Grudzień 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja tam chyba jestem szczuplejsza niż przed ciąża, ale może to wciąż odwodnienie po tej cholernej cesarce. Nie wiem jak ono to zrobili, ale musiałam mieć niezły krwotok, wciąż mi się gwiazdki przed oczyma zdarzają.Córeczka 12.2017
Córeczka 08.2019 -
k878 wrote:Ja tam chyba jestem szczuplejsza niż przed ciąża, ale może to wciąż odwodnienie po tej cholernej cesarce. Nie wiem jak ono to zrobili, ale musiałam mieć niezły krwotok, wciąż mi się gwiazdki przed oczyma zdarzają.
Ja przytyłam 25kg wiec samo nie zniknie teraz zostało mi jakieś 10-12kg do mojej wagi z przed ciążyhttps://www.maluchy.pl/li-73179.png -
belly_boom_boom wrote:Najlepsza na walkę z cellulitem jest dieta. Plus od nowego roku ćwiczenia + konsekwencja No i w lutym będzie po cellulicie. Kremy mozesz wyrzucić przez okno :p
Ja uważam że najlepsze na cellulit jest połączenie: diety, ćwiczeń, picia dużo wody i kremy które poprawiają jakość skory czekam aż będę mogła chodzić na basen bo pływanie świetnie wpływa na jakość skory ale żeby nie czekać bezczynnie to trzeba cos już robic bo wakacje już niedługohttps://www.maluchy.pl/li-73179.png -
nick nieaktualny
-
Szczesliwa_mamusia wrote:A mi zostało 3kg. Juz mi zeszło 12kg. W piątek minie 3tyg od porodu. No,ale oprócz 3kg jeszxzs 14 chciałabym zrzucić.
Nam tez stuknie 3 tyg, a Mlody juz 0,5kg do przodu od masy urodzeniowej.
Mimo ze juz prawie 3tyg od cc to ja dalej nie moge spać na lewym boku bo czuje jak mnie piecze pod blizna..Aniołek [*]
Synek Maksymilian, 01.12.2017 -
Ja mam dzisiaj 9 dzień po cesarce. Mam też wrażenie, że czuję się coraz gorzej. O ile w szpitalu na lekach nic mnie nie bolało, tak teraz jest masakra. Sama rana nie boli, ale w środku dosłownie ogień. Jeszcze mam problemy gastryczne, co zjem, to zaraz wzdęcia. Jelita mam chyba powykręcane na wszystkie strony. Przy sikaniu boli jak cholera. No, masakra. Za 2 tyg. mam się zgłosić na rehabilitację rany pooperacyjnej i mają mi "poustawiać" narządy masażem. Też macie takie dolegliwości? Jak długo się dochodzi do normalności? Na szczęście, jak patrzę na moją córkę, to wynagradza mi wszystko!!!31.05.2016 [*] 8 tydzień - wymarzony skarb oddalił się w czasie:(
-
Opolanka 85 wrote:Ja mam dzisiaj 9 dzień po cesarce. Mam też wrażenie, że czuję się coraz gorzej. O ile w szpitalu na lekach nic mnie nie bolało, tak teraz jest masakra. Sama rana nie boli, ale w środku dosłownie ogień. Jeszcze mam problemy gastryczne, co zjem, to zaraz wzdęcia. Jelita mam chyba powykręcane na wszystkie strony. Przy sikaniu boli jak cholera. No, masakra. Za 2 tyg. mam się zgłosić na rehabilitację rany pooperacyjnej i mają mi "poustawiać" narządy masażem. Też macie takie dolegliwości? Jak długo się dochodzi do normalności? Na szczęście, jak patrzę na moją córkę, to wynagradza mi wszystko!!!https://www.maluchy.pl/li-73179.png
-
Opolanka 85 wrote:Ja mam dzisiaj 9 dzień po cesarce. Mam też wrażenie, że czuję się coraz gorzej. O ile w szpitalu na lekach nic mnie nie bolało, tak teraz jest masakra. Sama rana nie boli, ale w środku dosłownie ogień. Jeszcze mam problemy gastryczne, co zjem, to zaraz wzdęcia. Jelita mam chyba powykręcane na wszystkie strony. Przy sikaniu boli jak cholera. No, masakra. Za 2 tyg. mam się zgłosić na rehabilitację rany pooperacyjnej i mają mi "poustawiać" narządy masażem. Też macie takie dolegliwości? Jak długo się dochodzi do normalności? Na szczęście, jak patrzę na moją córkę, to wynagradza mi wszystko!!!
