Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyPchelkaa wrote:Pchełka Ty to musisz miec weslolo z taka gromada
moja siostra ma 3 dzieci i u nich caly czas cos sie dzieje, ja to lubie tak:-) taka zgrana rodzinka
ja bym chciala miec taka:-) i tak mysle ze za 1-1,5 postaramy sie o drugiego brzdaca
a pozniej o kolejnego
Pchelkaa, duża rodzina jest cudowna. Chłopcy się kłócą ale jeden za drugim wskoczy w ogień. Jak z najmłodszym jechaliśmy 200 km na operację to chłopcy dzwonii do nas i do brata 3 razy dziennie i zapewniali, że się za niego modlą, że wszystko będzie dobrze, żeby sie nie bał. Płakali do słuchawki a później przez kilka miesięcy jak był w gipsie, biegai koło niego, przynosili mu picie, słodycze i obsługiwali na full
Jak go jeden chłopiec w szkole nazwał kaleką, to najstarszy i średniak wtrynili mu, że hej. Strasznie się kochają.
A mi jest owszem wesoło z taką dużą rodzinką. Obiady gotuję w garach 10-litrowych, pranie wstawiam ok. 4-5 razy dziennie, prezenty kupuję już w październiku, bo każdy musi dostać coś o czym marzy na Gwiazdkę itd itp. Ale mamy duuuży dom, pelen kochanych dzieci, mam wspaniałego męża, który czasem działa mi na nerwy ale zmywa gary, sprząta, pierze, ubiera dzieci jak nie mam czasu i jest mega fajnym tatą.
Każdemu polecam dużą rodzinękwiatakacji, Madzisek lubią tę wiadomość
-
KASIAG- tak mnie wychowano. Mogłam jeść czesto ale mało. Słodyczy w domu nie bylo. Dziennie maksymalnie mogłam zjeść jedną góra 2 kostki czekolady. Jeśli do kawy/herbaty było ciastko (princessa princepolo) to zawsze dzieliło się na 4 domowników. Z innych słodyczy to tylko domowe ciasto i to raczej takie bez kremu i nadmiaru cukru.
-
nick nieaktualnyAsiowa wrote:Ja bym chciala mieć trójeczkę... warunki w domu mam na to aby każde miało własny pokój i spokój. duży dom, wieś- czego chcieć więcej... Tylko wszystko od pracy zależy;/
No właśnie..ta praca. Ja pracuję w domu i to jest ten złoty środek -
Ja niestety wcale nie mam pewności, że po macierzyńskim będę miała zatrudnienie. Jeżeli dostanę pracę (w zawodzie) to i tak nie będę miała możliwości pracy w domu.
Kiedy ja byłam mała, moja babcia nauczycielka poszła na emeryture i zajmowała się mną i bratem. Teraz moja mam też nauczycielka jeszcze przez 18 lat MUSI pracować, a babcia nie ma już siły na opiekę nad dziećmi.
Kilkadziesiat lat tak było, ze starsi przechodzili na emerytury, opiekowali się wnukami a młodzi mogli pracować i łożyc na ich emerytury... Dlaczego to wszystko tak sie teraz pokręciło...
nie mówię, ze zadaniem dziadków jest opieka nad wnukami! Broń boze. Ale są tacy, którzy by chcieli, a nie mogą bo trzyma ich praca, podczas gdy i tak gwarancji godnej emerytury nie mają...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lipca 2015, 13:47
-
Pchełka wrote:Inso, my teraz się przymierzamy do remontu w sierpniu i robimy każdemu dziecku osobny pokój. Do tej pory dwóch młodszych chłopców miało pokój razem a najstarszy osobno, ale teraz będzie córeczka i musimy każdemu zrobić osobny, też dlatego, że kłócą się strasznie
Każdy ma inny temperament. Najstarszy jest spokojny, średni to wulkan energii a najmłodszy synek bawi się ze średnim ale uwielbia najstarszego.
Śpią skubańce razemA w dzień niech tylko któryś spróbuje przekroczyć próg drugiego
Robimy im więc 4 małe pokoje i może zaznam troszkę spokoju
Dziewczynki z różnicą wieku 6 lat (dobrze napisałam?) chyba idealnie się nie dogadają ale dużo zależy od charakteru. No i o dziewczynkach więcej Ci nic nie powiem, bo nie miałam nigdy siostry. Jestem już jedynaczką bo jedyny brat zginął tragicznie kilka lat temu -
nick nieaktualnyAsiowa, kiedyś były domy wielopokoleniowe, dziadkowie zajmowali się wnukami, później dzieci zajmowały się starszymi rodzicami. Matki uczyły gotować córki i domy były zawsze pełne i szczęśliwe. Rodziny wielodzietne nie były niczym szczególnym
Dzisiaj świat wygląda inaczej, Wielu ludzi dziwnie się uśmiecha jak słyszą, że wszystkie nasze dzieci są planowaneania14 lubi tę wiadomość
-
Pchełka wrote:Asiowa, kiedyś były domy wielopokoleniowe, dziadkowie zajmowali się wnukami, później dzieci zajmowały się starszymi rodzicami. Matki uczyły gotować córki i domy były zawsze pełne i szczęśliwe. Rodziny wielodzietne nie były niczym szczególnym
Dzisiaj świat wygląda inaczej, Wielu ludzi dziwnie się uśmiecha jak słyszą, że wszystkie nasze dzieci są planowane
Fajnie z taką rodzinkąmam nadzieje że nie bede miała jedynaczki...
