Grudzień 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
nataliamonika wrote:Wiem, ale już wolałam być jak najszybciej w domu
Ja mam jeszcze później niż dzisiaj, bo na 17.40... Ostatnio ciagle chodzę sama na wizyty, bo mąż ciagle w pracy i teraz ani na ktg ani na ostatniej też go nie będzie
Dobrze, że chociaż do szkoły rodzenia już ze mną będzie chodzić. Śmiałam się, że przynajmniej nie muszę się martwić, że będę rodzic bez niego, bo nawet jakby był akurat w pracy, to i tak daleko mieć nie będzie
bo dzisiaj rano jak pojechałam z synem na badaniach to mi się duszno i słabo robiło za kółkiem. Słaby chyba biometr był/ jest, albo to ciąża
Generalnie wspomniałam o tym incydencie przez telefon tacie to zabronił mi wsiadać dzisiaj do auta i stwierdził, że mnie zawiezie. Uprzedzam pytania, tata nie wchodził ze mną do gabinetu
-
nick nieaktualnyOglądam listy do m.(druga czesc-slaba, Ale nie o to chodzi) i mowa była przed chwilą o winie. I nabrałam ochoty. Pierwszy raz od początku ciąży. Napilabym się lampki. Ale na wsi mieszkam, to nawet nie mam gdzie teraz kupić zwykłego, już nie mówiąc o bezalkoholowynm. Czerwonego bym się napiła.
-
Ja coś czuję, że mój ojciex by chciał się wcisnąć do gabinetu
Ja też chodzę sama, mąż był ze mną tylko na prenatalnych, połówkowych i tych 3 trymestru. Ale on to mnie jeszcze bardziek denerwuje bo mi marudzi w poczekalni, że musi czekać. Ja przywyklam do tego, że czekam nie potrzebna mi jego niezadowolona mina -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyA mój P był ze mna 2razy. Na usg 1trymestru i 3go. Zawsze się po prostu umawiam z ginem na godzine, kiedy mąż jest w pracy. Ze względów praktycznych. Daleko mieszkamy i zawsze to szybciej do domu
Iruletka-sprawdzilam, znowu będziemy miały wizytę na tą sama godzinę. Mam na 15.40- 24listIruletka lubi tę wiadomość
-
Ja właśnie przeczytałam na stronie biedronki, że paczka i pieniądze świateczne należą mi się jak wytrzymam do 20.11 xD to poczekam, pójde sobie do szpitala 24.11, tak się ugadam z moją gin. wybije mi wtedy 39 tydzien, no ciekawe czy mój synuś nie zrobi mi niespodzianki xD ktoreś nocy.
-
nick nieaktualny
-
Szczesliwa_mamusia wrote:Oglądam listy do m.(druga czesc-slaba, Ale nie o to chodzi) i mowa była przed chwilą o winie. I nabrałam ochoty. Pierwszy raz od początku ciąży. Napilabym się lampki. Ale na wsi mieszkam, to nawet nie mam gdzie teraz kupić zwykłego, już nie mówiąc o bezalkoholowynm. Czerwonego bym się napiła.
Normalnie mam ochotę pójść na imprezę i walnąć kilka głębszych aby się trochę zresetować
Może za niecaly rok się uda
Szczesliwa_mamusia, Petitka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWiesz. Chciałam być skromna. Bo ja zawsze jak otwierałam wino, to całą butle potrafiłam przez cały wieczór wypić. Mam takie duże kieliszki,ze pół butelki wchodzi na raz. Kiedyś sie śmiałyśmy z siostra,ze gdyby ktoś nam zarzucił,ze dużo pijemy, to możemy powiedzieć,ze skąd? Tylko po lampce
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2017, 22:22
-
Szczesliwa_mamusia wrote:Wiesz. Chciałam być skromna. Bo ja zawsze jak otwierałam wino, to całą butle potrafiłam przez cały wieczór wypić. Mam takie duże kieliszki,ze pół butelki wchodzi na raz. Kiedyś sie śmiałyśmy z siostra,ze gdyby ktoś nam zarzucił,ze dużo pijemy, to możemy powiedzieć,ze skąd? Tylko po lampce
Teraz to właśnie czerwonego wina najbardziej mi brakuje. Jak gdzieś tylko napomkne o tym to mówią, że przecież mogę się łyczka napić i nic się nie stanie. Takim łyczkiem to bym sobie właśnie tylko ochoty narobiła na wypicie całej butelki xD Ostatnio wypiłam białe w wersji bezalkoholowej i niestety to nie to samo
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyPetitka wrote:Haha mam identyczne lampki
Teraz to właśnie czerwonego wina najbardziej mi brakuje. Jak gdzieś tylko napomkne o tym to mówią, że przecież mogę się łyczka napić i nic się nie stanie. Takim łyczkiem to bym sobie właśnie tylko ochoty narobiła na wypicie całej butelki xD Ostatnio wypiłam białe w wersji bezalkoholowej i niestety to nie to samo
-
Szczesliwa_mamusia wrote:Ja całą ciąże nie miałam ochoty. Teraz nabrałam, aczkolwiek nie wiem jakbym zareagowala jakbym poczuła alkohol. Może dalej by mi nie smakowało. Ale na wigilię lampkę mała (tu akurat będzie mała, długo dużo nie wypije)sie napije. Ściągnę mleczko dla małego i do kolacji będę popijać.
Ja dziś o dziwo nabrałam ochoty na piwo jak mój R pił do obiadu. Miałam wręcz ochotę wyrwać mu butelkę z ręki xD Też nie wiem jakbym zareagowała na normalne. Po bezalkoholowym heinekenie było oki, bardzo mi smakowało. Po winie bez % za to było mi niedobrze pół wieczoru