JESTEM W CIĄŻY !!! - LISTOPAD 2013 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
KaroLinka wrote:Klaudia ma racje Amela Już sie nie zamartwiaj
Dziewczyny mam pytanie czy odczuwacie może lekkie swędzenie brzucha ?
Lekkie? Ja to sie momentami czuje jakbym jakiegos swierzba miala To jest efekt "rozrastajacej" sie skory Poczekaj jeszcze troche a bedziesz to czula nie tylko na brzuchuPlumb80 lubi tę wiadomość
-
bella82 wrote:mnie tez czasem brzuch zaswedzi:-) ja juz sie smaruje oliwka Bio Oil:-) a Wy uz cos uzywacie?
Zacznij sobie tym cycki smarowac Powaznie mowie. Ten olejek jest fakt faktem drogi ale daje super rezultaty. Na brzuchu nie mam ani 1 rozstepu po poprzedniej ciazy. Z czystym sumieniem moge wstawic fotke brzucha Na piersi tez mi bardzo pomogl ale teraz jak znow zaczely rosnac to pojawiaja sie male rozstepy. Stosuje go tez na blizne po cc i z lewej strony praktycznie nie widac, ze bylam cieta a cesarke mialam w czerwcu. Ja osobiscie polecamPlumb80 lubi tę wiadomość
-
Klaudiaa wrote:Zacznij sobie tym cycki smarowac Powaznie mowie. Ten olejek jest fakt faktem drogi ale daje super rezultaty. Na brzuchu nie mam ani 1 rozstepu po poprzedniej ciazy. Z czystym sumieniem moge wstawic fotke brzucha Na piersi tez mi bardzo pomogl ale teraz jak znow zaczely rosnac to pojawiaja sie male rozstepy. Stosuje go tez na blizne po cc i z lewej strony praktycznie nie widac, ze bylam cieta a cesarke mialam w czerwcu. Ja osobiscie polecam
-
Hej dziewczyny, a ja jestem po wizycie, wklejam opis z drugiego wątku:
Siedzi sobie w macicy mała fasolką, jest starsza niż podaje to ostatnia miesiączką bo gin wyliczyła wiek ciąży na 6 tydz 3 dzień, Widać było już pulsujące serduszko,
No i tyle dobrych wieści
Niestety progesteron gin twierdzi, że mam za mały, 15 dpo był 31,13 przy normie do 15,9ng/ml i teoretycznie pisało w normach, że jest ok, ale widocznie nie
Dostałam luteinę dopochwowo, bo niestety zrobił się krwiak na kosmówce, tak jakby miała się odkleić
Pani doktor mówiła też że 30 % ciąż w pierwszym trymestrze się roni, więc nie wiem czy jest coś nie tak i chce mnie przygotować, czy tak po prostu informuje
Nie wiem co o tym sądzić, czy któraś z Was tak miała
Czy powinnam się martwić -
Paula_29 wrote:Hej dziewczyny, a ja jestem po wizycie, wklejam opis z drugiego wątku:
Siedzi sobie w macicy mała fasolką, jest starsza niż podaje to ostatnia miesiączką bo gin wyliczyła wiek ciąży na 6 tydz 3 dzień, Widać było już pulsujące serduszko,
No i tyle dobrych wieści
Niestety progesteron gin twierdzi, że mam za mały, 15 dpo był 31,13 przy normie do 15,9ng/ml i teoretycznie pisało w normach, że jest ok, ale widocznie nie
Dostałam luteinę dopochwowo, bo niestety zrobił się krwiak na kosmówce, tak jakby miała się odkleić
Pani doktor mówiła też że 30 % ciąż w pierwszym trymestrze się roni, więc nie wiem czy jest coś nie tak i chce mnie przygotować, czy tak po prostu informuje
Nie wiem co o tym sądzić, czy któraś z Was tak miała
Czy powinnam się martwić
Moja koleżanka też miała krwiaka tylko że ona była ok. 30 tygodnia też dostała luteine i wszystko było dobrze niedawno urodziła zdrowego chłopca.
Mi gin dziś przepisał duphaston w ziązku z pierwszą stratą ciąży .Paula_29 lubi tę wiadomość
http://avatars.zapodaj.net/images/1e838c757e81.gif -
Paula_29 wrote:Hej dziewczyny, a ja jestem po wizycie, wklejam opis z drugiego wątku:
Siedzi sobie w macicy mała fasolką, jest starsza niż podaje to ostatnia miesiączką bo gin wyliczyła wiek ciąży na 6 tydz 3 dzień, Widać było już pulsujące serduszko,
No i tyle dobrych wieści
Niestety progesteron gin twierdzi, że mam za mały, 15 dpo był 31,13 przy normie do 15,9ng/ml i teoretycznie pisało w normach, że jest ok, ale widocznie nie
Dostałam luteinę dopochwowo, bo niestety zrobił się krwiak na kosmówce, tak jakby miała się odkleić
Pani doktor mówiła też że 30 % ciąż w pierwszym trymestrze się roni, więc nie wiem czy jest coś nie tak i chce mnie przygotować, czy tak po prostu informuje
Nie wiem co o tym sądzić, czy któraś z Was tak miała
Czy powinnam się martwić
A skad ten krwiak sie wzial?
