Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas spacery też tylko na śpiocha. Zazwyczaj mam wózek wyprowadzony, usypiam ją na rękach, hop do wózka i bieg, żeby wózek ani chwili nie stał xD tylko, że też jak uda mi się na godzinę wyjść to jest sukces... Myślę czy nie zmienić godzin spaceru, bo Lilce się grafik pokopal i niestety nie zapoznała mnie z nowym
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 czerwca 2018, 17:07
-
Kiedyś Małą usypiałam, wkladalam ostrożnie do wózka i szybko na spacer. Teraz po prostu chodzę z nią na podwórko
. Jak zaczyna płakać, a wiem, że nie jest głodna tylko zmęczona to zaczynam jeździć po dziurach i daje smoczka, którego w między czasie kilka razy wypluje. Jak nie usypia długo to biorę na ręce i idziemy do domu. Jak usypia to napawam się świeżym powietrzem
. Ogólnie zaczekam na wiele rzeczy patrzeć z przymrużeniem oka
. Np na to, że jak uśpie Mała bujajac pod okapem (bo tak jak planowałam sama w łóżeczku nie ma opcji - jak swą razy mi się zaniosla tak, że brakło jej powietrza to odpuściłam) (obecnie tylko tak usypia w dzień) i ja odloze i jestem przygotowana na to, że jeszcze ze 2-3 razy muszę do niej iść i ją klepac po tyłku i dac smoczka, żeby trochę pospala - to teraz chce mi się z tego wszystkiego już śmiać (choć na początku wkurzalo mnie to). Wiem, że takie rzeczy nie trwają wiecznie, kiedyś jej to przejdzie. A ja napawam się tym, że ją przytulam, że mnie potrzebuje. Przynajmniej nie jest nudno
.
29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
My spacerujemy ok. 1-2h dziennie. U nas na szczęście w wózku bez problemów, trochę pośpi, ale więcej poobserwuje świat dookoła. Mam rezerwat przyrody tuż obok bloku i przyjemnie się spaceruje nawet w upały. Tylko czasami jak popada to po deszczu jest dużo komarów.. musze spróbować wyjść z moskitierą na wózku, ale boje się, że moja mała obserwatorka się wkurzy bo jej widok przesłonie. Także na razie komary odpędzam jeśli się pojawiają.
-
My spacerujemy po lesie, tam jest fajne powietrze, ale komarów też dużo i trochę się boję kleszczy, bo ostatnio po spacerze z Męża zdjelam, dlatego małemu moskitiere zakładam
Mały też już obserwuje, patrzy na drzewa jak się liście ruszają, a ostatnio mu pokazałam kaczki i gęsi jak mijalismy to też był zachwycony
-
A tak w ogóle dziewczyny patrzcie na to, to tak bardzo do mnie pasuje.. Haha
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/8ec4c3465eac.jpgLukrecja, darika, edwarda20, Totoro, Malyprosiaczek lubią tę wiadomość
07.04.2018 - marzenia się spełniajązakochana na zabój w Synku
-
edwarda20 wrote:Jupik gdzie spacerujesz? Bo oprócz parku to nie ma gdzie chodzić w naszych okolicach. Chyba ze nie wiem gdzie pójść... ?
Ja najbardziej lubię chodzić do Arturówka ;-)ode mnie to ok. 4 km. Idę tam, karmię sobie nad wodą, pokręcę się po okolicy i wracam. I tak ze 3 godz. schodzi. W okolicy mam jeszcze Park Helenów (ok.2,5 km) i Park Szarych Szeregów (ok.2 km). Do Parku Julianowskiego mam troszkę dalej niż do Arturówka, jeszcze tam nie byłam, bo chyba gorsze dojście - hałaśliwymi ulicami. Choć podobno tam są jakieś spotkania matek z wózkami i sobie ćwiczą czy coś, położna mi mówiła. Aaaa, a najbliżej mam...cmentarz na Dołach i tam łażę jak idę na krótki spacerek -
u nas spacery też są przyjemnością, chociaż jak były te upały to wolałam z małym w cieniu pod drzewami w sadzie siedzieć niż chodzić po słońcu (mieszkam na wsi)
-
Jupik wrote:Ja najbardziej lubię chodzić do Arturówka ;-)ode mnie to ok. 4 km. Idę tam, karmię sobie nad wodą, pokręcę się po okolicy i wracam. I tak ze 3 godz. schodzi. W okolicy mam jeszcze Park Helenów (ok.2,5 km) i Park Szarych Szeregów (ok.2 km). Do Parku Julianowskiego mam troszkę dalej niż do Arturówka, jeszcze tam nie byłam, bo chyba gorsze dojście - hałaśliwymi ulicami. Choć podobno tam są jakieś spotkania matek z wózkami i sobie ćwiczą czy coś, położna mi mówiła. Aaaa, a najbliżej mam...cmentarz na Dołach i tam łażę jak idę na krótki spacerek
No to jednak nie mieszkamy obok siebie, ja mieszkam naprzeciwko parku julianowskiego. Szalu nima szczerze mowiac, ale chociaz cisza i zielen, bo aut wokol milion. Na retkinii mialam zdecydowanie wiecej miejsc do spacerow no i bylo spokojniej, ale niestety cos za cos.
