Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Edwarda sprawdzam kilka razy dziennie, ponieważ mój mąż ma tak, że czuję się super. Gra sobie, skacze normalnie rozmawia i tak nagle dostaje gorączki 40 stopni. Robię cuda na kiju, żeby zbić mu ta gorączkę bo on nie ma nawet siły powieki podnieść. Zawsze cała noc nie śpię bo boję się, że będzie bardzo źle i będzie trzeba szybko jechać do szpitala. Nie wiem dlaczego tak ma, ale Boję się że maluch też tak będzie miał dlatego sprawdzam kilka razy dziennie czy wszystko jest ok.
-
Malyprosiaczek wrote:Edwarda sprawdzam kilka razy dziennie, ponieważ mój mąż ma tak, że czuję się super. Gra sobie, skacze normalnie rozmawia i tak nagle dostaje gorączki 40 stopni. Robię cuda na kiju, żeby zbić mu ta gorączkę bo on nie ma nawet siły powieki podnieść. Zawsze cała noc nie śpię bo boję się, że będzie bardzo źle i będzie trzeba szybko jechać do szpitala. Nie wiem dlaczego tak ma, ale Boję się że maluch też tak będzie miał dlatego sprawdzam kilka razy dziennie czy wszystko jest ok.
-
Hej dziewczyny..po wizycie u neurologa, który zalecił Borysowi wizyty u fizjoterapeuty (10 wizyt) na obniżenie napięcie kończyn dolnych i ujemną próbę trakcji wybrałam się dzisiaj na prywatną wizytę , bo ba nfz za długo bym czekała. Okazało się, że Borys to silny chłopak, umiejętności ruchowe ma na poziomie 5 miesiąca, więc fizjo zdziwiony po co nas przysłali. Co do trakcji to stwierdził, ze synek z pewnością by ją wykonał, ale nie umie załapać, że ciągnięty za rączki ma pidnieść główkę. Też się dziwiłam, że neurolog w opisie zaznaczył ,że Borys jest opóźniony motorycznie do wieku,skoro obraca się z pleców na brzuszek i z vrzuszka na plecy , podnosi nożki i łapue się za stópki, przekłada zabawki z rączki do rączki.Jedyne do czego się przyczepił to to, że Borys podczas leżenia na brzuchu podnosi tyłek kiedy głowa mu leży i że qtedy powinnam prostować mu nóżki i zachęcać do ćwiczeń przodu, czyli pidnoszenia główki. Ale pochwalił Boryska,że już ładnie się pidpiera na wyprostowanych rączkach.W sumie to nie wiem czy będę mu zabraniać ten tyłek podnosić..skoro wszystko jest ok, to po co tak ingerować w rozwój synka..Cieszę się, że wszystko jest dobrze a z drugiej strony jestem zła na moją pediatrę, że tak mnie nastraszyła, że ta trakcja nie wyszła
-
Agusia, nie wyobrażam sobie tak ogromnej tragedii, współczuję rodzicom tego dziecka.. dlatego ja jestem bardzo wdzięczna, że moja jest zdrowa i się zdrowo rozwija, każdy dzień to dla mnie cud za który dziękuję.
Z tą temp.to mój mąż ma podobnie-tyle, ze to jego wina, bo nawet jak ma załóżmy 38 to wmawia sobie że jest zdrowy i się dobrze czuje (czyli nie przyzna się że jest nie halo) i dopiero jak go 40 złoży to wiemy bo już wtedy ciężko oszukać organizm stwierdzeniem, że jest się zdrowym..
Przy upałach temp.moze być lekko podniesiona i czopki to bym dawała dopiero powyżej 38. Ale ja jej mierzę temp.tylko jak wydaje mi się cirplejsza niz zwykle. -
Jaki cudowny poranek dzisiaj Kubuś mi zgotowal, obudził się bez marudzenia, bez płaczu, obudziło mnie jego gadanie do samochodzikow na ochraniaczu na szczebelki
i tak sobie pół godziny wędrował po łóżeczku, dwa razy obrócił się o 360 stopni w tym czasie :p i co jakis czas patrzył na mnie, uśmiechał się przepięknie i dalej gadał do samochodzikow
No Po prostu cudowny chłopak
Totoro, darika, Sylwiaa95 lubią tę wiadomość
07.04.2018 - marzenia się spełniajązakochana na zabój w Synku
-
Andzia123 mnie prawie codziennie budzi gadanie Amelki
. Taki śpioch z niej (i ze mnie
), że wstaje dopiero koło 8 (z tym, że między 4 a 5 je butle).