nas było 3 , brat zginął tragicznie zostało 2
dziadkowie zajmowali się wnukami... a teraz? ja mam 25 lat, mama miała 59 jak zmarła, dzieci mi już nie pomoże wychować a teściów mam takich że nigdy im dziecka nie zostawie !! na gotowanie mówiłam że mam czas się nauczyć... teraz gotuje ale ucze się nie od mamy ale na własnych błędach
byłam na połówkowym w piątek, łożysko na przednej ścianie... ja nadal nie czuje ruchów jak ręki nie przyłożę ;/ dziś zaczynam 22t
kalendarz bbf pokazuje mi 6 mc , troche mnie to dziwi bo jak mam tp na 1 grudnia to myślałam że 6mc zaczne od 1 sierpnia...
Flakonik i reszta co macie termin na poczatek grudnia tez juz macie 6 mc? -
nick nieaktualnyJa mam 2 siostry i brata i wszyscy mamy dobry kontakt. Fajne są zwłaszcza święta czy inne momenty kiedy zjeżdżamy się wszyscy do rodziców. Niestety ja siebie nie widzę jako matkę gromadki dzieci, więc jest opcja że nasza dzidzia będzie jedynaczką. Oczywiście mąż chce minimum 2 ale ja narazie tego nie widzę. Może się jeszcze zmieni, ale czasu na zaatanawianie się nie mamy aż tak dużo.
-
nick nieaktualnyania14 wrote:Fajnie z taką rodzinką
mam nadzieje że nie bede miała jedynaczki...
nas było 3 , brat zginął tragicznie zostało 2
dziadkowie zajmowali się wnukami... a teraz? ja mam 25 lat, mama miała 59 jak zmarła, dzieci mi już nie pomoże wychować a teściów mam takich że nigdy im dziecka nie zostawie !! na gotowanie mówiłam że mam czas się nauczyć... teraz gotuje ale ucze się nie od mamy ale na własnych błędach
byłam na połówkowym w piątek, łożysko na przednej ścianie... ja nadal nie czuje ruchów jak ręki nie przyłożę ;/ dziś zaczynam 22t
kalendarz bbf pokazuje mi 6 mc , troche mnie to dziwi bo jak mam tp na 1 grudnia to myślałam że 6mc zaczne od 1 sierpnia...
Flakonik i reszta co macie termin na poczatek grudnia tez juz macie 6 mc?
Ja też mam już 6 miesiąc wg belly, ale będę trzymać się rozpiski, którą kiedyś wkleiła inso ,jakaś taka bardziej rozsądna mi się wydaje.iNso87 lubi tę wiadomość
-
ania14 wrote:Fajnie z taką rodzinką
mam nadzieje że nie bede miała jedynaczki...
nas było 3 , brat zginął tragicznie zostało 2
dziadkowie zajmowali się wnukami... a teraz? ja mam 25 lat, mama miała 59 jak zmarła, dzieci mi już nie pomoże wychować a teściów mam takich że nigdy im dziecka nie zostawie !! na gotowanie mówiłam że mam czas się nauczyć... teraz gotuje ale ucze się nie od mamy ale na własnych błędach
byłam na połówkowym w piątek, łożysko na przednej ścianie... ja nadal nie czuje ruchów jak ręki nie przyłożę ;/ dziś zaczynam 22t
kalendarz bbf pokazuje mi 6 mc , troche mnie to dziwi bo jak mam tp na 1 grudnia to myślałam że 6mc zaczne od 1 sierpnia...
Flakonik i reszta co macie termin na poczatek grudnia tez juz macie 6 mc?na belly jest za szybko.
Co do ruchow to ja dopiero teraz mam mocniejsze już,tak żeby stwierdzić,ze to to ale tez jak przykładam reke to za mocno ich nie czuje tylko od srodka -
Jeśli chodzi o dogadywanie się moje i siostry to ja raczej byłam tym młodszym żywiołem w domu a siostra ta spokojna, więc w razie czego była mądrzejsza i rozsądniejsza.
Dziewczyny odebrałam wyniki, morfologia ok, w moczu doszły mi pojedyncze kryształki szczawianu wapnia...czy ktoś może wie cokolwiek na ten temat? Co to oznacza w ciąży? -
nick nieaktualnybalbo wrote:Tak u mnie rano brzuch zawsze jest mniejszy niż wieczorem.
