Grudzień 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Do kiedy najpóźniej się bierze luteine? Ja biorę od początku i dr nie ma zamiaru mi odstawić. Teoretycznie jest wszystko ok ale jak nie szkodzi a może zapobiec skracaniu szyjki to biorę. A szyjka też 4,5 cm.
I jak z acardem? do kiedy najpóźniej? U mnie to taka trochę samowolka z tym acardem bo brałam pod okiem lekarza z kliniki nieplodnosci, mój ginek pozwolił odstawić ale jak mi dziecko zwolnilo w przybieraniu na wadze to do niego wrocilam.Nola lubi tę wiadomość
-
Amus87 wrote:ja bym chyba nie posłala
nie mam wyjścia bo Kuba juz zerówka ale jakby to był złobek albo przedszkole 1 rok to bym zostawiła w domu. Strasznie sie boje chorób zakaźnych. Ale ja mam troche świra na tym punkcie -
Mała moja napro chce, żebym po 31 tyg już odstawiła luteinę
acard pewnie do końca będę brać
edit: tak zakładam z tym acardem ale w sumie to nie gadałam o tym z moją lekarką, wiem, że neoparin do końca będę brać a nawet po porodzie jeszcze trochę
Magdzia zdrówka dla synka!Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 września 2017, 17:06
magdzia26 lubi tę wiadomość
-
Acard mam brac do 34 tc. Ostatnio mamaginekolog tez o nim mowila, ze trzeba odsrawic chyba? miedzy 34-36 tc
Zamowilismy wczoraj wózek. Espiro next, a mial byc Mutsy igo ale byl tak twardy i zero amortyzacji, w ogóle jakis rozklekotany ze zrezygnowalismy z niego.
Od dziś jestem na nocnej insulinie
Tak pomyślałam, ze skoro ciaza zaczela sie od zastrzykow to musi sie nimi zakonczyc22.03.2017 beta hcg 34 10.04.2017 ❤
-
nick nieaktualnymagdzia26 wrote:Problem w tym ze mój Niko strasznie nudził się w domu a poza tym za rok jak będzie drugi synek miał 6 mc wcale nie będzie lepiej z chorobami
-
Emilkey Zuza też nie cierpi garnuszka ani psiaczka xD wolała butelki, robiła im żłobek, śpiewała, ubierała, karmiła i sadzała na nocnik, zwykłe plastikowe butelki.
Co do chodzika nie jestem za, czytałam i widziałam jak nasze mamy i ciocie kładą dzieci, i zawsze jakoś mnie się dziwne wydawało by to było dla takiego dziecka wygodne, a po za tym uważam tak jak Alxawl, dać dziecku czas, niech samo zdecyduje kiedy chce stanąć na nogi, ono dobrze wie kiedy jest na to gotowe, rodzice za bardzo czasami chcą nadgonić za innymi, bo syn sąsiadki już chodzi, a niech chodzi powodzenia, moje nie jest gotowe i już. Co do pchaczy, nie lubię, Zuzi nie kupiłam, bo jako niania byłam świadkiem, jak dziecko sobie rozwaliło wargę o takiego pchacza gdy pchało, i ten pchacz jeszcze jakos tak przekoziołkowało, że uderzyło jeszcze z góry w głowę, to dziecko ;/ i był guz, ale pewnie jak ze wszystkim trzeba zachować zdrowy rozsądek.
Jeśli chodzi o butki, to u nas podłoga jest mega zimna w domu, więc jak zaczyna się jesień, to wchodzą w grę skarpetki antypoślizgowe, a jak temperatury minusowe to kapcie, mała nie ma problemów z nóżkami, chodzi normalnie,na bilansie, wsio ok, wiec, z Nikosiem będę robić tak samo. Osobiście sympatią darzę butki z ZETPOLU.
Jesli chodzi o kosz mojżesza, ja dostałam uzywany za 150 zł i jestem z niego mega zadowolona. I kosz jest tak lekki że śmiało mogę go przenieść z jednego pokoju do drugiego bez kółek.
Kamila u mnie Zuzka też spała w gondoli pierwsze 3 miechy, ale Zuzka to letnie dziecko, z Nikosiem nie będę mogła tak zrobić, ciągle nie mamy drogi, więc po spaerku musiałąbym od razu koła umyc i wysuszyćżeby do domu wjechać i syfu nie narobić.
Co do gąbki odradzam, myśmy kupili, i Zuza nienawidziała się kąpiać, zawsze było takie darcie masakryczne, mówiłam o tym z położną i kazała nam jeśli możemy wykąpać ją przy niej. Jak zobaczyła tą gąbkę misia kazała wyrzucić, bo gąbka szybko łapie wodę i tu masz ciepłą na dole a u góry zimną bo nie ma styku z ciepłą i się ochładza, kładąc noworodka na gąbkę, to nózki mu ciepło, ale na kark i plecki wlewa mu się zimna woda z górnej części tej gąbki. Powiedziała że lepiej dawać kilka sztuk pieluszek niż te gąbki, i od tamtej pory nie mieliśmy problemu małej wykąpać. -
MagO31 wrote:Za to masz dobrą amortyzację, planujesz po lesie, ogrodzie jeździć?
U mnie na wsi tez wyboiste drogi, ale musze miec skretne kółka..