Mi po cc przez dłuższy czas pozostał taki ból o którym tu już pisałam, takie kłucie jakby w lewym boku, które zginało mnie w pół, nie mogłam złapać oddechu, każdy ruch bolał. Na szczęście kilka dni temu przeszło. Wzdęcia też mnie męczyły, miałam wrażenie,że rozerwie mnie od środka, podobnie było z bólem przy sikaniu. Teraz 2 tygodnie po cc, pozostał mi tylko ból siniaka, który mam na brzuchu. Najbardziej odczuwalny jest po całym dniu, wieczorem. Wiadomo, czasem trzeba podnieć dziecko, ponosić, a moja mała waży już 4600, więc jest co dźwigać.
Kolejny dzień werandujemy, żeby się przygotować przed spacerem na wigilię do babci. W sumie dość ciepło się zapowiada na święta i po to będziemy uskuteczniać spacery, po takich wycieczkach przynajmniej szybko zasypia w ciągu dnia, bo niestety zdarzają jej się długie pory marudzenia przez brzuszek. A mleko, z zalecenia lekarza, zmieniliśmy na NAN hipoalergiczne. -
Dziewczyny mam do Was pytanie - jeśli chodzi o te mleka modyfikowane, np. Bebilon - czy można po zmieszaniu ich z wodą, jeśli nie podaliśmy ich dziecku, przechowywać je w lodówce? Jeśli tak to ile czasu? Potem można je normalnie podgrzać w podgrzewaczu do butelek? A jeśli dziecko nie zje wszystkiego od razu to można schować do lodówki i potem znowu podgrzać? Tak się zastanawiam co by zrobić jakbym musiała dokarmiać... Będę wdzięczna za odp.I IMSI 13.05.2016
II IMSI 15.07.2016
III IMSI 30.03.2017, beta 9dpt 67, 11dpt 213
-
Ja za kazdym razem robie świeże, nie trzymam w lodowce i nie podgrzewam.Wg instrukcji tez jest, ze ma byc na swiezo robione, a czy ma znaczenie trzymanie w lodowce i pozniejsze uzycie,tego nie wiem. Ogolnie wole nie ryzykowac, bo moja mała i tak ma problemy z brzuszkiem, wzdecia itd.wiec wole jedzenie robic tuz przed karmieniem. Mam o tyle latwiej, ze wiem ile zje na raz, czyli 90ml, takze nic nie zostaje.
-
Dziękuję Aknelam. Rozumiem że jak znueszasz mm z letnią przegotowaną wodą to przed podaniem podgrzewasz ją w podgrzewaczu do butelek czy jak? W sensie jak uzyskujesz odpowiednią temperaturę?I IMSI 13.05.2016
II IMSI 15.07.2016
III IMSI 30.03.2017, beta 9dpt 67, 11dpt 213
-
nick nieaktualny
-
To ja się pochwale miałam termin sylwestrowy ale Apolonia postanowiła się pospieszyć, poród był ciężki jak o tym myśle to aż mi niedobrze zaczęłam mieć skurcze o 22:00 skończyło się cesarka następnego dnia o 15:30 ( notabene wymuszona przeze mnie bo już nie miałam siły a rozwarcie niecałe 5 cm) myślałam ze umrę. Najważniejsze ze wszystko dobrze się skończyło i od wczoraj cieszmy się sobą pozdrawiam wszystkie mamy
Ps teraz tylko żeby szybko wydobrzeć po cesarce bo lekko nie maApolonia ❤️
-
dagii wrote:To ja się pochwale miałam termin sylwestrowy ale Apolonia postanowiła się pospieszyć, poród był ciężki jak o tym myśle to aż mi niedobrze zaczęłam mieć skurcze o 22:00 skończyło się cesarka następnego dnia o 15:30 ( notabene wymuszona przeze mnie bo już nie miałam siły a rozwarcie niecałe 5 cm) myślałam ze umrę. Najważniejsze ze wszystko dobrze się skończyło i od wczoraj cieszmy się sobą pozdrawiam wszystkie mamy
Ps teraz tylko żeby szybko wydobrzeć po cesarce bo lekko nie ma
Gratulacje!
Doskonale Cię rozumiem, bo moja historia porodowa wygląda bardzo podobnie.
dagii lubi tę wiadomość
-
ślązaczka wrote:Dziękuję Aknelam. Rozumiem że jak znueszasz mm z letnią przegotowaną wodą to przed podaniem podgrzewasz ją w podgrzewaczu do butelek czy jak? W sensie jak uzyskujesz odpowiednią temperaturę?
Przy mleku Hipp było tak,że woda miała mieć temperaturę 40-50 stopni i w takiej rozrabiało sie proszek i przed podaniem studziło do 37 stopni.
Przy NAN, trzeba wodę od razu ostudzić do 37 stopni, rozmieszać proszek i podać. Podaję tuż po rozrobieniu więc może spadnie ten 1, stopień, albo, 1,5, ale mleko jest nadal ciepłe, także nie podgrzewam go żeby miało równo te 37 stopni.