Kurczę, wczoraj rano obudził mnie ból prawej strony brzucha, taka jakby kolka . Lekarz mnie zbadał - powiedział ze macica miękka, szyjka ok, , z dzieckiem ok i ze to pewnie więzadła albo macica uciska na inne narządy. Po wizycie jakoś mi przeszedł ten ból, ale dziś znów to samo od rana... Nie wiem co to, wyrostek robaczkowy? Bol nie jest silny, ale zauważalny.... Miała tak któraś z Was?
tak, miałam zaraz po wizycie u lekarza przez 5 dni okropny ból z prawej strony brzucha, taki, że nie umiałam się wyprostować. Wiem, że to były więzadła, bo dokładnie taki sam ból tylko teraz już trwający chwilę mam przy zmienianiu pozycji, np w nocy. Nie ma powodu do obawDzidziuś też tam uciska, bo nieraz czuję w tej okolicy kopniaki
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lipca 2015, 14:31
-
nick nieaktualnyCześć dziewczyny! też u Was ciągle są upały? ja już znieść tego nie umiem...
Dziś jestem tak śpiąca... byłam w nocy 5 razy sikać! za każdym razem wnerwiona jeszcze bardziejchyba mi synuś uciskał pęcherz
a z miłych rzeczy... to już trzeci raz maluszek obudził mnie rano kopniakiem:) już kopie coraz mocniej. Ostatnio oparłam sobie na dole brzucha kubek i sie wystraszyłam, bo tak kopnął, że kubek się poruszyłNo i mężowi udało się złapać maluszka na duzym kopniaku
ale był zdziwiony, że już tak mocno poczuł
Też tak często czujecie ruchy? bo czytałam, że zazwyczaj czuć rano i wieczorem a ja czuję praktycznie przez cały dzień. Zazwyczaj jak chce mi się jeśća najbardziej kopie po soku z marchwi i jabłek, który mi mąż w sokowirówce robi
zauważyłam, że mały jest spokojniejszy jak ja jestem nie do życia ze względu na upał.
Jutro mamy połówkowe o 15:45, w moje urodziny! już się nie umiem doczekać, bo lekarka do której idziemy jest świetna! ostatnio na połówkowym rozmawiała z małym i go budziła, bardzo fajna babkakwiatakacji lubi tę wiadomość
-
ja teraz bede powtarzala mocz. bo raz tylko robilam i zle wyszedl ale lekarz i polozna stwierdzili, ze zle pobralam i to dlatego, pozniej zapomnialm mi dac skierowania i teraz byl zdziwioony ze nie powtarzalismy badania... ale wydaje mi sie ze cos jest nie tak, bo zwlaszcza po sikaniu jak sie wycieram mam starsznie glutowata wydzieline taka zoltawa... no zobaczymy pojde na badania w tym tyg a wizyte i tak dopiero 6 sierpnia mam
-
Madzia890722 wrote:Cześć dziewczyny! też u Was ciągle są upały? ja już znieść tego nie umiem...
Dziś jestem tak śpiąca... byłam w nocy 5 razy sikać! za każdym razem wnerwiona jeszcze bardziejchyba mi synuś uciskał pęcherz
a z miłych rzeczy... to już trzeci raz maluszek obudził mnie rano kopniakiem:) już kopie coraz mocniej. Ostatnio oparłam sobie na dole brzucha kubek i sie wystraszyłam, bo tak kopnął, że kubek się poruszyłNo i mężowi udało się złapać maluszka na duzym kopniaku
ale był zdziwiony, że już tak mocno poczuł
Też tak często czujecie ruchy? bo czytałam, że zazwyczaj czuć rano i wieczorem a ja czuję praktycznie przez cały dzień. Zazwyczaj jak chce mi się jeśća najbardziej kopie po soku z marchwi i jabłek, który mi mąż w sokowirówce robi
zauważyłam, że mały jest spokojniejszy jak ja jestem nie do życia ze względu na upał.
Jutro mamy połówkowe o 15:45, w moje urodziny! już się nie umiem doczekać, bo lekarka do której idziemy jest świetna! ostatnio na połówkowym rozmawiała z małym i go budziła, bardzo fajna babka
fajnie, ze tak czujesz mocno kopniaki ja to mega rzadko czuje ruchy malej... nawet jak odpoczywam czasami pojedyncze tez zalezy ejst taki dzien ze nic nie czuje... ale ja mam troche tluszczyku pewnie dobrze amortyzuje
co do wstawania nocnego ja co noc od kilku miesiecy wstaje 3-4 razy standardowo jeden raz przespalam cala noc po wypadkju chyba emocje byly tak silne ze sie nie obudzilam do ubikacji, dobrtze ze sie nie zesiklalam w lozkui
a dzisiaj mialam taki okropny sen dziewczyny, ze moj mnie budzil nad ranem co mi sie sni podobno sie cala trzaslam .... chyba lzy mialam jakw stalam bo snilo mi sie, ze on zmarl a ja strasznie plakalam nie mogalm sobie z tyum poradzic... okropny sen taki realistyczny ;( a jak mnie obudzil to bylam taka ucieszona ze to tylko sen ze kilka razy mu powiedzialam, ze go kocham! maaasakraaa!!