Ja raczej w mieście mieszkam. Ale po prostu chciałam mieć wózek na wahaczach. Rozmawiałam z moją fizjoterapeutką i zgadzam się z nią, że nie warto od samego początku narażać dziecko na mikrourazy. A twarde wózki niestety dziecka nie kołyszą, tylko szarpią. Tym moim raczej do galerii nie pojadę, bo jest mało zwrotny i szeroki jak czołg, ale za to dzieciaczek będzie w nim miał jak w limuzynie -
MalaHD wrote:Co myślicie o bankowaniu krwi pepowinowej? Miałam dziś w szkole rodzenia i muszę zgłębić temat żeby wyrobić opinie ale może wy już macie wyrobiona?
Nas nie stać na trzymanie krwi pępowinowej, ale w dniu porodu wypisałam dokumenty że oddam, i wiem ze pobierali krew pępowinową i gdzieś ją wywiezli dla kogoś. -
Edith wrote:Ja raczej w mieście mieszkam. Ale po prostu chciałam mieć wózek na wahaczach. Rozmawiałam z moją fizjoterapeutką i zgadzam się z nią, że nie warto od samego początku narażać dziecko na mikrourazy. A twarde wózki niestety dziecka nie kołyszą, tylko szarpią. Tym moim raczej do galerii nie pojadę, bo jest mało zwrotny i szeroki jak czołg, ale za to dzieciaczek będzie w nim miał jak w limuzynie
kiedyś wszystkie wózku miały nieskretne koła i jakoś matki dawały sobie radę. Ale probowałaś już go prowadzić? Bo wiesz w teorii może brzmieć świetnie a w praktyce może być opornych. Ważne żebys wiedziała na co się piszesz. Będziesz z tym wózkiem związana miesiące jak nie lata
Ja wybrakam skretny wózek. Dla mnie było to ważne. Tyle, że taki lepszy z podwójna amortyzacja. Brat miał trzykolowca. Guzik od blokowania przedniego koło był zaraz pod nóżkami dziecka, więc dzieci ciągle to koło blokowaly. Może to kwestia przyzwyczajenia, ale nie dało się tego wózka prowadzić na sztywnych kołach. Dlatego biorę zwrotny. Mam już dość szarpania się że sztywnymi kołami.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 września 2017, 18:20
-
nick nieaktualny
-
Witam się po wizycie. Kamień z serca, mała waży prawie 900 gr, jest dalej 4 dni młodsza, ale to wszystko w normie. Spała na wizycie, nie chciała się fotografować. Różyczka IGG, IGM dalej ujemne - jupi! Mocz wręcz idealnie wyszedł, pierwszy raz
Morfologia się pogorszyła, ale w ciążowych normach się mieści. Hemoglobina 13,4, ciut spadła, ale i tak jest superowa. Szyjka pomimo moich kłuć, ciągnięć i ciążenia przy chodzeniu oraz skurczy - dalej 4,24 cm
Nic się nie skróciła, jest zamknięta i twarda. Dno macicy 1cm powyżej pępka i to jest właśnie prawidłowo, taką mam budowę, że bardziej w boki idzie. W następnej ciąży podobno szybciej urośnie. Dzidzia główką do dołu znowu się obróciła. Generalnie wszystko ok, choć wymiary na usg trochę mnie zaniepokoiły, bo BPD jest idealnie w terminie, a HC 2 tygodnie do tyłu. Ale lekarka się nie przejęła, powiedziała, że wsio ok. No to chyba mogę zacząć już coś kupować dziewczyny, co? Bo jak na razie to tylko sypialnia odmalowana, komoda i regał złożone i tyle.
Aha, pierwszy raz mi cycki obmacała ginka i teraz mnie boląWiadomość wyedytowana przez autora: 14 września 2017, 19:03
k878, Lady Savage, magdzia26, Szczesliwa_mamusia, emikey, Alxawl, Edith, ara, Aztoria, nataliamonika, Iruletka, Nola, Coco55 lubią tę wiadomość
31.05.2016 [*] 8 tydzień - wymarzony skarb oddalił się w czasie:(
-
Ja po 2 tyg. świetnego samopoczucia dzisiaj od rana znowu skurcze co 30minut. Nic już z tego nie rozumiem. Jutro mam wizyte o 16, wiec jak sie nie bedzie pogarszac to dotrwam.
Co do krwi pepowinowej - chce doczytac temat, ale wstepnie wydalo mi sie to bardzo wazne. Kwota ppczatkowa jest dla nas bardzo duza, ale mam jakies poczucie ze wole malej nie kupic jakiejs rzeczy a choc troche zabezpieczyc jej przyszlosc. Z tego co widzialam potem koszt przechowania to ok 500pln rocznie wiec wydaje mi sie ze wyskrobanie 40pln miesiecznie z budzetu jakos damy rade ogarnac....
Donrze ze piszecie o tej gabce do kapania. Ja tez na poczatku na nia patrzylam, ale pptem.wlasnie przyszlo mi do glowy ze moze byx problem z jej suszeniem i dbaniem.o higiene. Postawilam.na ten plastikowy lezaczek do wanienki i planuje na nim klas po prpstu pieluszke zeby dziecku bylo wygodnie i barfziej miekko w plecki.Lilka
Endometrioza, Hiperinsulinemia, Hiperprolaktynemia