Ja Ci powiem tak. Fakt faktem coraz czesciej sie slyszy o poronieniach, o urodzeniu przedwczesnie o powaznych chorobach dzieci a w rezultacie smierci jednak takimi glupi komentarzami bym sie nie przejmowala. O tym, ze mozna poronic itp wie kazda z nas i taka jest prawda. Mi gin, ktory prowadzil ciaze Julki powiedzial zebym w kolejna ciaze nie zachodzila do roku czasu od cesarki. Oprocz tego wedlug niego moja ciaza byla wzorowa, ksizkowa i jaka tylko moglam sobie wysnic. Realia byly takie, ze mala urodzila sie ze skrajnie niska waga bo w 36 a prawie 37tyg ciazy wazyla zaledwie 1860g dzie powinna wazyc juz napewno ponad 2kg. Jak tego nie zauwazyl na usg, ze mala za wolno przybiera na wadze? Teraz jak do nieg poszla po 5 miesiacach od smierci Julki i powiedzialam, ze jestem w ciazy i chcialam zeby mi powiedzial otwarcie jakie mogla byc powiklania to nie umia mi konkretnie odpowiedziec. Powiedzial: mam nadzieje, ze tym razem sie dobrze skonczyc. Ja mu odpowiedzialam, ze nie dopuszczam do siebie innej mysli a wiesz jak on mnie pocieszyl? Na samym poczatku kazal mi sie nastawic na najgorsze bo jego zdaniem NIESZCZESCIA LUBIA CHODZIC PARAMI...no i w tym momencie przed oczami jedyne co mialam to cmentarz i kolejna smierc dzieca...odechcialo mi sie juz calej ciazy w jednym momencie
-
amela wrote:Wiesz myślę że chciała Cie po prostu poinformować.
Moja koleżanka też miała krwiaka tylko że ona była ok. 30 tygodnia też dostała luteine i wszystko było dobrze niedawno urodziła zdrowego chłopca.
Mi gin dziś przepisał duphaston w ziązku z pierwszą stratą ciąży .
Mam nadzieję, że tak, pocieszyłaś mnie
Zastanawiam się czemu jedni dostają luteinę a inny duphaston, co jest lepsze?
Co do mdłości to ja mam od wczoraj, dziś nie mogłam patrzyć na jedzenie, jedyne co zjadłam to dziwne ale były frytki, jedynie o nich jak pomyślałam, nie robiło mi się niedobrze i jak zjadłam to mi przeszło.
Może to słone, Mindusia mówiła, że jej słone paluszki pomagają -
Klaudiaa wrote:A skad ten krwiak sie wzial?
Ja Ci powiem tak. Fakt faktem coraz czesciej sie slyszy o poronieniach, o urodzeniu przedwczesnie o powaznych chorobach dzieci a w rezultacie smierci jednak takimi glupi komentarzami bym sie nie przejmowala. O tym, ze mozna poronic itp wie kazda z nas i taka jest prawda. Mi gin, ktory prowadzil ciaze Julki powiedzial zebym w kolejna ciaze nie zachodzila do roku czasu od cesarki. Oprocz tego wedlug niego moja ciaza byla wzorowa, ksizkowa i jaka tylko moglam sobie wysnic. Realia byly takie, ze mala urodzila sie ze skrajnie niska waga bo w 36 a prawie 37tyg ciazy wazyla zaledwie 1860g dzie powinna wazyc juz napewno ponad 2kg. Jak tego nie zauwazyl na usg, ze mala za wolno przybiera na wadze? Teraz jak do nieg poszla po 5 miesiacach od smierci Julki i powiedzialam, ze jestem w ciazy i chcialam zeby mi powiedzial otwarcie jakie mogla byc powiklania to nie umia mi konkretnie odpowiedziec. Powiedzial: mam nadzieje, ze tym razem sie dobrze skonczyc. Ja mu odpowiedzialam, ze nie dopuszczam do siebie innej mysli a wiesz jak on mnie pocieszyl? Na samym poczatku kazal mi sie nastawic na najgorsze bo jego zdaniem NIESZCZESCIA LUBIA CHODZIC PARAMI...no i w tym momencie przed oczami jedyne co mialam to cmentarz i kolejna smierc dzieca...odechcialo mi sie juz calej ciazy w jednym momencie
http://avatars.zapodaj.net/images/1e838c757e81.gif -
Klaudiaa wrote:A skad ten krwiak sie wzial?
