Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
My kupiliśmy dziś x-lander x-pulse, nie jest to szczyt moich marzeń Haha , ale już miałam dosyć szukania czegoś co spełnia moje wszystkie wymagania i jeszcze ładnie wyglada. Najważniejsze dla mnie było , ze rozkłada się na płasko (ma bardzo minimalny kat,ale to chyba każdy , przynajmniej z tych co patrzyliśmy) , ma duża budkę chroniąca przed słońcem i jest przodem i tyłem so kierunku jazdy. Niestety nie składa się go jedna ręka , ale nie było to dla mnie priorytetem. I cieszę się bo jest jasny, a większość wózków jest w ciemnych kolorach.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 sierpnia 2018, 19:51
-
Dziewczyny, pierwszy raz podczas karmienia zdarzyła się nam dziwna sytuacja, zawsze jak karmię podtrzymuje pierś jedna ręką, jakoś bezpieczniej się czuję jak mam większa kontrolę :p no i tak sobie teraz karmiłam Kubę i nagle czuję że coś mi po dłoni cieknie, patrzę a to mleko
poleciało mu z nosa, a wcale nie ulał ani nic, nie wiem co o tym myśleć
07.04.2018 - marzenia się spełniajązakochana na zabój w Synku
-
Andzia123 wrote:Dziewczyny, pierwszy raz podczas karmienia zdarzyła się nam dziwna sytuacja, zawsze jak karmię podtrzymuje pierś jedna ręką, jakoś bezpieczniej się czuję jak mam większa kontrolę :p no i tak sobie teraz karmiłam Kubę i nagle czuję że coś mi po dłoni cieknie, patrzę a to mleko
poleciało mu z nosa, a wcale nie ulał ani nic, nie wiem co o tym myśleć
Andzia123, dla mnie to nic złego. Mojej się parę razy tez zdarzylo, wiąże to z tym że jak mam sporo mleka i łapczywie pije (co zdarza się baaardzo rzadko) to chyba nie zdaza z połykaniem i nadmiar leci do noskaja tam się nie przejmuję.
Andzia123 lubi tę wiadomość
-
U nas intensywnie. W weekend spotkania z siostrą i jej gromadką (4 dzieci..) a w pon.jedziemy na 5 dni do Jeleniej Góry, a w sobotę impreza rodzinna.. będzie intensywnie.
A propos siostry-poradzila mi żeby powoli zacząć dawac malej smakowac rzeczy. Czyli nie żeby już karmić czy coś (nadal jest na piersi) ale codziennie po troszeczku na zasadzie żeby poczuła smak, a to papki z jabluszka a to marchewki czy czegoś. Poniekąd to co tobi Totoro. Żeby ją przyzwyczaić do różnych smaków, żeby jak już zacznę karmić miała wyrobione smaki i żeby po 6 mcu nie zaczynać od zera. Dla mnie brzmi ok. Szczególnie że ja tego mleka w piersiach nie mam tyle co powinnam a mała rośnie i coraz więcej potrzebuje. A moje piersi jakoś nie produkują więcej, niestety. Więc muszę być gotowa, że skończę kp wcześniej. -
Wg producenta wozek wazy 12,5kg czyli za lekko nie jest. Raczki się nie przekłada tylko siedzisko, ale wczoraj z mała przełożyłam nie było tak zle, ale wiadomo jak będzie cięższa to już nie da rady. Ale takich wózków z przekładana rączka to już w ogóle jest jak na lekarstwo. Z tego co wiem to joie mirus ma przekładana , ale nigdzie go nie mogłam zobaczyć na żywo, a jak oglądałam wózki w necie, a potem w sklepie to te co mi się podobały po zobaczeniu w realu okazywało się zupełnie co innego. W Mirusie nie podobają mi się koła jak przy parasolce i materiał taki się wydaje bardzo śliski/świecący.
Wczoraj małej dałam do spróbowania kaszki ryżowej, ale w ogóle nie wiedziała co ma z tym zrobić , tylko siedziała z otwarta buzią. Marchewkę czy jabłko to sobie jakoś w buzi mielila, a kaszka chyba dla niej jeszcze za gęsta.
My tez narazie próbujemy po pare łyżeczek. Chce żeby sie nauczyła jedzenia łyżeczką.
