Grudniowe Mamuśki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Dokładnie tak jak Karola mówi. Dlatego ciąża donoszona jest w skończonym 37 tygodniu. Czyli w 38 tygodniu według BBF.
Klif lubi tę wiadomość
-
Karola, dziękuję za wyczerpujacy wpis
to musi byc cos pieknego moc wreszcie trzymac na wlasnej skorze tego maluszka. Jak to robisz, ze nie zalewasz go przy okazji lzami wzruszenia?
dzisiaj bylam zapisac sie na spotkania z położną i bylam wyraznie poproszona o podanie skonczonego tygodnia ciazy.kaarolaa lubi tę wiadomość
-
Zgadza się, lekarze liczą pełne tygodnie, choć w czwartek gdy rozpoczynamy kolejny tydzień pielęgniarka zaznaczyła w karcie 28/29 czyli wg tego jak my liczymy.
Ja juz im podaje dokładnie ile tyg i ile dni, niech sobie robią z tym co chcą
W poniedziałek badanie mam, ordynator sprawdzi czy pessar siedzi i prawdopodobnie w poniedziałek mnie wypisza. Idealnie nie jest, skurcze dalej mam choć rzadsze i może nie tak mocne. Nic mi tu więcej nie wymyśla, resztę wyleze w domu bo inna pozycja niż leżąca i tak mi nie odpowiada.
-
ja patrzę tak jestem w 29 tygodniu ale on płynie więc każdego dnia mam 28 pełnych tygodni i np 4 dzień z 29, jak czytam o rozwoju ciązy to czytam tydzień 29, tzn ze tak mój płód rozwija się w tym tygodniu,
lekarz wpisuje w kartę pełne tygodnie on w sumie dokładnie wpisuje co dnia czyli 28 t 4 d, ale nie powie nigdy ze jestem w 29 tyg
-
prać zamierzam w 40 stopniach na programie "delikatne", natomiast i tak potem prasuje więc będzie wysoka temperatura
-
aaa też tak zrobiłam włączyłam pralkę na 40 stopni, a w między czasie przeczytałam artykuł, że ciuszki należy najlepiej wygotować w 90 stopniach, a jak nie można to minimum w 60 stopniach prać, bo roztocza itp... no to się zdziwiłam
ale też pomyślałam że 40 jest ok, i tak będę to później prasować
-
na większości ciuszków na metce napisali 40 stopni, więc bałabym się prać w 60 lub 90. Może niech reszta dziewczyn się wypowie
może źle myślimy
-
Cześć Brzuchate! Nie czytam wstecz, bo nie mam siły... Jestem już w domu, wczoraj mnie wypisali! Generalnie nic się nie dowiedziałam, lekarz powiedział, że jest krwawienie z szyjki macicy, robił mi wczoraj badanie i tamowali wacikami we dwoje
Generalnie na moje pytanie, czy to groźne nic nie odpowiedział. Zapytał, czy chcę iść do domu (też pytanie!) i że w sumie wszystko jedno, czy będę w domu, czy w szpitalu, ale mruknął, że i tak pewnie wrócę, czego absolutnie nie zamierzam
W czwartek idę do mojego gin i wtedy dowiem się o co tu chodzi. Martwię się trochę, bo pobolewa mnie podbrzusze tak okresowo delikatnie i straciłam prawie 2 kg, mam nadzieję, że nie kosztem dzidzi
Właśnie ja też byłam pewna, że w szpitalu liczą skończone, ale mi na karcie napisali 29 tydzień (28+4)
Wzięłam już L4 i do 34 tyg zamierzam grzać poślady głównie na kanapie. Wystraszyłam się, faktycznie w tej ciąży to wszystko ok, a tu rach ciach i leżysz na patologiiMój szef zachował się super jak mu powiedziałam, że nie wracam. Powiedział, że i tak jest mi wdzięczny, że pracowałam do tego czasu i że muszą sobie poradzić i już. Sam ma bliźniaki, które urodziły się jako wcześniaki i wie ile musieli biegać z nimi po szpitalach i lekarzach. Jeszcze pojadę się spakować i poprzekazywać sprawy, część mogę zrobić z domu.
Też zamierzam wyprać kolory w 40, a białe w 60. Generalnie spakuję sobie już jakąś "biedniejszą" wersję torby do szpitala, bo co mi mąż przywiózł to masakraczerwony koronkowy stanik, w który teraz to se mogę najwyżej pięści wsadzić
Widać jak facet działa podświadomie, tylko zapomniał, że z pół roku go nie miałam na sobie.
julianna lubi tę wiadomość
Piotruś
Helenka
-
nick nieaktualnyzokeia wrote:Karola, dziękuję za wyczerpujacy wpis
to musi byc cos pieknego moc wreszcie trzymac na wlasnej skorze tego maluszka. Jak to robisz, ze nie zalewasz go przy okazji lzami wzruszenia?
jak pierwszy raz go wzielam na rece to nie moglam opanowac łez...i nawet po szyji mi lecialo wiec prawie go zalałamzokeia, Lola83 lubią tę wiadomość
-
aniar wrote:na większości ciuszków na metce napisali 40 stopni, więc bałabym się prać w 60 lub 90. Może niech reszta dziewczyn się wypowie
może źle myślimy
piorę w 60nigdy nic się nie działo
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 października 2014, 14:19
-
Hej dziewczynki;) ja się wczoraj późnym wieczorem zestresowałam - oglądałam z mężem film wieczorem i zaczęło mnie pobolewać podbrzusze jak na okres. I tak z pol godziny, może dłużej. Zaczęło to być irytujące więc z pozycji leżącej postanowiłam wstać. I jak wstałam brzuch mi się naprężył i ciążył i tak kilka minut. Więc położyłam się z powrotem i brzuch spokorniał ale znowu bolało podbrzusze. I tak wstawałam ze trzy razy i za każdym razem to samo. Wzięłam nospę i stwierdziłam, że poczekam. Ale przestraszyłam się trochę gdy chciałam się położyć spać a brzuch miałam lekko napięty i cały obolały. Nie wiedziałam o co chodzi. Wzięłam drugą nospę - bo ciężko mi się leżało i ciężko mi się chodziło. Cała obolała na brzuchu byłam i ten napięty brzuch. Potem mały mnie zaczął tak kopać po brzuchu, że miałam wrażenie, że przez skórę się zaraz przedrze..trochę bolało:/ no ale w końcu usnęłam. Rano było już lepiej, chociaż ciągle mam wrażenie że jest lekko napięty - nie jakoś mocno i nie boleśnie, ale jakoś taki twardawy jest. I jak tu się nie schizować - człowiek jest w ciąży po raz pierwszy to każdy detal odbiera jako zagrożenie życia i zdrowia ;/ masakra..
22.03.2017 r. Aniołek [`] (11tc)11.2017-10.2018- 4 ciąże biochemiczne
01.08.2019 r. - przewidywany TP naszej córeczki Olci -
nick nieaktualny