Ja Ci powiem tak. Fakt faktem coraz czesciej sie slyszy o poronieniach, o urodzeniu przedwczesnie o powaznych chorobach dzieci a w rezultacie smierci jednak takimi glupi komentarzami bym sie nie przejmowala. O tym, ze mozna poronic itp wie kazda z nas i taka jest prawda. Mi gin, ktory prowadzil ciaze Julki powiedzial zebym w kolejna ciaze nie zachodzila do roku czasu od cesarki. Oprocz tego wedlug niego moja ciaza byla wzorowa, ksizkowa i jaka tylko moglam sobie wysnic. Realia byly takie, ze mala urodzila sie ze skrajnie niska waga bo w 36 a prawie 37tyg ciazy wazyla zaledwie 1860g dzie powinna wazyc juz napewno ponad 2kg. Jak tego nie zauwazyl na usg, ze mala za wolno przybiera na wadze? Teraz jak do nieg poszla po 5 miesiacach od smierci Julki i powiedzialam, ze jestem w ciazy i chcialam zeby mi powiedzial otwarcie jakie mogla byc powiklania to nie umia mi konkretnie odpowiedziec. Powiedzial: mam nadzieje, ze tym razem sie dobrze skonczyc. Ja mu odpowiedzialam, ze nie dopuszczam do siebie innej mysli a wiesz jak on mnie pocieszyl? Na samym poczatku kazal mi sie nastawic na najgorsze bo jego zdaniem NIESZCZESCIA LUBIA CHODZIC PARAMI...no i w tym momencie przed oczami jedyne co mialam to cmentarz i kolejna smierc dzieca...odechcialo mi sie juz calej ciazy w jednym momencie
co za buc, co za idiota, jak można tak powiedzieć, pacan
Normalnie brak słów, ja myślę, że chyba trzeba zmienić takiego lekarza, jak można tak straszyć...
Klaudia a ja myślę, że limit nieszczęścia to Ty już wyczerpałaś i teraz może , musi być już tylko lepiej
Co do mojego krwiaka to ona nie powiedziała konkretnie, zrozumiałam, że to właśnie przez niski poziom progesteronu
W sumie o tych poronieniach mówiła tak bardzo delikatnie, na zasadzie, że oprócz progesteronu to oni nie za bardzo mogę coś zrobić w tych pierwszych tygodniach, nie czułam się straszona, tyle że ja jestem panikara i już sobie wyobraziłam, że skoro ona mi o tym mówi, to coś musi być na rzeczy i może mi coś sugeruje, więc nie wiem.
Powiedziała niby, że mam przyjść za 2 tyg i po tej luteinie to się wszystko powinno ładnie zakleić ( ta kosmówka)
Nie wiem co o tym myśleć....Plumb80 lubi tę wiadomość
-
Paula_29 wrote:Mam nadzieję, że tak, pocieszyłaś mnie
Zastanawiam się czemu jedni dostają luteinę a inny duphaston, co jest lepsze?
Co do mdłości to ja mam od wczoraj, dziś nie mogłam patrzyć na jedzenie, jedyne co zjadłam to dziwne ale były frytki, jedynie o nich jak pomyślałam, nie robiło mi się niedobrze i jak zjadłam to mi przeszło.
Może to słone, Mindusia mówiła, że jej słone paluszki pomagają
Spokojnie Kochana bedzie dobrze
Właśnie też nie wiem dlaczego, ponoć luteina i duphaston to nie jest zupełnie to samo !!
Paula_29 lubi tę wiadomość
http://avatars.zapodaj.net/images/1e838c757e81.gif -
Paula wiem że cieżko jest Ci się nie przejmować tym wszystkim, ja sama jestem po jednym poronieniu i nawet nie wiesz jak ja się bałam jak zobaczyłam dwie kreski na teście, ale za chwile była radość. Wiem że u mnie nigdy strach nie minie ale cały czas myśle tylko pozytywnie i wierze że tym razem się uda i wszystko bedzie dobrze.
Kochana nie zamartwiaj się tak, musisz cały czas myśleć pozytywnie i nie brać tak każdego słowa lekarza do siebie, zobaczysz na pewno wszystko bedzie dobrze !!Paula_29 lubi tę wiadomość
http://avatars.zapodaj.net/images/1e838c757e81.gif