U nas dalej kiepsko z jedzeniem, wypija Ok. 100ml na jedno karmienie i dalej nie chce. Dokarmiam ją na śpiocha , wtedy wypija bez problemu. Wczoraj wieczorem nawet nie próbowałam jej dawać na noc butli , tylko poczekałem aż zaśnie i bez problemu wtedy wypiła 180ml. Nie wiem o co chodzi ! -
mlodaaa wrote:Wg producenta wozek wazy 12,5kg czyli za lekko nie jest. Raczki się nie przekłada tylko siedzisko, ale wczoraj z mała przełożyłam nie było tak zle, ale wiadomo jak będzie cięższa to już nie da rady. Ale takich wózków z przekładana rączka to już w ogóle jest jak na lekarstwo. Z tego co wiem to joie mirus ma przekładana , ale nigdzie go nie mogłam zobaczyć na żywo, a jak oglądałam wózki w necie, a potem w sklepie to te co mi się podobały po zobaczeniu w realu okazywało się zupełnie co innego. W Mirusie nie podobają mi się koła jak przy parasolce i materiał taki się wydaje bardzo śliski/świecący.
Wczoraj małej dałam do spróbowania kaszki ryżowej, ale w ogóle nie wiedziała co ma z tym zrobić , tylko siedziała z otwarta buzią. Marchewkę czy jabłko to sobie jakoś w buzi mielila, a kaszka chyba dla niej jeszcze za gęsta.
My tez narazie próbujemy po pare łyżeczek. Chce żeby sie nauczyła jedzenia łyżeczką.
U nas dalej kiepsko z jedzeniem, wypija Ok. 100ml na jedno karmienie i dalej nie chce. Dokarmiam ją na śpiocha , wtedy wypija bez problemu. Wczoraj wieczorem nawet nie próbowałam jej dawać na noc butli , tylko poczekałem aż zaśnie i bez problemu wtedy wypiła 180ml. Nie wiem o co chodzi !
U nas na śpiocha w ogóle nie je A w nocy też je ok 100 ml.
-
Jestem pod wrażeniem ile mój synek przysypia, byliśmy rano na spacerze, zrobiliśmy 6km, całą drogę przespał, obudził się dopiero jak wrocilismy do pokoju, zjadł, posiedzial pogadał z nami, Za dużo nie marudził tylko troszkę i koło 15 poszliśmy znowu na spacer, przespał kolejne 1,5h
ktoś mi podmienil dziecko!
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/6c465147ee93.jpgTotoro lubi tę wiadomość
07.04.2018 - marzenia się spełniajązakochana na zabój w Synku
-
Kurde, my dziś kolejny dzień z jabluszkiem, zjadła więcej, myślę, że ze 2 pełne łyżeczki a kupy jak nie było tak nie ma :/chyba znowu skończy się na syropie
Dziś zauważyłam, że Lila podciągając się za moje palce siada pięknie wyprostowana. Nie mogę się doczekać kiedy zacznie sama siadać
-
Czy to przekładana rączka, czy siedzisko, według mnie nie ma zadnej roznicy. Przeciez nie przeklada sie tego codziennie. Jak bobas malutki to siedzisko w strone mamy, jak widzimy i czujemy, ze jest gotowy na odwrocenie, to odwracamy.
Moja siostra dawała swoim synom owoce od 3 mcaTeraz sie dowiedzialam i bylam zaskoczona. Ona mieszka za granicą i mowila, ze takie sloiczki wlasnie byly, od 3 mca
Ja w tym tygodniu moze cos mu dam, zaczne od marchewki. Mam tez dynie i brokuł. Troche sie boje...
Tez mielismy intensywny weekend. Wczoraj bylismy u tesciowej. A dzis na wsi u tescia (są po rozwodzie). Nawdychalismy sie swiezego powietrza, maluch spal pięknie na dworku, ogladal wszystko i widac bylo, ze jest zadowolonyA jak szczęsliwe dziecko to i mama szczęsliwa
-
edwarda20 wrote:Czy to przekładana rączka, czy siedzisko, według mnie nie ma zadnej roznicy. Przeciez nie przeklada sie tego codziennie. Jak bobas malutki to siedzisko w strone mamy, jak widzimy i czujemy, ze jest gotowy na odwrocenie, to odwracamy.
Moja siostra dawała swoim synom owoce od 3 mcaTeraz sie dowiedzialam i bylam zaskoczona. Ona mieszka za granicą i mowila, ze takie sloiczki wlasnie byly, od 3 mca
Ja w tym tygodniu moze cos mu dam, zaczne od marchewki. Mam tez dynie i brokuł. Troche sie boje...
Tez mielismy intensywny weekend. Wczoraj bylismy u tesciowej. A dzis na wsi u tescia (są po rozwodzie). Nawdychalismy sie swiezego powietrza, maluch spal pięknie na dworku, ogladal wszystko i widac bylo, ze jest zadowolonyA jak szczęsliwe dziecko to i mama szczęsliwa
-
Akurat w tym x landerze jest tak duża budka, ze osladnia praktycznie całe dziecko w pozycji leżącej ii od słońca i od wiatru , a w pozycji siedzącej to można tak jakby zamknąć ta budka dziecko w środku hehe.