Do arturowka nawet nie wiem jak dojsc ;p Edit: sprawdzilam mape, na piechote tez 4km. Moze sie kiedys wybierzemy na wycieczke...
-
Czy wasz pierwszy okres po porodzie byl taki dziwny?? Ja dostalam w sob lekkie krwawienie i tak przez dwa dni. Tampon zmienialam nie bo przemiekl tylko dlatego ze juz mina czas a byl 3/4 nasaczony. Zadnych bolow brzucha nic nie czulam. Nie bylo tez tych typowych skrzepow endometrium. A wczoraj po poludbiu juz przestalo leciec.
-
Agusia_pia wrote:Czy wasz pierwszy okres po porodzie byl taki dziwny?? Ja dostalam w sob lekkie krwawienie i tak przez dwa dni. Tampon zmienialam nie bo przemiekl tylko dlatego ze juz mina czas a byl 3/4 nasaczony. Zadnych bolow brzucha nic nie czulam. Nie bylo tez tych typowych skrzepow endometrium. A wczoraj po poludbiu juz przestalo leciec.
-
Malyprosiaczek dzieki za rade z ta laktacja. Musze jeszcze poobserwowac, czy to na pewno o to chodzi i sprobuje.
Bylismy wczoraj na rehabilitacji i poprawa bardzo duza juz jest. Mamy pozwolenie na ukladanie na brzuszku, ale troszke inaczej niz zazwyczaj sie kladzie.
U nas nie ma reguly jesli o upaly chodzi. Czasem jest marudna i nie spi a czasem przesypia caly dzien.
W dodatku wczoraj popsul mi sie samochod w drodze do fizjoterapeuty, musialam czekac na brata, przesiadac sie, ostatecznie sie spoznilam i tyle z tego. Mala przed wyjazdem bardzo marudzila. Jak pech to pech.
Zazdroszcze Wam spacerow takich dlugich. Moja w wozku jak spi to jak kamien a jak sie obudzi to placz. Troche to dziwnie by wygladalo, gdybym leciala przez wies z cycem na wierzchu. Troche mnie to krepuje.
Zosia wita mnie od kilku dni usmiechamispojrze na nia po przrbudzeniu a ona tak slodko na mnie patrzy i sie usmiecha
Wczoraj byla nieodkladalna, prawie w ogole nie spala i ciagle tylko cyc. Zdążyłam na szczęście ogarnąć brwi i wlosy, w sobote mam chrzciny bratanka. A fryzjerke mam taka, ze przychodzi do mnie do domu, wiec z dzieckiem mi latwiej
Andzia skad ja to znamnigdy nie mialam takiego pociagu do slodyczy jak w ciazy i po porodzie
I na koniec napisze, ze wlasnie niezle sie wystraszylam, bo jakis dosc spory ptaszek nie wyhamowal i wpadl w moje okno
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2018, 06:52
-
Ja nie mam parowaru. Korzystam z mkrofalowki ( ma funkcje gotowania na parze). Ja zwróciłabym uwagę by przynajmniej były 2 kolumny (żeby np gotując rybę warzywa nie przesiąkły jej zapachem itp.)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2018, 07:12
acygan lubi tę wiadomość
-
Agusia za 1 razem odchody poporodowe plynnie przeszly w okres. Rozkrecalo sie powoli bo najpierw pomarańczowe plamy, lekko brązowe, brazowe, jasnoczerwone i dopiero czerwone i krew. Rozkrecanie trwalo ze 2-3 dni, potem ze 2dni dosyć sporo i koniec. Wczesniej kilka dni cmila mnie macica. Za to teraz, przy drugim okresie, macica pobolewala mnie przed pare dni ale jak juz dostalam okres to nic. Za to 3dni leciało jak z kranu
Na razie nie używa tamponow bo nie chciałam tam wprowadzać 'syfu', niech sie macics porządnie wygoi i zabliźni. Wiec te 3dni używałam podpasek tych ogromnych nocnych
a i tak co chwile zmieniałam. Masakra. Ale bolec nie bolalo
-
acygan wrote:I jeszcze pytanko, macie parowary? Chcoalabym kupic a nie wiem na co zwrocic szczegolna uwage poza mocą i pojemnoscia. Podpowiecie cos z doswiadczenia?
Ja mam i jestem zadowolona:) kupując zwracałam tez uwagę na funkcje Vitamine+ (Dodatkowa ochrona witamin zawartych w warzywach). Faktycznie ważna jest ilość kolumn - mój ma 3 i jest akurat na rybę, warzywa i ziemniaki lub jakiś deserek;)acygan lubi tę wiadomość