiem czy próbować z tą dziewczyną.
A ile u was biorą opiekunki? -
iNso87 wrote:Natalka moim zdaniem to trochę za dużo tych dzieci przy opiece. Nie wiem,takie moje zdanie. Ja mam trójkę swoich dzieci i nawet nie wyobrażam sobie,żeby ktoś mi cudze dokoptowal pod opiekę.. i sama bym swojej małej też nie oddała. Kurde no te Teściowe to zawsze wkurwa włączą ;/ masakra.
U mnie wszyscy śpią od 20 tak naprawdę. Ja próbowałam zasnąć też oglądając big brothera. Teraz wyłączyłam tv ale na dole jest taki wiskże porażka..
Z kolei z Malzem u mnie porażka. Mamy jakiś też widocznie kryzys. Mam wrażenie,że "przecinków" to używa co chwilę..jest w domu parę h bo reszta to praca. A jak jest to wiecznie czegoś się czepnie. Dziś już mnie tak wkurwil,bo 3 razy do Młodej się czepnal za gówno i przy ostatnim razem wyłączył Jej tv i wyciągnął wtyczkę od pradu. Tak mnie zagotował ;/ Wygarnelam mu i dostałam epitetem..no koment. Nie odzywam się do niego bo mam dość.
Trzymam kciuki, zebh Twój się szybko zreflektował. Niestety często to wszystko wina braku czasu. -
Natalka ja bym do tej kobiety nie posyłała dziecka. Z jednej strony w żłobku też wirusy i bakterie ale jednak co innego jak dzieci chodzi zasmarkane a co innego jak masz mega chore z gorączką i nie wiadomo czym w domu np tydzień czy dwa i Twoja córka tam z nimi. No słabo. Że żłobka to zabora rodzice i tyle i najwyżej kilka godzin ma kontak a tam? Jak jej będą chore to Twoja na dwór nie wyjdzie bo z kim? Słabe rozwiązanie. Dlatego ja zawsze szukam niani do domu naszego a nie żeby jeszcze gdzieś dziecko wozić.
-
Dziewczyny jaką miałam koszmarna noc. Ostatnio miałam silne bóle pleców, mam problemu z plecami generalnie ale dodatkowo chyba przed okresem tak bolało. Wczoraj się jeszcze nalazilam bo ta kostkę ogarnialam z dziećmi. Trochę mnie może owialo i w nocy jak mnie febra zaczęła trzesc to myślałam że umrę. Procha wzięłam szlafrok założyłam mąż mnie przytulał ale mi normalnie żeby latały że szok. Że dwie godziny. Potwm zasnęłam i obudziłam się po kolejnej godzinie cała mokra. Dramat. Cały dzień bez siły byłam. Jakoś na żołądku po tym proszku nie dobrze mi było. Okropne. Dodatko mam jeszcze tak że jak się nachodze to mnie mega po tyłku ciągnie. Po ciążach jakas taka przypadłość została. Ma któraś tak? Moja mama mówi że za szybko po ciążach się rwalam do wszystkiego i to od tego. Ale nie wiem, może powinnam iść to jakoś skonsultować tylko nie wiem jak to opisać nawet.
-
Justyna współczuję chorobska
i zdrowia życzę. Niestety nie pomogę. Co najwyżej u mnie w domu robi się czary mary na przewjanie. U mnie w rodzinie to chyba największa przypadłość jak głowę przewieje i szyję. To wtedy moja Mama chwyta "przybory" i jazda
kiedyś s.p. Babcia zawsze nas "czarowała"
A z Malzem dziś bez zmian. Ja się nie odzywalam a raczej starałam się zejść do minimum wymiany zdań. No cóż życie. Ja już mam dość takiego życia. naprawdę czuję się jak wrak człowieka. Nie wiedziałam,że decyzja o 3 dziecku aż tak wpłynie na naszą rodzinę. Naprawdę jest ciężko. -
iNso87 wrote:Justyna współczuję chorobska
i zdrowia życzę. Niestety nie pomogę. Co najwyżej u mnie w domu robi się czary mary na przewjanie. U mnie w rodzinie to chyba największa przypadłość jak głowę przewieje i szyję. To wtedy moja Mama chwyta "przybory" i jazda
kiedyś s.p. Babcia zawsze nas "czarowała"
A z Malzem dziś bez zmian. Ja się nie odzywalam a raczej starałam się zejść do minimum wymiany zdań. No cóż życie. Ja już mam dość takiego życia. naprawdę czuję się jak wrak człowieka. Nie wiedziałam,że decyzja o 3 dziecku aż tak wpłynie na naszą rodzinę. Naprawdę jest ciężko. -
Dzięki Justyna. Żeby to było możliwe napewno byśmy wyszli ale ciężko starsznie zorganizować się bo On wiecznie pracuje a w weekend z kolei z opieką trudniej jest,bo dzieci mogę powierzyć tylko swoim rodzicom i siostrze a nie zawsze jest to możliwe.