U nas już wczoraj był problem z kupa , jakaś taka mocno zwarta , a dzisiaj była masakra , mała tak mocno cisnęła ze łzami w oczach i płakała jak robiła , ze tak mi jej było szkoda . Czy to możliwe, ze po tych paru łyżeczkach kaszki co wczoraj dostała tak ja przytkało ?
Wcześniej dostawała z hippa ta wodę z soczkiem jabłkowym i kupy szły jak ta lala, a wczoraj nam się skończyła , może się to wszystko skumulowało. Dałam jej jeszcze kawałek czopka to zrobiła resztę już normalnie , ale widok jak się tak meczy był okropny -
Tez mam duża budke, wlasciwie wystaje tylko czesc stopek, a jak lezy jak zaba to nawet i caly jest osloniety. Ja sobie znowu nie wyobrazam takiego maluszka przekladac. Bo potem jak wiekszy to wiadomo, ale teraz na pewno nie, musi miec mame na widoku, a mama jego ;p
-
edwarda20 wrote:Tez mam duża budke, wlasciwie wystaje tylko czesc stopek, a jak lezy jak zaba to nawet i caly jest osloniety. Ja sobie znowu nie wyobrazam takiego maluszka przekladac. Bo potem jak wiekszy to wiadomo, ale teraz na pewno nie, musi miec mame na widoku, a mama jego ;p
-
Kurczę, to mi przekładane siedzisko w niczym nie przeszkadza (a ani jedna ani druga wagi piórkowej nie jest), a poza tym starsza bardzo długo nie chciała jeździć przodem więc to taka opcja z której nie koniecznie się korzysta, a jak już przywykła, to poźniej nie chciała jeździć przodem
W ogóle to nie wiem czy Emi nie ma jakiegoś lęku separacyjnego. Normalnie w drodze powrotnej musiałam siedzieć między fotelikami, bo nie dało się inaczej jechać. Normalnie obie mi dały w kość (starszej wychodzi 5 więc jest marudna, Emi też miała gorszy dzień... -
U nas gorsze dni już od jakiegoś czasu. Zmieniliśmy gondole na spacerowke, jednak szału nie narobila. Wytrzymuje tyle ile w gondoli (czyli jak ma dobry humor to około 40 min), potem miaczenie, że na rączki. No i Amelka nauczyła się krzyczeć. Jak coś jej nie pasuje to krzyczy. Ale to się drze normalnie. Tak, że ją sąsiedzi słyszą na pewno. Nie płacze tylko krzyczy. Zjada mniej na cały dzień niż do tej pory, czyli razem około 700 ml. A jak juz nie ma ochoty to dosadnie nas o tym informuje i choćby nie wiem co, nie wcisnie się w nią nawet 1ml więcej. Przespane noce też poszły w zapomnienie. Około 3 pobudka na butle. Ogólnie wieci się w nocy okrutnie, a jak gdzieś się zaklinuje (bo mamy nadal dostawke chicco i w poprzek się już nie ułoży bo jest za duża) to płacz. Zasypia na brzuszku ale przekreca się w nocy raz na boczek, raz na plecy a potem znowu na brzuszek.
Z lepszych wiadomości wczoraj zalatwilismy Małej opiekę i razem z mężem pojechaliśmy pojeździć motorem. Chyba że 4h nas nie było. Bajka. Choć dzisiaj wszystko mnie boli bo po takiej przerwie (nie jeździliśmy 5 lat bo mąż nogę złamał) ciężko było znowu się przyzwyczaić
. Kolejny wyjazd w sobotę, na ślub kolegi motocyklisty, a potem pewnie w niedzielę znów wyjedziemy w dłuższą trasę
.
29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
Darika to u nas właśnie jest teraz bardzo podobnie i z jedzeniem i spaniem... czytalalam ze po 4 miesiącu dziecko może mniej jeść , bo w około jest tyle ciekawych rzeczy i wszystko go interesuje, ze jak zaspokoi swój pierwszy głód to poprostu zwyczajnie jedzenie staje się nudne, a problemy ze spaniem tez mogą być z nadmiaru wrażeń, albo to zęby Haha nie mogę ogarnąć tego , ze mi się teraz tak dziecko „popsuło” , bo jeszcze niedawno jadła jak szalona , a teraz takie cyrki...
-
mlodaaa wrote:Darika to u nas właśnie jest teraz bardzo podobnie i z jedzeniem i spaniem... czytalalam ze po 4 miesiącu dziecko może mniej jeść , bo w około jest tyle ciekawych rzeczy i wszystko go interesuje, ze jak zaspokoi swój pierwszy głód to poprostu zwyczajnie jedzenie staje się nudne, a problemy ze spaniem tez mogą być z nadmiaru wrażeń, albo to zęby Haha nie mogę ogarnąć tego , ze mi się teraz tak dziecko „popsuło” , bo jeszcze niedawno jadła jak szalona , a teraz takie cyrki...29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️