Andzia123 lubi tę wiadomość
29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
Kuba zazwyczaj budzi się rano, bo jest głodny, a jak głodny to marudzi i dopiero jak zje okazuje się, że już spać dalej nie będzie :p my z mężem też jesteśmy śpiochami, nie wiem po kim taki ranny ptaszek nam wyszedł bo dzisiaj pobudka po 6 :p ale za to teraz sobie drzemie co jest dla mnie całkiem nową sytuacją xd umyłam się i zrobię paznokcie na nogach, żeby jakoś wyglądać na wyjeździe07.04.2018 - marzenia się spełniają
zakochana na zabój w Synku
-
My dziś byslismy na szczepieniu. W rowne 2 tyg Staś przybrał 600 gr
masakra :p chyba na diete musimy przejsc
tylko ja tu nie dac jesc jak sie przetrzymac nie da bo glodny to krzyczy az uszy i glowa bola ;p za 3 tyg kolejne zobaczymy ile przybierze, jak duzo to wtedy zapytam Pania doktor czy to ok ze tyle przybiera bo dzis zapomnialam zapytac czy waga ok jest
-
My dzis mieliśmy badanie kontrolne u neurologa i nadal musimy jezdzic na rehabilitacje niestety. Ale trafilismy na zly humor pani doktor bo ma duzo pracy dzis papierkowej (odchodzi na emeryturę) i dala sie odczuc, ze nasze badanie jej nie na reke. Takzw za miesiac kolejne i moze wtedy juz nas wypisza bo fizjo mowi,zw tu nie ma do czego sie przyczepić. Zosia wybiega do przodu jesli chodzi o rozwoj fizyczny, ale na badaniu sie nie popisala niestety.
Sylwia to duzo przybralciekawe czy dalej będzie tak rosl
-
Jupik wrote:U nas dziś maruda-day pełną gębą
chyba przez upał bo ja też się rozpuszczam mimo, że siedzimy w grubych murach gdzie teoretycznie jest chłodniej niż w bloku.. mogłoby się ochłodzić, nawet na spacer nie można się ruszyć
-
My dziś po pierwszym ziemniaczku. Lilka rzuciła się jak szczerbaty na suchary, ale za chwilę jak poczuła, że jałowy ziemniak to nie słodki syropek na kupkę, który ostatnio kojarzy z łyżeczką, jak sądzę, to się trochę rozdarla xD no ale coś tam pociumkala. Jutro chyba jeszcze raz podejdziemy do ziemniaczka i w sobotę marchewka.
edwarda20 lubi tę wiadomość
-
Totoro wrote:My dziś po pierwszym ziemniaczku. Lilka rzuciła się jak szczerbaty na suchary, ale za chwilę jak poczuła, że jałowy ziemniak to nie słodki syropek na kupkę, który ostatnio kojarzy z łyżeczką, jak sądzę, to się trochę rozdarla xD no ale coś tam pociumkala. Jutro chyba jeszcze raz podejdziemy do ziemniaczka i w sobotę marchewka.
-
sweetmalenka wrote:Jak dla mnie to trochę szybko zmianą. Przed wczoraj jabłko dziś i jutro ziemniak A pojutrze już marchewka. Ale może się nie znam. Ja ok 5 dni podawalam 1 rodzaj
Jabłko to było trochę z przypadku i dosłownie na czubek łyżeczki. Ziemniaczka było dziś troszkę więcej, ale dalej malutko. Póki co nic się po nim nie dzieje, ale chcę go jeszcze jutro podać. Jak dalej nie będzie problemów to przejdę do marchewki, żeby jej urozmaicić smaki, wydaje mi się, że to nic złego, ale może bardziej doświadczone mamy się wypowiedzą
-
Takie coś znalazłam
" A co do ilości to przy rozszerzaniu podaje się raz dziennie ok 3-4 łyżeczki przez ok 5 dni. Jak za często zaczniesz podawać nowe warzywa to potem przy ewentualnej reakcji typu wysypka, wymioty itp nie będziesz wiedziała od czego. Jak po kilku dniach dobrze reaguje na np marchewkę to w kolejnych dniach mozesz podać jakiś słoiczek dwuskładnikowy z warzywem które juz zna i toleruje np marchewka z ziemniakiem albo inne pojedyncze nowe warzywko. "
-
W książce Karmienie niemowląt w pierwszym roku życia jest, żeby podawać dany produkt 2-3 dni, wiedziałam, że znikąd tego nie wzięłam xD Ja chciałabym właśnie szybciej wprowadzać nowe, i mieszać te mniej zapierające z tymi bardziej. Chociaż kurde, w większości warzywa gotowane są zapierające, a u nas problem z kupami. Owoce z kolei wg książki powinno się wprowadzać później, że względu na to, że mają lepszy smak i jak się do nich dziecko przyzwyczai to potem ciężej wprowadzić warzywa. Chociaż ja nie wiem czy chociaż tego jabłka nie będę wplatac, na lepsze wypróżnienia...
-
U nas znowu dzisiaj mega wiercenie. Od 22 do 3 co ostatecznie skończyło się butla i wciągnęła 240 ml! Co chwilę się wybudzala i musiałam podać smoczek... Już nie wiem czy idą jej górne jedynki teraz czy co czy gorąco czy komary choć kupiłam plasterki lawendowe i przyklejam na łóżeczko.29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️