Dziś Lena pobudka 4:30... Ale narazie cisza to jest nadzieja,że może jednak zasnęła. Nie idę nie zaglądam,bo wstanie. -
Zapisałam się do fizjo z Lidka na 7.11 Chce,żeby przebadała Ja. Martwi mnie to,że krzywi główkę. Ciągnie do lewego ramienia. Nich osoba znajaca się na rzeczy lepiej sprawdzi. No i może pokaże jakieś ćwiczenia na pomaganie w raczkowaniu czy cus. No lenisko jak nie wiem
wczoraj przeglądałam filmiki Leny to w 7msc wstawała przy ławie w salonie i stała :o a ta ledwo siedzi.. posadzona tylko siedzi
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 października 2019, 05:05
-
iNso87 wrote:Zapisałam się do fizjo z Lidka na 7.11 Chce,żeby przebadała Ja. Martwi mnie to,że krzywi główkę. Ciągnie do lewego ramienia. Nich osoba znajaca się na rzeczy lepiej sprawdzi. No i może pokaże jakieś ćwiczenia na pomaganie w raczkowaniu czy cus. No lenisko jak nie wiem
wczoraj przeglądałam filmiki Leny to w 7msc wstawała przy ławie w salonie i stała :o a ta ledwo siedzi.. posadzona tylko siedzi
A z mężem jak dziś sytuacja? Może gdzieś cała rodzina się wybierzcie?
M -
No tak te siadanie to rzeczywiście ma czas. Ale właśnie główka. Nie wiem czy to Jej taka ulubioną pozycja się zrobila czy co? Bo skręca głową w każdą stronę normalnie.
nie ma z tym problemow.
Byliśmy na spacerze rodzina jak co weekend jak ma wolne. Eh dzień normalny ale i tak wszystko mnie wnerwiaDziś poniedziałek i ma na 9..znowu powrót ok. 21 pewnie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 października 2019, 04:52
-
No i idzie jesień z zimą. Dziś już chłodno
a od jutra wogole po parę stopni. Dobrze,że chociaż październik był łaskawy. Lena ma znowu kryzys przedszkolny. Płacze jak idzie, potem w ciągu dnia przed leżakowaniem jest problem. Co z tymi dziećmi?
Sabinaaa a jak u Was? -
Inso jeśli dobrze pamiętam to twój mąż tak samo pracował wcześniej i Ci to nie przeszkadzało. Myślę że masz możliwości en problem co ja - musisz wyjść do ludzi i mieć swoje sprawy pracę , do tego dom, do tego męża. Ja bez pracy i wyjścia z domu po prostu nie mogłam normalnie funkcjonować. M
-
U nas z przedszkole na razie super. Pola z Olkiem chętnie chodzą. Pola w tym roku zaczęła w końcu śpiewać przedszkolbe piosenki mmowi wierszyki co i rusz nowe więc mega ten rok dla niej jest. Ubiegły był ciężki. Nie dość że płacz bo nie chce iść to jeść tam nie bardzo chciała i jeszcze często chorowała. Na razie idzie dobrze. Oby tak zimę przetrwać.
-
Dziewczyny chyba mają rację
Bo ja też tak mam z mężem że jesteśmy pokłóceni 5 dni w tygodnium ostatnio jest lepiej. Ale teraz ja znowu siedzę już 2 tygodnie w domu i wychodzę jedynie do sklepu i z dziećmi do lekarza i cały dzień te dzieci mi trują głowę. Pola się oderwać idę mnie nie chce jak tylko ja posadzę na ziemi to wyje. Dzisiaj się kłócili. Szymek krzyczał TAK a Pola za nim TA. Potem dałam im stary telefon do zabawy bo Pola ciągle za mój łapie to sobie go dosłownie wyrywali. A teraz leży w kącie. No jakoś się nie mogą zgadać.
-
Byłam z Szymonem u naszej doktor i mówię jej że on miał w weekend gorączkę po 40st. To mówiła że w piątek ten doktor powinien mu zmienić antybiotyk bo on w ogóle nie działa na Szymka. Zmieniła mu antybiotyk wypisała skierowanie na wyniki z krwi, crp i mocz. Do tego RTG klatki piersiowej bo jej zdaniem coś jest na lewym plucu. Mówiła żebym z nim poszła do szpitala ale narazie nie chce. Jutro zrobimy wyniki, mam do niej zadzwonić i zobaczymy co dalej... Masakra jakaś. Jeszcze szpitala nam brakuje ...
Mam nadzieję że wyleczy się do 9 listopada. Jedziemy do moich rodziców na weekend i dzieci zostawiamy pod ich opieką a my idziemy na koncert i potem na miasto.
Mam nadzieję że koncert będzie fajny bo dałam ponad 400zl za bilety hehe
A Szymkowi już się też w domu nie chce siedzieć. Już mówi że tęskni za przedszkolem. Chciałby gdzieś wyjść na kulki czy coś. Ale myślę że najszybciej jak będzie wszystko ok to pójdzie po dlugim weekendzie.
No a mi zostały 2 ostatnie tygodnie macierzyńskiego.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 października 2019, 23:22
-
My dziś rano w Biedronce byliśmy bo pustki w lodówce. Teraz zupkę gotujemy dla wszystkich , wcześniej toaletę posprzątałam i pranie zrobiłam. Pracowite te dni wolne. Ale jakoś leci. O 15 jedziemy po Pole i Olka. Zobaczę jak będą się czuc bo oboje rano lekko jakby przez nos mówiło. Więc możliwe że zaraz jakiś katar się pojawi. Zrobię im sok z cebuli.